Po dwóch latach przerwy Huawei zaprezentował swój topowy model, wyposażony we wszystko, co tylko producent ma do zaoferowania - Mate 50 Pro. Ten smartfon wyróżnia się nie tylko flagową specyfikacja i dobrym aparatem, bo takie cechy ma każdy flagowiec na rynku. Mate 50 Pro jest pierwszym smartfonem, który pozwala zmienić ustawienia przysłony w 10 krokach. Inną zaskakującą cechą pomarańczowej wersji Mate jest wodoszczelność do 6 metrów zanurzenia w wodzie. Osobną sprawą będzie ocena, czy te cechy w istotny sposób przekładają się na to jak z takiego telefonu będziemy korzystać. Na to postaram się odpowiedzieć w poniższej recenzji. Podstawowa wersja Huawei Mate 50 Pro kosztuje 5999 zł, a wersja pomarańczowa z 512 GB pamięci 6499 zł i w tej cenie możemy wybrać dowolnego flagowca na rynku. Skoro cena nie gra roli, telefon musi się obronić sam, a na jego niekorzyść działa brak obsługi 5G i brak fabrycznie zainstalowanych usług Google.
Huawei Mate 50 Pro jest dostępny w trzech wersjach kolorystycznych – dwie standardowe to czarna i srebrna z szklanym tyłem, ale jest też trzecia wersja z pomarańczową ekoskórą. Jest opcją premium, droższą o 500 zł i jako jedyna wyposażona jest w 512 GB wbudowanej pamięci. Oprócz tego wersja pomarańczowa ma też wyższą normę wodoszczelności do 6 metrów zanurzenia i bardziej odporne na zbicie szkło Kunlun Glass.
Ekoskóra ma tę zaletę, że całkowicie ukrywa ślady pozostawiane przez dotyk. Kolor pomarańczowy jest odważny, ale sądzę, że nie każdemu przypadnie do gustu. Jakość wykonania telefonu jest na najwyższym poziomie.
Mate 50 Pro ma głośniki stereo o zrównoważonym brzmieniu z większą niż zazwyczaj ilością tonów niskich. Telefon można odblokować szybkim i skutecznym czytnikiem linii papilarnych oraz skanem 3D twarzy, co w telefonach z Androidem jest raczej rzadkością. Wymusiło to jednak znacznie większe wycięcie w ekranie niż standardowo.
Centralnie umieszczona wyspa aparatów powoduje, że smartfon nie kiwa się na stole, a przy okazji zachowanie symetrii dodaje smartfonowi urody. Podawane przez Huawei parametry wodoszczelności i odporności na upadki robią wrażenie, ale nie mamy możliwości ich samodzielnie sprawdzić.
Ekran Mate 50 Pro ma dużą przekątną 6,74 cala i wysoką rozdzielczość 2616 × 1212 pikseli. Panel jest wykonany w technologii OLED i obsługuje odświeżanie 120 Hz, co jest zauważalną poprawą względem modelu Mate 40 Pro, który oferował 90 Hz.
Mate pozwala w ustawieniach wybrać jeden z dwóch trybów wyświetlania kolorów, zmienić temperaturę barwową, wybrać rozdzielczość ekranu oraz częstotliwość odświeżania. Obsługuje też tryb ciemny i ochronę wzroku.
Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że ekran w topowym smartfonie spełnia wszystkie oczekiwania – ma wąskie ramki, dobre kąty widzenia, wysoki kontrast i nasycone kolory. Kwestią osobistych preferencji jest to czy spodobają nam się zakrzywione krawędzie oraz czy przeszkadza nam większe wycięcie na skaner 3D do odblokowywania twarzą. Huawei postawił na lepsze bezpieczeństwo kosztem designu, który wizualnie kojarzy się ze starszymi konstrukcjami.
Mate 50 Pro jest pierwszym smartfonem Huawei wyposażonym w najnowszy procesor Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1, a więc topową jednostkę spotykaną w dzisiejszych najnowszych flagowcach. Należy jednak pamiętać, że ze względu na narzucone ograniczenia smartfon Huawei nie obsługuje łączności 5G. Nie jest to dobrowolny wybór producenta, ale też nie znajdziemy dziś już żadnego nowego smartfonu ze średniej i wyższej półki, który by 5G nie wspierał.
