Słuchawki to chyba po etui najczęściej towarzyszący smartfonowi dodatek. Oprócz słuchania muzyki coraz popularniejsze są podcasty i audiobooki, a także korzystanie z asystenta głosowego, gdy smartfon jest w kieszeni. Innymi słowy słuchawki mają obecnie o wiele więcej zastosowań, dlatego powinny być bardziej elastyczne i wszechstronne. Budsom Live udało się uniknąć dwóch największych bolączek słuchawek typu true wireless, ale ich profil powoduje, że w pewnych zastosowaniach sprawdzają się znacznie lepiej niż w innych.
W opakowaniu znajdziemy etui będące jednocześnie ładowarką, kabel USB C – USB A oraz dwie dodatkowe gumki nakładane na styki do ładowania. Ładujące etui to dziś powszechnie spotykane rozwiązanie. Pozwala bezpiecznie przechowywać słuchawki i jednocześnie je ładuje swoim wbudowanym akumulatorem, nawet gdy mamy je po prostu w kieszeni. Etui można podłączyć do prądu albo kablem USB C, albo kładąc na bezprzewodowej ładowarce lub pleckach telefonu wyposażonego w funkcję ładowania zwrotnego.
Same Buds Live nie przypominają żadnych innych znanych mi słuchawek. Wyglądają jak ziarna fasoli. Nie są wyposażone w element wkładany bezpośrednio do kanału słuchowego. Wkładamy je do ucha kierując ujście głośnika w stronę kanału słuchowego, ale słuchawki nie wypełniają go, bardziej wypełniają zewnętrzną część ucha. Przy pierwszym kontakcie na tyle mnie to zaskoczyło, że nie wiedziałem jak mam je włożyć. Szybko jednak zorientowałem się po wskazówkach w aplikacji.
Słuchawki mają dwa odpowietrzniki, przez które wydobywa się dźwięk i jeden kanał basowy. Dodatkowo w każdej słuchawce znajdują się trzy mikrofony – dwa na zewnątrz i jeden wewnętrzny – czujnik zbliżeniowy wykrywający czy słuchawka znajduje się w uchu, panel dotykowy oraz dwa styki do ładowania. Można używać pojedynczej słuchawki, gdy jedno ucho chcemy mieć całkowicie wolne. Wyjęta z ucha słuchawka przestaje wówczas reagować na dotyk, żeby uniknąć niechcianych interakcji.
Muszę przyznać, że słuchawki są zaskakująco wygodne, jak na tego typu konstrukcję. Ponieważ nie są wkładane do kanału słuchowego, ani nie muszą go uszczelniać tak jak słuchawki dokanałowe, nie są potrzebne gumki-końcówki o różnych rozmiarach. W moim przypadku słuchawki nie miały tendencji do wypadania z uszu, nawet podczas podskoków i gwałtownych obrotów głową. Ponieważ konstrukcja słuchawki jest obła i pozbawiona wystających elementów, podczas zakładania i wyjmowania słuchawki nie plączą się w długich włosach. Nie zaczepiają się też przy zakładaniu kaptura czy maski na twarz, bo nie wystają poza małżowinę uszną. Pod tymi względami są wyjątkowo wygodne i mało kłopotliwe. Utrudniona może być jedynie próba szybkiego wyjęcia słuchawki z ucha, co nie jest takie trudne, ale gdy mamy kabelek czy coś innego za co można złapać, siłą rzeczy będzie szybciej i łatwiej niż wyjmowanie obłego kształtu. Słuchawki są także dyskretne dla otoczenia, a jeśli mamy dłuższe włosy, będą całkiem niewidoczne.
