realme 7 5G jest w chwili debiutu jednym z najtańszych, o ile nie najtańszym smartfonem z 5G – trzeba za niego zapłacić 1299 zł. Dzięki procesorowi MediaTek Dimensity 800U możliwa jest też jednoczesna obsługa dwóch kart 5G, a w benchmarkach pod względem wydajności jest on minimalnie wydajniejszy od Snapdragona 765 5G i telefonów nim napędzanych. Do tego tajwańska firma zapewnia o zmniejszeniu zapotrzebowania na energię, co wciąż było bolączką jej procesorów. Już chociażby z tego powodu realme 7 5G jest godny zainteresowania. Ale mamy tu jeszcze wielką baterię o pojemności 5000 mAh, przyzwoity zestaw kamer, ekran IPS odświeżany aż w 120 Hz i w końcu całkiem ładny wygląd. Zobaczmy więc, czy telefon wart jest zainteresowania.
Na starcie sprzedaży realme 7 5G będzie dostępny na wyłączność w Plusie.
realme 7 5G ma bardzo podobny design do tego, który znamy już z modeli 7 i 7 Pro. Plastikowy tył jest matowy i w 3/4 zmienia mu się faktura, co daje bardzo ładny efekt. Niebieski kolor jest gradientowy i przechodzi z jasnego w niemal granatowy, w zależności od kąta padania światła. Matowe wykończenie ma jeden wielki plus – nie widać na nim odcisków palców i telefon stosunkowo łatwo utrzymać w czystości bez etui. Ale oczywiście producent dorzuca silikonowy case do zestawu. Wyspa z aparatami delikatnie wystaje ponad powierzchnię. Na dole mamy wejście mini-jack na słuchawki, USB-C i głośnik. Prawy bok to miejsce dla czytnika linii papilarnych, który zintegrowano z przyciskiem do włączania urządzenia. Jest on stale aktywny, więc nie musimy nic wciskać, wystarczy lekkie muśnięcie palcem. Mały minus za to, że ma on wyczuwalne luzy i czasami dziwnie stuka. Oczywiście telefon możemy też odblokować twarzą i ta metoda również jest błyskawiczna. Jeśli ustawimy sobie automatyczne wybudzanie ekranu i obejście ekranu blokady, to wystarczy że weźmiemy urządzenie do ręki i już będziemy mogli je używać. Na lewym boku umieszczono hybrydowy slot SIM i dwa przyciski do regulacji głośności. Wymiary telefonu to 162.2 x 75.1 x 9.1 mm, a waga 195 g.
Ekran wykonano w technologii IPS-LCD, ma przekątną 6.5 cala, 1080x2400 pikseli, 405 ppi i proporcje 20:9. Jak na IPS ma bardzo dobrą jasność maksymalną, minimalna mogłaby być nieco niższa. Kąty widzenia też są przyzwoite, ale widać lekką degradację barw a czarny kolor wpada w szarość przy mocnym świetle. Jednak wielką zaletą wyświetlacza jest możliwość 120Hz odświeżania. Możemy je przełączyć na 60 Hz, bądź aktywować wybór automatyczny. Wtedy telefon sam decyduje o częstotliwości. 120 Hz w telefonach z procesorem MediaTek zawsze oznaczało szybkość, ale nie zawsze płynność – bo jednak są to dwa różne pojęcia. Tu są obie te rzeczy, co przypuszczalnie jest zasługą procesora – jest i szybko i płynnie, zdecydowanie powyżej tego, na co wskazywałaby cena.
Kamerka do selfie została umieszczona w niewielkim otworze w lewym górnym rogu, ramki wokół ekranu są standardowej dla tego typu wyświetlaczy grubości, z nieco większym podbródkiem.
W ustawieniach możemy wybrać temperaturę kolorów ekranu (zimna, domyślna, ciepła), efekt wizualny OSIE, jest oczywiście jasność automatyczna, tryb ciemny i „komfort oczu”, zmniejszający ilość światła niebieskiego.
W realme 7 5G zastosowano procesor MediaTek Dimensity 800U 5G z układem graficznym Mali-G57 MC3. W testowym modelu mieliśmy 6 GB RAM. Pamięć wbudowana to 128 GB z możliwością rozszerzenia kartą. W AnTuTu Benchmark telefon uzyskał 321886 pkt. To 54 miejsce, tuż za Mi 10 Lite 5G a przed Samsungami Note 9 i S9+. Telefonu używa się bardzo przyjemnie, odczucia z działania są niemal flagowe. Aplikacje i strony wczytują się błyskawicznie, animacje są szybkie i płynne a programy długo trzymane w pamięci podręcznej.
Mamy NFC więc możemy zapłacić zbliżeniowo. Sygnał GPS jest łapany bardzo szybko, telefon stabilnie utrzymuje połączenie i komfortowo prowadzi nas do celu. Jakość rozmów jest bardzo dobra. Podobnie jest z jakością dźwięku, dzięki korektorowi Dolby Atmos jest możliwość jego dostosowania do naszych upodobań a opcja działa także na słuchawkach Bluetooth.
Telefon świetnie radzi sobie też z grami. Testowałem go na PUBG i Mortal Kombat. Rozgrywka była bardzo płynna, bez gubienia klatek i ścinania animacji. Nawet po dłuższej sesji urządzenie nie jest gorące. Mamy specjalną Przestrzeń Gier, gdzie możemy zoptymalizować wydajność, sprawdzić stabilność sieci czy zablokować połączenia i powiadomienia.
