Według dziennika Puls Biznesu, na 18 maja zaplanowany jest start największego w Polsce programu pilotażowego płatności komórkowych. Testowane będą telefony działające w sieciach Orange, Play, Plus i Era należące do 300 klientów ośmiu banków: Millennium, mBanku, BZ WBK, ING Bank Śląski, Citi Handlowego, Inteligo oraz Lukas i Invest Banku. Nad przebiegiem transakcji mobilnych, które w internecie obsłuży eCard, będzie czuwał MasterCard, a rozliczy je EasyPay. Liderem przedsięwzięcia jest MasterCard.
Na początku, w ramach testu, komórką będzie można doładować konto telefonu oraz kupić towar w kilku wybranych sklepach internetowych. Docelowo m-płatności mają jeszcze obejmować możliwość opłacania rachunków oraz — co już znamy teraz — parkomatów czy biletów autobusowych. Największe pole do popisu m-commerce ma potencjalnie w internecie jako konkurencja do przelewów i płatności kartami. "Zamawiając towar w sklepie internetowym, wybieramy opcję płatności komórką. System poprosi następnie o podanie numeru telefonu. W tym momencie klient otrzyma wiadomość z informacją o realizowanej transakcji, z nazwą sklepu i kwotą zakupu. Klient indywidualnym PIN-kodem przypisanym do usługi autoryzuje zakup. Informacja natychmiast wędruje do systemu, który potwierdza dokonanie płatności" — wyjaśnia Konrad Roziewski z eCardu.
Żeby uruchomić usługę mobilną w komórce, nie trzeba wymieniać kart SIM. Operator zdalnie prześle aplikacje na telefon zainteresowanego. Plany koalicjantów są takie, żeby klient mógł zamówić usługę zarówno w banku, jak i u operatora. Niektórzy uczestnicy koalicji są nieco sceptyczni co do perspektyw projektu. Inni — wręcz przeciwnie — zakładają, że już w pierwszym, najpóźniej drugim kwartale przyszłego roku m-płatności staną się usługą komercyjną.