Smartfony nie przyciągają piorunów w czasie burzy

Newsy
Opinie: 9

Specjaliści z Politechniki Warszawskiej obalili mit, że smartfony przyciągają pioruny w czasie burzy. Natomiast dla sprzętu elektronicznego wyładowania atmosferyczne stanowią poważne zagrożenie.

Wyładowania atmosferyczne są zjawiskiem fizycznym o dość skomplikowanej naturze. W dalszym ciągu trwają badania nad ich charakterem, skąd one się biorą, jak się rozwijają. Natomiast nie ma wątpliwości, że stanowią one poważne zagrożenie dla instalacji i urządzeń elektrycznych – opowiada dr inż. Konrad Sobolewski z Wydziału Elektrycznego Politechniki Warszawskiej. 

Najgroźniejsze są przypadki wyładowań bezpośrednich. W takich wypadkach obiekt, w który bezpośrednio uderzył piorun, narażony jest na działanie prądu o bardzo dużym natężeniu (nawet do 200 tysięcy amperów, choć statystycznie najczęściej jest to około 40–50 tysięcy amperów) i bardzo dużego napięcia, nierzadko przekraczającego kilkanaście milionów woltów. Nie bez znaczenia jest również fakt, że wszystkie te wielkości zmieniają się w bardzo krótkim czasie: kilku lub kilkunastu mikrosekund, czyli milionowych części sekundy. Trzeba też pamiętać o tym, że wyładowaniu piorunowemu towarzyszy pole elektryczne i magnetyczne, również stanowiące realne zagrożenie.

Nawet w sytuacji, kiedy to wyładowanie nie dotyczy bezpośrednio naszego domu, tylko sąsiada, może się okazać, że docierające pole spowoduje zaindukowanie się przepięć w naszej instalacji, a to z kolei doprowadzi do uszkodzeń urządzeń czy samej instalacji w naszym obiekcie. Energia, która jest wytwarzana w czasie takiego wyładowania atmosferycznego, wystarczyłaby do zasilania 100-watowej żarówki przez około miesiąc – dodaje Konrad Sobolewski.

Wiele uszkodzeń sprzętu elektronicznego podczas burzy wynika z mylnej opinii o tym, że wyposażenie budynku w piorunochron definitywnie załatwia sprawę ewentualnych zagrożeń. Tak jednak nie jest – zapewnienie skutecznej ochrony jest bardziej skomplikowane.

Ochrona przed wyładowaniami atmosferycznymi składa się z dwóch elementów. Generalnie nosi ona nazwę kompleksowej ochrony odgromowej. Te dwie części to część zewnętrzna, czyli tzw. piorunochron, i część wewnętrzna – opowiada Konrad Sobolewski, wyjaśniając, że piorunochron składa się z trzech komponentów: zwodów, których zadaniem jest ukierunkowanie miejsca wyładowania, z przewodów odprowadzających, które mają za zadanie odprowadzić ten prąd pioruna w kierunku ziemi, i z instalacji uziemiającej. Równie istotna jest jednak wewnętrzna część instalacji.

Ochrona wewnętrzna jest związana z ograniczaniem przepięć, które mogłyby się od tego pola elektrycznego czy magnetycznego pojawić w naszych instalacjach. Powinniśmy zwrócić uwagę na prawidłowo wykonaną instalację, tak żeby np. nie powstawały pętle o zbyt dużych powierzchniach – wtedy te przepięcia będą miały większe wartości, albo instalować urządzenia ograniczające przepięcia, których zadaniem jest ograniczenie przepięcia do poziomu bezpiecznego z punktu widzenia samej instalacji i urządzeń, które do niej są przyłączone – wyjaśnia Konrad Sobolewski.

Przy okazji ekspert obala też popularny obecnie mit o tym, że rozmawianie przez telefon podczas burzy może powodować zagrożenie dla rozmawiającego, bo jakoby przyciąga on pioruny. Wyjaśnia, że jedynym niebezpieczeństwem jest pozostawanie w pozycji pionowej na otwartej przestrzeni podczas wyładowań atmosferycznych, natomiast nie ma znaczenia, czy w tym czasie ktoś rozmawia przez telefon, czy nie.

