Jaki będzie rynek telekomunikacyjny AD 2013? Jakie wydarzenia go zdominują? Jakie będą efekty kluczowych wydarzeń zeszłego roku w Polsce i na świecie? Podobnie, jak przed rokiem we współpracy redakcyjnej z kolegami z serwisów TELEPOLIS.PL oraz RPKOM.PL wypunktowaliśmy dziesięć najciekawszych, naszym zdaniem, wydarzeń jakich można się spodziewać na rynku telekomunikacyjnym w rozpoczętym właśnie roku wraz z krótką i subiektywną prognozą rozwoju sytuacji.
1. Czy może być jeszcze gorzej?
Spadek MTR, stagnacja dostępu do internetu - co może zrekompensować ubytki wartości na rynku masowym? Ani stabilny (ale niewielki) wzrost sprzedaży teletransmisji dla firm, ani dynamicznie rosnący, ale relatywnie niewielki jeszcze rynek kolokacji nie wyrówna strat. Jeżeli jeszcze nieobliczalny Play po raz kolejny wymyśli patent, jak zwiększyć swoje udziały rynku kosztem wszystkich innych graczy (jak zrobił w przypadku ofert nielimitowanych), to może się zrobić naprawdę niewesoło. Ratunku znikąd nie widać, bo tzw. nowe usługi okołotelekomunikacyjne, to na razie bajka o żelaznym wilku. Liczylibyśmy - ewentualnie - na mobilną transmisję danych, pod warunkiem, że nabywcy smartfonów - na masową skalę - przestaną uważać je za modny gadżet, ale zaczną wykorzystywać nowe możliwości. A operatorzy będą umieli na tym zarobić, lub chociaż powstrzymać spadek swoich przychodów.
2. Czym grozi spadek MTR w Polsce i Europie?
W tym roku w praktycznie wszystkich krajach Unii Europejskiej operatorzy komórkowi będą musieli stosować stawki MTR na poziomie w okolicach 1 eurocenta. Spadek cen hurtowych nie przełoży się wprost na ceny detaliczne, ale znacząco zwiększy konkurencję na rynku komórkowym. Ten rok będzie dla wszystkich operatorów ciężki: od konieczności inwestycji w nowe technologie, po odpływ klientów z telekomów stacjonarnych. To oznacza, że klienci zapłacą mniej (albo dostaną więcej za tę samą cenę) w momencie, w którym jeden z operatorów będzie chciał zwiększyć swój udział w rynku albo - w pewnego rodzaju desperacji - będzie chciał wyhamować spadki. Takie ruchy spowodują wyraźnie niższą marżę na usługach głosowych, którą “odbić” będzie trzeba gdzie indziej - głównie poprzez wprowadzenie nowych usług oraz wzrost cen transmisji danych. Ten rok będzie jak beczka prochu: na kolejnych rynkach Europy mogą wybuchać wojny cenowe (choć już raczej nie w Polsce, Austrii czy najbardziej ostatnio doświadczonej Francji). To będzie rok nowych siwych włosów na skroniach prezesów i bezustannego pilnowania posunięć konkurentów.
3. Miliardy za 800 MHz?
Zanosi się, że branża mobilna złoży w tym roku największą dań na rzecz skarbu państwa od czasu przyznania licencji na UMTS2100. Można szacować, że Urząd Komunikacji Elektronicznej zainkasuje co najmniej 1,7 mld zł za częstotliwości 800 MHz i 2600 MHz. Co najmniej... Będzie więcej? Otóż, o ile przetarg na 1800 MHz wywołał więcej emocji i komercyjnej desperacji, niż się można było spodziewać, o tyle 800/2600 MHz może rozczarować. Wylicytowane ceny na pewno będziemy liczyć miliardami złotych, ale bodaj czy nie w dolnym zakresie oczekiwań min.Jacka Rostowskiego...? 800 MHz da zasięg na terenach wiejskich o umiarkowanej atrakcyjności dla operatorów. 2600 MHz w ogóle się na razie nie przyda, jeżeli wszyscy gracze na rynku dostaną częstotliwości 1800 MHz. Chyba, żeby pokusił się o nie nowy operator na polskim rynku... Tylko, czy za miliardy? Wątpliwe.
