Koszty połączeń telefonicznych inicjowanych z telefonii stacjonarnej, a kończących się w sieciach komórkowych są nadal zbyt wysokie. Zniechęca to
klientów, zmniejsza ruch, a tym samym zamraża rynek - powiedział 22 bm. Witold Graboś, prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty na zwołanym z jego inicjatywy spotkaniu, w którym udział wzięli m.in. Marek Józefiak, prezes TP S.A., Bogusław Kułakowski, prezes PTC oraz Jarosław Pachowski, prezes Polkomtel S.A.
Praktyka wykazuje, że zbyt wiele osób rezygnuje z tego typu połączeń telefonicznych, bo są one za drogie. Gdyby obniżyć ich koszty zwiększyłby się ruch w sieciach, a w ostateczności i zyski operatorów. Przyczyną tego stanu jest brak równowagi w obniżaniu wysokości stawek rozliczeniowych wnoszonych na rzecz operatora stacjonarnego i operatora sieci komórkowej. TP S.A., planując obniżenie cen płaconych przez abonentów, główny ciężar tej obniżki przenosi na operatora komórkowego. O ile z takim rozwiązaniem zgodziła się już Idea, podpisując z TP S.A. stosowną umowę, o tyle Era oraz Polkomtel S.A. uważają, że proporcje rozliczeń zaproponowane przez operatora stacjonarnego są dla nich krzywdzące, bowiem nadal to oni będą ponosić główny koszt obniżki rachunków telefonicznych płaconych przez klientów. Rozbieżność stanowisk uczestników spotkania była zbyt duża na uzyskanie wzajemnego porozumienia.
W tej sytuacji prezes URTiP, dążący zdecydowanie do znalezienia konkretnego rozwiązania, zaproponował powołanie specjalnego zespołu składającego się z przedstawicieli wszystkich zainteresowanych stron, którego zadaniem byłoby znalezienie zadowalającego rozwiązania tego problemu. Wyznaczył też przedstawiciela Urzędu gotowego w razie potrzeby pełnić rolę mediatora przewodniczącego pracom zespołu.
Jeśli zespół ten nie wypracuje żadnego stanowiska podejmę wszelkie przyznane mi prawem działania na rzecz uregulowania tego sektora rynku telekomunikacyjnego - zapowiedział prezes W. Graboś.