Samsung czerpie pełnymi garściami z nałożonych na Huaweia przez amerykańskiego prezydenta restrykcji, czyli z zakazu współpracy m.in. z Google. Zalewa rynek kolejnymi smartfonami, systematycznie powiększając przewagę nad swoim do niedawna najgroźniejszym konkurentem. Jeszcze na początku tego roku, zanim na rynek weszły najnowsze topowe urządzenia z linii Galaxy S, firma zdążyła odświeżyć zeszłoroczne modele dokładając do tej rodziny model S10 Lite, a przy okazji poszerzyła linię Note o model 10 Lite. Oba telefony nawiązują już stylistyką do serii S20, przyciągając wzrok kwadratową wyspą z obiektywami aparatów. Oba są stosunkowo tanie – S10 Lite kosztuje 2799 zł, czyli ledwie 200 zł więcej od najmniejszego i najuboższego z linii Galaxy, czyli S10e - zwykłe S10 kosztuje 3299 zł. Za Note 10 Lite musimy wyłożyć 2649 zł, Note 10 kosztuje 3999 zł, oszczędzamy więc niemal 1400 zł. W porównaniu do konkurencyjnych firm, ceny są oczywiście wysokie, ale na tle innych smartfonów Samsunga wyglądają bardzo atrakcyjnie. Zobaczmy więc, czym oba telefony się różnią, w czym są podobne i kto którą wersją Lite powinien się zainteresować.
Oba urządzenia są bardzo duże i choć obsługa jedną ręką jest możliwa, to jednak z całą pewnością nie należy do najłatwiejszych. Minimalnie większy i grubszy jest Note 10 Lite, co jednak nie dziwi – gdzieś trzeba było znaleźć miejsce na rysik. Wymiary telefonu to 163.70 x 76.10 x 8.70 mm, S10 Lite – 162.50 x 75.60 x 8.10 mm. Oba mimo dużych rozmiarów dzięki zaoblonym pleckom nieźle leżą w dłoni. Oba mają też plastikowy tył. Niewątpliwą zaletą takiego rozwiązania jest zmniejszenie ciężaru, S10 Lite waży 186 g, Note 10 Lite 199 g, co przy takich wymiarach (oraz dodatkowym obciążeniu w postaci rysika) jest bardzo dobrym rezultatem. Trudno jednak nie zauważyć, że tworzywo, w przeciwieństwie do szkła nie jest materiałem premium, a płacąc niemałe w końcu pieniądze klienci chcieliby czuć się dopieszczeni…
Kwadratowa wyspa z aparatami wystaje minimalnie w modelu Note i troszkę bardziej w S, w obu okalająca ją ramka jest odrobinę wyższa, tak by chronić obiektywy przed zarysowaniem, gdy odłożymy telefon na płaską, twardą powierzchnię.
Bardzo mnie cieszy, że Samsung przestał się upierać przy rozrzucaniu przycisków do włączania i regulacji głośności po przeciwległych bokach (tak jak to było np. we flagowej linii S10) i teraz wszystkie wylądowały z prawej strony, idealnie pod kciukiem. Galaxy Note 10 Lite ma nad S10 Lite przewagę w postaci wejścia mini-jack na słuchawki, które udało się zmieścić na dolnej krawędzi. W głośnikach jest remis – oba mają po jednym, bardzo donośnym, położonym na dole.
Żaden z telefonów nie jest wodo ani pyłoodporny.
Samsung Galaxy S10 Lite
Samsung Galaxy Note 10 Lite
W kwestii wyświetlaczy Samsung jak zwykle nie zawodzi. Panele Super Amoled Infinity-O (czyli z otworem na kamerkę na środku) prezentują się zjawiskowo. Ten w S10 Lite teoretycznie jest odrobinę lepszy (ma dopisek Plus i większe zagęszczenie pikseli na cal – 402 kontra 393), oba mają identyczną rozdzielczość FHD+ i przekątną 6,7 cala. Oba też są chronione szkłem Corning Gorilla Glass, w Note to 6 generacja, w S10 producent nie podaje tak szczegółowych informacji.
Mimo tych drobnych różnic korzystanie z nich jest równie przyjemne. Doskonała jest jasność maksymalna, więc telefonów możemy bez najmniejszych problemów używać w pełnym słońcu. Świetnie prezentuje się też jasność minimalna, dzięki czemu nie męczą się nam oczy, gdy korzystamy z telefonu w ciemnościach. Ustawienia ekranu są identyczne: to m.in. jasność adaptacyjna, filtr światła niebieskiego, tryb ciemny, czy tryb ekranu (żywy – z możliwością ustawienia balansu bieli i naturalny).
