Sony WF-1000XM5 – test flagowych słuchawek TWS od Sony

Po dwóch latach przerwy Sony wypuściło na rynek nową wersję swoich flagowych dokanałowych słuchawek TWS z ANC - Sony WF-1000XM5. Ostatnia cyfra w nazwie oznacza generację, a więc to już piąta odsłona flagowych słuchawek od japońskiego producenta. Tym razem mają nowy procesor, więcej mikrofonów, mniejszy rozmiar i ulepszoną redukcję szumów. Sony jest znany szczególnie ze skuteczności redukcji szumów i pod tym względem długo rywalizował wyłącznie z BOSE, zanim reszta rynku ocknęła się z letargu. Oczekiwania wobec nowych słuchawek są duże zarówno z powodu samej marki, jak i wysokiej ceny. Sony WF-1000XM5 kosztują aż 1399 zł i są jednymi z najdroższych słuchawek TWS na rynku.

Design

Etui słuchawek trzyma się utartych i sprawdzonych schematów – jest w układzie pionowym, otwierane od góry, podobnie jak w Airpods 2 Pro. Na tyle obudowy jest gniazdo ładowania USB C i przycisk służący do parowania. Etui obsługuje także ładowanie bezprzewodowe, którego zabrakło choćby w modelu Sony LinkBuds S. Mimo matowej faktury i czarnego koloru etui flagowego modelu mniej się brudzi i wyciera od noszenia w kieszeni niż we wspomnianym Sony LinkBuds S. Słuchawki łatwo schować w każdej, nawet najmniejszej kieszeni.

Pewne zastrzeżenia mam do wygody wyjmowania i wkładania słuchawek z i do etui. Słuchawki są obłe i niewielkie, mogą wysunąć się z palców. Z czasem nabiera się w tej kwestii wprawy, ale znam kilka rodzajów słuchawek TWS, które są pod tym względem wygodniejsze.

Nowy model słuchawek Sony jest o 25% mniejszy i 20% lżejszy w porównaniu do swoich poprzedniczek. W wyraźny sposób poprawiło to komfort noszenia. Chociaż wiele modeli słuchawek TWS ma tendencję do wypadania z moich uszu, nic takiego nie miało miejsca w przypadku WF-1000XM5. To jedne z najwygodniejszych słuchawek TWS jakie miałem przyjemność używać.

W zestawie ze słuchawkami otrzymujemy 4 rozmiary końcówek – M założone na słuchawki, SS, S i L znajdują się w pudełku. Najmniejszy rozmiar końcówek jest nowością. W zestawie jest też kabel USB C.

Słuchawki obsługujemy dzięki wbudowanym panelom dotykowym. Reakcja słuchawek na dotyk była bardziej powtarzalna i mniej podatna na niechciane interakcje niż w wielu innych modelach TWS, które testowałem i Sony ma z tego powodu u mnie dużego plusa.

Każda ze słuchawek waży po 5,9 grama, a etui waży 39 gramów. Słuchawki mają normę uszczelnienia IPX4.

Specyfikacja, brzmienie i redukcja szumu

W modelu WF-1000XM5 Sony wprowadził sporo zmian. Oprócz nowego przetwornika Dynamic Driver X zaktualizowane zostały także dwa procesory - V2 odpowiadający za łączność w najnowszym standardzie Bluetooth 5.3 oraz QN2e zajmujący się redukcją szumu. Zarówno najnowszy model słuchawek nausznych Sony WH-1000XM5 jak ich poprzednia generacja oraz poprzedni model słuchawek dokanałowych korzystały ze starszego procesora QN1.

Słuchawki obsługują kodeki SBC, AAC, LC3 i LDAC oraz łączność multipoint, która pozwala utrzymać aktywne połączenie z dwoma urządzeniami jednocześnie.

Najnowsze słuchawki dokanałowe zyskały także dodatkowy mikrofon i obecnie mają 6 mikrofonów – po 3 na każdą ze słuchawek. Zmiany mają według producenta przełożyć się na 20% lepszą niż w starszym modelu i najlepszą na rynku aktywną redukcję szumu.

W modelu Sony WF-1000XM5 nie zaobserwowałem gubienia połączenia Bluetooth z telefonem, co w słuchawkach TWS w warunkach zakłóceń miejskich często objawia się chwilowym ucichnięciem jednego z kanałów czy chwilową desynchronizacją dźwięku stereo. Wiele testowanych przeze mnie słuchawek TWS, również starsze modele Sony, miało ten problem, ale najnowszy model jest od niego całkowicie wolny. Nawet gdy ustawiałem priorytet połączenia na jakość, a nie na stabilność, nie zdarzyło się ani razu, aby dźwięk był zakłócony.

