POCO X3 NFC to trzeci smartfon tej marki dostępny na naszym rynku. Dwa poprzednie, czyli Pocophone F1 z 2018 r. i tegoroczny POCO F2 Pro były napędzane flagowymi procesorami firmy Qualcomm i oferowały doskonały stosunek ceny do jakości, choć oczywiście, w przypadku tego pierwszego modelu, gołym okiem widać było gdzie i na czym producent oszczędził. Z POCO X3 NFC jest trochę inaczej – procesor nie jest już topowy - to Snapdragon 732G, czyli solidna średnia półka. To pozwala przypuszczać, że urządzeń tej marki pojawi się więcej. Xiaomi widzi chyba, że inni producenci, jak choćby realme, dość agresywnie rozpychają się na rynku i postanowiło odświeżyć swoją ofertę, skierowaną głównie do młodych. A jednym modelem, nawet z topowym procesorem, trudno byłoby się przeciwstawić całej armii konkurencji. POCO X3 zgodnie z ideą marki przedstawiany jest jako telefon dla graczy, dodanie NFC w nazwie ma pokazać, że jest to też telefon „dojrzały”, który zaspokoi wymagania nieco starszych odbiorców. Do tego mamy panel IPS TFT z odświeżaniem do 120 Hz, głośniki stereo i niezły zestaw kamer. Nie ma 5G, ale za taką cenę trudno się go spodziewać – urządzenie jest oferowane w dwóch wersjach 6/64 za 999 zł i 6/128 za 1099 zł, co wydaje się bardzo atrakcyjną ofertą. Sprawdźmy, czy tak jest w rzeczywistości.
POCO X3 NFC jest dużym smartfonem. Jego wymiary to 165.3 x 76.8 x 9.4 mm. Producent postarał się, by tylny panel był oryginalny i charakterystyczny, za co należy mu się pochwała. W oczy rzuca się wystająca nad powierzchnię wyspa z aparatami w niespotykanym nigdzie indziej kształcie – jej dolna i górna krawędź jest prosta, za to boki zaokrąglone. Wszystko wpisuje się w okrąg i taki też ma kształt wycięcie w silikonowym etui, które znajdziemy w pudełku. Środkowy pas ma charakterystyczną fakturę i pionowo umieszczony napis POCO. Przykryto go warstwą plastiku, z tego samego materiału wykonana jest rama telefonu, ale w tej cenie nie należy się spodziewać innego materiału. Na prawym boku umieszczono szybki i ciągle aktywny czytnik linii papilarnych, który jednocześnie służy do włączania i wyłączania telefonu. Nad nim mamy przycisk regulacji głośności, na górnej krawędzi jest dioda podczerwieni, dzięki której możemy sterować naszymi domowymi urządzeniami. Na lewym boku znajdziemy hybrydową tackę na dwie karty SIM, jedną z nich można opcjonalnie zastąpić kartą pamięci, co przyda się zwłaszcza w 64 GB wersji telefonu. W górnym głośniku, który służy i do rozmów i do odtwarzania multimediów (dźwięk jest stereo) ukryto białą diodę powiadomień. Na dolnej krawędzi mamy wejście mini-jack na słuchawki, USB-C oraz drugi głośnik. Telefon jest duży i ciężki - jego waga to 215 g, ale dzięki temu sprawia wrażenie bardzo solidnego.
Przód to panel IPS TFT o przekątnej 6.67 cala, rozdzielczości FHD+ 1080x2400 pikseli i ich zagęszczeniu na cal na poziomie 395. Częstotliwość odświeżania to 120 Hz, przy czym jest to częstotliwość adaptacyjna, czyli telefon sam ją podnosi lub obniża, w zależności od tego, jaką czynność wykonujemy – wyższa będzie podczas grania, niższa podczas czytania artykułów. I do tego elementu nie mam najmniejszych zastrzeżeń, telefon przez cały czas trwania testów działał niesłychanie szybko i responsywnie, a w dodatku bardzo płynnie – zmiana częstotliwości nie sprawiała mu najwyraźniej żadnego problemu. Oczywiście w ustawieniach możemy wybrać stałe, 60 Hz odświeżanie.
