Vivo zaprezentowało swój nowy flagowy smartfon X80 Pro i po raz pierwszy uderza w najwyższa półkę cenową bez najmniejszy kompromisów. Smartfon został wyceniony na 5999 zł. A to oznacza, że można go porównać z najlepszymi modelami na rynku, specjalizującymi się w fotografii, takimi jak Samsung Galaxy S22 Ultra czy Xiaomi Mi 11 Ultra. Z tej trójki tylko vivo X80 Pro nawiązał współpracę z marką fotograficzną - Zeiss, którego niebieskie logo znajduje się na ogromnej wyspie aparatów.
Każdy z tych smartfonów oferuje mnóstwo specjalistycznych trybów fotograficznych. W samej długiej ekspozycji vivo oferuje 6 podtrybów, do tego osobny tryb gwiaździstego nieba, podwójną ekspozycję, widok podwójny i wiele innych. W tym porównaniu skupiam się na możliwościach, które występują we wszystkich trzech telefonach i są wykorzystywane najczęściej. Porównamy możliwości każdego z obiektywów, zdjęcia dzienne i nocne oraz maksymalne powiększenie.
|
vivo X80 Pro |
Xiaomi Mi 11 Ultra |
Samsung S22 Ultra |
Aparat główny |
50 MP, f/1.6, PDAF, Laser AF, OIS |
50 MP, f/2.0, 24mm, Dual Pixel PDAF, Laser AF, OIS |
108 MP, f/1.8, 23mm PDAF, Laser AF, OIS |
Aparat ultraszerokokątny |
48 MP, f/2.2, 114˚ , AF |
48 MP, f/2.2, 12mm, 128˚, PDAF |
12 MP, f/2.2, 13mm, AF |
Aparat z teleobiektywem |
12 MP, f/1.9, 50mm, Dual Pixel PDAF, 2x powiększenie optyczne, gimbal OIS
8 MP, f/3.4, PDAF, OIS, 5x powiększenie optyczne |
48 MP, f/4.1, 120mm, PDAF, OIS, 5x powiększenie optyczne |
10 MP, f/2.4, 70mm dual pixel PDAF, OIS, 3x powiększenie optyczne 10 MP, f/4.9, 230mm dual pixel PDAF, OIS, 10x powiększenie optyczne |
Aparat do selfie |
32 MP, f/2.5, 24mm |
20 MP, f/2.2, 27mm |
40 MP, f/2.2, 26mm, PDAF |
Pierwsze co zwraca uwagę to, że vivo X80 Pro jako drugi smartfon na rynku po S22 Ultra oferuje aż dwa teleobiektywy o różnych powiększeniach. Coraz więcej smartfonów, w tym także tych z górnej półki w ogóle nie oferuje teleobiektywu. Nie znajdziemy go choćby w Xiaomi 12. Do grona smartfonów wyjątkowych pod kątem teleobiektywów można zaliczyć jeszcze Sony Xperia 1 IV z płynną regulacją powiększenia. Dodatkowo vivo X80 Pro ma z w tym zestawieniu najjaśniejszy obiektyw głównego aparatu. Wszystkie trzy telefony mają ultraszerokokątny aparat z ustawianiem ostrości. Za to autofocusem w aparacie do selfie może pochwalić się wyłącznie Samsung.
Na rozgrzewkę krótkie porównanie subtelnych różnic kolorystycznych pomiędzy standardowym zdjęciem z vivo X80 Pro, a kolorem Zeiss, który można wybrać z górnej belki podczas fotografowania. Różnica jest niewielka i jak bardzo jest widoczna zależy od kolorystyki zdjęcia. Kolory w trybie Zeiss są bardziej przytłumione i analogowe. Czerwienie i żółcie są mniej nasycone, jest też mniej koloru niebieskiego. Jest to ciekawa opcja dla osób, dla których zdjęcia ze smartfonów są za mocno podkręcone, oraz dla tych, którzy cenią sobie fotografię i kolorystykę analogową. Sądzę jednak, że jest grupa odbiorców, dla których ta funkcja będzie bez większego znaczenia. Mi zdecydowanie się podoba, bo tak niewielki niuans często różni zdjęcie dobre od naprawdę dobrego.
