Test Huawei P30 Pro

Najważniejsze | Newsy | Recenzje
Opinie: 0
Huawei P30 Pro

Klasa smartfonu S (skala „Mercedesa” A, B, C, E, S)

Skala ocen 1-6 (6 - celujący)

Wstęp

Po wyjątkowo udanej premierze Huawei P20 Pro w zeszłym roku, który zaprezentował świetnie działający tryb nocny i teleobiektyw z trzykrotnym powiększeniem, wszyscy zastanawiali się, czy w tym roku Huawei powtórzy ten sukces z następcą. Zrobienie świetnego i przełomowego smartfonu rok po roku jest przecież trudniejsze niż pojedynczy sukces. Teraz już wiemy, że się udało. Huawei P30 Pro jest bardzo dobrym smartfonem, który w kwestii fotografii mobilnej jest rewolucyjny i absolutnie bezkonkurencyjny w przynajmniej trzech różnych kategoriach – zdjęć nocnych, teleobiektywu i zdjęć makro. Sprawdźmy zatem, jak ten smartfon wypada na innych polach, bo P30 Pro nie jest najlepszy i bezkonkurencyjny we wszystkim. Niekwestionowanym królem fotografii jest na pewno.

Główne wady i zalety smartfonu Huawei P30 Pro

Zalety

  • Nowoczesny elegancki design – P20 Pro wygląda już na przestarzałego
  • Uszczelniona obudowa według normy IP68
  • Głośnik pod ekranem poprawił jakość rozmów względem P20 Pro
  • Czytnik linii papilarnych pod ekranem jest jednym z najszybszych jaki widziałem
  • Szybkie i skuteczne rozpoznawanie twarzy
  • Bardzo dobra jakość ekranu OLED
  • Jedne z najcieńszych ramek
  • Niewielki notch
  • Tryb oszczędzający wzrok, always on, ciemny motyw, regulacja temperatury barw ekranu
  • Wysoka wydajność – drugi w rankingu Antutu po aktywacji trybu wysokiej wydajności
  • Najnowsze zaplecze komunikacyjne – LTE kat. 21, WiFi ac wave 2, Bluetooth 5.0, NFC
  • Kompletny zestaw czujników i dwuzakresowe systemy lokalizacji i nawigacji
  • Całkowicie płynne, bezproblemowe działanie systemu
  • Znacznie poprawione zarządzanie słuchawkami bezprzewodowymi i jakością dźwięku
  • Znacznie mniej agresywne zamykanie aplikacji działających w tle
  • Wiele przydatnych aplikacji systemowych, w tym Optymalizator, Dyktafon, Kompas
  • Bezkonkurencyjna jakość zdjęć nocnych
  • Teleobiektyw o największym x5 optycznym powiększeniu oraz x10 powiększeniu hybrydowym
  • Najlepsza jakość zdjęć makro
  • Aparat szerokokątny z autofocusem robiący szczegółowe zdjęcia
  • Aplikacja aparatu bogata w tryby i nie ograniczająca kombinacji ich użycia z poszczególnymi aparatami
  • Dobra stabilizacja wideo na wszystkich trzech ogniskowych, włącznie z rozdzielczością 4K
  • Kamera TOF poprawia jakość bokeh, umożliwia ustawienie ostrości w całkowitej ciemności
  • Wyjątkowo długi czas działania na baterii – do 18 godzin strumieniowania wideo z sieci
  • Wyjątkowo szybkie 40W ładowanie – 15% w 5 minut, 74% w 30 minut, 57 minut do pełna
  • Ładowanie bezprzewodowe 15W
  • Bezprzewodowe ładowanie zwrotne

