Po bardzo udanej premierze Xiaomi Tab 5 (promocyjne tablety wyprzedały się w niecałe 24 godziny) w nasze ręce trafił mocny konkurent ze stajni Samsunga. Mowa o tańszej wersji flagowca z zakończeniem „FE” - o Samsungu Galaxy Tab S7 FE. Propozycja koreańskiego producenta oferuje wiele zalet droższego modelu – Tab S7+, ale w niższej (choć wciąż dość wysokiej) cenie 2799 zł. Tab S7 FE to obecnie najtańszy tablet z ekranem większym niż 11 cali. Tablet wspiera także obsługę S Pen, który jest dołączany za darmo w zestawie. Przyjrzyjmy się zatem jak Samsung Galaxy Tab S7 FE wypada na tle recenzowanego wcześniej znacznie droższego Samsung Galaxy Tab S7+ oraz hitu jakim stał się tańszy Xiaomi Pad 5.
Jeśli chodzi o jakość wykorzystanych materiałów, to Samsung trzyma poziom swoich wyższych modeli. Tył tabletu jest płaski i wykonany z jednego kawałka metalu, który stanowi także ramę urządzenia. Na górze Samsung Galaxy Tab S7 FE ma zintegrowane z obudową anteny WiFi oraz niedużą wyspę pojedynczego aparatu. Położony na stole leży płasko i nie chybocze się.
Na jednej dłuższej krawędzi znajdują się magnetyczne styki do podłączenia opcjonalnej klawiatury. To co Samsung zrobił dobrze przed innymi producentami tabletów, to umieszczenie przedniej kamery w na dłużej krawędzi ekranu, niczym w laptopie. W takim układzie podczas telekonferencji kamera znajduje się pośrodku stojącego na biurku tabletu. To o wiele wygodniejsze niż umieszczenie przedniej kamery jak w smartfonach – na górnej, krótszej krawędzi. Prowadzenie rozmów jest możliwe także dzięki zastosowaniu trzech mikrofonów.
Samsung Galaxy Tab S7 FE ma dwa wysokiej jakości głośniki stereo. Oferują one porównywalną przestrzeń jak poczwórne głośniki w Xiaomi Pad 5, ale mają mniej tonów niskich od chińskiego, tańszego tabletu.
W żadnym z porównywanych tabletów nie ma gniazda słuchawkowego - także w recenzowanym Samsung Galaxy Tab S7 FE. Nie ma również czytnika linii papilarnych, który znajdziemy w droższym modelu Tab S7+. Zabezpieczenie dostępu do tabletu jest możliwe tylko dzięki odblokowaniu twarzą lub klasycznego wprowadzania hasła.
Samsung Galaxy Tab S7 FE waży 608 gramów, jest więc cięższy o 33 gramy od tej samej wielkości Tab S7+. Od Xiaomi Pad 5 jest cięższy o 97 gramów, co nie powinno zaskakiwać, bo Xiaomi ma mniejszą przekątną.
Samsung jako jedyny liczący się producent tabletów oferuje pióro S Pen w zestawie. W przeciwieństwie do droższego modelu nie jest to S Pen z aktywnym połączeniem Bluetooth, które pozwala wykorzystać rysik jako pilot do zrobienia zdjęcia, przewijania slajdów prezentacji i gestów. S Pen w Samsung Galaxy Tab S7 FE działa tylko bezpośrednio na ekranie. Jako, że nie wymaga ładowania, z tyłu obudowy nie ma paska z tworzywa, które pozwala w droższym modelu na bezprzewodowe ładowanie. To trochę utrudnia znalezienie miejsca, w którym rysik przyczepia się magnetycznie do obudowy. Jeśli włożymy tablet do torby czy plecaka bez etui, z rysikiem przyczepionym magnetycznie z tyłu, to możemy być pewni, że S Pen odczepi się i znajdziemy go na dnie torby. Do bezpiecznego przenoszenia niezbędne będzie etui z miejscem na rysik lub trzymanie go osobno.
