Adam Sawicki, nowy prezes T-Mobile Polska, udzielił wywiadu serwisowi rpkom.pl. Oto kilka odpowiedzi, których udzielił prezes:
Na czym polegać będzie transformacja T-Mobile Polska?
Myślimy o kilku sprawach. Jedną z nich jest doprowadzić do sytuacji, w której będziemy operatorem pierwszego wyboru: ze względu na jakość usług i podejścia do klienta. Planujemy znaczącą zmianę w tym ostatnim obszarze. Badania pokazują, że operatorzy irytują klientów. Trzeba nas akceptować, bo jesteśmy i świadczymy usługi potrzebne w życiu codziennym, ale irytujemy klientów: dzwonieniem, SMS-ami, taryfami. Nawet nowi operatorzy, którzy wchodzą na rynek z czasem, gdy obrastają w tłuszcz komplikują swoje oferty.
To co czeka tę spółkę?
Zmiany, zmiany, zmiany.
Będzie dalej szczupleć?
To zabawne, że jedynym synonimem zmian jest odchudzanie.
Jakie są główne różnice między czterema operatorami komórkowymi w kraju?
Każdy z nas ma inne silne i słabe strony. Na charakterystykę Orange wpływa i będzie wpływać fakt, że to były operator narodowy. Plus ze względu na swojego nowego właściciela jest nieco inny: idzie bardziej w treści, kontent, wiele rzeczy, które robi będą inne ze względu na powiązanie z telewizją w grupie. Play ma najmniej infrastruktury, co odbija się w jego marżach, ale stworzył silny marketingowo brand, który ma charakter life style'owy, a nie telekomunikacyjny. I jesteśmy my, którzy wyrastamy z mocnej inżynieryjnej technologii tradycji niemieckiej i na tej bazie chcemy budować, transformować, zmieniać nasze podejście do klienta. To mój priorytet przez kolejne lata.
Co należałoby zmienić w tej wyrosłej z mocnej tradycji inżynieryjnej firmie?
Chcemy się inaczej komunikować z klientem. Blisko 40 proc. Polaków badanych w czerwcu-lipcu tego roku przez Millward Brown powiedziało, że żaden z operatorów na polskim rynku nie troszczy się o klientów i nie traktuje ich uczciwie. Mamy ogromny kryzys zaufania do branży. To pewnie wynika z tego, że w pogoni za klientami i próbą dopasowania do nich taryf, powstało ich bardzo dużo i wszyscy się w nich gubią. A gdy się gubią, czują się niepewnie. Mówimy więc o uproszczeniu komunikacji, realizacji obietnic, transparentności. Chcemy się zmienić i pokazać nową twarz.
Kto nią będzie? Będą lepsze oferty dla przedłużających umowę?
Nie mogę zdradzać szczegółów. Chcemy zaskoczyć rynek. Mamy kilka pomysłów. Od września wchodzimy w 20 rok naszego istnienia w Polsce. Myślę, że będzie to rok podsumowań. Chcemy wyciągnąć wnioski z tego, co wydarzyło się w ciągu ostatnich 19 lat.
Będzie wrześniowe nowe otwarcie?
Absolutnie tak.
To wszystko brzmi jak próba przekształcenia dużego, nieruchawego telekomu w tzw. challengera. O to właśnie chodzi?
Jeżeli popatrzymy na branżę nowych technologii, to teraz na tym rynku dominują firmy, które wyrosły w ciągu kilku ostatnich lat. Smartfony i mobilny dostęp do sieci zmieniły świat oraz oczekiwania klientów, ale firmy telekomunikacyjne tego nie zauważyły i najwyższy czas to zmienić.