Wady

  • Brak głośników stereo, co jest krokiem w tył względem P20 Pro i konkurencji
  • Brak gniazda słuchawkowego
  • Brak diody powiadomień
  • Czytnik pod ekranem wciąż nie tak szybki i niezawodny jak czytnik tradycyjny
  • Rozpoznawanie twarzy bez dokładnego skanowania 3D jest mniej bezpieczne
  • Nie każdy lubi zakrzywienie ekranu
  • Kirin 980 jest mniej wydajny od Snapdragona 855 - zwłaszcza jego układ graficzny
  • Brak wideo 4K/60p
  • Słabsza jakość wideo super slow-motion niż u konkurencji
  • Zoom podczas filmowania nie działa płynnie i zbyt drastyczne są przeskoki pomiędzy poszczególnymi aparatami
  • Wideo z przedniej kamery tylko 1080p
  • Brak autofocusa w aparacie do selfie (to naprawdę dziwny brak)

Design – ocena 5

Huawei P30 Pro swoim wyglądem mocno nawiązuje do P20 Pro. W dalszym ciągu trzy obiektywy znajdują się jeden nad drugim w pionie, choć mają delikatnie inną oprawę. Napisy znajdują się pionowo blisko lewej krawędzi telefonu. Taki układ ma przypominać tradycyjny aparat.

Obudowa jest zakrzywiona i zaokrąglona przy dłuższych krawędziach, zarówno z tyłu, jak i od strony ekranu, który też jest zagięty. Nadaje to P30 Pro nowoczesny wygląd i P20 Pro wygląda przy nim trochę tak, jak smartfony z ekranami 16:9 przy najnowszych „bezramkowcach”, czyli dość archaicznie. Dla kontrastu krótsze krawędzie zostały całkowicie spłaszczone. Na gładkim tyle P30 Pro niestety widać każdy dotyk. Zwłaszcza, że w moje ręce trafił model w kolorze czarnym.

Czytnik linii papilarnych względem poprzednika został przeniesiony z dolnej ramki pod ekran, jak w modelu Mate 20 Pro, choć jest umieszczony niżej. Mimo, że jest to czytnik optyczny, to jest jednym z najszybszych czytników w ekranie jaki dotąd widziałem. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że do szybkości tradycyjnych czytników jeszcze trochę brakuje. To nie jest ten sam poziom szybkości i niezawodności.

Obudowa P30 Pro jest uszczelniona według normy IP68 i widać to wyraźnie po uszczelce znajdującej się dookoła tacki na kartę SIM. Tacka, gniazdo USB C oraz głośnik znajdują się na dolnej krawędzi. Na górnej krawędzi znajduje się rzadko spotykany port podczerwieni. Przycisk zasilania ma czerwony akcent, podobnie jak w starszym modelu.

W najnowszym modelu Huawei inaczej rozwiązał kwestię głośników. Ten z nich, który jest wykorzystywany do rozmów znajduje się pod ekranem i emituje dźwięk poprzez wibracje wyświetlacza. Oznacza to, że na górnej krawędzi nie ma żadnej szpary ani otworu. Jeśli chodzi o jakość rozmów, to w żaden sposób nie ucierpiała. W moim odczuciu jakość rozmów poprawiła się względem P20 Pro i jest na bardzo dobrym poziomie. Nigdy nie miałem problemu ze słyszalnością rozmówcy, nawet w głośnym otoczeniu.

Niestety jest też efekt uboczny. Głośnik pod ekranem nie jest wykorzystywany do multimediów, czyli nie mamy dźwięku stereo. W trybie głośnomówiącym i podczas odtwarzania multimediów gra tylko głośnik w dolnej krawędzi. Jego głośność jest wysoka, a jakość dobra, ale z głośnikami stereo skierowanymi w stronę użytkownika nie może konkurować. Pod tym względem Samsung Galaxy S10e wypada znacznie lepiej ze swoimi głośnikami stereo, nie mówiąc o tym, że P20 Pro również oferował dźwięk stereo. Jest to kompromis wynikający z nowej konstrukcji - niestety dość bolesny.