Wynik benchmarku Antutu to dokładnie 1021081 punktów. Daje to Huawei 6 miejsce w rankingu wydajności tego testu. Cały system działa bardzo płynni.
Dostępne są dwie wersje pamięci Mate 50 Pro. Jeśli wybierzemy kolor czarny lub srebrny to dostaniemy wersję 8/256 GB, a pomarańczowy model ma 8/512 GB. Ciekawe, że Huawei nie zdecydował się na 12 GB RAM, nie sądzę jednak aby miało to istotne znaczenie z punktu widzenia użytkownika.
Pakiet łączności Mate obejmuje 4G LTE, WiFi 6 (2 × 2 MIMO, HE160, 4 096 QAM), Bluetooth 5.2, NFC i port podczerwieni. Dodatkowo gniazdo USB C wspiera standard przesyłania obrazu Display Port 1.2 na zewnętrzny ekran.
Lokalizacja jest realizowana za pomocą GPS (podwójne pasmo L1 + L5), AGPS, Glonass, BeiDou (potrójne pasmo B1I + B1C + B2a), Galileo (podwójne pasmo E1 + E5a), QZSS (podwójne pasmo L1 + L5) i NavIC.
Zestaw czujników obejmuje: rozpoznawanie twarzy 3d, czujnik grawitacyjny, czytnik linii papilarnych, czujnik halla, barometr, żyroskop, kompas, czujnik oświetlenia, czujnik zbliżeniowy, czujnik laserowy i czujnik temperatury barwowej.
Mate 50 Pro działa pod kontrolą autorskiej wersji Androida (chyba Androida w wersji 10) zmodyfikowanej przez Huawei o nazwie EMUI w wersji 13.0.0, z zabezpieczeniami zaktualizowanymi do wersji z dnia 1 października 2022.
Huawei robi postępy w rozwijaniu swojego autorskiego sklepu AppGallery, w którym znajdziemy aplikacje polskich banków, jak i znaczną liczbę popularnych aplikacji i gier. Możliwe jest też płacenie zbliżeniowe, choć nie przez Google Pay. Wciąż jednak część aplikacji wymaga instalacji przez APK i nie ma gwarancji, że jeśli dany serwis wymaga serwisów Google będzie działał na smartfonach Huawei. Częściowo pomaga aplikacja Gspace, która powoduje, że telefon przedstawia się usługom Google, jako inny model, który nie jest zablokowany. Zwykle zaawansowani użytkownicy radzą sobie z obchodzeniem takich ograniczeń na różne sposoby. Nie da się jednak ukryć, że choć nie jest to wina Huawei, Mate 50 Pro jest jedynym flagowcem na rynku, który nie wspiera fabrycznie usług Google i od czasu do czasu boryka się z problemami dotyczącymi obsługi aplikacji firm trzecich. Dla jednej osoby może być to bez znaczenia, ale dla wielu będzie to poważny problem. Dla mnie, choć rozumiem trudną sytuację Huawei, jest to poważny problem, zwłaszcza w smartfonie kosztującym 6 tysięcy złotych.
Nie mogę jednak zarzucić Huawei żadnych problemów z działaniem systemu. Jest dobrze zoptymalizowany, działa stabilnie i jest przyjemny w obsłudze. Potencjalne problemy ograniczone są do aplikacji firm trzecich.
Huawei jest mocnym zawodnikiem jeśli chodzi o fotografię mobilną. Modele P20 Pro i P30 Pro zrewolucjonizowały fotografią mobilną w swoim czasie, pokazując rzeczy, które wcześniej w smartfonach nie były możliwe. Huawei Mate 50 Pro, choć nie jest aż tak rewolucyjny jak wspomniane modele, wciąż znajduje się w ścisłej czołówce i ma kilka unikalnych rozwiązań.
Zestaw aparatów wygląda następująco:
Zestaw trzech aparatów z tyłu obudowy zapewnia dużą elastyczność. Najbardziej zaawansowany główny aparat nie tylko ma laserowy autofokus, czy stabilizację optyczną, ale również zmienną, dziesięciostopniową regulowaną przysłonę. Teleobiektyw dzięki dużej rozdzielczości oprócz powiększenia optycznego 3,5x pozwala na zoom cyfrowy o dobre jakości do 10x. Tylko aparat do selfie ma przeciętne parametry.