Sama jakość wyświetlacza jest dobra, nieźle wypadają kąty widzenia, jasność maksymalna i minimalna, z telefonu byłem w stanie korzystać nawet w słoneczne dni. Daleko mu jednak do głębokości kolorów znanej z wyświetlaczy typu AMOLED, widać to zwłaszcza po czerni, która dość mocno w niektórych sytuacjach skręcała w odcienie szarości. Jeśli jednak przyjdzie nam do głowy narzekać, spojrzymy na cenę telefonu. Na górze, w umieszczonej centralnie, średnich rozmiarów dziurze ukryto kamerkę do selfie. Na plus należy zaliczyć dobrze dopasowaną i solidnie naklejoną folię ochronną. POCO X3 NFC odblokujemy twarzą, metoda jest bardzo szybka i działa po podniesieniu urządzenia, albo jeszcze szybszym czytnikiem linii papilarnych na prawym boku. Urządzenie nie jest wodoodporne, ale spełnia normę IP 58, czyli jest odporne na zachlapania.
POCO X3 NFC jest napędzany Snapdragonem 732G z zegarem procesora 2.30 GHz i 8 rdzeniami, grafika to Adreno 618. W AnTuTu telefon uzyskał 275997 pkt. Taki układ w połączeniu ze 120 Hz adaptacyjnym odświeżaniem daje nam prawdopodobnie jedno z najlepiej, o ile nie najlepiej działające urządzenie w tej klasie cenowej. Zdecydowanie niektóre dwa a nawet trzy razy droższe smartfony nie dadzą nam takiego poczucia prędkości. Z racji zastosowanego procesora smartfon nie jest jednak demonem w każdej czynności, gry stoją na dobrym poziomie (testowane na PUBG), ale jednak da się odczuć różnicę między tym, a topowymi układami. POCO X3 NFC podczas rozgrywki dość wyraźne się nagrzewa, choć nie są to jeszcze temperatury nieprzyjemne dla użytkownika. Producent chwali się specjalnym układem odprowadzającym ciepło, być może gdyby nie on, temperatury byłyby dużo wyższe.
Pakiet komunikacyjny obejmuje: LTE, WiFi 2.4 i 5 GHz, NFC i Bluetooth 5.0. Lokalizacja jest realizowana za pomocą GPS, A-GPS, GLONASS, Beidou. Zestaw czujników obejmuje: akcelerometr, zbliżeniowy, światła, magnetometr, żyroskop, grawitacyjny i czytnik linii papilarnych.
Oprogramowanie to Android 10 z najnowszą wersją nakładki MIUI 12. W porównaniu ze starszymi wersjami jest bardziej czytelna, ma szerszą, rozrzuconą czcionkę, bardzo ładne przejścia i animacje np. przy obracaniu wideo z pionu w poziom i odwrotnie. Szkoda jednak, że producent nie stosuje takich samych rozwiązań we wszystkich modelach z MIUI 12, bo np. nie ma bardzo efektownie wyglądających animowanych Super tapet z Ziemią bądź Marsem, substytutem jest tylko kilka zwykłych tapet z tymi lokalizacjami.
Mamy za to włączenie bądź wygaszenie ekranu dwukrotnym uderzeniem, sterowanie gestami, jest także ciemny motyw dla wszystkich aplikacji. Jeśli któraś źle wyświetla treści, mi np. zdarzało się tak w YT Studio czy ING, gdzie nie widziałem wpisywanego hasła, bo litery były w identycznym kolorze jak tło, można dla nich wyłączyć to ustawienie. Jest dostęp do bardzo dużej ilości tapet, motywów, możliwość klonowania aplikacji, Game Turbo czyli strefa gier zwiększająca wydajność i ograniczająca powiadomienia, druga przestrzeń albo tryb firmowy.
Dzięki głośnikom stereo telefon bardzo dobrze sprawdzi się przy oglądaniu filmów, muzyce przy maksymalnej głośności brak nieco głębi, za to na słuchawkach trudno jej coś zarzucić, w dodatku dzięki equalizerowi mamy możliwość dostosowania jej barwy i charakteru.
GPS szybko wyszukuje satelity i stabilnie utrzymuje połączenie prowadząc nas do celu, NFC działa bezproblemowo, a jakość rozmów głosowych również jest na bardzo dobrym poziomie.