Zdjęcia w dzień z głównego aparatu są zawsze najtrudniejsze w ocenie, bo najbardziej podobne do siebie w efektach. Tutaj przewaga zależy od konkretnego tematu zdjęcia. W mojej ocenie Samsung najlepiej oddał czerwień truskawek. Na zdjęciu łąki o zachodzie słońca najmocniej wydobył kolory z kwiatów traw. Za to vivo X80 Pro najmocniej rozmywa tło fotografowanych obiektów w sposób naturalny, czyli bez pomocy trybu portretowego. To efekt połączenia dużej matrycy i najjaśniejszego obiektywu. Przy powiększaniu 100% zarówno Samsung jak i Xiaomi oferują trochę więcej detali od vivo. Nie ma to dużego znaczenia w praktyce, bo najczęściej nie oglądamy zdjęć na 100% powiększeniu i do tego na dużym monitorze, ale wspominam o tym dla wielbicieli takich detali. Dla odmiany vivo X80 Pro zachowuje najwięcej detali w cieniach i to można dostrzec bez powiększenia.
Jeśli mówimy o oświetleniu jakie można spotkać na miejskiej ulicy, nawet niezbyt mocno oświetlonej, to efekty są mniej więcej wyrównane i reprezentują wysoki poziom jaki mogą zaoferować wyłącznie duże matryce ze stabilizacją optyczną. Na tle Samsunga i Xiaomi vivo wyróżnia się cieplejszym odcieniem bieli, trochę bardziej nasyconymi kolorami i ponownie dodatkowymi szczegółami w cieniach.
Gdy zechcemy porównać telefony w warunkach całkowicie ekstremalnych, w których jest bardzo ciemno to vivo wysuwa się wyraźnie na przód, zarówno przed Xiaomi jak i Samsunga. Tam, gdzie u konkurentów widać niemal całkiem czarną plamę vivo pokazuje szczegóły oraz nasyconą zieleń liści drzew i trawy. Przewaga vivo jest tutaj miażdżąca.
Pod względem jakości i szczegółowości zdjęć ultraszerokokątnych wszystkie trzy smartfony prezentują zbliżony, bardzo dobry poziom. Szala przechyla się na jedną ze stron zależnie od rodzaju zdjęcia. Jedyna oczywista różnica to zauważalnie szerszy kąt widzenia w Xiaomi Mi 11 Ultra od dwóch pozostałych smartfonów. Skoro poziom tych zdjęć jest zbliżony do siebie, to oznacza tylko tyle, że królem fotografii mobilnej pozostaje OPPO Find X5 Pro, który w poprzednim porównaniu pokonał zarówno S22 Ultra jak i Xiaomi Mi 11 Ultra.
Zarówno vivo jak i Samsung zapewniają większą elastyczność dzięki dwóm teleobiektywom w porównaniu do Xiaomi, który oferuje tylko x5 powiększenie optyczne. Samsung pozostaje królem maksymalnego przybliżenia - x10 powiększenie optyczne jest ewenementem na rynku smartfonów i ponownie przekonałem się, że telefon można wykorzystać lak lornetkę - zidentyfikować rzeczy zbyt odległe, aby je rozpoznać gołym okiem. Jeśli ktoś chce fotografować dziką zwierzynę, S22 Ultra jest bezkonkurencyjny.