Huawei świetnie radzi sobie ze zdjęciami dziennymi, oferując spójną kolorystykę pomiędzy aparatami i szeroki zakres ogniskowych. Żaden z aparatów i żadne z powiększeń nie odstaje wyraźnie od reszty. Huawei był niekwestionowanym liderem zdjęć nocnych i nadal utrzymuje tutaj poziom ścisłej czołówki, radząc sobie w największych ciemnościach, podobnie jak vivo X80 Pro. Pozytywnie zaskakują też możliwości makro o dużym powiększeniu i odpowiednio wysokiej jakości.
Co do zmiennej przysłony, to faktycznie działa tak jak powinna. Zwiększenie przysłony z F/1.4 do F/4.0 dodaje zauważalnie więcej głębi ostrości. Sam fakt dodania takiej możliwości jest interesujący. Zwracam jednak uwagę, że aby działanie było w pełni praktyczne zakres powinien być trochę większy i sięgać powiedzmy F/8.0. Przy obecnym zakresie, gdy fotografujemy z bliska, tło pozostaje rozmyte nawet na maksymalnie przymkniętej przysłonie, a przy fotografowaniu z większej odległości efekt rozmycia jest zbyt mało widoczny, aby robiło to dużą różnicę. Dlatego zakres wykorzystania tej funkcji jest ograniczony.
Pod względem wideo jest także całkiem dobrze. Telefon pozwala na przełączanie się pomiędzy wszystkimi aparatami podczas nagrywania wideo 4K, co wciąż nie jest powszechnym standardem. Nagrania są skutecznie stabilizowane. W porównaniu do innych flagowców brakuje nagrywania 8K, które w gruncie rzeczy nie jest zbyt użyteczne. Dlatego moim głównym zastrzeżeniem jest dość niepłynne przełączanie się w trakcie nagrywania pomiędzy aparatami – są telefony, które robią to jednak lepiej.
Mate 50 Pro ma baterię o pojemności 4700 mAh. Obsługuje 66W ładowanie przewodowe z ładowarką dostarczaną w zestawie z telefonem oraz 50W ładowanie bezprzewodowe.
W teście strumieniowania wideo z YouTube (za pomocą przeglądarki) z jasnością ekranu ustawioną na 50% telefon rozładował się w połowie po upływie 8 i pół godziny. Rozładowanie do pełna powinno dać użytkownikowi około 17 godzin strumieniowania wideo. To dobry i spotykany w innych smartfonach z tym samym procesorem i podobnej pojemności baterią wynik. W kwestii baterii Huawei nie wyróżnia się specjalnie ponad to co znajdziemy w innych modelach. Można znaleźć tańsze o połowę smartfony, takie jak Infinix Zero Ultra, które mają znacznie szybsze ładowanie 180W, ale nie mogą konkurować w pozostałych aspektach. Na pewno nie ma jednak powodów do narzekań, 66W powinno wystarczyć prawie każdemu.
Huawei Mate 50 Pro to jedyny znany mi smartfon z wodoszczelnością do 6 metrów zanurzenia (wersja pomarańczowa) i dziesięciostopniową, regulowaną przysłoną aparatu. Nie są to funkcje kluczowe dla codziennego użytkowania, ale nie są też bez znaczenia. Nawet gdy odsuniemy je na bok, to Mate 50 Pro wciąż ma topową wydajność, świetną jakość wykonania, głośniki stereo i jeden z najlepszych aparatów na rynku. To naprawdę udany telefon Huawei, dla mnie najlepszy od czasu świetnego P30 Pro.
Niestety to też jedyny flagowiec kosztujący 6 tysięcy złotych (6499 zł za wersję pomarańczową z 512 GB), który nie wspiera 5G i nie ma usług Google (co można obchodzić rozwiązaniami typu Gspace). Czy warto kupować topowy model smartfonu bez tych funkcji pozostawiam do indywidualnej oceny każdego zainteresowanego zakupem flagowca. Jeśli te braki zaakceptujemy to reszta nas na pewno nie rozczaruje.