Ogromne kwoty, jakie muszą zapłacić operatorzy za licencje na świadczenie usług UMTS spowodowały, że wielu analityków zaczęło zastanawiać się nad opłacalnością inwestycji w sieci trzeciej generacji. Problem dostrzegły same rządy, naciskane przez firmy, które zakupiły licencje. Rządy nie są jednak skłonne do obniżenia kwot opłat za licencje, pragną jednakże wspomóc operatorów zezwalając im w pewnym zakresie na współużytkowanie infrastruktury. Współużytkowanie infrastruktury nie jest na europejskim rynku telefonii komórkowej czymś nowym. Powszechne jest, że wielu operatorów współużytkuje anteny i maszty, tak by zaoszczędzić koszty dzierżawy gruntów oraz ustrzec się przed częstymi protestami mieszkańców przeciw budowie nowych BTSów. Jednakże w przypadku technologii UMTS nie chodzi już tylko o anteny i maszty, bowiem możliwe staje się współużytkowanie całych stacji bazowych, a nawet pełna integracja sieci na pewnym obszarze. Po co się dzielić? Po części udzieliłem już na to pytanie odpowiedzi. Chodzi o ograniczenie kosztów związanych z budową sieci 3G. Ocenia się, że operatorzy mogą w ten sposób zaoszczędzić nawet do 40% kosztów budowy sieci. Dlatego pragną mieć możliwość budowania wspólnie stacji bazowych, tak, by koszty te ograniczyć. Nie jest jednak prawdą, że wszyscy operatorzy chcą z tej możliwości korzystać. W Niemczech gdzie przyznano 6 licencji na UMTS dwaj najwięksi i najbogatsi operatorzy Deutsche Telecom (D1) oraz Vodafone (D2) sprzeciwiają się temu rozwiązaniu. Są pewni, że będą w stanie sami stworzyć sieć i nie chcą pomagać w tym konkurencyjnym operatorom. Natomiast mniejsi operatorzy tacy jak E-Plus i Viag godzą się na tą ewentualność. Największymi entuzjastami tego rozwiązania są jednak operatorzy, który nie mają własnych sieci GSM czyli Mobilcom oraz 3G (Telefonica). Oni najbardziej obawiają się sytuacji, gdy nie będą mogli zaoferować usług konkurencyjnych w stosunku do wielkich operatorów ze względu na zbyt mały zasięg. Mobilcom, który współpracuje blisko z France Telekom, ocenia, że dzięki współpracy z innymi operatorami może zaoszczędzić około 2 miliardów Euro. Już pod koniec roku Mobilcom zamierza uruchomić własną sieć GSM. Jak to zrobi? Umówił się z operatorem E-Plus, że będzie korzystać z jego infrastruktury przy budowie własnej sieci, w zamian za odpowiednio wysokie opłaty. Początkowo Mobilcom nie planuje budowy własnych sieci bazowych zamierzając korzystać wyłącznie z infrastruktury E-Plus. Jest to pierwszy projekt współużytkowania całej sieci telefonii komórkowej, który znajduje się w fazie wdrożenia. Jak dzielić? Istnieje wiele sposobów współużytkowania infrastruktury. Przykład E-Plusa i Mobilcomu, to model współużytkowania całej sieci komórkowej. Model minimum to wspomniane dzielenie anten lub po prostu współużytkowanie przestrzeni na której buduje się oddzielne stacje bazowe (mast sharing). Innym sposobem może być geograficzny podział rynku, w taki sposób że np. operator A pokrywa północną a operator B południową część kraju. Podpisana umowa roamingowa pozwala użytkownikom na korzystanie z obu sieci. Inny sposób to oddzielna infrastruktura na terenie miast i dużych skupisk ludności oraz pełna integracja sieci na terenach wiejskich. Dwie lub więcej sieci trzeciej generacji mogą podjąć decyzję o współużytkowaniu dowolnych elementów sieci. Mogą też dynamicznie, wraz z rozwojem sytuacji na rynku wycofywać się z tego rodzaju porozumień. Wynika z tego, że poziom integracji może być różny, a tym co wyznacza jego dopuszczalny zakres są przepisy prawa, oraz wydane na ich podstawie zezwolenia lub koncesje dla operatorów. Po pierwsze konkurencja W wydanym w marcu 2001 roku przez Komisję Europejską raporcie pt.: "The Introduction of Third Generation Mobile Communications in the European Union: State of Play and the Way Forward" opowiedziała się ona za jak najszybszym umożliwieniem operatorom współużytkowania infrastruktury. Jednakże musi to się odbywać z zachowaniem zasad konkurencji oraz przepisów prawa. Ma to umożliwić szybszy rozwój sieci UMTS, co ma przynieść wymierne korzyści ekonomiczne gospodarkom krajów Unii Europejskiej. W podobnym tonie wypowiada się Europejski Komisarz ds. Konkurencji Mario Monti, który pytany o możliwość współpracy między operatorami trzeciej generacji, stwierdził, że musi ona współgrać z zasadami konkurencji, co komisja będzie oceniać w każdym z przypadków. Jak widać są to bardzo ogólne zalecenia, a ostateczną