Samsung Galaxy Buds Live to słuchawki nie wypełniające kanału słuchowego, a to określa ich charakterystykę brzmienia. Znaczę od tego, że jak na słuchawki o otwartej charakterystyce mają zaskakująco pełny dźwięk i mocny bas. Każdy kto miał do czynienia ze słuchawkami dokanałowymi wie, że gdy nie uszczelniają kanału słuchowego ich brzmienie staje się bardziej puste i pozbawione basu. Dlatego ich dopasowanie jest takie istotne i niedobrze, gdy wysuwają nam się z uszu. W przypadku Buds Live problem nie występuje w ogóle, bo słuchawki brzmią głęboko, a szczelne dopasowanie nie jest sposobem w jaki się je nosi. Eliminuje to problem z dopasowywaniem końcówek i ciągłym dopychaniem słuchawek palcem, żeby dobrze brzmiały. Prawdę mówiąc to pierwsze słuchawki douszne bardziej otwartego typu, które tak dobrze brzmią, jakich miałem okazję słuchać. Kto lubi głębokie brzmienie i dużą dynamikę nie będzie rozczarowany. Jest to jednak brzmienie bardziej rozrywkowe niż wierne oryginałowi.
Z drugiej strony trzeba pamiętać o charakterze słuchawek – to bezprzewodowe, douszne słuchawki do telefonu. Jeśli w podobnej cenie czy nawet trochę taniej kupimy słuchawki nauszne, typu domowego HiFi to dźwięk będzie miał szerszą scenę, będzie bardziej precyzyjnie pozycjonowany i bardziej szczegółowy. Część z tych zalet można osiągnąć w wysokiej klasy słuchawkach dokanałowych, ale przestrzenność dźwięku to domena słuchawek nausznych, które jednocześnie nie nadają się do tego aby zastąpić małe, bezprzewodowe słuchawki douszne. Jest to więc określony kompromis podyktowany konkretnym zastosowaniem.
Zaskakująco dobrze wypadły rozmowy telefoniczne – rozmówcy nie mieli żadnych zastrzeżeń co do jakości, ja również wyraźnie wszystko słyszałem. To częsty problem w przypadku takich słuchawek, których konstrukcja uniemożliwia umieszczenie mikrofonu bliżej ust. Słuchawkom Samsunga udało się go uniknąć. Nawet w głośniejszym otoczeniu Buds Live rodziły sobie dobrze z wyodrębnieniem głosu rozmowy. Drugą zaletą jest bardzo dobry zasięg Bluetooth. W niewielkich słuchawkach typu true wireless, gdzie nie ma kabla łączącego lewą i prawą słuchawkę, ani żadnej dodatkowej obudowy często zasięg jest słabszy, a podatność na zakłócenia większa. Powoduje to, że często przełożenie telefonu z jednej kieszeni do drugiej potrafi pogorszyć połączenie. W przypadku Galaxy Buds Live mogłem udać się do dwa pokoje dalej od telefonu i nadal nie mieć żadnych problemów z dźwiękiem.
Wszystkie słuchawki, które oferują wysokiej jakości aktywną redukcję szumu otoczenia mają jedną istotną cechę wspólną – pasywnie także wytłumiają otoczenie, czy to za sprawą dokanałowej konstrukcji, czy zamkniętej konstrukcji nausznej. Dzięki temu aktywna redukcja szumu musi wyciszyć tylko określone pasma dźwięku, które mimo wszystko przedostają się do środka, ale nie musi przekrzyczeć otoczenia w całym spektrum dźwięków.
Samsung Galaxy Buds Live to słuchawki bliższe charakterem do słuchawek otwartych. Skoro nie wypełniają kanału słuchowego, ani nie zasłaniają całego ucha, otoczenie słychać dość wyraźnie. Ma to wiele zalet, gdy nie chcemy się izolować od otoczenia. Gdy zatrzymamy muzykę, możemy z kimś porozmawiać nie wyjmując słuchawki z ucha. Można prowadzić rozmowę telefoniczną idąc chodnikiem, prowadząc samochód czy rower i jednocześnie nie być całkiem nieświadomym tego co mamy w swoim otoczeniu. Dlatego Samsung Galaxy Buds Live dobrze wpisują się w aktywny, codzienny styl życia, gdy uzupełniają to co robimy nie odcinając nas całkiem.
