Testujących zwykle najbardziej cieszą testy bezkompromisowych urządzeń, skierowanych do najbardziej wymagających użytkowników z najzasobniejszym portfelem. Laptop Huawei MateBook X Pro 2024 zalicza się właśnie do tej kategorii. Po raz pierwszy w historii laptopów tego producenta waży poniżej kilograma, ma ekran OLED z odświeżaniem 120 Hz, procesor Intel Core Ultra 9 185H, 32 GB RAM i 2 TB szybkiego dysku NVMe. Wszystko w obudowie o grubości zaledwie 13,5 mm. Za MateBook X Pro 2024 trzeba zapłacić aż 10 999 zł. Po ponad miesiącu używania tego laptopa mogę stwierdzić, że naprawdę potrafi oczarować jak mało który sprzęt. Nie znaczy to jednak, że jest całkiem pozbawiony kompromisów.
Jakość wykonania obudowy deklasuje każdego innego laptopa, którego miałem w ręku. Komputer waży 980 gramów, ale mimo to obudowa jest sztywna i można przenosić MateBooka trzymając go za sam róg obudowy z otwartym ekranem nie czując uginania i nie słysząc trzeszczenia. To zasługa stopu magnezu, z którego wykonany jest laptop Huawei. Tego rodzaju stop jest lżejszy niż aluminium i bardziej wytrzymały.
Obudowa jest matowa, dzięki czemu dużo mniej się brudzi niż gładka powierzchnia. Nie widać na niej smug ani paprochów, choć tłusta ręka wciąż pozostawia widoczne ślady. Można je jednak łatwo usunąć wilgotną szmatką. Wówczas komputer znów wygląda jak nowy. Ważne jest również, że klapę można otworzyć jedną ręką, bez przytrzymywania spodu laptopa.
Niebieski kolor obudowy ma dla mnie przede wszystkim znaczenie praktyczne – również łatwiej utrzymać go w czystości niż kolor czarny, a srebrne aluminium zdążyło się już opatrzeć.
Pierwszym ograniczeniem jakie napotkamy w tak lekkim i smukłym komputerze jest liczba i rodzaj złącz. Mamy do dyspozycji trzy złącza USB C, dwa z nich kompatybilne ze standardem Thunderbolt 4. Jeśli chcemy podłączyć USB A, musimy skorzystać z dołączonej do zestawu przejściówki. Ładowarka musi zająć jeden z portów USB C, więc jeśli chcemy pracować będąc podłączonym do prądu zostaną już tylko dwa gniazda. Plusem jest natomiast to, że można ładować MateBooka zarówno z prawej, jak i z lewej strony.
Poza gniazdami USB C oraz fizycznym wyłącznikiem kamery na prawej krawędzi nie ma już nic więcej. Nie ma czytnika kart pamięci, a Huawei zrezygnował nawet z gniazda słuchawkowego. Do tego komputera podłączymy tylko słuchawki bezprzewodowe albo zewnętrzny DAC. Szczerze mówiąc, choć zazwyczaj używam słuchawek bezprzewodowych, czasami nic nie przebije wygody podłączenia kablowych słuchawek do komputera. Zwłaszcza jak i tak siedzimy z nim przy biurku.
Wyświetlacz to najistotniejsza zmiana w porównaniu do starszych generacji Huawei MateBook X Pro. Ekran ma przekątną 14,2 cala i rozdzielczość 3120 x 2080 pikseli w proporcjach 3:2. Bardzo wąskie ramki zapewniają wypełnienie obudowy wyświetlaczem w 93%. Ekran obsługuje dotyk. W najnowszej wersji laptopa po raz pierwszy dostajemy panel OLED, do tego z odświeżaniem 120 Hz (odświeżanie może dostosowywać się w zakresie 48 Hz – 120 Hz) i jasnością maksymalną 1000 nitów – to dwa razy więcej niż w starszym modelu. Ekran ma dodatkowo specjalną powłokę antyrefleksyjną. To zupełnie inny komfort pracy, a jasność tego ekranu jest największa spośród wszystkich laptopów, które testowałem.
Kilkukrotnie na urlopie w szczycie lata oglądałem na MateBooku serial siedząc na dworze, w środku dnia i nie odczuwałem najmniejszego dyskomfortu związanego z czytelnością, nawet podczas ciemnych, nocnych scen. Czytelność i kontrast tak jasnego panelu OLED jest po prostu rewelacyjna w praktycznie każdych warunkach. A doskonały obraz uzupełnia także świetny dźwięk.
