Kilka dni temu w Londynie, GSMONLINE.PL miało już okazję sprawdzić, jak wyglądają i działają, zaprezentowane 13 sierpnia w Nowym Jorku nowe topowe Samsungi. Oto nasze pierwsze wrażenia z użytkowania Note 5 i S6 edge+:
Oficjalna specyfikacja Note 5 znajduje się tutaj
Oficjalna specyfikacja S6 edge+ znajduje się tutaj
Ceny Samsunga Galaxy S6 edge+ w Polsce:
Galaxy S6 Edge Plus 64GB Złoty - 3999 zł brutto
Galaxy S6 Edge Plus 32GB Czarny - 3599 zł brutto
Galaxy S6 Edge Plus 64GB Czarny - 3999 zł brutto
Galaxy S6 Edge Plus 32GB Złoty - 3599 zł brutto
Telefon można już zamawiać w przedsprzedaży.
Samsung postanowił nie czekać do targów IFA w Berlinie i tym razem zaprezentował nowości wcześniej, wyprzedzając resztę branży o niecały miesiąc. To jednak nie koniec niespodzianek. Pół roku po premierze S6 należało się spodziewać Note 5, jednak tym razem premierę mają aż dwa urządzenia, które Samsung określa mianem flagowych i według słów pracowników Samsunga niekoniecznie Note 5 ma grać tym razem pierwsze skrzypce.
Nowy model który poszerza portfolio koreańskiego producenta to Galaxy S6 edge +, a więc większa wersja S6 edge, który ma niemal identyczny design, lecz posiada 5,7 calowy ekran (jak Note 4). Wcześniej słyszałem wiele głosów, że S6 jest telefonem niemal idealnym, ale jednak za małym i woleli by coś z segmentu 5,5 cala. Zwłaszcza, że zaokrąglenia ekranu na krawędziach powodują wrażenie jakoby ekran był jeszcze mniejszy. S6 edge + ma być odpowiedzią dokładnie na to zapotrzebowanie. Na dodatek, według zapewnień, które usłyszeliśmy podczas przedpremierowego pokazu, to właśnie na S6 edge + Samsung będzie skupiał swoją uwagę podczas promowania nowych produktów.
Czego możemy spodziewać się po Galaxy S6 edge +? Dokładnie takiej samej obudowy z metalową ramką, szkłem z przodu i z tyłu, niewymienną baterią i brakiem obsługi karty pamięci, jak w modelu S6 edge. Główną różnicą jest 5,7 calowy ekran o naprawdę super cienkich ramkach. Samsung chwali się, że 5,7 calowy edge + jest mniejszy od wielu 5,5 calowych telefonów na rynku. Wygięcia wyglądają tak jak w mniejszym S6 edge, z tym, że większa przekątna spowodowała, że teraz wygięta powierzchnia jest większa.
Z tego względu Samsung zdecydował się poszerzyć obsługę bocznych krawędzi. Odświeżony został dodatek o nazwie People Edge, odpowiadający za skróty do najważniejszych kontaktów, które mają przypisane różne kolory i można je wyciągać od bocznej krawędzi. Teraz można wybranym kontaktom wysyłać animowane emotikony, wysłać im zaczepkę, bardzo podobną do Facebook Poke, a także wysłać zdjęcie, po którym można odręcznie rysować. Wszystko z poziomu People Edge. Problem polega na tym, że tego rodzaju interakcje możliwe są tylko między drugim smartfonem Galaxy S6 edge +, co dramatycznie ogranicza grono odbiorców.
Znacznie praktyczniejszy wydaje się nowy dodatek Apps Edge, który pozwala umieścić na krawędzi ekranu skróty do ulubionych aplikacji. Przełączanie pomiędzy Apps Edge a People Edge odbywa się poprzez przesunięcie placem od samego dołu wygiętej krawędzi.
Inne zmiany w wyposażeniu i oprogramowaniu są wspólne dla S6 edge + i Note 5, więc opiszemy je na końcu.
Note 5 jest zasadniczo tym, czego można się było spodziewać, czyli 5,7 calowym smartfonem z rysikiem i jego rozbudowaną obsługą. Najwięcej pytań dotyczyło wymiennej baterii i obsługi karty pamięci, które to cechy były szczególnie mocno kojarzone z Notem. Odpowiedź znamy i jest prosta - Note 5 czerpie pełnymi garściami z designu płaskiej wersji S6, a więc również ma metalową krawędź, szkło po obu stronach, wystający obiektyw, ale także niewymienną baterię i brak obsługi kart pamięci. Część użytkowników Note będzie zapewne rozczarowana, chociaż nowy Note zdecydowanie zyskał na wyglądzie i solidności wykonania. Jako uzasadnienie takiego posunięcia, pracownicy Samsunga powiedzieli, że firma jest na tyle przekonana do nowego designu, że nie czuje potrzeby rozdrabniania się na kilka różnych projektów. Co ciekawe, również w Note 5 znajdziemy delikatne zaokrąglenie, tylko tym razem nie dotyczy ono ekranu, lecz tyłu urządzenia. W prawym dolny rogu obudowy znajduje się rysik, którego wyjęcie uruchamia stosowny widżet ze znanymi funkcjami. Obsługa rysika stoi na bardzo wysokim poziomie. Ciężko wyrokować po krótkim użytkowaniu i bez pośredniego porównania, ale sprawia rysik sprawia wrażenie jakby miał jeszcze mniejsze opóźnienia niż w Note 4, gdzie były już naprawdę niewielkie.