Samsung Galaxy Tab S7 FE ma ekran o przekątnej 12,4 cala i rozdzielczości 2560 x 1600 pikseli - 16:10. Rozdzielczość ma identyczną jak 11 calowy tablet Xiaomi i nieznacznie mniejszą niż droższy Tab S7+. Gęstość pikseli wynosi 243 PPI (266 PPI w Tab S7+ oraz 274 PPI w Xiaomi Pad 5).
Ekran to jeden z elementów, w którym widać cięcia względem topowego Tab S7+ - nie jest wykonany w technologii Super AMOLED i nie ma odświeżania 120 Hz, które oferuje także tablet Xiaomi. Mamy więc standardowy ekran TFT z odświeżaniem 60 Hz. Jego zaletą jest duża przekątna – odczuwalnie większa od 11 cali w Xiaomi i znacznie większa niż w 10 calowych tabletach. Obraz jest większy podczas oglądania multimediów i daje większą przestrzeń do posługiwania się rysikiem.
Nie mam zastrzeżeń do jakości obrazu – jest kontrastowy, z żywymi, nasyconymi kolorami, dobrymi kątami widzenia i jedynie nieznacznie spadającą jasnością, gdy patrzymy pod kątem. Maksymalna jasność jest wysoka i zupełnie wystarczająca, również do korzystania w świetle słonecznym. Ekran AMOLED oferuje jeszcze lepsze parametry, ale nie jest to różnica dla każdego w oczywisty sposób odczuwalna.
W ustawieniach ekranu znajdziemy tryb ochrony wzroku, opcje żywego oraz naturalnego koloru i tyle. Nie ma tutaj zaawansowanych ustawień balansu bieli i innych bajerów. To wciąż lepszy ekran niż w większości laptopów. Dokumenty PDF A4 z drobnym drukiem czyta się zauważalnie łatwiej na przekątnej 12,4 cala niż na tabletach 10 calowych. Względem 11 calowego Xiaomi Pad 5 różnica wielkości w tekście nie jest już tak mocno odczuwalna, za to przy przewijaniu i skanowaniu wzrokiem tekstu 120 Hz w Pad 5 okazuje się pomocne i mniej męczące wzrok.
Samsung Galaxy Tab S7 FE został wyposażony w ośmiordzeniowy procesor Snapdragon 778G taktowany zegarami 4 x 2,4 GHz + 4 x 1,8 GHz. Do testów trafiła wersja tabletu z 4 GB RAM i 64 GB wbudowanej pamięci, ale w polskich sklepach dostępna jest bogatsza wersja 6/128 GB. Tablet wspiera karty pamięci micro SD o pojemności do 1 TB. Jest także dostępna wersja 5G, ale my testowaliśmy wersję z samym WiFi.
Wyniki benchmarków:
Samsung Galaxy Tab S7 FE zrównuje się z Xiaomi Pad 5 w benchmarku Geekbench i przegrywa w Antutu, a także znacząco traci względem Xiaomi w prędkości odczytu pamięci. Można z tego wysnuć wniosek, że wyższa cena tabletu Samsunga znajduje swoje odzwierciedlenie w różnych cechach tabletu, ale nie w jego wydajności, bo ta jest ostatecznie na podobnym poziomie co w kosztującym o 1100 zł mniej tablecie Xiaomi.
Z punktu widzenia możliwości tabletu taka wydajność jest zupełnie wystarczająca do komfortowego użytkowania – oglądania multimediów, korzystania z wymagających aplikacji czy grania w gry mobilne. Celowanie w wyższe modele jedynie ze względu na wydajność nie ma większego uzasadnienia.
