Środek wakacji może nie jest zbyt fortunnym momentem na przypominanie o szkolnych obowiązkach i wrześniowej wyprawce. Smartfon to jednak teraz jeden z ważniejszych elementów „wyposażenia” ucznia. Gdy telefon naszego dziecka zaliczył już dziesiąty upadek i piątą wizytę w serwisie to może warto zastanowić się nad zakupem nowego. Oto nasz jeszcze wakacyjny poradnik jak wybrać smartfon dla ucznia. Telefon ma nie kosztować miliona monet, dobrze wyglądać i służyć przez najbliższe 2-3 lata.
Podobno teraz zwracanie uwagi na marki produktów i epatowanie dużym logo nie jest modne, ale w przypadku elektroniki sytuacja jest nieco inna. Tylko producenci z tzw. czołówki mogą zagwarantować dobrą jakość produktów, pewny serwis i aktualizacje przez kolejne wiele miesięcy od premiery. Marka realme jest obecna na polskim rynku od kilku już lat. Należy do jednego z największych smartfonowych koncernów na świecie. Wszystkie te marki są obecne w Polsce i współpracują zarówno z operatorami, jak i dużymi sieciami handlowymi. Mają też umowy z dużymi serwisami sprzętu. Renomowana marka to gwarancja, że nasz smartfon będzie dobrze łączył z polskimi sieciami komórkowymi. Szybki i stabilny internet mobilny wymaga odpowiednich wersji oprogramowania i testów, które prowadzone są przez wspólnie przez producentów i operatorów.
Tani smartfon nie musi już wyglądać „tanio”. realme C55 kosztował 1000 zł i to już wydawało się dobrą ceną, a wyglądał jak smartfon premium. Teraz w ofercie pojawił się jego młodszy brat – ma taką samą wydajność, a kosztuje w promocji 700 zł - i również zachwyca i zaskakuje swoim designem. Tył obudowy do złudzenia przypomina smartfony z najwyższej półki cenowej, a dodatkowo wygląda od nich ciekawiej. Powierzchnia tylnej klapki opalizuje w zależności od tego jak pada na nią światło. Tworzywo jest złożone z kilku warstw, a efekt końcowy to golden silk, czyli złoty jedwab.
Jeśli chodzi o wielkość wyświetlacza to realme tym razem „nie bierze jeńców”. Producent zdecydował się na ogromny panel 6.94 cala z odświeżaniem 90 Hz. Takie odświeżanie zapewnia pełną płynność wyświetlania nakładki, aplikacji systemowych i zewnętrznych aplikacji. Odświeżanie jest dynamiczne i możemy je zmniejszyć, gdy zależy nam na oszczędzaniu energii. Ramki wokół wyświetlacza są wąskie – nie tak wąskie jak w telefonach 5-6 razy droższych, ale przedni panel na pewno nas nie zawiedzie. Streaming wideo i przeglądanie internetu na takim ekranie to czysta przyjemność.
Często tanie smartfony mają na starcie stary system operacyjny i zero perspektyw na aktualizację. W realme C53 po wyjęciu z pudełka dostajemy najnowszego Androida 13 z bardzo udaną nakładką realme UI T Edition. System przypomina czystego Androida – jest czytelny, przejrzysty, nie jest przeładowany i działa bardzo płynnie, a nie zapominajmy, że C53 nie jest flagowcem. Płynność działania to także zasługa oszczędnego, ale wydajnego procesora, który może w ekstremalnym scenariuszu korzystać z 12 GB RAM (6+6 przyznawane dynamicznie). Tak duża pamięć zapewnia nam szybsze działanie aplikacji i dłuższe trzymanie ich w pamięci. C53 ma taką samą wydajność w benchmarkach jak zauważalnie droższy C55. Sporą niespodzianką przygotowaną przez realme jest tzw. minikapsuła, która pojawia się na górze ekranu po podłączeniu ładowarki. Po kolejnych aktualizacjach minikapsuła pokaże nam dzienną liczbę kroków i zużycie naszych danych komórkowych. To również rozwiązanie znane z telefonów wielokrotnie droższych.
Tanio i dobrze podobno się wyklucza, ale zaprzeczeniem tej reguły jest aparat fotograficzny w C53. Jego matryca ma 50 MP. W tanich telefonach zwykle zdjęcia nie zachwycają, szczególnie gdy robimy je wieczorem lub w ciemniejszych pomieszczeniach. W przypadku realme C53 nawet zdjęcia w niemal całkowitej ciemności na ciemnych ulicach wypadają dobrze dzięki dedykowanemu trybowi nocnemu. Zdjęcia w normalnych warunkach oświetleniowych są już nie do rozróżniania z tymi z tańszych flagowców kosztujących kilka razy drożej. Aplikacja aparatu dodatkowo pomaga nam w dobrej kompozycji – możemy włączyć w niej przydatną siatkę dzielącą kadr i bardzo przydatną wirtualną poziomicę. Z przykładowymi zdjęciami z tego telefonu możecie zapoznać się w naszym teście.
Bateria w C53 ma 5000 mAh i jest to obecnie rynkowy standard w najnowszych smartfonach większości producentów. Baterię ładujemy z mocą 30W. Nie jest to rekordowa moc, ale i tak jest to szybsze ładowanie niż w przypadku większości smartfonów dużego koreańskiego rywala. realme wykorzystuje przy ładowaniu technologię SUPERVOOC, która jest rozwijana wspólnie w ramach wszystkich marek koncernu BBK. Najważniejszą informacją jest to, że w komplecie z telefonem dostajemy ładowarkę – bezpieczną, szybką i dodatkowo bardzo ładną. Ładowanie od 0 do 50% w ciągu zaledwie 31 minut.
Wybieranie smartfonu dla młodego człowieka nie jest łatwym zadaniem. Telefony muszą się im podobać, mieć odpowiednią wydajność i wszystkie wypasione funkcje. Oczywiście nie powinny też drogo kosztować, bo „śmiertelność” takich urządzeń jest niestety spora. W nowym realme C53 w cenie 700 zł znajdziemy ogromny ekran, świetny design, szybki czytnik linii papilarnych, obsługę kart pamięci i gniazdo słuchawkowe. Ten telefon będzie świetnym urządzeniem do słuchania muzyki, przeglądania internetu, oglądania filmów i grania. Choć pewnie rodzice usłyszą, że będzie on potrzebny wyłącznie do nauki i przeglądania Wikipedii.