Zestaw kamer obejmuje: aparat główny 64 MP (Sony IMX682) AF, f/1.89; szeroki kąt 13 MP 119 stopni f/2.2; aparat makro 2 MP, AF, f/2.4 i 2 MP pomiar głębi. Oczko do selfie ma 20 MP f/2.2. W żadnym nie mamy OIS, ale w tej klasie urządzenia to nie dziwi. Aplikacja aparatu jest nieco przebudowana, na dole nad spustem migawki mamy w kolejności: pełnoprawny tryb Pro, wideo, zdjęcie, portret i zakładkę więcej, gdzie znajdziemy: tryb nocny, zdjęcia w maksymalnej rozdzielczości 64 MP, krótkie wideo, panoramę, dokument, VLOG, zwolnione tempo (960 FPS), tryb poklatkowy, możliwość jednoczesnego nagrywania obrazu z przedniej i tylnej kamery, długi czas ekspozycji i klonowanie osób na zdjęciu. Jest też możliwość przeniesienia wybranych elementów z tego miejsca na główny ekran. Na górze mamy: flesz, HDR, AI, filtry, Google Lens i jeszcze jedno wejście w kolejne ustawienia, m.in. z trybem makro czy wyborem formatu zdjęcia.
Przechodząc zaś do tego, co najważniejsze, czyli jakości fotografii to jest bardzo dobrze. Telefon bardzo szybko ustawia ostrość, nie przepala kontrastowych fragmentów, z włączonym AI podbija kolory w miły dla oka sposób, tak że nie mamy wrażenia, by fotografia była sztuczna. Ładnie wypada rozmycie tła i jego odcinanie w trybie portretowym, podobnie jak dwukrotne, cyfrowe przybliżenie. Na zdjęciach z szerokiego kąta mamy oczywiście mniej szczegółów, ale za to kolorystykę podobną do ujęć z głównego oczka. Tryb nocny bardzo rozjaśnia fotografie, przy miejskich scenach lepiej robić zdjęcia w trybie normalnym, a dedykowanego używać dopiero gdy zabraknie mocniejszego źródła światła. Jakościowo odstaje tylko 2 MP kamerka do makro. Filmy nakręcimy w rozdzielczości 4K 30 FPS i niższych, w każdej bardzo dobrze działa elektroniczna stabilizacja, miłym dodatkiem jest suwak wyświetlający się na ekranie dzięki któremu przybliżanie czy oddalanie podczas kręcenia jest bardzo płynne. Całościowo zaś telefon zasługuje na pochwałę, bo w tej klasie cenowej jest chyba jednym z lepszych urządzeń jakie możemy kupić.
Ogniwo ma pojemność 5160 mAh, a ładowarka moc 33W. Telefon przy włączonym adaptacyjnym odświeżaniu (do 120 Hz), działał mi średnio dwa dni, co przekładało się na ok. 6-7 h SoT, co uważam za bardzo dobry wynik. Podczas bardzo intensywnego dnia w pracy z olbrzymią ilością połączeń telefonicznych czy wiadomości z różnych komunikatorów około godz. 18.00 miałem jeszcze 35 proc., inne telefony w takim scenariuszu musiałem już podłączać do ładowarki. Na baterię nie można więc narzekać. Ładowania indukcyjnego brak, jednak znów, w tej klasie urządzenia to nie dziwi.
POCO X3 NFC ma stawić czoła średniopółkowej armii telefonów konkurencji, głównie realme czy OPPO, i moim zdaniem robi to doskonale. Świetnie działa, jest kompletnie wyposażony (NFC), ma głośniki stereo, co w tej półce cenowej nie zdarza się często, robi bardzo ładne zdjęcia i trudno go rozładować w jeden dzień. Do tego nie kosztuje majątku, a w dodatku marka prowadzi agresywną politykę cenową, oferując różne promocje już podczas przedsprzedaży. Traktowanie go jako stricte „gamingowego” urządzenia jest może nieco na wyrost, za to jako kompletnego urządzenia za niewygórowaną cenę – jak najbardziej. Producent zdecydowanie ustrzegł się poważniejszych wpadek i w swojej półce cenowej POCO X3 NFC wyrasta na zdecydowanego lidera. A klientom nie pozostaje nic innego jak tylko cieszyć się z rywalizacji między producentami i korzystać z atrakcyjnych ofert.