4. Czy 2013 będzie rokiem Orange, T-Mobile, Plusa, czy nadal Play?
2013 r., to czas inwestycji zarówno w częstotliwości, jak i budowę sieci. Taki czas nie sprzyja agresywnej polityce ofertowej, która ogranicza przychody i marże. Dobrze widać to na przykładzie Playa, którego oferta już nie zawsze realnie jest najtańsza, za to w świadomości klienta wciąż tak. Czy będzie to rok Playa, czy innego operatora w dużej mierze zależeć będzie od polityki reklamowej, od pomysłów działu marketingu i kreatywności współpracujących agencji. Od skuteczności przekazu medialnego (którą Play opanował do perfekcji). Wojny cenowej nie będzie, za to sporo może się zdarzyć w sferze świadomości klientów. Chyba, że któryś z operatorów popadnie w desperację...
5. Czy operatorzy będą odchodzić od subsydiów?
2012 r. był czasem, kiedy dwaj operatorzy - Play i T-Mobile - rozpoczęli sprzedaż ofert, w których miesięczne zobowiązanie było jasno dzielone na kwotę abonamentu i ratę za urządzenie.Abstrahując od efektów księgowych, to pierwszy krok na drodze, aby uświadomić klientom, ile tak naprawdę kosztują telefony. Patrząc na doświadczenia operatorów hiszpańskich (Telefonica i Vodafone), czy amerykańskich (T-Mobile) widać, że ciężko zdobyć nowych klientów, nie oferując telefonów za przysłowiową złotówkę. Można jednak przewidywać, że ciężar finansowania urządzenia “na start” przejmie jakiś podmiot bankowy. Wszystkie formalności, choć będzie ich trochę więcej, będą nadal odbywały się w punkcie sprzedaży operatora. Ze strony klienta zmieni się niewiele, za to zupełnie inaczej wyglądać będą księgi innowacyjnych telekomów.
6. NFC - czy wreszcie wystartuje na rynku masowym?
O NFC w Polsce było ostatnio naprawdę głośno. Pod koniec roku dwaj polscy operatorzy wprowadzili wreszcie komercyjnie płatności mobilne. Okazuje się jednak, że klienci wcale się na nie rzucili. W 2013 r. bariery będą te same: niewiele banków chce angażować się we współpracę z operatorami, smartfony z NFC nie trzymają się ustalonych standardów, brak skutecznego i przejrzystego modelu biznesowego. Okazuje się, że w płatnościach komórką nie wszyscy gracze będą mogli zarobić na prowizjach. Naszym zdaniem dobrym katalizatorem dla rozwoju transakcji zbliżeniowych będzie wsparcie NFC w smartfonach firmy Apple. Użytkownicy tych urządzeń idealnie pasują to grupy tzw. trendsetterów, którzy w końcu mogą „rozhuśtać” NFC. Nawet gdyby, nie oznacza to jednak, że rok 2013 będzie rokiem mobilnych płatności.
7. Orange wchodzi w światłowody.
Operator narodowy ma w tym roku uruchomić pierwszy, większy projekt FTTH - sławetną inwestycję warszawską na około 100 tys. gospodarstw domowych. Jak na 10 mln mieszkań w zasięgu sieci TP, jak na 2 mln abonentów internetu nie jest to wiele i rewolucji rynkowej nie spowoduje (Netia już dzisiaj ma więcej domostw w zasięgu FTTH, a jest w tym samym miejscu, gdzie rok temu). Orange będzie miał jednak okazję posmakować, co to FTTH, jak “wchodzi” to danko, czy nie ma po nim zgagi, i czy rachunek nie powoduje niestrawności. Okaże się również, jak ten projekt wpływa na jego relacje z regulatorem rynku i co za cenę inwestycji w sieci optyczne da się z UKE wytargować. A to już będzie ważne dla całego rynku.
8. Virgin Mobile umarło przed startem.
To jeden z projektów, który już na starcie był skazany prawie przez wszystkich na porażkę. Po pierwsze, wykorzystano kompletnie w Polsce nieznaną markę. W mediach społecznościowych komunikację oparto na postaci miliardera-celebryty, który w Polsce nie jest zbyt znany. W spółkę zainwestował polski milioner Łukasz Wejchert, który w każdym wywiadzie podkreśla, że jego projekty nie mają zarabiać - są raczej wizjami. I to się raczej spełni, choć wizja nie jest zbyt świetlana. Wejchert wcześniej podejmował mało trafne decyzje, jak o współpracy Onetu ze Skypem. W ostatnich dniach ze współpracy z nim zrezygnował bliski współpracownik, który nadzorował tego MVNO. Szefem całego projektu jest osoba, która "położyła" już projekt Carrefour Mova. Sama oferta Virgin również nic nie wnosi i jest nudna jak flaki z olejem. Najlepszą decyzją będzie jak najszybsze zamknięcie “dziewicy", co pozwoli na zminimalizowanie strat, bo należy pamiętać, że model MVNO został już wcześniej w Polsce bardzo dobrze przetestowany. Z wynikiem negatywnym.
9. Co z Huawei i ZTE na rynku smartfonów?
Huawei i ZTE nadal prowadzą biznes mobilny trochę “po chińsku”. Obie firmy unikają dużych inwestycji w marketing i budowanie świadomości swoich marek. Cały czas mają nadzieję, że klienci zaczną kupować ich smartfony bez tych wydatków. Na razie ich udziały w rynku są nieznaczne, ale całe otoczenie bardzo sprzyja Chińczykom. Kłopoty ma HTC, Nokia, LG. Sony, jako cały koncern, również boryka się z pogarszającymi się wynikami. To dobry moment na mocniejsze wejście na rynek, ale chyba nie należy się tego spodziewać w 2013 r. Chińczycy nadal będą przyczajeni. Będą próbowali delikatnie podgryzać kolejne procenty udziałów w rynku i jednocześnie produkować coraz bardziej zaawansowane urządzenia. Huawei dostarczy znaczną partię słuchawek w oparciu o umowę na sprzęt sieciowy dla Networks! Zagadką jest, czy to wystarczy w przyszłości, aby zatrzymać rozpędzonego Samsunga.
10. 2013 rokiem LTE?
2012 trudno nazwać rokiem LTE gdziekolwiek poza USA. Z 2013 r. może być inaczej. Technologia jest dostępna w coraz szerszej gamie urządzeń, choć to na razie droższe smartfony. Także w szerszej gamie taryf telekomunikacyjnych - w Plusie nawet od 10 zł, a w skandynawskiej TeliiSonerze, pierwszej sieci z LTE na świecie, w każdej taryfie. Pytanie brzmi jednak, co tak naprawdę oznaczają te trzy litery dla klienta? Chyba niezbyt wiele... On często nie zdaje sobie sprawy z technologii z jakiej korzysta. Czy jest na 2G, 3G, LTE, czy może domowym WiFi. Dla niego ważne jest, żeby strony WWW szybko się ładowały, a streaming nie buforował zbyt długo. 2013 r. nie będzie rokiem LTE dla klientów, ale dla operatorów, którzy będą inwestowali w nową technologię, aby zwiększyć pojemność sieci i zapewnić odpowiednią jakość usług klientom. Żeby zacząć zarabiać nie tyle na transmisji danych, co na całym pakiecie usług dodatkowych, do świadczenia których potrzebne są wyższe prędkości i mniejsze opóźnienia, niż w sieciach 3G.
Autor: Łukasz Dec RPKOM.PL, Witold Tomaszewski TELEPOLIS.PL, Wojciech Piechocki GSMONLINE.PL