Czas na podsumowanie zmian wprowadzonych w oprogramowaniu i specyfikacji w obu rządzeniach, bowiem specyfikacja jest w zasadzie identyczna pomijając wygięcie ekranu, rysik i wynikające z tego różnice w oprogramowaniu.
Oba urządzenia mają ekran 5,7 cala o rozdzielczości 2560 x 1440 oraz procesor Exynos Octa z 4 rdzeniami taktowanymi zegarem 2,1 GHz i kolejnymi czterema z zegarem 1,5 GHz. Wygląda na to, że procesor nie zmienił się w stosunku do S6 i S6 edge, podobnie jak rozdzielczość, a różnica dotyczy tylko przekątnej ekranu. Przybyło za to pamięci RAM, której w nowych modelach jest aż 4 GB! Pojawiło się także nowe LTE cat9, które jest obecnie najszybszym standardem na rynku, ale nie będzie dostępne we wszystkich krajach.
Sprzętowo nie zmienił się również aparat - tylny ma nadal 16 megapikseli, a przedni 5 megapikseli, czyli tak samo jak w S6. Nie znaczy to jednak, że finalny efekt zdjęć będzie taki sam. Wiadomo chociażby, że Samsung wdrożył nową technikę stabilizacji programowej VDIS. Czas pokaże, jak bardzo jest skuteczna, ale z pewnością ma potencjał, aby taką właśnie być.
Pojawił się także nowy tryb collage video, który pozwala łączyć kilka nagrań wideo na różne sposoby sposoby, np. 4 różne nagrania obok siebie, nagranie slow motion obok nagrania puszczonego w normalnej prędkości. W aparacie została również zaimplementowana natywna obsługa transmisji wideo na żywo za pomocą serwisu YouTube. Możliwe jest również automatyczne utworzenie prywatnego kanału i zaproszenia do niego osób z kontaktów.
Oba telefony mają baterię o pojemności 3000 mAh, a Samsung chwali się, że znacząco skrócił czas ładowania bezprzewodowego. W S6 edge ładowanie do pełna tą metodą trwa 180 minut. W przypadku nowego Note 5 i S6 edge + ładowanie bezprzewodowe trwa 120 minut, a więc o 27% krócej i to nawet pomimo faktu, że bateria jest większa - mniejsze modele mają baterie pojemności 2600 mAh.
Oba urządzenia będą debiutować z Androidem 5.1 na pokładzie. obsługują Bluetooth 4.2, ANT+ oraz USB 2.0. Jak widać Samsung nie pokusił się ani na USB 3.0, ani na USB typu C, które niedługo powinno zaczynać zdobywać popularność, bowiem są już pierwsze telefony, które obsługują ten standard.
Wymiary urządzeń to odpowiednio 154,4 x 75,8 x 6,9 mm i 153 g. dla S6 edge + oraz 153,2 x 76,1 x 7,6 i 171 g. dla Note 5.
Nowe telefony wiążą się również z nowymi usługami wprowadzanymi przez Samsunga na rynek.
Nowa wersja SideSync pozwala w pełni obsługiwać telefon na komputerze: odpowiadać na wiadomości tekstowe, czy grać w gry zainstalowane na telefonie za pomocą myszki i klawiatury. Możliwe jest odtwarzanie muzyki z telefonu, czy synchronizowanie plików pomiędzy telefonem a komputerem w dwóch kierunkach. Jako przykład, podczas pokazu pracownik Samsunga przeciągnął obraz z telefonu wprost do dokumentu tekstowego, a obraz z komputera wprost do wiadomości w telefonie.
Najciekawsza jednak była demonstracja znanej już usługi Samsung Pay. Kluczowe okazuje się połączenie obsługi dobrze znanego NFC, z opracowaną przez Samsunga technologią MST (Magnetic Secure Transmission). Jak zwracał uwagę Samsung, główną przeszkodą w korzystaniu z płatności w telefonie, jest poleganie wyłącznie na NFC, który jest kompatybilny tylko z nowymi rodzajami terminali, co drastycznie ogranicza liczbę miejsc, w których możemy zapłacić telefonem. Tym czasem MST pozwala skomunikować z terminalem płatniczym, który czyta paski magnetyczne na karcie poprzez jej przeciągnięcie, a więc technologii starej i wielu miejscach ciągle bardzo rozpowszechnionej. Dla zwykłego użytkownika wygląda to podobnie jak NFC - zbliżamy telefon do czytnika kart i gotowe. Sekret polega na tym, że możliwe jest to w przypadku starych terminali, które nie obsługują płatności zbliżeniowych, co robi duże wrażenie i daje ogromną przewagę Samsungowi nad choćby Apple Pay. Wystarczy więc dodać kartę kredytową do Samsung Pay, dostać potwierdzenie z banku, a następnie zacząć korzystać poprzez wysunięcie wirtualnej karty od dołu ekranu i zbliżenie telefonu do terminala. Niestety nie wiadomo dokładnie kiedy Samsung Pay trafi na polski rynek. Wiadomo, że jako pierwszy rynek w Europie płacić telefonem Samsunga poprzez Samsung Pay będzie można w Wielkiej Brytanii.
Akcesoria
Porównanie S6 edge + i LG G4
Porównanie S6 edge + i Note 5
Porównanie S6 edge + i S6 flat