Julien Ducarroz udzielił wywiadu dziennikowi Parkiet. Oto kilka odpowiedzi szefa Orange Polska:
Gdy rozmawialiśmy rok temu mówił pan, że możliwe jest utrzymanie ówczesnego poziomu zatrudnienia w grupie o ile znajdziecie istotne źródła wzrostu dla Orange Polska. Właśnie ogłosiliście program zakładający odejście 1,4 tys. pracowników. Co poszło nie tak?
W wynikach, które opublikowaliśmy we wrześniu br. widać, że idziemy zgodnie z przyjętymi założeniami strategicznymi. Z drugiej strony nie znaleźliśmy źródeł nowych przychodów, które zapewniłyby nam spektakularny wzrost, pozwalający utrzymać zatrudnienie na dotychczasowym poziomie.
Wspomniał pan o indeksacji cen usług telekomunikacyjnych. Niektórzy operatorzy próbowali wprowadzić ją w umowach z klientami albo podnosili ceny w trakcie trwania kontraktu. Spotkali się z oporem urzędu antymonopolowego. Postulaty, aby im to umożliwić są nadal żywe. Też próbujecie iść w tę stronę?
Prawo nie pozwala na automatyczne dostosowywanie cen do poziomu inflacji. Mam nadzieję, że dojdzie do dyskusji na ten temat z udziałem rynku i regulatorów. W trakcie pandemii udowodniliśmy, że jesteśmy ważnym elementem życia społecznego. Aby świadczyć usługi w najlepszej jakości musimy inwestować, a żeby inwestować musimy móc zarabiać. Przed nami dalsza budowa światłowodów i sieci 5G. Jeśli chodzi o dostępność sieci światłowodowych w krajach Unii Europejskiej, to wciąż przecież mamy sporo do nadrobienia. Za sprawą inwestycji Orange to może się zmienić i liczymy na wsparcie państwa: zarówno poprzez dofinansowanie publiczne na zasadach podobnych do POPC, ale także w formie dalszych zmian prawnych usprawniających i obniżających koszty inwestycji. Wracając do pytania, to od kilku lat stosujemy strategię „więcej za więcej”. Klient płaci nieco wyższą cenę, ale i więcej dostaje. Nie możemy przy tym zapominać, że Polska to wciąż jeden z najtańszych rynków w UE pod względem cen za usługi telekomunikacyjne, o czym ostatnio pisała sama Komisja Europejska.
Czy w ten sposób pada właśnie prosta deklaracja, że ponownie podniesiecie ceny?
Podejmując takie decyzje trzeba równoważyć atrakcyjność usługi i cenę. Podniesienie cen usług nie pomoże firmie, jeśli klienci ich nie kupią. Inflacja jest tutaj dodatkową trudnością. Akcjonariusze niechętnie rozmawiają o ograniczeniu dywidendy z jej powodu. Dlatego musimy się dostosować do realiów w jakich funkcjonujemy.
Dołączycie do Polskiego 5G?
Rozmowy w tej sprawie trwają. Nie mówimy ani tak, ani nie. Jako operatorzy rozumiemy potrzebę rządu, aby posiadać pewien rodzaj infrastruktury do specjalnych celów. Możemy przy tym być partnerem technologicznym czy infrastrukturalnym. Nie mamy jednak takiego samego poglądu w sprawie powołania operatora hurtowego. Naszym zdaniem nie tak powinien wyglądać rynek.
Czy w pana odczuciu rozmowy z rządem toczą się pod presją, odkąd Polskie 5G i operator sieci bezpieczeństwa zostały wpisane do projektu ustawy o cyberbezpieczeństwie?
Nie czujemy presji. Rozmawiamy tylko o paśmie 700 MHz.
Prowadzicie analizy, co można zrobić z masztami. Jakie możliwości bierzecie pod uwagę?
Naturalna ścieżka to przyłączenie się do wehikułu Orange działającego już we Francji i Hiszpanii - spółki Totem. Jest jednak wiele innych wariantów, które analizujemy uwzględniając polskie uwarunkowania. Mamy na rynku różnych graczy.
Ma pan na myśli Cellnex, American Tower?
W lutym zamierzamy podzielić się wynikami naszych analiz. Proszę o jeszcze chwilę cierpliwości.
Jaką przyszłość widzi pan przed Networks!?
Nie bierzemy NetWorks! pod uwagę przy dyskusji o transakcji infrastrukturalnej. Spółka dobrze zarządza siecią masztów i nadajników należących do nas lub T-Mobile. Poprawiła wyniki i zatrudnia wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Moim zdaniem NetWorks! mógłby świadczyć usługi doradcze i dzielić się doświadczeniem na rzecz innych firm z grup Orange i Deutsche Telekom.