Na pakiet komunikacyjny Samsung Galaxy Tab S7 FE składają się: najnowsze WiFi ax (szóstej generacji), Bluetooth 5.2, oraz USB C z kontrolerem w wersji 3.2. Podobnie jak w innych tabletach nie znajdziemy tu NFC, ale możemy wybrać droższą wersję z 5G.
Lokalizacja odbywa się za pomocą protokołów GPS, GLONASS, BDS i GALILEO. Zestaw czujników obejmuje: akcelerometr, żyroskop, czujnik siły oświetlenia i kompas cyfrowy. Przewaga techniczna nad tabletem Xiaomi Pad 5 sprowadza się więc do wsparcia kart pamięci, nowszej generacji WiFi i Bluetooth oraz GPS, którego w Xiaomi nie ma w ogóle.
Samsung Galaxy Tab S7 FE działa pod kontrolą Androida 11 z nakładką One UI 3.1.1. Aktualizacje zabezpieczeń są zaktualizowane do dnia 1 listopada 2021.
Dwie rzeczy wyróżniają tablet Samsunga najbardziej: wsparcie dla rysika S Pen oraz tryb DeX. S Pen nie wymaga ładowania, bezproblemowo i dokładnie wykrywa siłę nacisku i stanowi klasę samą w sobie jeśli chodzi o jakość. Za technologię odpowiada między innymi znany z tabletów graficznych Wacom. Oprócz rysowania, podpisywania dokumentów, robienia odręcznych notatek funkcje systemowe pozwalają wyświetlać tłumaczenia słów wskazanych rysikiem, wykonywać zrzuty ekranu w postaci jego wycinka, a także wyodrębniać tekst z dowolnego fragmentu ekranu czy dowolnej aplikacji. Nawet pomimo tego, że nie jest to rysik aktywny najnowszej generacji i tak spełnia swoją funkcję doskonale.
DeX z kolei pozwala przełączyć interfejs tabletu, zoptymalizowany pod dotyk na taki bardziej przypominający system desktopowy – z dolną belką, menu aplikacji i programami otwieranymi w oknach o dowolnych rozmiarach. Sprzyja to bardziej produktywnej pracy przy biurku, po podłączeniu klawiatury i myszki. W przypadku Samsung Galaxy Tab S7 FE, tak jak w droższym modelu Tab S7+ tryb DeX można uruchomić wprost na tablecie, korzystając z belki skrótów, albo przez podłączenie zewnętrznego monitora. Gdy podłączymy monitor możemy wykorzystać dwa niezależne ekrany – na tablecie sterować muzyką, mieć podgląd na komunikator, a na monitorze pracować z edytorem tekstu czy klientem poczty. Tablet Xiaomi Pad 5 niestety w ogóle nie umożliwia podłączenie zewnętrznego ekranu za pomocą kabla.
Inne funkcje to integracja z ekosystemem Samsung – odbieranie SMS i połączeń z telefonu na tablecie, o ile mamy także telefon Samsunga. Możliwość nagrywania ekranu, Game Launcher, czy boczny pasek skrótów wysuwanych od krawędzi. Pod względem możliwości oprogramowania Samsung ma najwięcej do zaoferowania.
Oprócz ekranu względem droższego Tab S7+ model FE różni się także prostszym aparatem. Nie ma dodatkowego aparatu ultra szerokokątnego, nie ma nagrywania wideo w 4K, a te aparaty które pozostały mają niższą rozdzielczość – 8 zamiast 13 megapikseli z tyłu i 5 zamiast 8 megapikseli z przodu. W efekcie to co dostajemy to:
Samsung nawet nie podaje jasności zastosowanych obiektywów. Nie ma też diody doświetlającej, którą znajdziemy zarówno w drogim Tab S7+ jak i tańszym Xiaomi Pad 5. Może to utrudnić np. zrobienie zdjęcia dokumentu, gdy nie mamy innego źródła światła.
W aplikacji znajdziemy tryby: zdjęcie, wideo, jedno ujęcie, ar doodle, pro, panorama, żywność, noc, tryb portretowy, hyperlapse, strefa ar i bixby vision.
