Umówiliśmy się, że w tym rozporządzeniu smartfonów nie będzie i dotrzymamy tego ustalenia - powiedział Dziennikowi Gazecie Prawnej minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński, pytany o kwestię opłaty reprograficznej wobec smartfonów.
Zapytany czy już wiadomo, jakie zmiany nastąpią w projekcie wskutek konsultacji i uwag, odparł, że "ustawa jest dobrze przygotowana i przemyślana". "Została poprzedzona pogłębionymi, wszechstronnymi analizami. Nie spodziewam się zatem znaczących zmian w tym projekcie. Mogłyby one bowiem wypaczyć filozofię tej regulacji. Jej istotą jest połączenie kwestii ubezpieczeń społecznych dla dużej części artystów, którzy pozostają poza tym systemem, z kwestią solidarności środowiskowej. Część opłaty reprograficznej trafi na fundusz, który będzie dofinansowywał ubezpieczenia nieubezpieczonych dotąd artystów. Opłata reprograficzna jest uczciwą, stosowaną w wielu krajach rekompensatą dla twórców za dozwolony użytek publiczny, czyli za to, że za darmo coś odtwarzamy czy słuchamy muzyki w urządzeniach elektronicznych" - mówił.
Jak dodał, w Polsce od lat artyści jej nie dostają, choć we wszystkich cywilizowanych krajach twórcy ją otrzymują. "Reprezentanci artystów, czyli organizacje zbiorowego zarządu prawami autorskimi, podczas konsultacji zgodzili się podzielić tymi pieniędzmi z grupą najuboższych artystów" - poinformował.
Pełna treść wywiadu z Piotrem Glińskim na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" jest tutaj