Smartfony Sony lubimy za aktualny i bezproblemowo działający system, dobry czas pracy na baterii, oryginalny design, mocną specyfikację we flagowych modelach i wiele ustawień dotyczących dzwięku. Zmiana designu przy przejściu z Xperia XZ1 na XZ2 była nie do końca trafiona. Można o tym poczytać w mojej recenzji Xperii XZ2. Na szczęście Xperia XZ3 jest zdecydowanie bardziej udanym modelem. Sprawdźmy jak sprawuje się najnowszy flagowiec Sony w codziennym użytkowaniu.
Myślę, że śmiało można powiedzieć, że Sony Xperia XZ3 jest bardzo ładnym smartfonem, także ze względu na ciekawe opcje kolorystyczne. Sony udało się rozwiązać kilka istotnych problemów, które wprowadził poprzednik. XZ3 jest odczuwalnie smuklejsza. Smartfon przestał się kręcić i zsuwać ze wszystkich powierzchni. Jest on teraz o kilka gramów lżejszy, ale i tak waży 193 g. Wymiary XZ3 to 158 x 73 x 9,9 mm. Węższe są także ramki ekranu, co również poprawia ogólny wygląd urządzenia.
Największą uwagą do konstrukcji telefonu pozostaje zbyt niskie ułożenie czytnika linii papilarnych – tam gdzie standardowo układa się wyprostowany palec wskazujący znajduje się obiektyw aparatu i aby dotknąć do czytnika trzeba pamiętać, aby sięgnąć niżej. Sam czytnik linii papilarnych działa szybko i skutecznie, spełniając swoją funkcje bez problemu.
Umieszczenie trzech fizycznych przycisków na jednej krawędzi utrudnia włożenie telefonu do uchwytu samochodowego w taki sposób, aby żaden nie był wciśnięty. W Xperii XZ1 i wcześniejszych modelach przycisk zasilania był umieszczony w zagłębieniu, co zabezpieczało go przed wciśnięciem w takiej sytuacji. Jest jednak lepiej niż było w XZ2, której po prostu nie mogłem w żaden sposób umieścić w uchwycie samochodowym.
Podoba mi się, że szufladkę na kartę SIM i kartę pamięci można wysunąć bez użycia szpikulców i innych narzędzi. Sony poprawiał głośność stereofonicznych głośników w swoim telefonie i w modelu XZ3 osiągnęły one naprawdę wysoki poziom. Są wreszcie wystarczająco głośne, a efekt stereo jest wyraźnie słyszalny – nie jest to tylko tania namiastka stereo. Podczas oglądania filmów z takich serwisów jak Netflix czy HBOGo dźwięk stereo jest istotnym elementem składowym przyjemności płynącej z konsumowania multimediów. W XZ3 działa to bardzo dobrze.
Konstrukcję uzupełnia gniazdo USB C z kontrolerem USB 3.1 oraz uszczelniona obudowa według normy IP68. Podobnie jak w XZ2 nie ma gniazda słuchawkowego i chociaż moim zdaniem jest ono przydatne, raczej ciężko się spodziewać, żeby producent, który się go raz pozbył, przywrócił je w kolejnym modelu.
Ekran to element, który w najnowszej Xperii zmienił się najbardziej. XZ3 jest pierwszym smartfonem Sony z wyświetlaczem wykonanym w technologii OLED. Ma też największą w flagowej serii przekątną 6 cali. Rozdzielczość też została zwiększona z FHD+ w modelu XZ2 do QHD+ 2880 x 1440 pikseli w najnowszej XZ3. Proporcje ekranu to 18:9, a gęstość pikseli wynosi 537 PPI. Wypełnienie obudowy ekranem wzrosło z 76 do ponad 80%. Dodatkowo ekran wspiera standard HDR, oraz jest wyposażony w technologie Sony znane z telewizorów tej marki, czyli Triluminos display oraz X-Reality Engine. Podobnie jak dwie poprzednie wersje XZ, wyświetlacz przykryty jest szkłem Gorilla Glass 5, ale po raz pierwszy zakrzywia się na krawędziach.