Rozmiar obudowy to 158 x 73,4 x 8,4 mm, a waga to 192 gramy. Nowy smartfon jest więc o 3 mm wyższy i prawie o milimetr grubszy, będąc również o 12 gramów cięższym.

Ostatnim elementem jest brak gniazda słuchawkowego, które o dziwo znalazło się w modelu P30. Zabrakło też diody powiadomień, która bardzo cenię – szkoda.

Wyświetlacz – ocena 6

P30 Pro ma ekran o przekątnej 6,47 cala. Mimo, że nie jest smartfonem z linii biznesowej, lecz fotograficznej, to po raz pierwszy seria P przegoniła rozmiarem wyświetlacza serię Mate, a także takie smartfony konkurencji jak Samsung Galaxy Note 9, czy S10+.

Ekran wspiera szeroką gamę kolorów DCI-P3 oraz tryb HDR10. Wyświetlacz został wykonany w technologii OLED, ma proporcje 19,5:9 oraz rozdzielczość FHD+ 2340 x 1080 pikseli. Gęstość pikseli wynosi 398 PPI, a wypełnienie obudowy ekranem zbliża się do 89% i jest w ścisłej czołówce smartfonów obecnych na rynku. Ramki są super wąskie i dolna ramka jest tylko minimalnie szersza niż górna, która ma z kolei wycięcie na przednią kamerę w postaci kropli wody.

W opcjach ekranu można ukryć wycięcie wyświetlając czarny pasek. Jest też tryb ochrony wzroku, jak i regulacja kolorów. Kolory można zmienić z normalnych na wyraziste, a także ustalić temperaturę barw na jednej z trzech pozycji oraz na kole barw. Można też włączyć opcję Zawsze na ekranie (always on) oraz określić w jakich godzinach ma być aktywna. Dodatkowo w ustawieniach baterii można przełączyć tryb interfejsu na ciemny, co ma oszczędzać energię, ale ma również walory estetyczne.

Ekran w P30 Pro jest wyraźnie zakrzywiony przy krawędziach. Nie spełnia to żadnej funkcji praktycznej, poza tym, że telefon dobrze leży w ręku. Moim zdaniem to zabieg głównie estetyczny. Musze przyznać, że całkowicie płaski ekran jest praktyczniejszym rozwiązaniem i rozumiem tych, którzy wolą, gdy nie jest zakrzywiony. Jednocześnie wygląd telefonu z zakrzywionym ekranem bardzo mi się podoba i jestem skłonny na niewielki kompromis funkcjonalności na rzecz nowocześniejszego wyglądu.

P30 Pro ma niższą rozdzielczość niż Mate 20 Pro. Stwierdzenie różnicy w rozdzielczości, nawet gdyby dwa telefony leżały obok siebie byłoby niezwykle trudne i w praktyce ma to znikome znaczenie.

Jakość wyświetlanego obrazu jest na bardzo wysokim poziomie. Zakres regulacji jasności jest duża, a maksymalna jasność jest bardzo wysoka – ekran jest czytelny w każdych warunkach. Być może w laboratoryjnych testach dałoby się stwierdzić przewagę innych rozwiązań, ale z punktu widzenia użytkownika jest to ścisła czołówka i z P30 Pro korzysta się bardzo przyjemnie.

Procesor/pamięć/parametry techniczne – ocena 5+

Huawei P30 Pro otrzymał procesor Kirin 980, na który składają się rdzenie 2x2.6 GHz + 2x1.92 GHz + 4x1.8 GHz – razem 8 jednostek. Jest to taki sam procesor jaki zadebiutował w Mate 20 Pro. Huawei wypuszcza swój flagowy procesor mobilny raz do roku i oba flagowce z serii Mate i P z niego korzystają. W momencie swojej premiery Kirin 980 wyprzedzał wydajnością procesor Snapdragon 845, przynajmniej pod pewnymi względami. Od tego czasu miał premierę Snapdragon 855 i przejął palmę pierwszeństwa.

