Xiaomi cieszy się u nas coraz większą popularnością i dorobiło się wiernych fanów marki. W Warszawie specjalnie dla nich otworzono właśnie drugi sklep firmowy Xiaomi Mi Store.
Xiaomi Redmi 5 Plus wydaje się szczególnie atrakcyjnym połączeniem niskiej ceny, rozsądnej specyfikacji i świetnego ekranu. Sprawdźmy co ma do zaoferowania.
Budowa smartfonu Xiaomi jest mniej więcej taka, jakiej można spodziewać się w tym przedziale cenowym. Większość tyłu urządzenia jest wykonana z metalu, ale zakończenia górnej i dolnej krawędzi to plastikowe paski w kolorze identycznym do reszty obudowy. Owe plastikowe elementy łatwiej zadrapać i mogą się pojawić niewielkie odpryśnięcia farby. Po dłuższym użytkowaniu najprawdopodobniej staną się najsłabszym ogniwem wyglądu tego urządzenia. Na plus należy policzyć dołączenie etui ochronnego na telefon. Sam design widzieliśmy już kilkukrotnie w wykonaniu Xiaomi, więc zdążył się już trochę opatrzeć.
Skaner linii papilarnych został umieszczony z tyłu obudowy, centralnie i jest na tyle wysoko, że nie myli się z obiektywem aparatu. Chociaż nie jest najszybszy, to działa na tyle bezproblemowo, że można z niego korzystać bez poczucia dyskomfortu.
Wymiary smartfona to 158,5 x 75,5 x 8,1 mm przy 180 gramach wagi. Zastosowane gniazdo to micro USB, które jest już przestarzałe, ale do zaakceptowania w tańszych smartfonach. Głośnik został umieszczony na dolnej krawędzi. Jest monofoniczny i dość łatwy do zasłonięcia, ale jednocześnie wystarczająco głośny i całkiem dobrej jakości. Nie zabrakło gniazda słuchawkowego.
Xiaomi Redmi 5 Plus należy do większych smartfonów i trzeba mieć to na uwadze. W małych dłoniach może sprawiać pewne problemy, gdy zechcemy go obsłużyć jedną ręką.
Jakość wykonania jest więc zadowalająca, ale nie zachwyca niczym szczególnym. Motorola Moto G6, którą właśnie zaczynam testować oferuje znacznie lepsze materiały i lepszą jakość wykonania. Najważniejsze elementy, takie jak czytnik linii papilarnych i głośnik są wystarczająco dobre.
Rzadko zdarza się, abym określił ekran główną zaletą budżetowego smartfona, ale tak właśnie jest w przypadku Xiaomi Redmi 5 Plus. W tym przedziale cenowym jest po prostu rewelacyjny. Ma w zupełności wystraczającą i spotykaną również we flagowcach rozdzielczość FHD+ 2160 x 1080 pikseli. Przy przekątnej 5,99 cala zapewnia to gęstość pikseli na poziomie 403 PPI.
Ekran jest nie tylko duży, ale ma także modne proporcje 18:9 i zaskakująco wąskie ramki jak na budżetowy smartfon. Front telefonu przypomina droższe urządzenia. Pod względem wielkości ramek Xiaomi wypada znacznie lepiej od wspomnianej Motorolo Moto G6, a nawet G6 Plus. Wyświetlacz ma wysoką maksymalną jasność, szeroki zakres regulacji, nasycone kolory i dobre kąty widzenia. W ustawieniach znajdziemy możliwość regulacji temperatury barw, kontrastu, a także tryb czytania, przez innych nazywany trybem nocnym.
Wszystko razem sprawia, że na blisko 6 calowym ekranie, o dobrych parametrach, panoramicznych proporcjach i wąskich ramkach świetnie konsumuje się treści. W czasie majówki obejrzałem na tym telefonie kilka filmów pełnometrażowych, zamiast na kilku innych, znacznie droższych urządzeniach – to powinno mówić samo za siebie.
Specyfikacja Xiaomi Redmi 5 Plus jest całkiem dobra – lepsza od niektórych bardziej markowych smartfonów w podobnej cenie. Wyposażony został w ośmiordzeniowy procesor Snapdragon 625 taktowany zegarem 2,0 GHz z układem graficznym Adreno 506. Testowy egzemplarz miał na pokładzie 3 GB RAM i 32 GB wbudowanej pamięci plus obsługa kart micro SD. Można dopłacić równo 100 zł więcej do modelu który ma 4 GB RAM i 64 GB wbudowanej pamięci, co jest dobra propozycją – wartą różnicy w cenie.
