Słuchawki TWS to obecnie najbardziej popularna wersja słuchawek podłączanych do smartfonów. Każdy z producentów ma po kilka takich modeli w swojej ofercie, w różnych przedziałach cenowych. Enco Air 2 Pro to model wyceniony na 299 zł, oferujący aktywną redukcję szumów, 7 godzin pracy na baterii w przypadku ciągłego słuchania i do 28 godzin gdy chowamy słuchawki do etui.
Najwięcej emocji budzą zawsze najwyższe modele, które oferują najlepsze brzmienie i mnóstwo funkcji, ale muszę przyznać, że prostota i działanie OPPO Enco Air 2 Pro przekonały mnie do tych słuchawek. Jest to model stosunkowo niedrogi i broni się w tym przedziale cenowym bez problemu.
OPPO Enco Air 2 Pro stawiają na prosty i sprawdzony design przypominający mieszankę Apple Airpods i Apple Airpods Pro. Mają gumowe końcówki dopasowujące się do ucha oraz trzon, który wystaje pionowo w dół. Nie jest to tak nowatorska konstrukcja jak supermałe i lekkie słuchawki niemal całe chowające się w uchu, ale też sprawdza się w praktyce. Słuchawki dobrze się trzymają w uszach i nie mają problemu z zasięgiem bezprzewodowej łączności, co zapewne łatwiej osiągnąć w przypadku takiej konstrukcji, w której anteny mogą znajdować się poza uchem.
Podoba mi się, że słuchawki są w czytelny sposób oznaczone jako lewa i prawa grawerowaniem z czarnym wypełnieniem. Nie trzeba się przyglądać pod światło, aby rozszyfrować, która jest która, co dość często ma miejsce w słuchawkach TWS. Nie ma również problemów z wyjmowaniem i wkładaniem ich do etui.
Etui ma wbudowaną baterię, która pozwala cztery razy naładować obie słuchawki do pełna, diodę informującą o stanie i gniazdo USB C. Tworzywo jest błyszczące i chociaż osobiście wolę matowe, to praktyka pokazuje, że w przypadku słuchawek etui z gładkiego plastiku mniej zużywa się podczas noszenia w kieszeni. Ciekawym zabiegiem estetycznym jest dodanie na wieku przejrzystej warstwy, która dodaje charakteru i w subtelny sposób się wyróżnia. Efekt jest inny zależnie od kąta patrzenia na opakowanie.
Słuchawki mają normę uszczelnienia IP54, co powinno zabezpieczyć je przed potem, deszczem i kurzem w wystarczający sposób.
Do obsługi słuchawek służy opcjonalna aplikacja mobilna HeyMelody. Po doświadczeniach z zaawansowanymi słuchawkami konkurencji, które starają się oferować jak najwięcej funkcji, doceniłem prostotę obsługi tych słuchawek.
Aplikacja podaje stopień naładowania każdej ze słuchawek oraz etui, udostępnia trzy efekty dźwiękowe: oryginalny dźwięk, podbicie basów i wyraźny głos, a także tryb gier. To wszystko znajdziemy na głównej stronie aplikacji.
Na drugiej stronie znajdują się gesty stuknięcia, podwójnego i potrójnego stuknięcia, a także przytrzymania i długiego przytrzymania. Użytkownik może przypisać te same funkcje do lewej i prawej słuchawki, aby uprościć sobie obsługę – tak domyślnie działa przełączenie na kolejny utwór podwójnym stuknięciem - albo zróżnicować funkcje pomiędzy lewą i prawą słuchawkę zyskując większą kontrolę.
Przypisać do gestów można: odtwarzaj/pauza, wstecz, dalej, asystent głosowy, tryb gier, przełączanie pomiędzy eliminacją hałasu a trybem przepuszczalności oraz zwiększanie i zmniejszanie głośności.
Na początek przypisane jest tylko przełączanie utworu i zmiana trybu redukcji szumu. Dzięki temu bardzo łatwo połapać się w obsłudze i nie ma ryzyka niechcianych interakcji. Niektóre modele słuchawek TWS są pod względem obsługi dużo bardziej wymagające wobec użytkownika.
