Z Flipa dostaliśmy do „zabawy” tylko na tydzień, bo sampli jest tylko kilka, a zainteresowanie testerów ogromne. Dłużej używa go Maffashion, która w Polsce jest ambasadorką tego właśnie modelu. Maffeshion jest modową blogerką i influencerką i to właśnie dla takich „mesjaszek mody” został zaprojektowany Z Flip. Jego cena także została specjalnie zaprojektowana – to nie może być tani smartfon, bo na najwyższej półce gadżetów musi być drogo. Można hejtować wszelkie designerskie i cenowe odważne pomysły, ale tak naprawdę, jeśli nie jesteś w „targecie” to przecież możesz spokojnie wybrać dla siebie taniego Xiaomi, drogiego iPhone lub „zwykłego” drogiego Samsunga. Jeśli natomiast kupujesz najdroższe ciuchy, modne sneakersy, chodzisz do drogich knajp i relacjonujesz wszystko na Insta, to ten telefon jest właśnie dla Ciebie. On zwraca na siebie uwagę i niemal krzyczy: mój właściciel jest gadżeciarzem, stać go na wiele, jest supermodny, a Z Flip to wspaniały dodatek do jego wypracowanego image’u.
To właśnie design jest we Flipie najważniejszy. Pomijając to, że nie przypomina wyglądem żadnego innego smartfonu dostępnego w sprzedaży (RAZR chyba nie dojechał w końcu do Polski), to naprawdę jest inżynieryjnym cackiem. Zaprojektowanie zginanego zawiasu oraz samego ekranu to na razie zabawa dla najbardziej zaawansowanych producentów. Kilku mniejszych pokazało swoje rozkładane telefony, ale nie są one komercyjnie dostępne i raczej szybko nie będą. Samsung ma już 2 takie modele smartfonów i można je dostać w regularnej sprzedaży także w naszym kraju. Za to należy się szacunek. Pamiętać należy jednak o tym, że na razie nikt nie wie, czy te telefony, a dokładniej ich wyświetlacze i zawiasy będą bardzo trwałe. Raczej należy być pewnym, że ich trwałość będzie mniejsza od smartfonów, których konstrukcje i design mamy już na rynku od kilku dobrych lat.
Zawias we Flipie jest bardzo skomplikowany, co można sobie obejrzeć na specjalnych filmach przygotowanych przez Samsunga. Konstrukcja kół zębatych jest bardzo zaawansowana, a za czyszczenie kurzu odpowiadają specjalne mikroszczotki. Zawias Hideaway pozwala nam na regulację kąta rozłożenia obudowy w kilku różnych pozycjach, aż do pozycji „leżącej”. Wówczas widzimy i czujemy małą fałdę na ekranie. Fałda ta w ogóle nie przeszkadza w codziennej pracy, ale jest i trzeba o tym wspomnieć. Po obu stronach fałdy widać zewnętrzne części zawiasów – to jedyny fragment smartfonu oprócz fałdy, który nie wygląda bardzo „designersko”. Ładnie obudowano natomiast tył zawiasu. Jest tam logo Samsunga.
Na zewnątrz Z Flip jest wykonany ze szkła. Telefon w Polsce jest dostępny w wersji fioletowej i czarnej i obie bardzo się „palcują”. Na świecie jest także wersja złota. Na górnej części mamy obiektywy dwóch kamer, diodę LED oraz mikroskopijny dodatkowy wyświetlacz. Wbrew pozorom ten ekran ma naprawdę wiele funkcji (powiadomienia, zegarek, odbieranie połączeń, podgląd selfie itd.).
Dół obudowy to tylko głośnik (niestety jeden) oraz gniazdo ładowania. Na szczęście Flip wspiera ładowanie indukcyjne. Na boku obudowy jest przycisk power z czytnikiem linii papilarnych oraz regulacja głośności.
Wyświetlacz w Z Filipie wzbudził sporo emocji, bo Samsung podczas premiery zakomunikował, że jest on pokryty specjalnym rodzajem szkła nazwanym Ultra Thin Glass (UTG). Dla użytkowników oznaczałoby to dużo lepszą odporność wyświetlacza na rysy. Szkło Samsunga jest jednak pokryte ochronnym tworzywem, które nadal jest podatne na rysowanie. Na Youtube można znaleźć filmy z testów wytrzymałości ekranu Z Flip i wniosek jest jeden - użytkownik składanego Samsunga na pewno powinien dbać o jego ekran bardziej niż o inny model z serii Galaxy. To zresztą zaleca sam producent w treści oficjalnego oświadczenia wysyłanego do zagranicznych mediów.
Z Flip ma ekran Infinity Flex 6.7 cala Dynamic AMOLED (2636x1080) 425ppi z niewielkim wycięciem na kamerę selfie. Jego cechą charakterystyczną są bardzo specyficzne proporcje 21.9:9.
W okresie promocji użytkownikowi przysługuje jedna pozagwarancyjna wymiana albo naprawa wyświetlacza nawet jeśli uszkodzenie lub stłuczenie jest przypadkowe.
