Realme jest obok Xiaomi marką oferującą najlepszy stosunek ceny do jakości. Jeśli szukamy smartfona do 1000 zł, na którym będzie można spokojnie pograć w bardziej wymagające gry i do tego ma ekran z odświeżaniem 90 Hz, to Realme jest obecnie jedyną opcją. Po modelu 6 na rynek trafił bliźniaczo podobny model 6s. Zmian jest niewiele względem poprzednika, ale smartfon powinien cieszyć się na tyle dużym zainteresowaniem, że warto upewnić się, że spełnia on swoją funkcję jak należy. Dodatkowo obraz rynku mobilnego zmienił się od czasu recenzji Realme 6, bo pojawił się bardzo udany Samsung Galaxy M21.
Obudowa składa się ze szklanego ekranu, z fabrycznie naklejoną folią ochronną oraz ramy i tyłu z tworzywa. Smartfon prezentuje się dobrze, konstrukcja jest sztywna i dobrze spasowana. Gdy ściskam lub próbuję wygiąć urządzenie nic nie trzeszczy, ani nie poddaje się naciskowi. W mojej ocenie skoro rama jest z tworzywa, zamiast naśladować srebrny metal, co w tym wypadku nie jest zbyt wiarygodne, mogła być jednym elementem z resztą obudowy. Było by to ciekawszym rozwiązaniem.
W przycisku zasilania znajduje się aktywny czytnik linii papilarnych, który działa szybko i bezbłędnie. Pod względem szybkości i niezawodności przegoni nie jeden czytnik ukryty w ekranie w znacznie droższych telefonach. Szufladka ma dwa miejsca na karty nano SIM oraz trzecie, niezależne miejsce na kartę pamięci micro SD.
Na dolnej krawędzi znajdziemy gniazdo USB C, gniazdo słuchawkowe oraz pojedynczy głośnik. Tryb głośnomówiący jest przeciętny pod względem jakości i pod tym względem Realme 6s nie oferuje nic ponadto co sugerowałaby jego niewysoka cena.
Rozmiary smartfonu to 162,1 x 74,8 x 8,9 mm przy 191 gramach wagi. Obudowa nie jest uszczelniona. Realme 6s można podsumować krótko – jest wykonany solidnie, ale jednocześnie oferuje dość "plastikowe odczucia" podczas trzymania go w ręku.
Realme 6s ma ekran o przekątnej 6,5 cala, rozdzielczości FHD + 2400 x 1080 pikseli i proporcjach 20:9. Gęstość pikseli wynosi 405 PPI, a panel został wykonany w technologii IPS. Wypełnienie obudowy ekranem przekracza 84%. Wyświetlacz jest przykryty szkłem Corning Gorilla Glass 3.
Największą wadą zastosowanego wyświetlacza jest niewysoka jasność. Największą zaletą odświeżanie 90 Hz, które wciąż nie trafiło do wszystkich flagowców, a w przedziale cenowym Realme 6s jest praktycznie niespotykane.
W ustawieniach ekranu znajdziemy tryb ciemny, regulację temperatury kolorów, automatyczne poprawianie obrazu OSIE, a także komfort oczu zmniejszający ilość światła niebieskiego.
Od czasu recenzji Realme 6 pojawił się na rynku Samsung Galaxy M21, który jest wyceniony dokładnie tak samo i oferuje ekran Super AMOLED. Sama jakość obrazu, kontrast jest u Samsunga lepsza, ale odświeżanie i płynność to domena Realme 6s oraz Realme 6. Wybierając trzeba zdecydować co będzie dla nas istotniejsze. Osobiście skłaniałbym się raczej w kierunku AMOLED.
Realme 6s jest wyposażony w procesor Mediatek MT6785 Helio G90T taktowany zegarami 2 x 2,05 GHz + 6 x 2,0 GHz. Procesor wspomaga 4 GB RAM oraz 64 GB na system i pliki. Pamięć można rozszerzyć za pomocą karty niezależnie od faktu, czy planujemy korzystać z dual SIM czy nie.
