W ubiegłym tygodniu Vodafone wniósł wniosek do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego w Wiedniu, który ma uniemożliwić polskim udziałowcom zdobycie kontroli w Polkomtelu. "Arbitraż ma zdecydować, w jaki sposób transakcja sprzedaży akcji TDC ma być przeprowadzona, aby była zgodna ze statutem spółki. Proces arbitrażowy będzie prowadzony zgodnie z zasadami polskiego systemu prawnego" — mówi Bobby Leach, rzecznik Vodafone. "Proces arbitrażowy to tak naprawdę kolejny krok i naturalna kontynuacja podjętych przez nas wcześniej działań" — dodaje Leach.
W połowie lutego Vodafone złożył wniosek do polskiego sądu o zabezpieczenie jego praw do akcji Polkomtela sprzedawanych przez duński TDC. Sąd wydał wyrok 24 lutego, zamrażający transakcję na trzy miesiące. Duńczycy odwołali się 1 marca od tej decyzji. "Wyrok polskiego sądu, zamrażający akcje, dawał jedynie krótkotrwałe rozwiązanie. Arbitraż ma doprowadzić do rozwiązania problemu i do ugody między akcjonariuszami" — mówi Bobby Leach.
"Vodafone zakwestionował procedurę sprzedaży akcji wszczętą przez TDC, i cenę, po której akcje zostały zaoferowane. TDC i polscy akcjonariusze wierzą, że Vodafone nie ma podstaw prawnych do roszczeń, i zgadzają się, że cała procedura jest zgodna ze statutem Polkomtela, a cena 214,04 EUR za akcję odzwierciedla wartość rynkową Polkomtela" — mówi Henning Vest, prezes TDC Mobile International.
Vodafone nie kwestionuje jednak samej wyceny akcji operatora, ale sposób, w jaki została ona dokonana. Zdaniem Brytyjczyków, TDC powinien uzgodnić wycenę z polskimi akcjonariuszami, a dopiero potem wystawić swój pakiet na sprzedaż.
Najbardziej na procesie arbitrażowym może stracić Polkomtel. Długotrwały konflikt między akcjonariuszami nie służy spółce.