Biorąc pod uwagę jak uproszczony jest aparat to efekty jakie oferuje są zaskakująco dobre. Przede wszystkim Samsung ma w zanadrzu swoją dopracowaną kolorystykę – zdjęcia są nasycone i atrakcyjne, balans bieli trafnie dobrany. Nawet zdjęcia nocne są całkiem niezłe, bo nieporuszone i z odpowiednią ilością HDR. Wideo 1080p, choć daleko mniej szczegółowe niż 4K, jest dobrze stabilizowane cyfrowo, a jego szczegółowość jest adekwatna. Przednia kamera, choć nie tak dobra jak w droższym i starszym bracie, do telekonferencji wystarcza. Nikt nie powinien próbować zastąpić aparatu w telefonie za pomocą 12 calowego tabletu, ale w razie potrzeby Samsung Galaxy Tab S7 FE się sprawdzi, choć jakością plasuje się raczej na poziomie smartfonu za mniej niż 1500 zł.
Samsung Galaxy Tab S7 FE ma baterię o pojemności 10090 mAh. W zestawie z urządzeniem otrzymujemy standardową ładowarkę 15W, choć podobnie jak Tab S7+ tablet wspiera ładowanie do 45W, o ile kupimy osobno opcjonalną ładowarkę. Nie możemy niestety liczyć na szybkie ładowanie w przypadku fabrycznego zestawu i tutaj tablet Xiaomi wypada trochę lepiej.
Podczas testu odtwarzania wideo z YouTube z jasnością ekranu ustawiona na połowę, tablet rozładował się do 5% po upływie 12 godzin i 15 minut. To dobry wynik zapewniający komfort, jednak Tab S7+ z ekranem OLED działał przynajmniej o godzinę dłużej, a tablet Xiaomi aż o 6 godzin dłużej.
Po Samsungu można spodziewać się wysokiej jakości sprzętu i nie inaczej jest w przypadku Samsung Galaxy Tab S7 FE. Jest metalowa obudowa, dobre głośniki stereo, dopracowane oprogramowanie nakładki One UI 3.1, tryb DeX na tablecie i zewnętrznym monitorze i doskonałe wsparcie rysika. Są też cechy, których w Xiaomi Pad 5 zabrakło, jak WiFi ax, wsparcie kart pamięci czy GPS, oraz możliwość podłączenia zewnętrznego ekranu po kablu. Ekran 12,4 cala to też rzadko spotykana poniżej 3,5 tysiąca złotych propozycja. Bateria i aparat choć się nie wyróżniają na tle innych propozycji, to trzymają dobry poziom.
Bardziej problematycznym pytaniem jest jaka cena jest wciąż konkurencyjna. Tablet Samsunga kosztuje obecnie 2799 zł za wersję WiFi – to o 1100 zł więcej niż tablet Xiaomi Pad 5. A tablet Xiaomi jest nawet odrobinę wydajniejszy od Samsunga, ma ekran 120 Hz, 4 głośniki o trochę głębszym brzmieniu, wyższej rozdzielczości aparaty wraz z wideo 4K i diodę doświetlającą. Być może dlatego pojawiały się już promocje, w których tablet Samsunga zamiast 2799 zł kosztował 1999 zł. Wówczas różnica w cenie względem tabletu Xiaomi wynosiłaby jedynie 300 zł, a to nawet 100 zł mniej niż kosztuje pióro, które do tabletu Xiaomi trzeba dokupić osobno, a u Samsunga jest w zestawie. Wówczas w cenie 1999 zł mogę Samsunga zdecydowanie polecić zwłaszcza tym którzy chcą większy ekran, rysik i DeX. Cena 2799 zł jest moim zdaniem za wysoka, zwłaszcza, że w tej cenie można znaleźć czasami Tab S7.