P30 Pro w Polsce występuje w dwóch wersjach pojemności pamięci:

  • 6 GB RAM i 128 GB na system i pliki za 3799 zł
  • 8 GB RAM i 256 GB na system i pliki za 4299 zł

W nasze ręce trafiła wersja z większą pojemnością pamięci.

Pamięć można rozszerzyć, ale tylko korzystając z kart w formacie NM Card.

W ustawieniach baterii znajdziemy uruchamiany osobno tryb wydajności. Można go aktywować i wówczas wyświetli się komunikat, że bateria może rozładować się szybciej, a urządzenie będzie się mocniej nagrzewać. Ponieważ tryb wydajności nie jest domyślnie aktywny, porównałem wyniki benchmarków na standardowym ustawieniu, oraz w trybie wydajności. Różnica w Antutu to stosunkowo niewielkie 10%, ale zmienia to pozycję telefonu w rankingu z 21 na 2 miejsce, a to już dla niektórych może robić większą różnicę.

Wyniki benchmarków prezentują się następująco:

Standardowa tryb

Tryb wydajności

Różnica w trybach P30 Pro

Różnica trybu wydajności vs Snapdragon 855

Geekbench 4 dla jednego rdzenia

3290

3333

1%

-5%

Geekbench 4 dla sumy rdzeni

9708

10029

3%

-11%

Antutu

289497

319064

10%

-15%

Androbench sekwencyjny odczyt

911 MB/s

908 MB/s

Nie wpływa

 

+18%

Androbench sekwencyjny zapis

227 MB/s

228 MB/s

Nie wpływa

+17%

 

W porównaniu z najnowszym Snapdragonem 855, który testowaliśmy w Xiaomi Mi 9, Huawei P30 Pro w trybie wydajności jest wolniejszy od 5 do 15%. Większa różnica w benchmarku Antutu wskazuje na to, że istotniejszą różnicę robi tutaj układ graficzny, a sama moc obliczeniowa różni się poniżej 10%.

Warto również zwrócić uwagę, że według Androbench Huawei P30 Pro ma najszybszą pamięć jaką dotąd przetestowaliśmy – jest wydajniejsza o około 18% zarówno od Samsunga Galaxy S10e jak i od Xiaomi Mi 9.

Z punktu widzenia codziennego użytkowania różnicy między Snapdragonem a Kirinem nie widać. Za to różnica w szybkości nakładaniu wielu filtrów na zdjęcia w Snapseed względem poprzedniej generacji procesorów, choćby z P20 Pro jest już wyraźnie odczuwalna.

Zaplecze komunikacyjne w P30 Pro jest nowoczesne. Mamy LTE kat. 21 2000/200 Mbps, WiFi ac (wave2), Bluetooth 5.0 z aptX HD oraz LDAC i HWA Audio, NFC, USB C z kontrolerem USB 3.1, a nawet port podczerwieni. Na zestaw czujników składają się akcelerometr, żyroskop, czujnik zbliżeniowy, czujnik siły światła, kompas cyfrowy, i czujnik temperatury kolorów.

Lokalizacja obejmuje  dwuzakresowy GPS, GLONASS, BeiDou, dwuzakresowy GALILEO i dwu zakresowy QZSS.

   

System – ocena 5-

Huawei P30 Pro działa pod kontrolą systemu Android 9 z nakładką systemową EMUI 9.1.0. Poprawki zabezpieczeń systemu były datowane na dzień 1 marca 2019. Mamy więc do czynienia z aktualną wersją systemu mobilnego z najnowsza nakładką producenta.

Kto zna EMUI, ten poczuje się na P30 Pro jak w domu. Drastycznych zmian tutaj nie ma, choć są wyraźne poprawki. Dla mnie najistotniejszą jest dużo lepsze zarządzanie słuchawkami bezprzewodowymi. Jest więcej standardów komunikacji audio wysokiej jakości. Jest też Dolby Atmos, którego wcześniej nie było. Dla kogoś, kto ma dobrej jakości słuchawki bezprzewodowe i lubi słuchać muzyki poprawa jest wyraźna. Przy łączności LDAC można wybrać, czy priorytetowo traktowana jest jakość, czy stabilność połączenia.