Jednocześnie otwarta konstrukcja wyklucza pasywne redukowanie szumu otoczenia i czyni skuteczne usuwanie szumu w sposób aktywny niemalże niemożliwym. W efekcie różnica pomiędzy aktywną i wyłączoną redukcją szumu jest symboliczna. Jeżeli ktoś szuka sposobu na odcięcie się od otoczenia w komunikacji miejskiej, czy tym bardziej w samolocie, to Galaxy Buds Live tego mu nie zaoferują. Głośność w słuchawkach Samsunga będzie musiała być ustawiona o wiele wyżej niż w innych słuchawkach, które mają zamkniętą konstrukcję, a mimo to dźwięki otoczenia wciąż będą wyraźnie słyszalne. Moim zdaniem te słuchawki nie zostały do tego zaprojektowane i jestem zaskoczony, że Samsung postanowił uczynić z aktywnej redukcji szumu otoczenia jedną z cech szczególnych tego modelu. Buds Live są przeciwieństwem odcinania się od otoczenia i elektronicznie się tego nie odmieni. Nie bez przyczyny Apple po raz pierwszy prezentując słuchawki z redukcją szumu przeszedł z konstrukcji częściowo otwartej i plastikowej w przypadku Apple Airpods i wcześniejszych modeli na konstrukcję dokanałową z gumkami w różnych rozmiarach w przypadku Apple Airpods Pro. To nie znaczy, że otwarta konstrukcja jest gorsza, po prostu nie idzie w parze z redukcją szumu otoczenia. Miejsce tej funkcji byłoby w modelu Galaxy Buds+, a nie Buds Live.
Parowanie Samsung Galaxy Buds Live z innymi urządzeniami Samsunga jest tak proste, jak to tylko możliwe. Samo otwarcie etui słuchawek powoduje, że pojawiają się one na ekranie smartfona, w moim przypadku na Note 20 Ultra 5G. Wystarczy potwierdzić i można ze słuchawek korzystać. Niepotrzebne jest wchodzenie w tryb parowania czy szukanie menu Bluetooth. Jest to rozwiązanie skopiowane z Apple.
Do zarządzania słuchawkami służy aplikacja Galaxy Wearable, ta sama co w przypadku niedawno recenzowanego zegarka Galaxy Watch 3. W aplikacji widać stopień naładowania słuchawek, ale pojawia się on też na ekranie po wyjęciu słuchawek z pudełka. Można włączyć funkcję aktywnej redukcji szumów, a także wybrać jeden z 6 domyślnych profili dźwiękowych: normalnie, podbicie basów, łagodnie, dynamicznie, czysto, podbicie tonów wysokich.
Jedno stuknięcie którejkolwiek ze słuchawek zatrzymuje lub wznawia odtwarzanie, podwójne dotknięcie odbiera i kończy połączenie bądź przełącza na następny utwór, a potrójne dotknięcie włącza poprzedni utwór. Jest jeszcze dotknięcie i przytrzymanie, które domyślnie odrzuca połączenie lub przełącza redukcję szumów, ale można je skonfigurować inaczej – może uruchamiać asystenta Bixby, uruchamiać Spotify, lub służyć do regulacji głośności w zależności czy dotykamy lewej słuchawki, czy prawej. Obsługa słuchawek jest intuicyjna, ale daje się zauważyć wyraźne opóźnienie pomiędzy dotknięciem słuchawki a reakcją na polecenie. Czasami prowadzi to do niechcianych interakcji, zanim zdążymy się przyzwyczaić.
Można włączyć odczytywanie na głos powiadomień z określonych aplikacji, można też włączyć wybudzanie asystenta Bixby głosowo, co skraca trochę czas pracy na baterii. Niestety nie da się wywołać asystenta Google w ten sposób.
W kategorii Labs znajdziemy tryb grania, który zmniejsza opóźnienie ścieżki dźwiękowej względem wyświetlanego obrazu. W tym miejscu chciałem zauważyć, że sam nie zauważyłem widocznego desynchronizowania dźwięku i wideo na YouTube nawet bez funkcji dla graczy, ale jeśli ktoś miałby z tym problem to aktywacja tej funkcji może okazać się pomocna. Jest też zmiana na dźwięk otoczenia, ale podobnie jak z redukcją szumu, różnica jest trudna do zauważenia. Jest też opcja znajdowania słuchawek za pomocą odtwarzania w nich słyszalnego z zewnątrz dźwięku. Dźwięk nie jest jednak zbyt głośny, więc otoczenie musi być ciche, a słuchawka blisko, nie mówiąc o tym, że Buds Live muszą być w zasięgu Bluetooth telefonu.