Benchmarki wypadły następująco:
O ile zwykle preferuję procesory Snapdragon od Mediateka, to akurat model Helio G90T jest wyjątkowo udany i w swoim przedziale cenowym bezkonkurencyjny. Jest o połowę wydajniejszy niż procesor zastosowany we wspomnianym Samsungu M21. Dzięki temu Realme 6s nadaje się zaskakująco dobrze do wymagających gier mobilnych i innych zastosowań preferujących większą moc obliczeniową.
Pakiet komunikacyjny obejmuje LTE kat. 6 300/75 Mbps, WiFi ac dual band, Bluetooth 5.0, oraz NFC. Lokalizacja jest realizowana za pomocą GPS, GLONASS i BDS. Zestaw czujników obejmuje czujnik światła, czujnik zbliżeniowy, żyroskop, czujnik przyspieszenia, czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania i kompas cyfrowy.
Telefon działa pod kontrolą systemu Android w wersji 10 z zabezpieczeniami zaktualizowanymi na dzień 5 czerwca 2020. Nakładka systemowa to Realme UI w wersji 1.0.
System działa płynnie i bezproblemowo. W ustawieniach można zmienić układ przycisków nawigacji systemowej, skonfigurować inteligentny pasek boczny zawierający skróty do funkcji systemowych, a także uaktywnić gesty, takie jak wybudzanie przy podniesieniu ze stołu, czy wyciszenie gdy odwrócimy telefon ekranem do dołu. Możliwe jest nagrywanie ekranu, dzielenie ekranu, klonowanie aplikacji, aby rozdzielić dostęp z różnych kont. Jest też przestrzeń gier. Można również ustawić wywoływanie asystenta Google przez przytrzymanie przycisku zasilania. To może okazać się przydatne, gdyż z lewej strony głównego pulpitu nie znajdziemy standardowego asystenta Google, lecz Inteligentnego Asystenta dostarczanego przez Realme, dla którego ja nie znajduję zastosowania. Można go jednak wyłączyć. Schemat kolorystyczny też moim zdaniem mógłby być trochę inny, poza tym jednak nie mam większych zastrzeżeń.
Główny aparat to jedyna różnica pomiędzy Realme 6 a recenzowanym Realme 6s. Ma on trochę niższą rozdzielczość. Zastosowane aparaty mają następujące parametry:
Aplikacja aparatu nie uległa zmianie. W aparacie znajdziemy tryby: zdjęcie, wideo portret, ultra night, 48 megapikseli, film poklatkowy, ultra makro, zwolnione tempo, ekspert i panorama. Tryb ekspert nie pozwala na robienie zdjęć aparatem szerokokątnym. Powiększenie x2 i x5 jest realizowane wyłącznie cyfrowo – jako wykadrowanie fragmentu obrazu głównego aparatu. Tutaj powinna być widoczna różnica względem wyższej rozdzielczości z Realme 6, ale nie przeceniałbym znaczenia wyższej rozdzielczości. W obu wypadkach widać wyraźnie, że został zastosowany zoom cyfrowy, a nie optyczny.
Aparat szerokokątny jest dokładnie taki sam jak w Realme 6, więc tutaj zmian nie powinno być widać. Zdjęcia wypadają dobrze, zwłaszcza jak na tę półkę cenową. Są wystarczająco ostre i szczegółowe, choć mają trochę zbyt duży, nienaturalny kontrast. Z tego powodu, gdy świeci mocne, kontrastowe światło zdjęcia wyglądają trochę jak grafika komputerowa, a nie zdjęcie. Nie jest to jednak duży problem i efekty można ocenić jako dobre.
Zdjęcia z głównego aparatu mają bardziej naturalny wygląd niż i są bardziej szczegółowe, niż z aparatu szerokokątnego. Zdjęcia są całkiem przyjemne w odbiorze i mogą spokojnie posłużyć jako główny aparat na urlopie. Zdjęcia nocne, jak na brak stabilizacji optycznej, wychodzą dość dobrze, o ile w kadrze znajduje się wystarczająco dużo neonów i miejskich świateł. Jeśli w kadrze znajdą się głębokie cienie, to ich szczegółowość i zaszumienie zepsuje częściowo finalny efekt.