Przyciski systemowe na dolnej belce można zastąpić gestami lub przyciskiem wiszącym. Gesty od krawędzi pozwalają zastąpić przycisk wstecz, a od dołu przycisk domowy i przełączanie pomiędzy aplikacjami. Huawei Share pozwala łatwo przesyłać pliki po WiFi.

Wspominałem już o ciemnym motywie, zastępującym jasne tło kolorem czarnym. W ustawieniach baterii znajdziemy zarówno tryb oszczędzania energii, tryb ultra oszczędny, a także tryb wydajności. Higiena cyfrowa jako nowa funkcja Android 9 pozwala monitorować czas spędzony z telefonem w ręku oraz ile razy odblokowaliśmy ekranu.

Krótkie przytrzymanie przycisku zasilania uruchamia Asystenta Google. Wciąż dostępne są skróty robienia zrzutów ekranu i jego wycinków za pomocą knykci. W ustawieniach można aktywować tryb prosty z większymi ikonami, a także aktywować szufladę na aplikacje. Migrację ze starego telefonu ułatwia Phone Clone.

Wśród aplikacji systemowych znajdziemy Optymalizator, który czyści i konserwuje oprogramowanie, monitoruje transmisję danych i skanuje antywirusowo. Jest też dyktafon, kompas, menadżer plików, notatnik, pilot uniwersalny, pogoda, lustro, translator i aplikacja Zdrowie. Ta ostatnia pozwala łączyć się z opaskami i smartwatch’ami. Umożliwia zliczanie kroków, a z dodatkowymi akcesoriami mierzenie pulsu i snu.

Zauważyłem także, że system mniej agresywnie zarządza zamykaniem aplikacji działających w tle niż w P20 Pro, co miało więcej wspólnego z domyślnymi ustawieniami oszczędzania energii niż pojemnością RAM. Zniknął tez problem ze wznowieniem ostatnio używanej aplikacji audio za pomocą przycisku play na słuchawkach, po dłużej przerwie w odtwarzaniu. W P20 Pro po dłużej przerwie często uruchamiał się domyślny odtwarzacz muzyczny, zamiast np. Spotify.

Funkcji EMUI nie brakuje, nie zauważyłem również choćby najmniejszych problemów z płynnością działania. Uważam jednak, że nakładka mogłaby wyglądać nowocześniej. Pod tym względem One UI Samsunga wygrywa.

Kamera – ocena 6+ za foto / 4+ za wideo

Huawei P30 Pro oferuje trzy różne ogniskowe oraz dalmierz 3D, czyli kamerę TOF. Dostępne aparaty to:

  • Podstawowy aparat 40 megapikseli, o ekwiwalencie ogniskowej 27 mm i jasności obiektywu F/1,6 z stabilizacją optyczną OIS i super wysoką maksymalną czułością ISO 409600, dzięki nowej matrycy o układzie RYYB zamiast RGB
  • Szerokokątny aparat 20 megapikseli, o ekwiwalencie ogniskowej 16 mm i jasności obiektywu F/2,2
  • Aparat 8 megapikseli z teleobiektywem o konstrukcji peryskopu z pryzmatem i ekwiwalencie ogniskowej 125 mm oraz jasności F/3,4 ze stabilizacją optyczną OIS
  • Dalmierz 3D określany akronimem TOF
  • Przedni aparat do selfie ma wyższą niż poprzednio rozdzielczość 32 megapikseli i jasność F/2,0