W ustawieniach wyświetlacza znajdziemy także pełen pakiet dodatkowych opcji. Są trzy ustawienia gammy kolorów i kontrastu: profesjonalny, standardowy i super żywe kolory. Jest ustawienie balansu bieli z trzema ustawieniami predefiniowanymi i możliwością ręcznego ustalenia poziomu trzech barw składowych. Jest funkcja ulepszania obrazu wideo, którą można wyłączyć. Jest także tryb nocny oraz inteligentne podświetlanie, które zapobiega wygaszaniu ekranu gdy na niego patrzymy. Nowością jest funkcja bocznego sensora, którą opiszę przy okazji funkcji systemowych.
W XZ3 mamy do dyspozycji aktualnie najmocniejszy procesor Snapdragon 845, który oferuje w sumie 8 rdzeni, 4x2,7 GHz + 4x1,7 GHz. Układ graficzny to Adreno 630. Procesor wspomaga 4 GB RAM i 64 GB na system i pliki. Procesor uzyskał bardzo dobre wyniki w benchmarkach: 2370 punktów dla jednego rdzenia i 8956 dla sumy rdzeni w Geekbench 4, a także 13164 punktów OpenCL w ty samym benchmarku. W Antutu zdobył imponujące 281682 punkty. W Androbench sekwencyjny odczyt wyniósł 726 MB/s, a sekwencyjny zapis 195 MB/s.
Skoro mamy do czynienia z najszybszym procesorem, trudno mieć zastrzeżenia co do wydajności. Za to pamięci mogłoby być jednak więcej. Będę się upierać, że użytkownik nie odczuje różnicy między 4 a 6 GB RAM. Za to 128 GB wbudowanej pamięci (zamiast 64 GB) miałoby już praktyczne znaczenie dla użytkownika i odroczyłoby konieczność zakupu karty pamięci.
W XZ3 jest najszybsze LTE kat. 18 1200/200 Mbps, WiFi ac, najnowszy Bluetooth 5.0 ze wsparciem dla A2DP, aptX HD i LE, a także NFC. Lokalizacja jest realizowana za pomocą GPS, GLONASS, BDS oraz GALILEO.
Na zestaw czujników składają się: akcelerometr, żyroskop, barometr, czujnik zbliżeniowy, czujnik światła, kompas cyfrowy, czujnik spektrum kolorów i czytnik linii papilarnych.
Sony Xperia XZ3 jest pierwszym smartfonem debiutującym z Androidem 9 Pie na pokładzie. Podobnie było z Androidem 8 i Xpierą XZ1. Jak widać japoński producent ma już za sobą historię dostarczania użytkownikom możliwie aktualnego systemu na swoich telefonach. Warto również podkreślić, że nigdy nie miałem problemów z działaniem Androida na telefonach Sony.
Sony stosuje własną nakładkę systemową, ale należy ona do tych lżejszych i nie ingerujących w każdy aspekt działania systemu. Jednym z charakterystycznych elementów jest animowana tapeta, uruchamiająca się, gdy odblokujemy ekran. Sam Android 9 Pie różni się od wcześniejszej wersji, co widać choćby po belce skrótów – ikony są umieszczone na okrągłych przyciskach, zamiast samych symboli.
Na lewo od głównego ekranu znajduje się asystent Google, a na lewo od głównego ekranu szuflady z aplikacjami znajdują się sugestie aplikacji do zainstalowania. Wśród aplikacji systemowych znalazł się odtwarzacz muzyki, przeglądarka zdjęć, kreator 3D, Xperia Lounge oraz pogoda. Podczas pierwszego uruchomienia Xperia zaproponowała mi instalowanie dodatkowych aplikacji takich jak Booking.com, Amazon Shopping, Antywirus AVG, Wiadomości, Playstation App itd. We wcześniejszych modelach nie tylko wszystkie te programy były zainstalowane fabrycznie, ale dodatkowo aplikacje te można było najwyżej wyłączyć, a nie odinstalować. Uważam, że danie użytkownikowi możliwości całkowitego pominięcia ich instalacji jest świetną decyzją, którą docenią świadomi użytkownicy smartfonów.
Boczna ramka jest tak cienka, że i tak praktycznie zawsze dotykamy krawędzi ekranu trzymając go w ręku. Nie powoduje to jednak żadnych reakcji ze strony telefonu, dopóki nie wykonamy zaprogramowanych gestów - przesuniecie palcem po krawędzi powoduje taką samą akcję jak przycisk wstecz. Dwukrotne stukniecie kciukiem w krawędź wyświetla podręczną listę aplikacji, do których można łatwo sięgnąć, bez poprawiania uchwytu i niepotrzebnej gimnastyki palców. Można skonfigurować jak szybko ma zostać wykonane dwukrotne stuknięcie i jak mocno trzeba przesunąć palcem aby się cofnąć. Co więcej, funkcję można wyłączyć całkiem lub tylko dla określonych aplikacji np. niektórych gier. Podręczne menu wyświetli się z tej strony urządzenia i na takiej wysokości, w jakim miejscu stukniemy, dzięki czemu zawsze wygodnie jest sięgnąć do ikon.
