Szacunkowa liczba użytkowników usług pre-paid przekroczyła 6,5 mln i przewyższa już liczbę komórek z abonamentem. Według dziennika "Prawo i Gospodarka" po dokładniejszym przyjrzeniu się danym operatorów może okazać się, że w rzeczywistości użytkowników pre-paid jest ok. 0,5 mln mniej.
W rządowym, projekcie nowelizacji Ustawy prawo telekomunikacyjne znalazł się zapis nakładający na operatorów sieci komórkowych obowiązek rejestrowania użytkowników usług pre-paid. Na jego umieszczanie nalegał resort spraw wewnętrznych, motywując to chęcią skuteczniejszej walki z przestępczością. Ostatecznie, m.in. wskutek protestów sieci komórkowych i reprezentującej ich Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji argumentujących, że z tego powodu stracą 830 mln zł rocznie, a skarg państwa tylko z tytułu nie wypłaconego podatku VAT w roku 2003 - 180 mln zł, rząd wycofał się z zapisu. W praktyce obowiązek rejestracji pre-paidu umożliwiłby także dokładniejsze prowadzenie statystyk i spowodowane często tylko względami marketingowymi, manipulowanie liczbą rzeczywistych użytkowników kart pre-paid. Operator może bowiem umieścić wśród aktywnych już numerów numery tych kart, które zakupione przez dealerów dopiero opuściły magazyny i nie dotarły jeszcze do punktów sprzedaży. Może również odnotować jako aktywny numer pre-paidu, który w ramach promocji został wręczony obecnemu abonentowi i został odłożony przez niego na półkę.
Jeszcze innym sposobem rasowania statystyk jest dłuższe niż przewidują normy, pozostawienie w bazie dane kart, których ważność nie została przedłużona.