Zacznijmy od podstawowego aparatu. Zdjęcia dzienne są na bardzo dobrym poziomie, przy czym różnice względem innych flagowców nie są takie oczywiste. Kierując się indywidualnym gustem można włączyć bądź wyłączyć funkcje AI, a także wybrać jedno z trzech ustawień nasycenia kolorów, które domyślnie są odrobinę bardziej stonowane niż w P20 Pro. Im jednak ciemniej, tym przewaga P30 Pro jest większa, aż w końcu całkowicie deklasuje wszelkich rywali. W trybie automatycznym, który nie wymaga wielosekundowego naświetlania, można wykonać całkiem dobre zdjęcie w warunkach, w których na zdjęciach z innych smartfonów nie widać po prostu nic, bo są całkowicie czarne.

Ostatecznie porównałem zdjęcie wykonane w całkowitej ciemności z moim bezlusterkowcem. Panasonic G80 z obiektywem o jasności F/1,4 i czasem naświetlania 1 sekundy zrobił znacznie mniej czytelne zdjęcie niż P30 Pro z czasem naświetlania o połowę krótszym. Smartfon wygrał z aparatem fotograficznym. Na dodatek dzięki kamerze TOF, czyli dalmierzowi 3D, aparat wyostrza równie szybko i bezbłędnie także w całkowitej ciemności.

Tryb nocny pozwala lepiej zrównoważyć jaskrawe światła i głębokie cienie, bo ma w sobie wiele z algorytmów HDR.

Aparat szerokokątny oferuje jedne z najbardziej ostrych i szczegółowych zdjęć na rynku. Posiada również autofocus, czego nie ma choćby Samsung S10 czy Xiaomi Mi 9. Jego kąt widzenia jest trochę mniejszy niż w Samsungu, a automatyczna korekcja zniekształceń jest mniej widoczna. Pozawala natomiast ostrzyć już od 2,5 cm. Daje to P30 Pro możliwość zrobienia najbardziej szczegółowych zdjęć makro na rynku smartfonów.

Wreszcie dochodzimy do aparatu z x5 powiększeniem optycznym, którego soczewki zostały umieszczone w poprzek obudowy telefonu. Warto zauważyć, że już P20 Pro oferował x3 powiększenie optyczne, podczas gdy praktycznie cała konkurencja (poza najnowszym smartfonem Oppo Reno) wciąż oferuje x2 powiększenie optyczne. Na razie Huawei konkuruje już wyłącznie sam ze sobą oferując teleobiektyw o ekwiwalencie ogniskowej 125 mm i 250 mm w opcji powiększenia hybrydowego oraz do x50 powiększenia cyfrowego.

Po raz pierwszy otwiera to drogę do fotografowania smartfonem obiektów, które wcześniej były tylko niewyraźnym punkcikiem w kadrze - na przykład detale architektury, dzikie zwierzęta lub księżyc.

Do teleobiektywu mam najwięcej uwag. Wymaga on dużej ilości światła i gdy jest ciemno smartfon przełącza się na powiększenie cyfrowe z głównego aparatu. Trzeba na to uważać. Różnica między 27 mm a 125 mm jest na tyle duża, że po przełączeniu obiektywu znacząco zmienia się kadr i trzeba wykadrować na nowo. Wreszcie cała przestrzeń pomiędzy 27 a 125 mm to powiększenie wyłącznie cyfrowe głównego aparatu i czasami brakuje powiększenia 3x znanego z P20 Pro.

Ze wszystkim tym jednak godzę się bez problemu, gdy widzę zdjęcia, których wcześniej telefonem bym po prostu nie zrobił. Choć czasem brakuje ogniskowej pomiędzy, to im większe powiększenie mamy do dyspozycji, tym bardziej możemy wykorzystać smartfon w sytuacjach, w których wcześniej nie warto go było wyjmować z kieszeni. Jedno z najciekawszych zastosowań to sfotografowanie drugiej osoby na tle odległego zabytku, który jednak po x5 lub x10 powiększeniu wypełni nam niemal cały kadr. Wystarczy włączyć trzeci aparat z teleobiektywem i cofnąć się, aby osoba, którą fotografujemy mieściła się w kadrze. Dodatkowo aparat z x5 powiększeniem również umożliwia robienie zdjęcia z bliska, oferując fenomenalnie powiększenia.