Na podręcznej liście znajduje się 8 ikon aplikacji, 3 skróty do ustawień i 3 skróty do określonych akcji. Możliwe jest też kliknięcie opcji wyświetlającej przewijaną listę wszystkich programów. Domyślnie telefon proponuje zestaw 8 aplikacji do których sięgamy najczęściej, ale można też stworzyć własną listę ikon.
Jeśli chodzi o funkcjonalność bocznego sensora to brakowało mi jedynie możliwości dodania skrótów do kontaktów w książce adresowej. Boczny sensor można wyłączyć w menu.
Sony konsekwentnie trzyma się pojedynczego aparatu w swoich smartfonach i jak do tej pory Xperia XZ2 Premium była jedynym wyjątkiem. Sprzętowo aparat nie zmienił się od czasu Xperii XZ1 – ma taką samą rozdzielczość 19 megapikseli, taką samą jasność F/2.0 i taką samą ogniskową 25 mm. Układ ostrości też pozostał bez zmian i opiera się o detekcję fazy PDAF wspomaganą laserowym pomiarem odległości. W dalszym ciągu nie doczekaliśmy się stabilizacji optycznej.
Względem XZ2 nie zmieniły się także tryby filmowania – można nagrywać wideo 4K z HDR i tylko smartfony Sony oferują na razie tę funkcję. Nie ma za to 4K/60p - ten tryb oferują już inni producenci. Nagrania wideo 1080p mają skuteczna stabilizację cyfrową, ale nie brakuje jej także w nagraniach 4K. Jest też super slow motion w 960 klatkach na sekundę.
To co się zmieniało to algorytmy obróbki obrazu, a także aplikacja aparatu, która przeszła najpoważniejszą zmianę od początku serii Xperia Z i XZ. Już nie trzeba przesuwać ekranu czterokrotnie, aby mieć dostęp do wszystkich funkcji. Wybór trybu zdjęć bądź wideo jest pod kciukiem, tuż ponad spustem migawki. Proporcje zdjęcia, korektę ekspozycji i balansu bieli można wprowadzać nie wychodząc z podglądu fotografowanej sceny.
Aparat w dalszym ciągu oferuje automatyczne wykrywanie ruchu i uśmiechu, które mogą wyzwolić serię 4 zdjęć do wyboru i zapisania. W ustawieniach pojawiła się nowa opcja korekcji obiektywu, która pozwala wybrać pomiędzy jakością obrazu, a korekcją zniekształceń.
Zdjęcie można wykonać na trzy sposoby – wyzwalając migawkę klawiszem ekranowym, korzystając z fizycznego przycisku na krawędzi obudowy, który działa dwustopniowo i pozwala zablokować ostrość i ekspozycję oraz z nowego Bocznego sensora - dwukrotnie dotykając krawędzi ekranu palcem. Dodatkowo nowością jest automatyczne uruchamianie aparatu, gdy wyjmiemy telefon z kieszeni i ustawimy go poziomo, tak jakbyśmy chcieli zrobić zdjęcie. Pozwala to z wyprzedzeniem ustawić ostrość i balans bieli.
Najważniejsza jest jednak nieodmiennie jakość zdjęć i filmów. Zdjęcia z Xperii wyświetlane na pełnym ekranie wyglądają bardzo atrakcyjnie – ostro i szczegółowo, z nasyconymi kolorami i dobrą rozpiętością tonalną. Oceniane w ten sposób wypadną lepiej od wielu urządzeń z górnej półki. Nawet zdjęcia nocne wypadają całkiem dobrze, pomimo braku stabilizacji optycznej i dedykowanego trybu nocnego. Co prawda królem zdjęć nocnych pozostaje Huawei P20 Pro, ale Sony też nie ma tutaj powodów do wstydu.