Pakiet komunikacyjny obejmuje: LTE, 5G, dwuzakresowe WiFi, Bluetooth 5.1, NFC. Lokalizacja jest realizowana za pomocą: GPS, A-GPS, GLONASS, Beidou, Galileo. Zestaw czujników obejmuje: akcelerometr, zbliżeniowy, światła, magnetometr, żyroskop, grawitacyjny i czytnik linii papilarnych.
Oprogramowanie to Android 10 z nakładką realme UI. Poprawki bezpieczeństwa w chwili przeprowadzania testu były z października. Nakładka jest napakowana funkcjami. Są oczywiście te podstawowe, jak tryb ciemny i gesty, ale sięgając nieco głębiej można np. znaleźć możliwość zablokowania na stałe paska wyszukiwania u dołu ekranu, zmiany czynności wywoływanej przeciągnięciem w dół na ekranie głównym (wyszukiwanie bądź pasek z powiadomieniami). Jest możliwość wyboru stylu ikon i tapet, mamy także dwukrotne uderzenie w celu wyłączenia bądź włączenia ekranu. Jest inteligentny pasek boczny z szybkim dostępem do aplikacji, gesty na wyłączonym ekranie, klonowanie aplikacji, menadżer i dzielenie ekranu.
Zestaw kamer obejmuje:
realme tradycyjnie już oferuje bardzo rozbudowane możliwości foto, identyczne do tych z modelu 7 Pro. Oznacza to m.in., że mamy możliwość ręcznych ustawień wartości nie tylko podczas robienia zdjęć, ale i kręcenia filmów. Poza tym są oczywiście tryby: nocny, wideo z Ultrastabilizacją oraz Ultrastabilizacją Max, zdjęcie, portret z możliwością dostosowania rozmycia tła, zdjęcia w maksymalnej, 48 MP rozdzielczości, film poklatkowy, ultra makro, zwolnione tempo, panorama. Jest też HDR i AI czyli sztuczna inteligencja. Jednak moim zdaniem zbyt mocno ingeruje ona w zdjęcia nienaturalnie je kolorując i ja miałem ją cały czas wyłączoną.
Jakość fotografii generalnie jest bardzo dobra. Przede wszystkim znakomicie działa autofocus i w trudnych warunkach (liście na wietrze, wciąż biegający mały kot), udawało mi się zrobić ładne, ostre zdjęcia, podczas gdy inne telefony (dodajmy że droższe) w takich sytuacjach sobie nie radziły. Zdjęcia są szczegółowe, bez przepaleń, z dobrą rozpiętością tonalną i naturalnymi kolorami (bez AI).
Problem zaczyna robić się w nocy, gdzie telefon dziwnie dobiera balans bieli. Skutkuje to tym, że wszystkie źródła światła a przez to i obiekty wokół stają się zażółcone. Podobna przypadłość miała miejsce we flagowym realme X50 Pro. Prócz tego cała reszta jest OK, fotografie są ładnie wyostrzane, a zdjęcia mają bardzo dobrą ilość szczegółów.
Świetnie wychodzą elektronicznie stabilizowane filmy, które możemy nakręcić w rozdzielczości 4K i niższych. W porównaniu do realme 7 Pro zdecydowanie poprawiono jakość zbieranego głosu. Nie ma żadnych problemów z trzymaniem ostrości, a kto chce, może się pobawić ustawieniami manualnymi, dostępnymi dla obu obiektywów.
Bateria ma pojemność 5000 mAh. Jej napełnienie 30W ładowarką trwa około półtorej godziny. Za to rozładowanie nie jest już tak szybkie – telefon w moich rękach wytrzymywał dwa pełne dni przy czasie pracy na włączonym ekranie dochodzącym do nawet 10 godzin (wliczając w to okazjonalne granie i sporo YouTube). W stanie spoczynku realme 7 5G niemal nie traci energii. Nie ma ładowania indukcyjnego.
realme jakiś czas temu zapowiedziało zmianę taktyki na naszym rynku i skupienie się głównie na średniej i budżetowej półce, co oczywiście nie wyklucza pojawienia się okazjonalnie jakiegoś mocniejszego urządzenia. Moim zdaniem koncepcja jest słuszna i w dodatku bardzo dobrze realizowana. Już realme 7 i 7 Pro były doskonale wycenionymi smartfonami oferującymi zaskakująco dużo. realme 7 5G dołącza do tego grona oferując tani dostęp do najnowszej technologii. Ale prócz tego dostajemy znakomite wręcz działanie oparte o bardzo wydajny procesor i przyjemne, dobrze zoptymalizowane oprogramowanie. Na plus należy też zaliczyć czas pracy na baterii, możliwości audio na słuchawkach oraz wideo i zdjęcia, nawet biorąc pod uwagę wpadkę ze „zbyt żółtym” trybem nocnym. Brak wodoszczelności i ładowania indukcyjnego to w tej klasie standard, więc ciężko na to narzekać. Jeśli firma zdobędzie zaufanie klientów, a takimi modelami z pewnością to zrobi, łatwiej jej będzie nakłonić ich do wydania większej sumy na droższe urządzenia. O ile oczywiście będzie chciała je sprzedawać, bo jest też tu dla realme mała pułapka. Skoro te telefony mają praktycznie wszystko i działają świetnie, to po co kupować coś droższego, nawet od tego samego producenta?