Kosztem tej prostoty jest ograniczenie elastyczności – regulacje głośności można przypisać tylko do długiego przytrzymania, a asystenta głosowego do potrójnego stuknięcia.
OPPO Enco Air 2 Pro grają dobrze i neutralnie. Nie ma tutaj niesamowitej przestrzeni, najdrobniejszych detali, ani genialnych basów, ale też podczas słuchania tych braków specjalnie nie odczuwałem, bo to co zostało jest zrównoważone i naturalne. W moim odczuciu, jeśli ktoś szuka słuchawek do codziennego używania to Enco Air 2 Pro będą całkowicie wystarczające.
Tutaj istotniejszą rolę odgrywa skuteczność redukcji szumów otoczenia i w przypadku słuchawek OPPO działa ona bardzo dobrze. Różnica pomiędzy brakiem redukcji, a aktywną redukcją szumów jest wyraźna. Redukcja działa zarówno podczas szumu samochodów na ulicy, czy podczas odkurzania w mieszkaniu. Bez aktywnej redukcji szumów gumowe końcówki Enco Air 2 nie izolują zbytnio od otoczenia, co może być zarówno plusem jak i minusem, zależnie od preferencji użytkownika.
Słuchawki korzystają z Bluetooth 5.2. Obsługują kodeki SBC i AAC, ale nie ma tu zaawansowanych kodeków z wyższej półki, takich jak LDAC i multipoint pairing. Cieszy za to brak zauważalnego opóźnienia względem odtwarzanego na ekranie smartfonu wideo – nawet bez aktywnego trybu gier.
Jakość rozmów głosowych w przypadku Enco Air 2 Pro jest bez zarzutu, zarówno w cichym otoczeniu, jak i na ruchliwej ulicy. Moi rozmówcy nie zgłaszali żadnych uwag. Największą przeszkodą dla słuchawek TWS, zarówno podczas rozmów głosowych jak i redukcji szumów, będą zawsze silne podmuchy wiatru. Tutaj ciężko pokonać naturę.
Rozmawiać można zarówno z aktywną redukcja szumów, jak i z trybem przepuszczalności wedle uznania. Jednak w mojej ocenie tryb przepuszczalności nie działa na tyle dobrze, aby pozbawić nas uczucia zatkanego ucha podczas rozmowy.
Producent obiecuje do 7 godzin słuchania korzystając z samych słuchawek, bez redukcji szumów i do 5 godzin z ANC. W sumie słuchać możemy do 28 godzin, gdy w przerwach chowamy słuchawki do etui i nie korzystamy z redukcji szumów oraz do 20 godzin z ładowanie etui i ANC. Zapewnienia OPPO pokrywają się z moimi doświadczeniami podczas używania słuchawek i to z bezpiecznym marginesem. Udało się przekroczyć 5 godzin słuchania z redukcją szumów. Po 3h przy aktywnym ANC słuchawki wciąż miały 60% baterii.
Moim zdaniem OPPO Enco Air 2 Pro to dobra propozycja wśród słuchawek TWS do 300 zł. Dają przyjemność słuchania muzyki, pozwalają bezproblemowo prowadzić rozmowy głosowe, a producentowi udało się uniknąć problemów z komfortem czy obsługą. Podoba mi się, że zamiast próbować omamić użytkownika mnóstwem trybów i efektów, OPPO postawiło na prostotę i sprawdzone rozwiązania. Nie ma tu nic, czego trzeba się mozolnie nauczyć czy próbować zapamiętać. Wszystko jest klarowne i sprawdza się w praktyce.
W moim odczuciu najsłabszym elementem tych słuchawek jest tryb przepuszczalności, który nie daje takiego komfortu jak wyższe modele słuchawek TWS. Nie jest to też propozycja dla audiofili chcących się rozsmakować w muzyce w domowym zaciszu, ale poza tym jednak mają wszystko co potrzebne i nic w nich nie przeszkadza.