W żadnym z telefonów nie ma diody powiadomień, tradycyjnie za to dla Samsunga mamy doskonale funkcjonujący tryb Always On Display, pokazujące informacje ze wszystkich, a nie tylko systemowych aplikacji. W obu znajdziemy też pasek krawędziowy, z szeroką możliwością personifikacji, możemy na nim m.in. umieścić najczęściej wybierane kontakty czy aplikacje.
W ekranach umieszczono czytniki linii papilarnych i w obu działają one identycznie, czyli nie najlepiej. Trzeba przywyknąć do tego, by przytrzymać palec nieco dłużej niż w telefonach konkurencji. Od czasu do czasu zdarza się też, że nasz palec po prostu nie zostanie odczytany. Alternatywnie możemy odblokować telefon twarzą przy wykorzystaniu przedniej kamery. Tu także ani jeden ani drugi nie jest demonem prędkości, ale przynajmniej się nie myli.
Samsung Galaxy S10 Lite
Samsung Galaxy Note 10 Lite
Zacznijmy od specyfikacji, bo ta różni się zwłaszcza w kwestii użytego procesora. Podczas gdy w Note mamy samsungowego Exynosa 9810 (znanego m.in. z modelu Galaxy S9, w S10 jest nowszy Exynos 9820), to w S10 Lite znajdziemy procesor Snapdragon 855. Jednostki Qualcomma zazwyczaj były zarezerwowane dla rynku amerykańskiego, ale być może starsze procesory (mamy już Snapdragony 855+ i 865) zalegały w magazynach i zdecydowano, by zutylizować je w ten sposób. Osobiście nie widzę w tym żadnego problemu, bo są one bardzo wydajne i, co nawet ważniejsze, lepiej zarządzają energią niż Exynosy. GPU w Note to Mali-G72 MP18, w S10 Adreno 640; Note ma 6 a S10 Lite 8 GB RAM. Oba telefony są hybrydowym dual SIM-em (albo dwa numery, albo jeden plus karta pamięci).
W teście AnTuTu Benchmark sporą przewagę pokazuje S10 Lite który wyciąga około 455K pkt. Wynik Note 10 Lite to około 326K pkt.
W codziennym działaniu różnice w płynności czy szybkości działania są niewielkie, więc w zasadzie słabości któregoś z tych modeli możemy dostrzec trzymając równocześnie oba w ręku. Większą kulturą pracy może pochwalić się S10 Lite, napędzany Snapdragonem. W Note od czasu do czasu można zauważyć minimalne przycięcia przy przewijaniu stron czy klatkowanie animacji. Jednak nie mając możliwości bezpośredniego zestawienia tych telefonów nikt nie powinien narzekać na pracę ani jednego ani drugiego. Obydwa telefony pozwalają na komfortową rozgrywkę na najwyższych ustawieniach (testowane na Call of Duty Mobile).
W smartfonach znajdziemy Androida 10 przykrytego nakładką One UI w wersji 2.0 z poprawkami bezpieczeństwa ze stycznia 2020 r.
O samej nakładce pisaliśmy już wiele razy, w jej najnowszej wersji na uwagę zasługują zwłaszcza gesty do nawigowania po interfejsie. Cieszy, że Samsung w końcu zrezygnował z gestu wstecz wykonywanego od dolnej krawędzi – czyli inaczej niż w czystym Androidzie i u innych producentów. Teraz wstecz wykonujemy gestem od boku, tak jak w każdym innym telefonie. Inaczej podzielono też blok „pielęgnacja urządzenia” z użyciem baterii rozbitym teraz na poszczególne dni.
Dla osób które potrzebują większej prywatności wciąż mamy „Mój sejf” w którym możemy ukryć przed niepowołanymi oczami aplikacje i pliki. Jest oczywiście możliwość wyboru tapet, motywów, (płatnych i bezpłatnych, po zalogowaniu się do Galaxy Themes), czy wyglądu zegara wyświetlanego na wygaszonym ekranie (możemy dodać nawet swoje ulubione zdjęcie).
W żadnym z telefonów nie skorzystamy z trybu DeX, w obu za to znajdziemy tryb da dzieci.