Zewnętrzny ekran ma tylko 1.1 cala. Jest to Super AMOLED (300x112) 303ppi.
Samsung Galaxy Z Flip nie jest designerską wydmuszką – w AnTuTu osiąga rezultaty na poziomie modelu S10+, czyli flagowca z zeszłego roku. Procesorowi pomaga 8 GB RAM i 256 GB pamięci.
Do Z Flip możemy załadować 2 karty SIM, ale jedną z tych kart będzie już nowoczesny eSIM. Samsung obiecuje nam także pobieranie danych w sieci LTE z prędkością 1 Gbps (Enhanced 2X2 MIMO, 5CA).
Bluetooth 5.0 wspiera funkcję Dual Audio, czyli możemy podłączyć do naszego smartfonu 2 głośniki jednocześnie.
Do tego dochodzi najnowszy Android 10, poprawki bezpieczeństwa z lutego oraz najbardziej rozbudowana nakładka One UI 2.1.
Samsung chce zaprosić deweloperów do przygotowywania specjalnych wersji aplikacji na dzielony ekran, ale na razie w tej wersji mamy tylko Google Duo oraz natywną aplikację kamery. Jest także specjalny panel do uruchamiania aplikacji w trybie Multi window.
Samsung Galaxy Z Flip nie jest najlepszym wyborem dla fanów fotografii. Mamy do dyspozycji tylko 2 aparaty (szeroki i ultraszeroki kąt) plus aparat do selfie.
Aparat do selfie (z matrycą 10 MP) jest ciemny (F2.4) i robi po prostu słabe zdjęcia. Ratunkiem jest robienie selfie przy pomocy głównych kamer.
Ultraszeroki kąt jest taki jak u konkurencji – widać jego dystans jakościowy do głównego aparatu. Szum jest widoczny w nocy, ale także na nagraniach wideo przy dobrym oświetleniu. Matryca tego aparatu ma 12MP. Obiektyw o 123 stopniach ma światło F2.2.
Najlepszą jakość ma główna kamera. Daje sobie radę w dzień i w nocy oraz przy nagraniach wideo. Matryca 12MP współpracuje z obiektywem o jasności F1.8. Aparat jest wyposażony w elektroniczną i optyczną stabilizację obrazu.
Najbardziej brakuje nam w Z Flipie teleobiektywu. Pamiętajmy także, że po włączeniu trybu Super steady nasz telefon nie będzie nagrywał materiału 4K, a jedynie FULL HD (pomimo ustawień w menu). 4K jest bardzo szczegółowe, ale jednocześnie bardzo niestabilne.
Nie mieliśmy zbyt dużo czasu na precyzyjne pomiary działania baterii, ale w przypadku Galaxy Z Flip nie jest ona problemem. Smartfon działał nam około dobę na jednym ładowaniu, co w przypadku tak zgrabnego urządzenia jest bardzo dobrym i w sumie zaskakującym wynikiem. Bateria jest złożona z dwóch części, aby telefon był lepiej wyważony i w sumie ma pojemność od 3200 do 3300 mAh. Jest to jednak sporo mniej od “normalnych” smartfonów z 2019 i 2020 r.
Ładowanie “kablowe” jest zgodne z QC2.0, a bezprzewodowe z WPC. Z Flip wspiera także Wireless PowerShare, czyli potrafi podzielić się swoją energią.
Telefon dostaliśmy bez oryginalnej ładowarki (także bez pudełka i innych akcesoriów), więc nie mogliśmy pomierzyć prawidłowych czasów ładowania. Korzystaliśmy z ładowarki Ikea (bezprzewodowej) i Huawei (Super Charging).
Samsung Galaxy Z Flip to jeden z najciekawszych smartfonów tego roku, skierowany do wąskiej i specyficznej grupy klientów. Są to osoby najbogatsze, związane z branżą modową, obecne na Instagramie - takie, które chcą się wyróżniać, chwalić się swoim statusem. Gdy wyciągniemy Z Flip na spotkaniu, to nikt już nas nie przebije swoim smartfonem pod względem designu, nowoczesności i ceny. Nie jest to jednak technologiczna wydmuszka – to bardzo szybki, dojrzały produkt, który nie odstaje pod względem specyfikacji od flagowców z zeszłego roku. Jego najnowszy system oraz najnowsza wersja nakładki oraz dobra jakość zdjęć sprawiają, że Flip z powodzeniem może zastąpić nam najnowszego Galaxy S20 lub też iPhone 11. To właśnie najnowsze iPhony stanowią najpoważniejszą konkurencję dla takich produktów jak Z Flip. W segmencie modowym iPhone całkowicie zdominował rynek i tacy producenci jak Samsung oraz Huawei mogą tylko dużymi budżetami marketingowymi zdobywać serca polskich i światowych influencerów. Galaxy Z Flip to kolejna próba ataku na ten ciekawy, lukratywny, choć bardzo wąski segment rynku.