Chociaż współczesne laptopy mogą już być naprawdę nieduże i lekkie (jak MateBook X Pro) to do poważniejszych zadań większy ekran nadal sprawdza się znacznie lepiej. Ponieważ używam Photoshop’a, Lightroom’a, edytuję wideo w DaVinci Resolve to stawiam laptopom dość duże wymagania. Cenię też swój komfort pracy. Dlatego wolę komputer większy, wydajniejszy, z ekranem o większej przekątnej. MateBook 16s będzie bardzo dobrym wyborem dla internetowych twórców, którzy także poza domem potrzebują stacjonarnej wydajności i wygody pracy.
Pierwsze co cenię w MateBooku 16s to uruchamianie z logowaniem odciskiem palca. Palec jest odczytywany już w momencie dotknięcia przycisku zasilania i nie trzeba go ponownie przykładać – komputer od razu wyświetli odblokowany pulpit. Dzięki temu nie mam oporów przed wyjęciem laptopa gdziekolwiek, bo nie muszę się obawiać tego, że ktoś z tyłu zapozna się z moim hasłem. To bardzo wygodne i bezpieczne w kawiarni czy na lotnisku.
Drugim elementem, który doceniłem w czasie użytkowania jest wyjątkowo dobry zasięg sieci WiFi. Zwykle nie myślimy o zasięgu WiFi jako o istotnym czynniku odróżniającym laptopy od siebie. Podświadomie zakładamy, że są pod tym względem do siebie podobne, a to nie jest prawdą. Nigdy nie zapomnę frustracji, gdy nie mogłem podłączyć się do sieci WiFi podczas ważnej premiery nowych urządzeń. Z Huawei MateBook 16s jest inaczej - łapię zasięg sieci tam, gdzie często nie łapią go inne moje urządzenia. To zasługa anteny Metaline, opracowanej przez Huawei. Bardzo niewielką część mojej pracy mogę wykonać bez dostępu do sieci, dlatego ta cecha MateBooka jest dla mnie niezwykle istotna. Ułatwia mi przesłanie materiałów na lotniskach, konferencjach i podczas premier, gdzie jest wiele zakłóceń i wiele sieci WiFi.
Rozmiar laptopa można opisać jako dwie przeciwstawne sobie siły – im większy ekran tym wygodniej się na nim pracuje, ale im komputer większy i cięższy tym trudniej nosić go ze sobą. W moim odczuciu MateBook 16s z przekątną ekranu wynoszącą 16 cali jest w sam raz dla osób, które potrzebują czegoś więcej niż odpisać na maila i edytować plik tekstowy albo prezentację. Montaż wideo, gdy na ekranie jest wiele ścieżek, podgląd obrazu, efekty i inne narzędzia jest znacznie wygodniejszy na 16 calowym ekranie MateBooka niż na mniejszym sprzęcie. To samo dotyczy edycji grafiki, obróbki zdjęć i wielu innych zadań, które wymagają większej przestrzeni na ekranie. Dodatkowo proporcje ekranu 3:2 zapewniają dużo więcej przestrzeni w pionie, co również jest bardzo pomocne.
Jednocześnie Huawei MateBook 16s ma na tyle małe rozmiary, że mieści się w każdym standardowym plecaku lub torbie na laptopa o przekątnej 15 cali. To zasługa bardzo cienkich ramek wokół wyświetlacza. Pozwala mi to spakować się na 2-3 dniowy wyjazd razem z komputerem i aparatem tylko w bagaż podręczny.
Jeśli 16-calowy ekran okaże się niewystarczający, można skorzystać z smartfona lub tabletu Huawei jako dodatkowego wyświetlacza – wszystko dzięki nowej funkcji Super Device.
Im laptop wydajniejszy, tym niestety czas działania na baterii jest krótszy. Tym razem znowu udało się pogodzić oba parametry dzięki procesorowi Intel Core i9-13900H trzynastej generacji. 16s podczas umiarkowanego obciążenia z ciągłą łączność z siecią i jasnością ekranu ustawioną na połowę działał około 11 godzin. To nawet więcej niż potrzebuję w ciągu dnia, ale dawało mi to zapas energii na bardziej wymagającą dla komputera pracę, taką jak np. rendering wideo, który zrobiłem wracając ostatnio z premiery nowego smartfonu będąc na lotnisku.
Jeśli miałbym wskazać jeden cechę, która zrobiła najbardziej istotny dla użytkownika postęp we współczesnych laptopach, to nie byłaby to wydajność, ale jakość wyświetlacza. Jakiś czas temu ekrany w nawet najdroższych modelach były po prostu słabe. Dotykowy wyświetlacz Huawei MateBook 16s to zupełnie inna liga. Ma wysoką rozdzielczość 2520 x 1680 pikseli, a co najważniejsze ma 100% pokrycie palety barw sRGB. Tego ostatniego wciąż nie oferuje wiele modeli monitorów biurkowych. Dzięki temu montaż wideo i obróbka plików RAW na laptopie Huawei są możliwe bez obaw o konieczność późniejszych poprawek związanych z kolorami. Nie mówiąc o tym, że praca i zabawa na większym ekranie dobrej jakości jest po prostu przyjemniejsza i mniej męcząca.
Mocny biznesowy PC z Windows to także rozrywka w gratisie. Wiele elementów Huawei MateBook 16s jest atutem także w czasie wolnym. Duży i wysokiej klasy ekran sprawdza się świetnie również przy oglądaniu seriali i graniu.
Wysoka wydajność, wynikająca z połączenia jednego z najszybszych laptopowych procesorów z 14 rdzeniami i 20 wątkami, 16 GB RAM oraz szybkiego dysku SSD, sprawdzi się także w grach komputerowych. Nie jest to laptop „dla graczy”, bo nie ma osobnej karty graficznej, ale spokojnie uruchomił wiele z moich ulubionych tytułów, zapewniając relaks w hotelu i w podróży. Moja biblioteka Steam pęka w szwach i tylko czekam na okazję, aby uruchomić kolejne nowości.
Huawei MateBook 16s jest stworzony dla mnie. Na jednym sprzęcie mogę na szybko sprawdzić maile, poszperać w necie, ale również zmontować złożony materiał wideo oraz zrelaksować się przy filmie i grze. Być może gdybym był szefem dużej korporacji, któremu wystarcza jedynie mail i Zoom do zarządzania firmą, to wystarczyłby mi mniejszy laptop z serii X Pro. 16s cenię właśnie za połączenie komfortu zbliżonego do stacjonarnego stanowiska pracy z elastycznością i mobilnością, jakiej wymaga ode mnie charakter mojej pracy.
Huawei MateBook 16s jest dostępny w jednej konfiguracji z procesorem i9, 16 GB RAM i 1 TB dyskiem SSD w cenie 7999 zł. Osoby, które zdecydują się na zakup przed 2 lipca otrzymają za darmo słuchawki Huawei FreeBuds Pro 2 o wartości 799 zł. Jeśli dodatkowo zdecydujemy się na zakup w sklepie Huawei.pl oprócz słuchawek otrzymamy również plecak na laptopa o wartości 699 zł. Oferta startowa jest więc w wersji „na bogato”.