Xiaomi Redmi 5 Plus uzyskał 848 punktów dla pojedynczego rdzenia i 4280 punktów dla sumy rdzeni w benchmarku Geekbench 4. W przypadku Antutu było to 77329 punktów. Test pamięci Androbench przy sekwencyjnym odczycie wykazał 258 MB/s i 148 MB/s przy zapisie.
Wyniki nie są zaskoczeniem. Bywa, że niektóre aplikacje i gry uruchamiają się dłużej i trzeba zaczekać. Czasem zgubi się kilka klatek animacji. Jednak w większości przypadków smartfon działa bez zarzutów i pozwoli uruchomić dość wymagające gry jak Asphalt 8. Motorola Moto G6 droższa o blisko 300 zł kładzie większy nacisk na jakość wykonania i w benchmarkach ma gorsze wyniki. Dopiero droższa o 600 zł Moto G6 Plus ma trochę mocniejszy procesor.
Łączność Xiaomi Redmi 5 Plus została oparta o LTE , WiFi n i Bluetooth 4.2.
Zabrakło przydatnego NFC.
Lokalizacja odbywa się za pomocą GPS, GLONASS i BDS. Wśród czujników znajdziemy akcelerometr, żyroskop, czujnik światła i czujnik zbliżenia oraz emiter światła podczerwonego. Filmy 360 na YouTube działają bezproblemowo i można się w nich rozglądać przechylając telefon.
Xiaomi Redmi 5 Plus trafił na rynek z Androidem 7.1.2 i niestety na razie aktualizacja do Androida 8 Oreo nie jest dostępna.
W momencie pisania tej recenzji Google zaprezentowało betę Androida P, czyli wersję 9. Na tym etapie Android 8 Oreo powinien być już standardem bez względu na półkę cenową.
Xiaomi Redmi 5 Plus ma nakładkę systemową MIUI Global 9.5. MIUI ma spore grono zwolenników. Sugestie użytkowników są często uwzględniane przy kolejnych aktualizacjach. Chociaż osobiście jestem zwolennikiem Androida bez daleko idących modyfikacji, również dostrzegam, że pewne detale zostały dopracowane w praktyczny sposób.
W trakcie majówki doceniłem podsumowanie wykorzystania pakietu danych w ciągu dnia i w danym miesiącu, wyświetlane wprost na belce skrótów - bez konieczności wchodzenia w opcje. Podoba mi się również, że ustawienia hotspot są dostępne z głównego menu i nie trzeba szukać tej funkcji wewnątrz innych ustawień. Praktyczne jest również, że hotspot domyślnie nie ma żadnego hasła. Fajna jest możliwość ustawienia jednorazowego limitu danych wykorzystanych przez udostępnianiu internetu. W ten sposób niechciana aktualizacja Windows podłączonego przez WiFi komputera lub osoba trzecia korzystająca z naszego internetu nie wykorzysta pakietu.
W ustawieniach możliwe jest wydzielenie dodatkowej przestrzeni, aby na przykład rozdzielić aplikacje służbowe od prywatnych. Możliwe jest także klonowanie aplikacji, aby zalogować się do kilku kont, gdy sam program nie wspiera takiej możliwości.
Wśród aplikacji systemowych znajdziemy dyktafon, kompas, menadżer plików, notatki, radio FM czy możliwość nagrywania pulpitu. Jest też aplikacja pilota sterująca emiterem podczerwieni. Na lewo od głównego pulpitu znajduje się ekran skrótów i podsumowania notatek oraz wydarzeń z kalendarza. Jest też panel sterowania, który ułatwia czyszczenie telefonu i zarządzanie najważniejszymi funkcjami. Muszę przyznać, że rozumiem osoby, które zdążyły przyzwyczaić się do MIUI – po przesiadce na inne telefony pewnych wygodnych elementów interfejsu może brakować.