Oczywistą przewagą Note 10 Lite nad S10 Lite jest rysik. Dzięki niemu stworzymy odręczne notatki, także na zrzutach ekranu, które potem możemy szybko przesłać naszym współpracownikom, zamienimy pismo ręczne na drukowane, wytniemy fragment tekstu. Korzystając z rysika możemy też zwolnić migawkę aparatu, zmienić kamerę albo dodawać rysunki na nagrywanym wideo (AR Doodle). W tym aspekcie seria Note wciąż jest unikatowa i w zasadzie nie ma konkurencji na rynku, więc jeżeli ktoś jest w stanie wykorzystać wszystkie dobrodziejstwa rysika, jest na nią skazany.
Samsung Galaxy S10 Lite Samsung Galaxy Note 10 Lite
Galaxy Note 10 Lite ma trzy 12 MP obiektywy (zwykły, szeroki i zoom) o świetle odpowiednio 1.7, 2.4 i 2.2. z Auto Focusem i optyczną stabilizacją obrazu. Kamerka do selfie ma 32 MP ze światłem 2.2 i bez AF.
Galaxy S10 Lite ma inny zestaw aparatów, zamiast zoomu mamy 5 MP oczko do zdjęć makro. Główny obiektyw ma 48 MP (quad pixel) ze światłem 2.0, szeroki kąt ma 12 MP ze światłem 2.2. Jest optyczna stabilizacja obrazu, AF i 8x zoom cyfrowy. Przód to 32 MP bez AF i OIS.
W obu znajdziemy tryb Super Steady czyli zwiększonej stabilności, w obu jest również tryb nocny, portretowy (Live Focus), możemy z niego korzystać również kręcąc wideo. Na uwagę zasługuje przebudowany interfejs aparatu, w którym wszystkie dodatkowe funkcje (m.in. pro, panorama, noc, żywność, zwolnione tempo), ukryto pod przyciskiem więcej, ale można je stamtąd wyciągnąć i „przyczepić” do dolnego paska.
Jakość zdjęć jest typowa dla Samsungów, czyli doskonała. W obu smartfonach mamy nasycone kolory, wysoką rozpiętość tonalną. Z racji lepszych parametrów obiektywów fotografie z Note 10 Lite cechują się nieco lepszym kontrastem. Także tryb nocny z dłuższym czasem naświetlania moim zdaniem lepiej wypada w modelu Note, lekko rozjaśniając ujęcia, wyostrzając detale, ale zachowując nocny, bardziej naturalny charakter. Zdjęcia nocne z S10 Lite są jaśniejsze, ale wyglądają zdecydowanie bardziej sztucznie. Selfie mają bardzo dobrą szczegółowość, ale z powodu braku AF trafiają się nieostre ujęcia. Wideo w obu jest doskonale stabilizowane, a ujęcia 4K mają bardzo dużą ilość detali (w Note można je nagrać nawet w 60 FPS, w S10 Lite tylko w 30 FPS). AKTUALIZACJA: właśnie wpadła aktualizacja i S10 lite też już nagrywa 4K 60fps
Ogniwo w obu telefonach ma identyczną pojemność – 4500 mAh. Starczała mi na nieco dłużej w S10 Lite, czyli w modelu napędzanym procesorem Qualcomma. Średnio były to 2 dni pracy (między 5 a 6 godzin włączonego ekranu), podczas gdy Note 10 Lite zazwyczaj musiałem ładować po południu/wieczorem drugiego dnia (koło 5 h SOT). Żaden z telefonów nie obsługuje ładowania indukcyjnego, za to oba mają szybkie ładowanie – około 1,5 h od zera do 100 proc.
Samsung Galaxy S10 Lite
Samsung Galaxy Note 10 Lite
Samsung stworzył dwa przystępne cenowo (oczywiście jak na swoje standardy) urządzenia, które są bardzo udane. Nie rzucają na kolana najnowszą specyfikacją, ale wciąż powinny zapewnić co najmniej dwa lata komfortowego działania, a co ważne, startują z Androidem 10 na pokładzie. W obu przypadkach sporym plusem jest pojemna bateria i długi czas działania, co w przypadku Samsunga nie zawsze było takie oczywiste. Wybór konkretnego modelu zależy od indywidualnych potrzeb i upodobań. Jeśli jesteśmy fanami rysika i wiemy, że będzie się nam przydawał w codziennej pracy, nie musimy się nawet zastanawiać. Na korzyść tego modelu przemawia też nieco lepszy i bardziej praktyczny zestaw aparatów, w dodatku telefon jest nieco tańszy. S10 Lite wygrywa odrobinę dłuższym czasem pracy, większą wydajnością i minimalnie poręczniejszymi rozmiarami. Stylistycznie obu telefonom bliżej do linii 20 niż 10, którą mają w nazwie, dzięki czemu nie musimy się martwić, że ich wygląd szybko się zestarzeje.