Czwarty aparat, to wspomniany wcześniej dalmierz TOF, który mapuje kadr, mierząc odległość do obiektów. Pozwala to na bezbłędne ustawianie ostrości, ale także pozwala dokładniej symulować rozmycie tła, określanego mianem bokeh. Po pierwsze pozwala tym mocniej rozmyć obiekty tła im dalej od nas się znajdują, jak ma to miejsce w dużym aparacie. Po drugie pozwala uniknąć rozmycia kosmyka włosów unoszącego się na wietrze, który w innym wypadku zostałby po prostu potraktowany jak tło.

Aplikacja aparatu nie przeszła rewolucji pod względem interfejsu. Dostępne tryby obejmują:

  • Zdjęcie
  • Film
  • Portret
  • Nocne
  • Przysłona
  • Pro
  • Zwolnione tempo
  • Panorama
  • Czarno-białe
  • Obiektyw AR
  • Malowanie światłem
  • HDR
  • Tryb poklatkowy
  • Ruchome zdjęcie
  • Filtr
  • Naklejki
  • Dokumenty
  • Pod wodą
  • Supermakro

Ponad podglądem kadru można również aktywować AI - wreszcie nie trzeba wchodzić w tym celu do ustawień – a także profil kolorów: normalny, jaskrawy lub łagodny.

Tryb nocny mogę aktywować na każdym z trzech aparatów, podobnie jak tryby malowania światłem. Jak mam ochotę rejestrować tory gwiazd na x10 powiększeniu albo na aparacie szerokokątnym nic nie stoi na przeszkodzie. W Xiaomi Mi 9 dla trybu szerokokątnego tryb nocny nie jest dostępny.

Przedni aparat ma jeszcze wyższą niż w P20 Pro rozdzielczość 32 megapikseli. Szczegółowość i ostrość selfie poprawiła się bardzo znacząco względem P20 Pro, choć w mojej ocenie nie ma to nic wspólnego z większa rozdzielczością. Z niejasnych dla mnie względów przedni aparat nadal nie oferuje ustawiania ostrości, która jest zablokowana na stałe. To w zasadzie jedyny brak w funkcjach foto Huawei P30 Pro.

W wideo Huawei jest dobry, ale z pewnością nie jest najlepszy. Nagrywa wideo w rozdzielczości 4K 2160p. Dużą zaletą jest skuteczna cyfrowa stabilizacja, która działa nie tylko w 1080p, ale także w 4K, czego w P20 Pro zabrakło. Nagrywany dźwięk jest dobrej jakości. Są jednak pewne braki.

Przede wszystkim nie ma trybu 4k/60p, który jest już dość powszechny wśród konkurencji – ma go nawet niedrogi Xiaomi Mi 9. Szczegółowość wideo mogłaby być trochę lepsza. Mogłoby być też więcej opcji dotyczących wideo. Przybliżanie podczas nagrywania wideo nie działa zbyt płynnie, a przeskoki pomiędzy aparatami są bardzo widoczne, zarówno w kadrze, jak i w kolorystyce. Najlepiej przybliżania w trakcie filmowania w ogóle unikać. Przednia kamera nagrywa w maksymalnej rozdzielczości FHD. Na koniec super slow motion w 960 klatkach na sekundę wygląda zauważalnie gorzej od tego nagrywanego przez Sony i Samsunga. Dlatego w kwestii wideo Huawei P30 Pro jest najwyżej dobry, ale nie znakomity.

Przykładowe zdjęcia:

Przykładowe wideo:

Bateria – ocena 6!