Słuchawki działają między 5 a 6 godzin z aktywną redukcją szumu i trochę dłużej bez redukcji szumu. Dodatkowo można je dwukrotnie naładować wkładając do etui, co w efekcie da do 21 godzin odtwarzania z przerwami na ładowanie, ale bez dostępu do gniazdka, czy telefonu z ładowaniem zwrotnym. Samsung dodatkowo informuje, że jedynie 5 minut ładowania wystarczy na dodatkową godzinę działania.
W codziennym użytkowaniu wydaje się to dobrym kompromisem pomiędzy niewielką wagą i rozmiarem samych słuchawek, a czasem ich działania. Gdy jednak ruszamy w długą podróż, wówczas konieczne będą przerwy na doładowanie. W takim scenariuszu większe słuchawki z dłuższym czasem działania na baterii i lepszą izolacją od otoczenia będą lepszym wyborem.
Patrząc na konstrukcję słuchawek Samsunga najbardziej obawiałem się słabego zasięgu łączności Bluetooth, nie najlepszej jakości rozmów ze względu na odległość mikrofonu od ust oraz niebyt pełnego dźwięku za sprawą otwartej konstrukcji. Z takimi problemami bowiem spotkałem się wcześniej w podobnych konstrukcjach. W każdym z tych ważnych aspektów Galaxy Buds Live pozytywnie mnie zaskoczyły – zasięg Bluetooth pozwalał chodzić swobodnie po całym mieszkaniu, jakość rozmów była bardzo dobra, a dźwięk pełny, z głębokim basem. Dodając do tego dość nietypową, ale wygodną konstrukcję, która nie wymuszą wpychania słuchawek do kanału słuchowego mamy całkiem fajne słuchawki do codziennego użytkowania.
Trzeba się jednak liczyć z faktem, że słuchawki o otwartej konstrukcji mają zaletę w postaci nie izolowania się od otoczenia, a nie skutecznego eliminowania szumu otoczenia. Dlatego jeżeli chcemy porozmawiać z ekspedientką w sklepie czy kolegą z pracy bez wyjmowania słuchawek z uszu, to Galaxy Buds Live sprawdzą się super. Jeśli jednak chcemy skupić się na muzyce w pociągu albo w samolocie, to słuchawki dokanałowe czy nauszne sprawdzą się znacznie lepiej. Nawet słuchawki bez aktywnej redukcji szumu, ale o zamkniętej konstrukcji będą lepiej tłumiły otoczenie niż Buds Live z aktywną redukcją szumu otoczenia.
Powiedziałbym również, że siła Samsung Galaxy Buds Live tkwi w mieszanym stylu ich użycia – trochę muzyki, trochę rozmów telefonicznych, trochę korzystania z odczytywania powiadomień czy słuchania wskazówek nawigacji – słowem nowoczesne uzupełnienie dla smartfona i mnogości jego funkcji. Gdybym szukał słuchawek stricte do słuchania muzyki jako najważniejszy priorytet ponad wszystko inne, wybrałbym raczej albo słuchawki zamknięte dokanałowe lub otwarte ale nauszne.
Samsung Galaxy Buds Live brzmią naprawdę nieźle, ale ich stosunek jakości brzmienia do ceny nie jest bardzo atrakcyjny.
Słuchawki Samsung Galaxy Buds Live kosztują 849 zł i są nowoczesnym i fajnym uzupełnieniem dla smartfona. Nie zastąpią jednak słuchawek zamkniętych z naprawdę dobrą redukcją szumu, które mogą być zbawieniem w samolocie i tramwaju, ani domowych słuchawek otwartych typu HiFi.