W obiegu jest dość popularna plotka, że telefony zwiększają ryzyko trafienia przez piorun. Nie jest to do końca prawdą, ponieważ sam telefon takiego działania nie ma. Jeżeli by tak było, to montowalibyśmy telefony zamiast tradycyjnej ochrony odgromowej gdzieś nad budynkami – żartuje Sobolewski.

Opinie:

Opinie archiwalne (9):

Komentuj

Komentarze / 9

Dodaj komentarz
  • Users Avatars Mini
    Bartek pisze: 2017-06-12 13:11
    Seriooo nie,a takie stare z antenkami też nie ?
    0
  • Users Avatars Mini
    ziutasek pisze: 2017-06-12 13:12
    Pole elektromagnetyczne ma wpływ na wyładowania atmosferyczne to fakt bezsporny a że w przypadku telefonu jest znikome to i wpływ bliski "null". Kolejna reklama zabezpieczeń ...
    -3
  • Users Avatars Mini
    Bażant pisze: 2017-06-12 17:55
    @Bartek te nowe bez anteny tez mają antene
    1
  • Users Avatars Mini
    gość pisze: 2017-06-12 18:45
    @ziutasek W świetle tej teorii pioruny walą wyłącznie w centra nadawcze RTV i stacje bazowe tak? Tam są dosyć duże natężenia pola. Wyjaśnij ten "bezsporny" fakt.
    9
  • Users Avatars Mini
    Utrwalacz mitów pisze: 2017-06-13 07:16
    Rozumiem iż wystarczy powiedzieć "Obalam mit" i już jest udowodnione coś przeciwnego do panującej opinii? Nie mam dr przed nazwiskiem, PW też nie kończyłem, ale z tego co wiem, to udowodnienie tezy wymaga dowodu w postaci obliczeń, a jeśli to możliwe popartego przeprowadzeniem eksperymentu. Rozumiem iż tylko z powodu tego, że nie bylibyśmy w stanie zrozumieć przedstawionego uzasadnienia tej tezy, nie zostało ono tu przedstawione? Z mojego punktu widzenia widzę sytuację tak. Jeżeli istnieje ryzyko, którego istnienie część naukowców potwierdza, lub nie jest w stanie jednoznacznie wykluczyć, to przy małym zysku, nie podejmuję tego ryzyka. Podsumowując sugeruję nie rozmawiać przez komórkę na otwartej przestrzeni w czasie burzy.
    -1
  • Users Avatars Mini
    m pisze: 2017-06-13 09:56
    @utrwalacz mitów - czego nie zrozumiales w zdaniu : "jedynym niebezpieczeństwem jest pozostawanie w pozycji pionowej na otwartej przestrzeni podczas wyładowań atmosferycznych, natomiast nie ma znaczenia, czy w tym czasie ktoś rozmawia przez telefon, czy nie." ? Twoja sugestia jest dokładnie tym samym - nie badz na otwartej przestrzeni w czasie burzy - nie wazne czy rozmawiasz czy tez nie, przez komorke.
    1
  • Users Avatars Mini
    Grzegorz Szewczak pisze: 2017-06-13 13:03
    Ale kto zdrowy na umyśle podczas huraganu przegląda fejsa albo dzwoni na otwartej przestrzeni :)
    1
  • Users Avatars Mini
    Gość pisze: 2017-06-13 21:43
    @Grzegorz Fejsa tylko idiota, a podczas huraganu może być konieczność wezwania pomocy dla siebie lub kogoś innego i wtedy się dzwoni na otwartej przestrzeni.
    -1
  • Users Avatars Mini
    imię i nazwisko pisze: 2017-08-13 11:40
    a czy pioruny wiedzą o stanowisku Politechniki? Moje zdanie jest dokładnie odwrotne. Należy postawić włączone radio na falach długich, średnich, lub krótkich w pobliżu telefonu, najlepiej bez stacji i w momentach, kiedy słychać charakterystyczny terkot, głównie w czasie wybierania numeru i łączenia z internetem, przesyłania SMS telefon zaburza pole elektromagnetyczne znacznie. Sądzę, że istotnie. Antena telefonii komórkowej z bliska usmaży człowieka.
    1

Rekomendowane:

Akcje partnerskie: