Wraz z premierą edge 50 Motorola zmodyfikowała nazewnictwo swojej flagowej serii. Poprzednio model z dopiskiem pro był najwyższym w ofercie, teraz najwyższy model jest nazwany ultra, a pro to środkowy przedstawiciel serii edge. Oznacza to, że tegoroczny model Edge 50 pro jest następcą ubiegłorocznego edge 40. Cena dla środkowego modelu z linii edge pozostała bez zmian i w dalszym ciągu wynosi 2999 zł, za to nowszy model otrzymał kilka istotnych usprawnień.
Motorola Edge 50 Pro oferuje teraz większy i jaśniejszy ekran o wyższej rozdzielczości, nowszy procesor Snapdragon w miejsce Mediateka, znacznie więcej pamięci, szybsze ładowanie baterii i lepszej jakości obudowę. Dostała też trzeci aparat z teleobiektywem, którego w edge 40 w ogóle nie było. To raczej rzadkość, aby nowy model smartfonu wprowadzał tyle upgrade’ów w średnio półkowym modelu bez podnoszenia ceny. Sprawdźmy zatem dokładniej co Motorola edge 50 pro ma do zaoferowania.
Motorola edge 50 pro dostępna jest w trzech wariantach wykończenia: fioletowy i czarny pokryte są wegańską skórą, natomiast perłowy charakteryzuje się unikalnym wzorem polimerowego materiału. Do naszej redakcji trafiła wersja fioletowa. Odcień koloru obudowy jest ładny i oryginalny. Podoba mi się wtopiona w obudowę wyspa aparatów. Wygląda atrakcyjnie i przy okazji kurz nie gromadzi się dookoła wyspy.
Wegańska skóra jest dość gumowa w dotyku, ale ma to swoją zaletę, bo Motorola jest wybitnie antypoślizgowa. W dodatku na tyle obudowy w ogóle nie widać śladów po dotyku. Stanowi to znaczącą poprawę w porównaniu do edge 40, która miał plastikowy tył. Edge 50 pro znacznie bliżej do klasy premium, niż poprzedniemu modelowi.
Dodatkową zaletą jest najwyższa spotykana w telefonach norma uszczelnienia IP68, która pozwala bez stresu zanurzyć telefon w wodzie na głębokość półtora metra na 30 minut. Motorola może również pochwalić się wysokiej jakości głośnikami stereo. Są głośne i mają zrównoważony, pełny dźwięk – lepszy niż rok temu.
Edge 50 pro można odblokować za pomocą skanera linii papilarnych zintegrowanego z wyświetlaczem oraz rozpoznawania twarzy. Obie metody są szybkie. Przy odblokowaniu twarzą można ustawić opcję automatycznego wybudzania ekranu przy podniesieniu telefonu i pomijanie ekranu blokady - wówczas po wzięciu telefonu do ręki od razu zobaczymy pulpit.
Motorola produkuje aktualnie jedne z bardziej poręcznych i lżejszych smartfonów na rynku, zwłaszcza w porównaniu z innymi modelami ze średniej i wyższej półki, które są zazwyczaj większe. Co prawda Motorola edge 40 była jeszcze lżejsza i cieńsza, ale także materiały nie dorównywały tym co mamy obecnie. Edge 50 pro waży 186 gramów i ma 8,6 mm grubości.
Wyświetlacz w modelu edge 50 pro charakteryzuje się większą przekątną 6,7 cala, wyższą rozdzielczością 2712 x 1220 pikseli oraz maksymalną jasnością sięgającą 2000 nitów. Ekran jest wykonany w technologii pOLED, jest zgodny ze standardem HDR10+ i obsługuje wysokie odświeżanie 144 Hz. Trzeba jednak zaznaczyć, że 144 Hz jest dostępne tylko w trybie o takiej właśnie nazwie. Tryb automatyczny dochodzi maksymalnie do 120 Hz. Motorola nie obsługuje także niższych częstotliwości odświeżania niż 60 Hz.
Firma Pantone, współpracująca z Motorolą, po raz pierwszy jest odpowiedzialna nie tylko za paletę kolorów obudowy, ale również certyfikuje wierność barw wyświetlanych przez ekran.
Jakość ekranu Motoroli jest bardzo dobra, nie mam żadnych krytycznych uwag. Nasycone kolory, jasność, świetne kąty widzenia, wszystko na najwyższym poziomie.
Producent zdecydował się pozostać przy zakrzywionych krawędziach ekranu, od których teraz się raczej odchodzi. Jest to sprawa osobistych preferencji. Osobiście wolę płaskie wyświetlacze, ale muszę przyznać, że zakrzywione krawędzie poprawiają ergonomię trzymania telefonu w ręku. Za to trzymanie telefonu za same krawędzie w poziomie, podczas fotografowania, jest pewniejsze, gdy telefon ma płaską ramę.