Jakość brzmienia słuchawek Sony jest na bardzo wysokim poziomie. Nie jest to brzmienie całkowicie płaskie i neutralne, ale też bas nie jest aż tak dominujący jak w wielu innych bezprzewodowych słuchawkach Sony. Z dużą przyjemnością słuchałem na nich swojej najbardziej wymagającej dla sprzętu muzyki. Bez bezpośredniego porównania trudno jednoznacznie stwierdzić czy to są najlepiej brzmiące słuchawki TWS na rynku, ale na pewno są w top 3 najlepszych modeli. Miałem bezpośrednie porównanie z Sony LinkBuds S, które dotąd oceniałem pozytywnie i różnica na korzyść Sony WF-1000XM5 jest bardzo wyraźna - tak duża, że aż zaskakująca. Sony WF-1000XM5 okazały się przyjemne nawet podczas wielogodzinnego słuchania sekcji instrumentów, które nakładają się na siebie i na słabszym sprzęcie łatwo zauważyć gubienie wielu szczegółów, które w flagowym modelu Sony nie występuje.

Ocena działania ANC jest trochę trudniejsza. Moim zdaniem słuchawki dokanałowe zawsze będą tu na straconej pozycji w porównaniu do dużych słuchawek nausznych, które mocniej wytłumiają otoczenie i zwykle ANC też mają skuteczniejsze. Nie wiem czy faktycznie ANC w słuchawkach Sony jest najlepsze, jak sugeruje producent. Jest jednak na tyle dobre, że jadąc metrem słuchałem z przyjemnością muzyki, której zwykle nie słucham poza domowym zaciszem. Unikam tego, bo irytuje mnie zagłuszanie szczegółów, które dla mnie stanowią o przyjemności słuchania danego rodzaju muzyki. Nie pamiętam, kiedy ostatnio miałem gęsią skórkę z powodu słuchania muzyki w głośnym otoczeniu, ale w przypadku Sony WF-1000XM5 się udało. Nawet jeśli nie są pod tym kątem najlepsze, to na pewno wystarczająco dobre.

Udało się także poprawić działanie redukcji szumu na wietrze – podmuchy wiatru czy jazda na rowerze nie zakłócają w najmniejszym stopniu działania ANC. Dopiero tryb wzmocnionych dźwięku otoczenia powoduje, że podmuchy stają się słyszalne.

Aplikacja, gesty, inteligentne funkcje i dźwięk otoczenia

Aby spersonalizować brzmienie słuchawek, zaktualizować ich oprogramowanie lub skorzystać z różnych dodatkowych funkcji potrzebna jest aplikacja. To właśnie do niej w przypadku Sony mam najwięcej zastrzeżeń, chociaż działa ona bez problemów technicznych.

Po pierwsze aplikacja Sony Headphones Connect nie jest spolszczona. Sam nie mam z tym problemu, ale trochę wstyd dla tak dużego producenta, który jest obecny na naszym rynku od dekad.

Po drugie mnogość funkcji i zakładek jest przy pierwszym kontakcie przytłaczająca. Mamy w aplikacji trzy duże działy a w każdym z nich od 2 do 4 zakładek. W sumie jest aż 9 przewijanych ekranów i dodatkowe menu samej aplikacji. Jest tutaj wszystko, do statystyk użytkowania, przez wskazówki bezpiecznego słuchania według wytycznych WHO, aż po odznaki osiągnięć niczym w grach. Na mój gust jest tego za dużo, a na pewno układ funkcji mógłby być bardziej przemyślany i przejrzysty.

Za to liczba funkcji pozwala dopasować słuchawki do swoich potrzeb w imponującym stopniu.

• Adaptive Sound – pozwala dostosować zestawy ustawień do czynności i miejsc, inne w domu, inne w pracy czy szkole, inne na przystanku czy podczas treningu
• Można podejrzeć sparowane urządzenia
• Można przełączyć się pomiędzy redukcją hałasu lub wzmocnionym dźwiękiem otoczenia regulowanym w skali dwudziestostopniowej
• Speak-to-chat – funkcja automatycznie zatrzymuje odtwarzane multimedia i włącza tryb dźwięków otoczenia jak tylko zaczniemy mówić, po czym wznawia odtwarzanie po 15 sekundach od ostatniego momentu, w którym mówiliśmy. Dzięki czujnikom indukcji kostnej wykrywanie mówienia działa bardzo dobrze
• Equalizer
• Proponowane profile dźwięku, które można wypróbować na ulubionej muzyce
• Analiza kształtu ucha i dopasowanie dźwięku 360 stopni
• Jakość połączenia Bluetooth
• DSEE Extreme – funkcja poprawiająca jakość brzmienia stratnego źródła dźwięku
• Dźwięk zależny od położenia naszej głowy
• Gesty głowy – można odebrać połączenie skinieniem lub odrzucić kręceniem głową
• Test dopasowania końcówek do ucha
• Funkcja wstrzymywania odtwarzania, gdy wyjmiemy słuchawkę z ucha
• Powiadomienia głosowe o stanie baterii i aktywnych funkcjach
• Przepuszczanie dźwięku naszego głosu podczas rozmów telefonicznych
• Możliwość przypisania gestów podwójnego lub potrójnego dotknięcia

Doceniam bogatą funkcjonalność, ale uważam, że proces pierwszej konfiguracji oraz najważniejsze funkcje powinny zostać przedstawione w bardziej strawny dla nowego użytkownika sposób.