decyzję przekazano rządom poszczególnych krajów. To właśnie one zależnie od lokalnych warunków, takich jak ilość przyznanych licencji UMTS czy poziom rozwoju rynku GSM, mają podejmować decyzję o dopuszczalnym poziomie integracji sieci operatorów. Najważniejsze wydaje się jednak zachowanie zasad konkurencji na rynku. Ostatecznym beneficjentem wszystkich podejmowanych przez rząd czynności ma być bowiem obywatel-konsument. Oczekuje on przede wszystkim dobrze rozwiniętych usług po jak najniższych cenach. Należy mieć nadzieję, że ta dyrektywa zawarta w raporcie Komisji zostanie wzięta przez rządy pod uwagę co wpłynie pozytywnie i twórczo na proces rozwoju sieci UMTS w Europie. 4 licencje to 2 sieci Na największą integrację sieci UMTS zezwolił rząd Szwecji. Tam też prawdopodobnie zamiast 4, bo tyle przyznano licencji, powstaną jedynie dwie ogólnokrajowe sieci UMTS. Jedną stworzy posiadająca licencję Tele2, wraz ze swoim rynkowym konkurentem Telią, która licencji nie otrzymała. Druga sieć zbudują razem pozostali trzej posiadacze licencji: Europolitan Holding AB (jego większościowym udziałowcem jest Vodafone), Hi3G oraz Orange. W największych miastach Szwecji sieci będą budowane przez wszystkich posiadaczy licencji, natomiast na terenach wiejskich, sieci będą współużytkowane. Pozwoli to, na zachowanie niezbędnej pojemności sieci. Szwecja jest dużym krajem o małej gęstości zaludnienia. Współużytkowanie sieci pozwoli na dotarcie z zasięgiem do najdalszych zakątków tego kraju, w sposób najmniej kosztowny dla operatorów. Trudno jednak jeszcze ocenić, jak sytuacja taka wpłynie na poziom konkurencji na szwedzkim rynku telekomunikacyjnym, a co za tym idzie na koszt korzystania z sieci UMTS. Wspólne anteny Natomiast niemiecki urząd regulujący rynek telekomunikacyjny (RegTP) stwierdził niedawno, że zezwoli operatorom w tym kraju tylko na wspólne wykorzystywanie masztów, anten i stacji bazowych. Jednocześnie urząd zdecydowanie przeciwstawił się próbom dalszego posuwania integracji sieci. Mogłoby to, zdaniem niemieckich urzędników, doprowadzić do zmonopolizowania rynku telekomunikacyjnego przez jedno lub dwa wielkie konsorcja. Nie byłoby to korzystne dla abonentów, których interesy ma chronić urząd. Podobne zdanie wyrazili także przedstawiciele brytyjskiego regulatora Oftel. "Chcemy aby konsumenci zrobili na tym jak najlepszy interes" powiedział rzecznik prasowy Oftela Duncan Stroud. A to polska właśnie Przed dylematem, czy zezwolić na współużytkowanie sieci UMTS stoi także polskie Ministerstwo Łączności. Już wkrótce będzie musiało ono zdecydować na wybór któregoś z przedstawionych rozwiązań. Sytuacja na polskim rynku telekomunikacyjnym jest o tyle inna, że licencje UMTS otrzymali jedynie już funkcjonujący operatorzy GSM. Konkurując na rynku telefonii GSM będzie im trudno porozumieć się, co do wspólnego budowania infrastruktury UMTS. Chyba, że przeważą jednak korzyści ekonomiczne. Koncesje UMTS przyznane przez Ministerstwo Łączności nie wspominają o współużytkowaniu infrastruktury. Mówi się w nich natomiast o roamingu krajowym, który jest czymś podobnym, ale nie tym samym. Koncesje te zezwalają na roaming krajowy w dwóch sytuacjach: miedzy sieciami operatorów UMTS którzy nie mają własnych sieci GSM oraz między operatorem UMTS nie posiadającym własnej sieci GSM a operatorem sieci GSM. Na razie na polskim rynku nie ma takich podmiotów. Sytuację tę może jednak zmienić przyznanie czwartej koncesji dla operatora UMTS. Jego sytuacja rynkowa będzie o wiele gorsza niż funkcjonujących od dawna na rynku sieci GSM. Dopiero wtedy Ministerstwo Łączności będzie musiało poważnie rozważyć problemy dopuszczalności współużytkowania infrastruktury i roamingu krajowego. Wspólne korzystanie z infrastruktury przez kilka sieci komórkowych niesie wiele korzyści. Najważniejszą z nich jest obniżenie ogromnych kosztów budowy sieci UMTS. Z drugiej strony, działania takie mogą doprowadzić do zmniejszenia poziomu konkurencji na rynku a nawet do zaniechania konkurencji między operatorami. Dlatego właśnie muszą zostać określone dokładne procedury i modele dopuszczalnej współpracy między operatorami. Tylko jasne ich określenie umożliwi w przyszłości uniknięcie problemów, a także pozwoli utrzymać zasady wolego rynku w dziedzinie telekomunikacji. Wszystkie te decyzje muszą być oparte na uwzględnieniu w jak największym stopniu interesów konsumenta, któremu zależy na powszechnych i tanich usługach telefonii 3G. |