Motorola edge 50 pro jest wyposażona w procesor Snapdragon 7 Gen 3. W Polsce oferowana jest wersja z 12 GB RAM oraz 512 GB na system i pliki użytkownika, a więc „na bogato”. Należy jednak zauważyć, że większa pojemność pamięci w tym przypadku idzie w parze z niższą szybkością – pamięć jest bowiem w standardzie UFS 2.2, podczas gdy rok temu było to UFS 3.1, a obecnie najwyższym standardem jest UFS 4.0.
W teście wydajności Antutu, Motorola osiągnęła wynik nieco poniżej 850 tysięcy punktów. To trochę mniej niż połowa wydajności obecnych flagowców. W porównaniu do edge 40 z ubiegłego roku z procesorem Mediatek Dimensity 8020 wydajność edge 50 pro wzrosła mniej niż 10%. Można też znaleźć telefony znacznie tańsze od Motoroli o znacznie wyższej wydajności, takie jak POCO X6 Pro który w cenie 1899 zł wyciąga w Antutu 1,4 miliona punktów i jest o 40% wydajniejszy od edge 50 pro.
Mówiąc krótko, edge 50 pro nie jest liderem wydajności, ale też nie dla każdego użytkownika będzie miało to znaczenie. System w połączeniu z odświeżaniem 144 Hz działa wyjątkowo płynnie. Z większością aplikacji również nie ma żadnych problemów. Zbyt wolne działanie zaobserwowałem tylko w aplikacji aparatu, podczas przełączania się obiektywów i trudno stwierdzić czy to kwestia wydajności, czy raczej wina aplikacji aparatu.
Zaletą najnowszego Snapdragona trzeciej generacji jest nowoczesny pakiet komunikacji, który obejmuje: 5G, WiFi 6e, a więc również na paśmie 6 GHz, Bluetooth 5.4 oraz NFC. Gniazdo USB C jest obsługiwane przez kontroler 3.1 i obsługuje standard przesyłania obrazu DisplayPort 1.4.
Lokalizacja jest realizowana przez systemy GPS, LTEPP, SUPL, Glonass, Galileo i Navic. Jest także komplet czujników: akcelerometr, żyroskop, czujnik zbliżeniowy i kompas.
Motorola działa pod kontrolą najnowszego Androida 14 z nową nakładką systemową o nazwie Hello UX, która zastąpiła My UX. W momencie pisania recenzji zabezpieczenia były zaktualizowane do wersji z marca.
Polityka aktualizacji systemu jest jednolita dla całej serii edge; Motorola zapewnia 3 aktualizacje systemu Android i 4 lata aktualizacji bezpieczeństwa, wydawanych co dwa miesiące. Jest to obecnie zobowiązanie pod względem korzyści bliżej końca niż początku stawki. Samsung i Pixele mają 7 lat aktualizacji, OnePlus i od niedawna Honor mówią o 5 latach. Mniej od Motoroli ma Asus, który mówi tylko o dwóch latach. Nie dla każdego musi to mieć znaczenie, ale warto podejmować decyzję świadomie. Być może skłoni to producenta do wydłużenia wsparcia.
Natomiast sama nakładka Hello UX plasuje się w ścisłej czołówce pod względem estetyki i dopracowania. Wciąż znajdziemy w niej znane i lubiane funkcje, jak uruchomienie latarki poprzez potrząśnięcie telefonem. Aplikacja Moto, która gromadzi w jednym miejscu wszystkie dodatki producenta, została zaprojektowana na nowo i jest to najładniejsza aplikacja dostarczana fabrycznie na telefonie jaką dotąd widziałem. Tu znajdziemy wszystkie opcje personalizacji, konfigurację gestów, Moto Secure odpowiadające za bezpieczeństwo, funkcję Ready For do połączenia telefonu z komputerem. Telefon może też spełniać rolę kamery internetowej o znacznie lepszej jakości niż to co jest dostępne w laptopach. Nowością są tapety tworzone przez sztuczną inteligencję na podstawie zdjęcia. Za to bardziej rozbudowanych funkcji AI tutaj jeszcze nie znajdziemy.
Motorola dostarcza doświadczenie zbliżone do tzw. „czystego Androida”, zdecydowała się jednak fabrycznie dodać kilka aplikacji firm trzecich, w tym przeglądarkę Opera, Adobe Scan, Booking.com, LinkedIn oraz TikTok. Jak zwykle wolałbym, aby po pierwszym uruchomieniu system był wolny od takich dodatków.
Motorola edge 50 pro posiada o jeden aparat więcej niż ubiegłoroczny model edge 40 i mówimy tu o pełnoprawnym teleobiektywie, a nie aparacie do makro czy innej sztuczce marketingowej. Pełna specyfikacja aparatów prezentuje się następująco:
Edge 50 pro dysponuje wszechstronnym zestawem aparatów. Dwa z nich mają stabilizację optyczną, a wszystkie aparaty, włącznie z szerokokątnym i aparatem do selfie, mają autofocus. Zwracam też uwagę na wyjątkowo jasny obiektyw głównego aparatu.