Huawei MateBook X Pro 2024 jest wyposażony w 6 głośników i 4 mikrofony. Tutaj zmian jest niewiele, bo podobny układ głośników był w starszych modelach. Musze to jednak ponownie podkreślić – przestrzenność i głębia dźwięku wydobywającego się z tak cienkiego urządzenia wydaje się wręcz niemożliwa. MateBook X Pro oferuje najlepszy dźwięk jaki słyszałem w laptopie czy tablecie, nie wyłączając z tego grona dużych i ciężkich laptopów gamingowych, ważących czterokrotnie więcej od MateBooka.
Dopóki nie mamy potrzeby nagłośnić dużej sali konferencyjnej, wbudowane głośniki zaspokajają wszelkie potrzeby multimedialne i oglądanie filmów na tym laptopie to prawdziwa przyjemność. Jakość rozmów głosowych jest również bardzo dobra, nawet w głośnym otoczeniu.
Huawei MateBook X Pro 2024 jest dostępny w dwóch wersjach, a do testów trafiła najmocniejsza specyfikacja:
Szczególnie warto zwrócić uwagę na pojemność pamięci. Wiele ultralekkich laptopów, które tak jak Huawei mają wlutowany RAM, którego nie można rozszerzyć, oferuje nie więcej niż 16 GB w najmocniejszych wersjach. W przypadku Huawei MateBook X Pro 2024 dostajemy tyle ile można maksymalnie oczekiwać od takiej konstrukcji.
W benchmarku Cinebench R23 Huawei uzyskał 13767 punktów dla sumy rdzeni oraz 1701 dla pojedynczego rdzenia. Wyniki Geekbench 6 to odpowiednio 13482 dla sumy rdzeni oraz 2284 dla pojedynczego rdzenia. Sekwencyjny odczyt i zapis dysku SSD jest w okolicach 5 GB/s.
W porównaniu z naszym testem wersji z 2022 roku nowy MateBook X Pro 2024 jest szybszy dla sumy rdzeni o 55% w przypadku Cinebench R23, a wydajność dla pojedynczego rdzenia pozostała bez zmian. Suma rdzeni w Geekbench pokazała podobny przyrost. Dysk jest szybszy o 40%.
Huawei zaprojektował na nowo chłodzenie, aby było bardziej wydajne. Według producenta w porównaniu do modelu z ubiegłego roku nowy X Pro jest szybszy od 27% w przypadku kompilowania, do 116% w przypadku eksportowania wideo 4K.
Laptop dość mocno nagrzewa swoją obudowę po środku, zwłaszcza od spodu. Jeśli dużo pracujemy z komputerem na kolanach może mieć to znaczenie.
W moim odczuciu wydajność jest wystarczająca do większości zastosowań takich jak montaż wideo, obróbka grafiki, pracy biurowej i mniej wymagających gier. Ani razu w trakcie testów nie czułem, abym chciał korzystać z większego i wydajniejszego komputera.
Laptop jest wyposażony w Wi-Fi 6E IEEE 802.11a/b/g/n/ac/ax - 2,4 GHz / 5 GHz / 6 GHz 2x2 MIMO oraz Bluetooth 5.3.
Jedna rzecz, za którą szczególnie cenię laptopy Huawei to jakość anteny WiFi, która pozwala mi się połączyć do sieci, której inne laptopy, a nawet smartfony nie są już w stanie wykorzystać. Producent chwali się nowszą Metaline Antenna 3D o zasięgu do 330 metrów. Nie mam jak tego zmierzyć w praktyce, ale ponownie potwierdziłem, że mogę komfortowo korzystać z internetu, gdy mój smartfon nie jest już w stanie korzystać z WiFi.
Wbudowana kamera ma wyższą rozdzielczość niż rok temu – 1080p zamiast 720p i ma wygodny fizyczny przełącznik, który pozwala ją deaktywować. W porównaniu z innymi laptopami, jej jakość jest dobra, ale w porównaniu do przednich aparatów w smartfonach wciąż jest daleko w tyle.
Huawei MateBook X Pro 2024 jest wyposażony w system Windows 11 Pro. Kluczową aplikacją dodawaną przez producenta jest PCManager, który monitoruje działanie podzespołów i automatycznie aktualizuje sterowniki, w tym BIOS płyty głównej. Pozwala również podłączyć dodatkowe urządzenia Huawei w ramach ekosystemu, a także zarządzać efektami kamery usuwając tło, wyśrodkowując naszą twarz w kadrze i sprawić wrażenie nieustannego utrzymywania kontaktu wzrokowego.
PCManager robi dokładnie to czego od niego oczekuję i nic więcej. Nie sprawia wrażenia ociężałego oprogramowania z tysiącem niepotrzebnych funkcji. Doceniam również, że Huawei nie zdecydował się dodać do systemu darmowego antywirusa ani innego zbędnego oprogramowania. Jest czysty system, PCManager i tyle – tak jak powinno być.