Szczególnie spodobało mi się wykrywanie mówienia i automatyczne przełączenie w tryb nasłuchiwania otoczenia. Pozwala to łatwiej wejść w interakcję z innymi osobami nie wyjmując słuchawek ani nie sięgając do nich ręką.

Rozmowy głosowe

Rozmowy głosowe to ta część działania słuchawek w których ich wysoką cenę czuć najmniej. Trudno mi ocenić, czy w słuchawkach TWS bez elementów wystających poza obrys ucha mikrofony zawsze będą trochę za daleko od ust, aby jakość rozmów była naprawdę dobra, czy da się to jakoś rozwiązać, ale Sony wyszło najwyżej przeciętnie. Rozmówcy zazwyczaj nie skarżyli się na jakość rozmów o ile otoczenie było w miarę ciche, ale zdarzały się też gorzej słyszalne dla nich momenty. Na pewno można kupić kilkakrotnie tańsze słuchawki, które podczas słuchania muzyki Sony nie dorównują, ale w rozmowach sprawdzą się równie dobrze co WF-1000XM5. Nie tyle jest więc źle, co po prostu nie jest lepiej niż u tańszej konkurencji.

Bateria

Sony zapewnia, że słuchawki mają oferować około 8 godzin działania z aktywną redukcją szumów i 24 godziny w połączeniu z doładowaniem w etui. Dodatkowo 3 minuty ładowania w etui mają dodać godzinę słuchania.

W praktyce czas działania słuchawek jest trochę krótszy i zależnie od ustawień i głośności mieści się pomiędzy 6 a 7 godzinami działania samych słuchawek, co razem z etui da nam około 20 godzin działania. Nie jest to żaden rekord, ale rzadko kiedy potrzebujemy korzystać ze słuchawek non stop dłużej niż 6 – 7 godzin, dlatego czas działania słuchawek Sony oceniam jako wystarczający.

Podsumowanie

Słuchawki Sony WF-1000XM5 są adresowane do najbardziej wymagających użytkowników i sądzę, że mają szansę te duże wymagania spełnić. Dawno nie słuchałem najbardziej wymagającej dla sprzętu, pełnej subtelnych niuansów muzyki na słuchawkach dokanałowych z taką przyjemnością. W przypadku słuchawek Sony udało mi się to zrobić również w metrze, bez poczucia, że tracę coś z radości słuchania muzyki. To zasługa dobrze działającej redukcji szumów. Widać też dużą różnicę na korzyść WF-1000XM5 w porównaniu do tańszego modelu Sony LinkBuds S, z którym miałem możliwość bezpośrednio porównać flagowe słuchawki.

Pozytywne wrażenie sprawiają inteligentne funkcje słuchawek. Szkoda, żeby do nich dotrzeć trzeba przebić się przez niespolszczoną i dość chaotycznie zaprojektowaną aplikację Sony Headphones Connect. Jakość rozmów głosowych jest moim zdaniem przeciętna i nie różni się od znacznie tańszych modeli innych producentów.

W przypadku słuchawek dużo trudniej ocenić, czy są warte ceny jaką żąda producent, w tym wypadku 1399 zł. To zależy od indywidualnych preferencji i potrzeb użytkownika. Są tacy, którzy nie poczują różnicy w porównaniu do słuchawek za 200 zł, są i tacy co wydadzą więcej na sprzęt audio niż na nowy samochód. Wszystkim nie da się godzić, zwłaszcza w przypadku sprzętu audio dla wymagających.

Sony pod względem jakości brzmienia i ANC znajduje się w ścisłej czołówce najlepszych słuchawek TWS, za które trzeba zwykle zapłacić podobnie, choć jednak trochę mniej: Apple AirPods Pro kosztują 1299 zł, Bose QuietComfort Earbuds II kosztują 1249 zł, a Samsung Galaxy Buds 2 Pro kosztują 999 zł. Za tyle samo co Samsungi kupimy Jabra Elite 85t. Czy do Sony warto dopłacić od 100 do 400 zł każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Zapewne z czasem ich cena spadnie i pojawią się promocje – teraz poprzedni model WF-1000XM4 można kupić już za 799 zł.