Nie jest jednak idealnie. Dość często zdarza się, że przycisk wstecz lub home nie reaguje i trzeba go nacisnąć dwu lub trzykrotnie. Bynajmniej nie chodzi o rejestrację dotyku, widać, że ekran zagregował, a jednak nic się nie dzieje. Bywa również, że smartfon na chwilę się zamyśli. W wyższych modelach Xiaomi nie zaobserwowałem takich problemów, ale w przypadku Xiaomi Redmi 5 Plus czasami zdarzają się drobne potknięcia w działaniu. Nie ma natomiast mocniejszych zawieszeń.
Aparat to trochę pięta achillesowa Xiaomi. Nie ma smartfona tego producenta, który miałby naprawdę dobry aparat. Im wyższa półka, tym bardziej to rzuca się w oczy. W tańszym smartfonie wiele można wybaczyć, ale trzeba być ich świadomym przed zakupem.
Główny aparat ma 12 megapikseli i dość ciemny obiektyw F/2.2. Ustawia ostrość za pomocą detekcji fazy. Prawie wszystkie zdjęcia wykonane w trakcie testów były ostre i zrobione bez zwłoki. Zdjęcia przy dobrym oświetleniu wychodzą na czwórkę. Biorąc pod uwagę cenę smartfona to jest to całkiem dobry wynik. Brakuje rozpiętości tonalnej i kolory nie zawsze są dobrym odzwierciedleniem rzeczywistości, ale jakość jest zadowalająca. Brak stabilizacji utrudnia fotografowanie przy mniejszej ilości światła. Gdy robimy zdjęcia wieczorem lub w ciemnych pomieszczeniach to wychodzą po prostu słabo. Są zaszumione, pozbawione ostrości, rozmyte, często dodatkowo poruszone. Innymi słowy zrobienie atrakcyjnego zdjęcia po zmroku za pomocą Xiaomi Redmi 5 Plus jest bardzo trudne.
Panoramy są dobrze posklejane, ale mają niską rozdzielczość nie przekraczającą wielkości standardowego, pojedynczego zdjęcia. Jest tryb manualny, ale tylko z nazwy – regulować można tylko balans bieli i czułość ISO.
Xiaomi Redmi 5 Plus nagrywa wideo 4K, co jest rzadko spotykane w tej półce cenowej. Szczegółowość takiego nagrania jest bardzo dobra. Doskwiera za to brak stabilizacji, „pływanie” ostrości oraz słaby, zniekształcony dźwięk. Full HD wypada przeciętnie i także nie ma stabilizacji, co jest poważnym minusem. Motorola Moto G6 ma zaskakująco skuteczną stabilizację wideo.
Przedni aparat w Xioami ma 5 megapikseli i jakość wyraźnie gorszą od średniej. Trzeba starannie dobrać oświetlenie, które będzie odpowiednio jasne, ale nie zbyt ostre i pozbawione mocnych cieni, inaczej aparat sobie nie poradzi najlepiej.
Bateria to obok ekranu druga największa zaleta Xiaomi Redmi 5 Plus. Ma dużą pojemność 4000 mAh.
Nawet pomimo dużej przekątnej ekranu oferuje bardzo dobry czas działania na baterii. Po 7,5 godzinach strumieniowania YouTube z jasnością ekranu ustawioną na połowę telefon rozładował się do 46% baterii. Innymi słowy 14 godzin strumieniowania wideo z sieci jest jak najbardziej osiągalne. To podwójnie istotne, bowiem ze względu na wielkość i jakość ekranu Xiaomi Redmi 5 Plus świetnie nadaje się do "konsumpcji" multimediów. Dzięki dobrej baterii można dłużej z tego dobrodziejstwa korzystać.
Ładowarka dostarczona w zestawie dostarcza prąd 5V i 2A. Specjalistycznych trybów szybkiego ładowania nie obsługuje. Pół godziny ładowania doładuje baterię o niecałe 30%.
Xiaomi Redmi 5 Plus został stworzony do intensywnej konsumpcji multimediów. Jeśli ktoś lubi dużo czytać, oglądać filmy i zdjęcia z telefonu, to Redmi jest do tego celu rewelacyjnym wyborem.
Już za 747 zł za wersję 3/32 GB lub 847 zł za wersję 4/64 GB można kupić telefon, który pozwoli cieszyć się tymi zaletami. Jeśli jednak zależy nam również na lepszej jakości wykonania obudowy, nowszym systemie i NFC, to będziemy musieli dopłacić. Jedną z propozycji może być Motrola Moto G6 lub G6 Plus, której recenzja już niedługo.