Składane smartfony mają być przyszłością rynku mobilnego – do tego przekonują nas producenci. Nowa technologia ma dać użytkownikom nowe możliwości, a producentom okazję do zaoferowania istotnego powodu do wymiany sprzętu na nowszy. Na przeszkodzie stoją dwa problemy: pierwszym i kluczowym jest cena – na razie jest za drogo, aby znaczny procent użytkowników smartfonów przesiadł się na składki. Drugi problem dotyczy wytrzymałości - każdy element mechaniczny, taki jak zawias, wprowadza określone ograniczenia żywotności urządzenia. Pytaniem otwartym pozostaje, czy te ograniczenia będą istotne dla użytkowników?
Samsung dołożył wiele starań, aby przekonać wszystkich, że prędzej wymienimy składaka na nowszy model bo się zestarzeje niż zepsuje – 200 000 cykli ma wytrzymać składany ekran, co ma przełożyć się na przeszło 5 lat użytkowania w których otworzymy i zamkniemy telefon 100 razy dziennie. Na poparcie swoich słów Samsung prezentuje maszyny testujące ich składane smartfony według określonych procedur.
Często można spotkać się z opiniami, że precyzyjna maszyna wykonująca dokładnie taki sam ruch z taką samą siłą nie jest dobrym odwzorowaniem codziennego użycia przez człowieka, który nie jest precyzyjną maszyną. Pisaliśmy już o teście Klawitera, który przy pomocy ochotników złożył Z Flip 3 ponad 400 000 razy, nie szczędząc dodatkowych atrakcji, takich jak posypywanie telefonu piaskiem i wsadzeniem go do wody. Chociaż mechanizm zawiasu po dwukrotnym przekroczeniu liczby cykli obiecywanej przez producenta uległ zużyciu, sam ekran pozostał sprawny do samego końca.
Teraz znany youtuber Jerry z kanału JerryRigEverything wykonał test wytrzymałość na najnowszym modelu Samsung Galaxy Z Fold 4, sprawdzając w swoim stylu odporność na zadrapania, posypywanie piachem, jak i próbę załamania telefonu w pół używając do tego celu dużej siły. Fold 4 podobnie jak jego poprzednik Fold 3 wytrzymał test i pozostał funkcjonalny do samego końca. Nie udało się go tez złamać, nawet po otworzeniu – tego testu nie przechodzą nawet wszystkie standardowe, nierozkładane smartfony. Można by więc przyjąć, że strukturalna wytrzymałość Fold 4 nie ustępuje klasycznym telefonom, jeśli tylko jesteśmy w stanie zaakceptować bardziej podatny na zarysowania wewnętrzny wyświetlacz. Nie obyło się także bez kilku żartów Jerrego, że Fold 3 i jego najnowsza wersja praktycznie się nie różnią.
Wciąż jednak zdarzają się użytkownicy, których ekran zepsuł się od zwykłego użytkowania w krótszym czasie niż obiecuje producent. Najnowszy tego rodzaju przypadek dotkną Zoe Kleinman, zajmującą się technologią w BBC. Jej Flip 4 zepsuł się na zgięciu ekranu w niecały rok. Powstaje pytanie, czy takie przypadki to rzadkość, niewielki procent, który jest pokrywany przez gwarancję jak każda losowa niedoskonałość procesu produkcyjnego, czy pewien trend którego testy nie są w stanie dobrze odwzorować w krótszym czasie i nie odzwierciedlają w pełni pełnego cyklu życia produktów? Na pewno producenci będą musieli jakoś potencjalnych klientów przekonać, bo na razie naprawy składanych smartfonów poza gwarancją mogą zniechęcać – w przypadku Fold 4 wymiana ekranu sięga 499 dolarów, a więc przeszło 2350 zł, jeśli nie zdecydujemy się wykupić Samsung Care+, kosztującego powyżej 70 zł miesięcznie