Do systemu Windows możemy zalogować się na dwa sposoby. Pierwszym z nich jest czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania, który wystarczy nacisnąć tylko raz, podczas włączania. Drugim sposobem jest kamera kompatybilna z Windows Hello. Wystarczy wówczas, że jesteśmy przed komputerem, który nas rozpozna i automatycznie się zaloguje. Windows Hello jest bezpieczniejszym rozwiązaniem niż sama kamera, bo wymaga dodatkowego czujnika i emiterów światła podczerwonego.
Klawiatura MateBooka jest podświetlana, wyspowa i co nie do uniknięcia w tak smukłym laptopie ma niewielki skok klawiszy. Górny rząd to zarówno klawisze funkcyjne od F1 do F12 jak i skróty do regulacji głośności, jasności ekranu etc. Mimo, że na co dzień korzystam z klawiatury mechanicznej nie miałem problemów z pisaniem na X Pro.
Dużo większe wrażenie robi ogromny touchpad, który jest precyzyjny, wygodny i obsługuje szereg pomocnych gestów. Można bez pomocy dodatkowych klawiszy funkcyjnych wyregulować za jego pomocą głośność, jasność wyświetlacza, wykonać zrzut ekranu, nagrać ekran, zamknąć lub zminimalizować aplikację i wywołać panel sterowania Huawei. Przez cały okres testów nie czułem potrzeby sięgnięcia po zewnętrzną myszkę.
Dochodzimy do najbardziej kontrowersyjnego elementu tego komputera oprócz ceny – do baterii.
X Pro jest dostarczany z ładowarką o mocy 90W. Ładuje się szybko, bo po godzinie będziemy mieli ok 95% naładowanej baterii. Ładowarka podczas obciążenia mocno się nagrzewa. Laptop jest zgodny z protokołami szybkiego ładowania PD, UFCS oraz Huawei SuperCharge.
Natomiast jeśli chodzi o czas działania komputerów z Windows i odpowiednio mocnym procesorem jest trochę jak z silnikiem benzynowym – na trasie może mieć spalanie 5 litrów, ale jak go maksymalnie przycisnąć to dojdzie do 30 litrów. Z Huawei MateBook X Pro 2024 jest podobnie. Jego 70 Wh bateria pozwala na długą pracę pod małym obciążeniem – około 8 godzin pracy biurowej. Jeśli jednak podkręcimy jasność ekranu i trochę go obciążymy czas pracy skróci się o połowę. Pod maksymalnym obciążeniem bateria starczy na niewiele więcej niż równą godzinę.
Pod tym względem macbooki z procesorami ARM deklasują komputery z Windows i procesorami x86, oferując kilkukrotnie dłuższe działanie.
Huawei MateBook X Pro 2024 oferuje wiele powodów, aby się nim zachwycić. Przy przekątnej 14,2 cala waży poniżej kilograma, ma sztywną obudowę ze stopu magnezu, superjasny wyświetlacz OLED z odświeżaniem 120 Hz i absolutnie fenomenalne brzmienie 6 głośników. Całości dopełnia mocna specyfikacja z 16 rdzeniowym procesorem, 32 GB RAM oraz 2 TB SSD. W połączeniu z niezaśmieconym systemem Windows 11 Pro, podświetlaną klawiaturą i touchpadem obsługującym gesty jest naprawdę bardzo dobrze. Wisienką na torcie jest najlepszy zasięg WiFi z jakim miałem styczność.
Minusy dotyczą trzech obszarów. Pierwszym z nich jest wysoka cena 10999 zł – to nie jest komputer dla każdego. Drugim jest całkowite ograniczenie się do złącz USB C – nie ma czytnika kart pamięci ani nawet gniazda słuchawkowego. Trzecim jest czas działania bardzo zależny od obciążenia, który może skrócić się z niemal 10 godzin podczas oglądania filmów z dysku, do niewiele ponad godziny pod maksymalnym obciążeniem. W praktyce mój normalny dzień pracy z komputerem (to nie tylko pisanie, ale też bardziej wymagające obliczeniowo zadania) będzie oznaczał 3 – 4 godziny działania. To jest największe ograniczenie, bo nie pozwala przekroczyć połowy jednego dnia pracy.
Jeśli nie wymagamy od laptopa całego dnia pracy na baterii, co dla większości komputerów z Windows jest nieosiągalne, nie przeszkadza nam mała liczba gniazd i możemy wydać 11 tysięcy złotych, to cała reszta to same zalety, jakie trudno będzie znaleźć w innym komputerze.