Natomiast vivo z dwoma teleobiektywami wciąż zapewnia więcej niż niemal dowolny inny smartfon. Zarówno powiększenie x2 jak i x5 jest użyteczne i praktyczne. W Xiaomi trochę przeszkadza, że trzeba od razu zdecydować się na x5 i często brakuje opcji pośredniej. Gdy jednak porównamy powiększenia x5 między vivo i Xiaomi to ten drugi oferuje odrobinę więcej ostrości na powiększeniu 100%. Uważam, że vivo zdecydowało się celowo na mniej przetworzoną, dającą bardziej naturalne efekty obróbkę.
Tutaj bezdyskusyjnie wygrywa Samsung, oferując największe powiększenie. Zaraz za nim całkiem nieźle spisał się vivo, a Xiaomi jest pod tym względem zdecydowanie groszy od obu konkurentów. Są jednak inne modele Xiaomi, które mają dedykowane aparaty makro o sensownej rozdzielczości, które oferują większe powiększenia.
Vivo XX80 Pro ma wiele różnych trybów wideo, wiele ustawień stabilizacji, w tym takie które zawsze trzyma horyzont poziomo, nawet gdy zaczniemy obracać telefonem. Jest też tryb 8K. Zwróciło jednak moją uwagę, że vivo X80 Pro nie pozwala podczas nagrywania 4K przełączać się pomiędzy aparatami, a pozwala jedynie wykorzystywać cyfrowy zoom. Zarówno Xiaomi jak i Samsung oferują pełen zakres, od ultraszerokiego kąta, do teleobiektywu. W tej klasie telefonu brak tak oczywistej funkcji jest to dla mnie zupełnie niezrozumiały.
Jest wiele rzeczy, których na porównaniach samych zdjęć nie widać. Podoba mi się aplikacja aparatu w vivo i jej ergonomia oraz mnogość przydatnych funkcji. Podoba mi się kolorystyka Zeiss oraz zestaw 4 różnych, ale wszystkich użytecznych aparatów. Jest wielu producentów, którzy mają dużo aparatów, ale potem okazuje się, że jeden służy do detekcji głębi sceny, drugi do makro i ma 2 megapiksele. W efekcie z 4 aparatów zostały tylko 2 użyteczne, z czego tylko jeden dobry. To nie jest przypadek vivo X80 Pro. Tutaj każdy aparat dobrze spełnia swoją funkcję.
Vivo X80 Pro w niektórych zastosowaniach jest bezkonkurencyjny. Do tej kategorii zaliczyłbym zdjęcia nocne w ekstremalnie słabym oświetleniu. Konsekwentnie vivo miał też więcej szczegółów w cieniach w porównaniu do obu konkurentów. Oferuje także największe naturalne rozmycie tła, wynikające z optyki, nie trybu portretowego.
Samsung przede wszystkim oferuje największe powiększenie zarówno teleobiektywu jak i zdjęć makro. Kolory z Samsunga podobały mi się bardziej w trybie domyślnym, ale po włączeniu koloru Zeiss albo był remis pomiędzy Samsungiem a vivo, albo wygrywało vivo – to całkowicie subiektywna ocena. Stabilizacja wideo jest zaletą vivo, ale brak możliwości przełączania się pomiędzy aparatami podczas nagrywania 4K to w tej półce cenowej poważna wpadka.
Xiaomi przyda się ogłoszone partnerstwo z Leica, bo przewag miał najmniej - głównie szerszy kąt widzenia ultraszerokokątnego aparatu i trochę lepszą szczegółowość na 100% powiększeniach od vivo.
W ostatecznym rozrachunku oceniam debiut vivo w klasie ultrapremium za bardzo udany - pokonał Xiaomi i stoczył dość wyrównaną walkę z Samsungiem. Należy to docenić, bo wielu producentów, choć potrafi implementować najmocniejsze procesory i najlepsze ekrany, z aparatami na najwyższym poziomie nie daje sobie rady. Vivo się udało i to jest niemały sukces. Dodatkowo, poza konkurencją foto vivo wygrywa także designem, szybkością i rozmiarem czytnika linii papilarnych i szybkością ładowania.