Najnowszy Xiaomi 11T Pro ma wiele zalet. Doskonały ekran, fantastyczne głośniki stereo, płynne działanie, bardzo wydajna bateria – to tylko niektóre z nich. Dziś jednak skupimy się na dwóch innych jego mocnych stronach – zestawie kamer i najszybszym na świecie ładowaniu.
Czas pracy na baterii to nadal jeden z najważniejszych elementów przy wyborze nowego telefonu. Nikt z nas już nie chce się martwić, czy starczy mu energii od rana do wieczora. Ale jednocześnie nikt nie chce utknąć przy ładowarce na długie godziny. Dlatego producenci starają się, by ładowanie było jak najszybsze. Kiedyś godzina to było ekspresowe tempo, dziś ta granica przesunęła się do jakichś 40, 35 minut. I teraz nagle na scenę wchodzi Xiaomi 11T Pro ze swoją 120W ładowarką. Tak 120W. To wynik bardziej na poziomie notebooków, moc dwa razy większa niż najmocniejszych do tej pory smartfonowych kostek. Producent deklaruje czas ładowania na poziomie 17 min. W praktyce jest… jeszcze szybciej, bo zazwyczaj przecież ładujemy smartfon nie od zera, ale od 5, 10 procent.
Dla ciekawskich mamy odrobinę technikaliów.
Xiaomi chwali się zastosowaniem w Xiaomi 11T Pro:
Takie ekspresowe ładowanie w znaczący sposób zmienia nawyki związane z używaniem telefonu. Całkowicie zwalnia nas z planowania i myślenia o tym, ile procent jeszcze nam zostało. I czy zdążymy naładować go przed wyjściem. Tak zdążymy. Zrobimy to parząc poranną kawę i myjąc zęby.
Do tego ogniwo ma solidne 5000 mAh pojemności. Więc bez najmniejszego problemu przeprowadzi nas przez bardzo intensywny dzień używania telefonu. Nawet z włączonym 120 Hz odświeżaniem ekranu.
Pytanie, które trzeba jednak zadać, brzmi: co z żywotnością baterii? Czy ładowanie jej z tak wielką mocą nie spowoduje, że po kwartale jej wydajność znacząco spadnie?
Na szczęście Xiaomi nie pozostawia nas bez odpowiedzi. A ta brzmi: nie, wydajność baterii nie spadnie. Wszystko będzie działać tak, jak w każdym innym smartfonie. Na specjalnym spotkaniu prasowym przedstawiciele firmy zapewniali, że po 800 cyklach ładowania (czyli około dwóch latach) ogniwo będzie miało 80 proc swojej pierwotnej mocy. To oznacza, że jego degradacja będzie na poziomie każdego innego telefonu.
A co ze zdjęciami zapytacie? Bo przecież bateria to nie wszystko. Uspakajamy, ze zdjęciami wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Zestaw kamer prezentuje się następująco:
Mamy więc pełnoprawny komplet oczek z doskonałym, jasnym obiektywem głównym. Do tego jest całkiem sensowny obiektyw makro i typowy szeroki kąt. Selfie też nas nie zawiedzie.
Zestaw jest kompletny i doskonale sprawdzi się w każdych warunkach. Np. makro możemy wykorzystać do sfotografowania napotkanej na rowerowej wycieczce… modliszki. Przy okazji – wielkie podziękowania za to, że nie uciekła na mój widok i pozowała z godnością i bez ruchu. A przecież byłem bardzo blisko – około 6, 7 cm od niej.
Przy tak dużej rozdzielczości świetnie wypada również naturalne rozmycie tła. Poza tym kolory są piękne, mocne i nasycone. Na szczęście telefon nie przesadza z ich podkręcaniem, nawet przy włączonej sztucznej inteligencji. Ta wspomaga nas z wyczuciem i smakiem, zachowując naturalność fotografii i nie serwując nam sztucznych barw.
Nie zawodzi również szeroki kąt, który produkuje fotografie w niemal identycznej jak główny obiektyw kolorystyce.
No i filmy – bardzo dobrze działa elektroniczna stabilizacja nawet w 4K, a jeśli potrzebujemy ponadprzeciętnej ilości szczegółów – możemy się posłużyć 8K, ale tu lepiej mieć przy sobie statyw.
Nie można zapominać o dodatkach, które serwuje nam Xiaomi w swoim najnowszym oprogramowaniu aparatów. To cała masa efektownie wyglądających efektów filmowych czy klonowanie postaci, dostępne tak dla zdjęć jak i filmów.
W sumie Xiaomi 11T Pro jest świetną „maszynką” multimedialną, z genialnym wyświetlaczem, fantastycznymi głośnikami stereo i działaniem. Tu ważna uwaga, pomimo zastosowania w nim Snapdragona 888 – wydajnego, ale przegrzewającego się, tu takie zjawisko nie występuje. Xiaomi stanęło na wysokości zadania. Do tego mamy uniwersalny zestaw kamer, który sprawdzi się w każdych warunkach. A wisienką na torcie jest 120W ładowarka (w komplecie!) i ultraszybkie ładowanie. Dzięki temu nigdy nie musimy się martwić, że zabraknie nam energii i zostaniemy odcięci od wirtualnego świata.