Jest tu za co Motorolę pochwalić. Wyjątkowo jasny obiektyw daje ładny efekt rozmycia tła, gdy fotografujemy obiekty z bliska. Nie trzeba dodawać wówczas sztucznego rozmycia przez użycie trybu portretowego. Połączenie stabilizacji optycznej i jasności obiektywu głównego aparatu pozwala uzyskać bardzo dobre efekty w przypadku zdjęć nocnych, nawet w niemal całkowitej ciemności. Jest też tryb automatycznej korekty, który podbija nasycenie barw, co podoba się wielu użytkownikom.
Aparat szerokokątny ma zauważalnie niższą szczegółowość, ale potrafi robić też pełnoprawne zdjęcia makro w pełnej rozdzielczości. Teleobiektyw ma użyteczne powiększenie x3 i dobrze się sprawdza w praktyce. Nawet zdjęcia selfie są wysokiej jakości, ze względu na poprawnie ustawioną ostrość z każdej odległości i wysoką rozdzielczość matrycy.
Tryb wideo również ma istotne zalety. Wreszcie można przełączać się pomiędzy wszystkimi obiektywami podczas nagrywania wideo 4K. Jest bardzo skuteczna stabilizacja, a w trybie 1080p można nagrywać z poziomowaniem horyzontu. Wówczas obrócenie telefonu o 360 stopni nie spowoduje przekrzywienia kadru.
Szczegółowość wideo mogłaby być trochę lepsza. Dodatkowe aparaty nie dostosowują ekspozycji, gdy nie są w użyciu i po przełączeniu się na szeroki kąt czasem pojawia się rozbłysk przepalenia zanim dokonana zostanie korekcja jasności. Do pełni szczęścia brakuje trochę rozpiętości tonalnej zdjęć oraz szybszego, płynniejszego przełączania się pomiędzy obiektywami. Ogólnie jest jednak bardzo dobrze.
Edge 50 pro ma baterię o pojemności 4500 mAh. Jest ona trochę większa niż w zeszłorocznej edge 40, która ma akumulator pojemności 4400 mAh. Trzeba jednak przyznać, że większość smartfonów na rynku ma baterię o pojemności 5000 mAh, a ta bariera jest coraz częściej pokonywana przez smartfony zaprezentowane w tym roku.
W naszym teście strumieniowania wideo z YouTube z jasnością ekranu ustawioną na połowę Motorola rozładowała się do 7% po upływie niecałych 16 godzin. Niższa pojemność baterii przekłada się na trochę krótszy czas działania, wiele smartfonów z baterią 5000 mAh zbliża się do 20 godzin strumieniowania. Mimo wszystko czas działania powinien zapewnić komfort całego dnia na jednym ładowaniu.
Za to Motorola edge 50 pro jest jednym z najszybciej ładujących się telefonów na rynku. Jest na pewno bezkonkurencyjna, jeśli skupimy się na mniej egzotycznych producentach.
Edge 50 pro może naładować się do pełna w zaledwie 18 minut przy użyciu dołączonej do zestawu ładowarki o mocy 125W. Przy okazji tak mocną ładowarką możemy również naładować laptopa i dowolne inne urządzenie. Jakby tego było mało Motorola ze średniej półki obsługuje też 50W ładowanie bezprzewodowe i 10W ładowanie zwrotne. Ze znanych mi telefonów szybciej ładuje się tylko Infinix Zero z ładowarką o mocy 180W.
Motorola edge 50 pro to udany telefon, który został znacznie ulepszony w porównaniu do swojego poprzednika, zachowując tę samą cenę. Być może dlatego edge 40 staniała z 2999 zł aż do 1500 zł jeszcze przed premierą nowszego modelu. W każdym razie edge 50 pro ma lepszy wyświetlacz, szybciej się ładuje, jest lepiej wykonana i ma dodatkowy aparat.
Najmniejsze zmiany dotyczą wydajności, co stanowi słabszy punkt nowej Motoroli. Wydajność wystarcza, ale można kupić tańsze i szybsze telefony. Można też kupić telefony, które mają dłuższe wsparcie. Poza tymi dwoma aspektami Motorola świetnie się broni i doskonale wygląda. Jest to przykład telefonu ze średniej półki cenowej, który spełnia większość oczekiwań nawet najbardziej wymagających użytkowników. Zastanawiam się tylko czy edge 50 pro stanieje równie szybko i równie mocno co starszy model. Wówczas byłaby to propozycja bezkonkurencyjna w każdej kategorii. Nawet w cenie 2999 zł to wciąż dobry telefon, choć mógłby mieć trochę wydajniejszy procesor.