Bateria to po aparacie druga najmocniejsza cecha nowego Huawei. P30 Pro ma akumulator pojemności 4200 mAh, co samo w sobie jest dużym plusem – to jedna z największych baterii we flagowcach. Xioami Mi 9 ma o 900 mAh mniejszą baterię.

W teście odtwarzania wideo z YouTube z jasnością ekranu ustawioną na połowę smartfon rozładował się do 50% po niemal 9 godzinach. Daje to prawie 18 godzin strumieniowania wideo z sieci. W teście baterii Geekbench P30 Pro z przygaszonym ekranem rozładował się do zera po ponad 11 godzinach ciągłego obciążenia procesora, uzyskując 6940 punktów. Tym sposobem P30 Pro jest rekordzistą czasu działania i będą mogły z nim konkurować tylko smartfony ze średniej półki z bardzo pojemnymi ogniwami, czyli na przykład Motorola G7 Power z baterią 5000 mAh.

P30 Pro otrzymał też jedną z najszybszych ładowarek na rynku o mocy 40W. Jej szybkość przy pierwszym kontakcie wydaje się niewiarygodna.

Ładując od zera wyniki prezentują się następująco:

  • 5 minut - 15% baterii
  • 10 minut - 28% baterii
  • 15 minut - 41% baterii
  • 20 minut - 53% baterii
  • 30 minut - 74% baterii
  • 57 minut - 100% baterii

Przez kwadrans można na tyle podładować telefon, że będzie działał przez ładnych parę godzin w normalnym, nieoszczędnym trybie. Podczas przerwy na lunch można go naładować niemal do pełna.

Ładowanie bezprzewodowe jest standardowe o mocy 15W. Dodatkiem jest ładowanie zwrotne, które pozwala naładować inne urządzenia naszym telefonem.

Podsumowanie

Huawei w P30 Pro przełamuje dwie jej bariery, które wydawały się nie do przełamania – fotografuje w warunkach, w których inne aparaty nie widzą nic, bo mają za mało światła oraz powiększa obraz bardziej niż jakikolwiek inny smartfon. Dodajmy do tego najlepsze zdjęcia makro i świetny efekt rozmycia tła dzięki kamerze TOF. Już sam ten fakt zasługuje na ogromne uznanie dla Huawei. Sądziłem, że dzień, w którym smartfon może zrobić wyraźniejsze zdjęcia nocne niż droższy od niego aparat fotograficzny jeszcze długo nie nadejdzie. Niesamowity aparat uzupełnia niemal równie wybitny czas działania na baterii, wsparty przez 40W ładowarkę. Trzecim kluczowym elementem jest ekran OLED, o dużej przekątnej, wąskich ramkach i małym wycięciu.

Te trzy elementy jeszcze nie czynią z P30 Pro najlepszego smartfonu dla każdego. Smartfon jest droższy niż w roku ubiegłym, nie ma głośników stereo, ani gniazda słuchawkowego. Procesor jest bardzo wydajny, ale nie jest numerem jeden.

Jeśli jednak aparat w smartfonie jest dla nas naprawdę istotny to nie ma lepszego wyboru niż Huawei P30 Pro. Huawei pokazuje konkurentom, że da się zaoferować klientom funkcjonalności, które wcześniej wydawały się po prostu niemożliwe.

Dla kogo jest Huawei P30 Pro

  • Dla najbardziej zaawansowanych fanów fotografii mobilnej
  • Dla osób szukających bardzo długiego czasu działania na baterii i super szybkiego ładowania
  • Dla osób szukających wysokiej wydajności i dużego ekranu

Dla kogo nie jest Huawei P30 Pro

  • Nie dla osób potrzebujących głośników stereo i gniazda słuchawkowego
  • Nie dla zwolenników płaskiego ekranu
  • nie dla fanów systemu iOS

Uwielbiamy: prawdziwe przełamywanie barier w fotografii mobilnej

Nie lubimy: braku głośników stereo

Przykładowe alternatywy:

Opinie:

Rekomendowane:

Akcje partnerskie: