W dzienniku "Prawo i Gospodarka" ukazał się artykuł dotyczący spadku prognoz producentów telefonów komórkowych. Jeszcze w ubiegłym roku sprzedaż telefonów komórkowych, jak ocenia Gartner Dataquest, zwiększyła się o 45,5 proc, do 412 mln sztuk. Niestety kryzys przyszedł już w tym roku a kolejni producenci telefonów padają jego ofiarą. Na pierwszy ogień poszedł Ericsson. Na początku tygodnia firma ostrzegła, że jej klienci wstrzymują i odwołują zamówienia. Powodem był zły klimat gospodarczy związany z niepewnością dotyczącą perspektyw światowej ekonomii. Ericsson spodziewa się, że w I kwartale poniesie straty w granicach 500 mln euro. Tego samego dnia akcje osiągnęły 17-miesięczne minimum. Następnego dnia Motorola poinformowała, iż zamierza zwolnić 7 tys. pracowników. W tym samym czasie Alcatel wstrzymał produkcję, tłumacząc się chęcią zmniejszenia zapasów gotowego sprzętu w magazynach. Według specjalistów Motoroli w 2001 r. na świecie zostanie sprzedanych w sumie od 450 mln do 500 mln telefonów komórkowych. Jeszcze do niedawna szacowano tę liczbę na 525-575 mln. Wczoraj Nokia, która nie obniżyła własnych prognoz zysków, przedstawiła bardzo zbliżone prognozy globalne. W dziale telefonów komórkowych, który zapewnia jej 70 proc. przychodów sprzedaż w I kwartale br. ma się zwiększyć o 15-20 proc. zamiast o 25 proc., jak planowano poprzednio. Rynek sprzętu telekomunikacyjnego jest bardzo konkurencyjny. Mimo tego, że w 2001 r klienci kupią więcej komórek, niż przed rokiem, to nie uda się utrzymać rekordowego wzrostu zanotowanego przez branżę w 2000 r. To może oznaczać, że części z graczy nie uda się utrzymać swojej pozycji na rynku. | |
|
|