Zdjęcia makro to jedynie ciekawostka. Reprezentują poziom kamery internetowej w laptopie i taką samą rozdzielczość 2 megapikseli – to jak klatka z filmu Full HD. Można się pobawić, ale i tak trzymałbym się głównego aparatu.
Szczegółowość nagrań 4K jest dobra, choć rzuca się w oczy brak stabilizacji obrazu. Nagrywając 4K należałoby skorzystać ze statywu lub gimbala. Nagrania 1080p są dobrze stabilizowane, ale z kolei ich szczegółowość jest wyraźnie mniejsza – niższa niż wskazywałaby na to rozdzielczość. Zdarzają się również problemy z ustawieniem ostrości. Trzeba pamiętać, że nie można się przełączyć na aparat szerokokątny podczas nagrywania wideo. Trzeba to zrobić przed rozpoczęciem nagrywania. Aparat szerokokątny nie obsługuje także rozdzielczości 4K.
Realme 6s wypada pod względem jakości zdjęć i filmów bardzo podobnie do Realme 6, teraz mamy jednak możliwość porównania go też z Samsungiem M21 i koreański smartfon pod względem jakości zdjęć wypada jednak trochę lepiej, zarówno w dzień jak i w nocy. Polecam otworzyć w drugiej zakładce recenzję Samsunga M21 i samemu porównać.
Realme 6s ma baterię o pojemności 4300 mAh – taką samą, jak Realme 6. Ma też ładowanie 30W, które jest ewenementem w tak niskim przedziale cenowym. Pozwala naładować telefon do pełna w mniej niż godzinę, a to naprawdę świetny wynik. Podobnie jak możliwość naładowania 70% w pół godziny. Kto raz spróbuje korzystać z tak szybkiego ładowania, ciężko mu będzie wrócić do podłączania telefonu do ładowarki na całą noc.
Podczas testu strumieniowania wideo z YouTube z jasnością ekranu ustawiona na połowę telefon rozładował się do 43% po upływie 9 godzin i 52 minut. Daje to potencjalną możliwość strumieniowania wideo przez około 17 godzin. Jeśli ktoś nie będzie obciążał telefonu grami może liczyć na dwa dni bez sięgania po ładowarkę.
Samsung M21 ma jeszcze pojemniejszą baterię 6000 mAh, która pozwala oglądać wideo przez 22 godziny lub używać telefon przez 3 dni bez ładowarki, za to jego ładowanie to 15 zamiast 30W.
Realme 6s i Realme 6 są do siebie bliźniaczo podobne. Trudno domyślić się co stało za decyzją wypuszczenia nowego modelu z końcówką s – cena jest taka sama, a jedynie główny aparat ma trochę niższą rozdzielczość. Mimo to różnice w jakości zdjęć i tak ciężko byłoby zauważyć, nawet porównując zdjęcia obok siebie. Jedynie powiększenia cyfrowe się od siebie niewiele różnią.
Można powtórzyć wnioski płynące z recenzji Realme 6 – Realme 6s wyróżnia się odświeżaniem 90 Hz, szybkim ładowaniem baterii oraz wysoką w stosunku do ceny wydajnością. Jednak od czasu premiery Realme 6 zmieniła się sytuacja na rynku, bo swoją premierę miał Samsung Galaxy M21. I trzeba przyznać, że wybór pomiędzy tymi dwoma smartfonami nie jest łatwy, bo każdy oferuje inny zestaw zdecydowanych zalet. Samsung działa wyraźnie dłużej na baterii, ale ma o połowę wolniejsze ładowanie od Realme 6s. Samsung ma lepszej jakości ekran Super AMOLED, ale nie ma odświeżania 90 Hz, które ma Realme 6s. Poza tym Realme 6s jest o połowę od Samsunga wydajniejsze. Dlatego Realme 6s polecam szczególnie osobom stawiającym na wydajność, gry mobilne i szybkie ładowanie oraz poszukujących lepszej płynności 90 Hz odświeżania.
Za to Samsunga można polecić osobom grającym mniej, za to kładącym większy nacisk na jakość obrazu, długość działania na baterii oraz chcącym trochę lepszej jakości zdjęć od Realme 6s.