Na stoisku Xiaomi oprócz robopsa i telewizora o przejrzystym ekranie można było obejrzeć nowe telefony: Xiaomi Civi, POCO X4 Pro 5G, POCO M4 Pro, był też składany MIX Fold oraz pozbawiony wycięć w ekranie MIX 4.
Xiaomi Civi to przeznaczony na rynek chiński smartfon mający wyróżniać się wyglądem niczym biżuteria i niską wagą. Ma ekran OLED, średnipółkowego Snapdragona 778 i szybkie 55W ładowanie.
Dla polskiego klienta ciekawsze będą przeznaczone również na polski rynek, ale będące jeszcze przed premierą modele POCO. Oba wyróżniają się charakterystycznym odważnym designem – zwłaszcza wersje żółte. POCO X4 Pro 5G ma 120 Hz ekran AMOLED, Snapdragona 695, 108 megapikselowy główny aparat, 5000 mAh aparat i 67W szybkie ładowanie. Specyfikacja jest w zasadzie identyczna jak w Xiaomi Redmi Note 11 Pro 5G i podobna do realme 9 Pro. Podoba mi się jak w żółtej wersji kolorystycznej kontrastuje szeroka na prawie cały telefon, czarna wyspa aparatów. Przyciski z boku obudowy też mają kolor obudowy.
POCO M4 Pro mocno nawiązuje stylistyką do X4 Pro 5G, również stosując szeroką wsypę aparatów. Tutaj jednak mamy procesor Mediatek Helio G96 zamiast Snapdragona, 64 megapiksele zamiast 108 i wolniejsze 33W ładowanie.
Po raz pierwszy miałem okazję wciąć w rękę MIX Fold – składany telefon Xiaomi. Wygląda na to, że jest jednak wtórny wobec Samsung Galaxy Fold 3 – konstrukcja jest podobna, jednak ekran zewnętrzny sprawia wrażenie jeszcze węższego. Dodatkowo po rozłożeniu wewnętrznego ekranu nie mamy do dyspozycji aparatu do selfie. Jest to bardziej ciekawostka niż próba konkurowania z innymi składanymi smartfonami na rynku.
Za to MIX 4 ukrył przednią kamerę pod wyświetlaczem nawet lepiej niż Samsungowi udało się to zrobić w Fold 3. Szkoda, że miejsce jej umieszczenia zdradza wycięcie w folii ochronnej naklejonej na wyświetlacz – jest ono zdecydowanie bardziej widoczne niż sama kamera. Nie miałem okazji porównać jakości aparatu do selfie z tym w Fold 3 – to może mieć kluczowe znaczenie dla skuteczności ukrycia kamery. Poza tym z telefonów Xiaomi, których nie miałem okazji wcześniej trzymać w ręku, ten spodobał mi się najbardziej.