Trochę gorzej sytuacja wygląda, gdy zaczynam powiększać zdjęcia do 100%. Wówczas mocno widoczne są artefakty i szum, który wygląda jakby był uwidaczniany przez algorytmy wyostrzające. Trafiło mi się też jedno zdjęcie z ISO 400, które wygląda na znacznie bardziej zaszumione, niż inne zdjęcia na wyższej czułości. Nawet zdjęcie nocne z ISO 3200 wygląda na mniej zaszumione. Był to jednak pojedynczy przypadek w moich testach i więcej się nie powtórzył. Trzeba też uczciwie przyznać, że zdjęcia rzadko oglądamy na pełnym powiększeniu.Priorytet oglądania zdjęć na pełnym ekranie wydaje się rozsądny, choć innym producentom udaje się uniknąć tak widocznych artefaktów.
Przedni aparat ma rozdzielczość 13 megapikseli i jasność F/1.9. Ważnym aspektem przedniego aparatu, którego nie oferuje większość smartfonów, w tym flagowców, jest ustawianie ostrości, która nie jest zablokowana na stałe. Nowością jest też dedykowany tryb portretowy, oferujący regulowane funkcje upiększania, jak i rozmycie tła, czyli Bokeh.
Nagrania wideo 4K są szczegółowe i ostre. Nie zdradzają w zasadzie żadnych problemów z ekspozycją, ostrością czy dźwiękiem. Nawet ujęcia 4K są cyfrowo stabilizowane, chociaż nagrania 1080p mają bardziej zaawansowaną i skuteczniejsza stabilizację cyfrową. Nagrania 4K z HDR są unikatowe na skalę rynku smartfonów i nie tylko. Są jednak kłopotliwe dla użytkownika z dwóch powodów – są zapisywane w standardzie h.265 HEVC, co w połączeniu z wysoką rozdzielczością pozwala je płynnie odtwarzać tylko na najnowszych i najszybszych komputerach, wspierających sprzętowo ten standard. Dodatkowo bywa, że ujęcie HDR wymaga dodatkowej obróbki i nałożenia profilu kolorystycznego, aby efekt był optymalny. Nagrania super slow motion są także wysokiej jakości.
Sony zawsze dobrze radziło sobie z czasem działania na baterii swoich smartfonów. Zwykle plasowały się one w czołówce flagowców, a wersje Compact biły rekordy czasu działania. Xperia XZ3 ma baterię o pojemności 3300 mAh, a więc większą od XZ2 i to pomimo znacznie grubszej i pękatej obudowy starszego modelu, który miał 3180 mAh.
W moim teście ciągłego strumieniowania wideo z YouTube z jasnością ekranu ustawioną na połowę telefon działał przez ponad 11 godzin. To dobry wynik. Co prawda są niezbyt częste przypadki, kiedy telefon osiąga 13 – 16 godzin ciągłego odtwarzania wideo, ale większość urządzeń działa znacznie krócej. Sony bardzo dobrze radzi sobie także z oszczędzeniem energii w trybie uśpienia. Warto podkreślić że smartfony Sony jako bardzo nieliczne starają się aktywnie dbać o żywotność baterii i nie ładują jej od razu do pełna, gdy są podłączone na noc do ładowarki.
Widziałem w sieci test, w którym Xperia wypadła rzekomo najgorzej ze wszystkich tegorocznych flagowców. Moje testy w żaden sposób tego nie potwierdzają. Ów test musiał badać albo szczególnie niekorzystny dla Xperii scenariusz albo do testów trafił nie w pełni funkcjonalny egzemplarz telefonu Sony.
Pewnym minusem jest, że choć Sony Xperia XZ3 wspiera nowoczesne, szybkie ładowanie i ma względnie szybką ładowarkę w zestawie, to osiąga ona nie więcej niż 16W mocy. Pod tym względem mogłoby być jednak lepiej.
Xperia XZ2 od razu powinna wyglądać jak XZ3 i zapewne zostałaby znacznie cieplej przyjęta.
Całość uzupełnia najmocniejsza dostępna specyfikacja i dobry aparat z poprawioną aplikacją, na którą bardzo czekałem. Wisienką na torcie jest Android 9 Pie i Boczny sensor.
Xperia XZ3 nie jest najlepsza we wszystkim, ale znowu ma w sobie to coś, co sprawia, że chce się jej używać i po nią sięgać. Przeciąga wzrok i działa tak jak powinna, a drobne uwagi nie psują ogólnego pozytywnego wrażenia.