Huawei Watch GT 2 Pro jest jasnym sygnałem, że chiński producent jest zadowolony z dotychczasowych zegarków i kontynuuje sprawdzoną formułę, dodając lepsze materiały, ładowanie bezprzewodowe, bardziej elegancki design i kilka drobnych zmian w funkcjach. Nadal nie ma strumieniowania muzyki i odpowiadania na powiadomienia. Mimo to wciąż zegarek oferuje to co najważniejsze i ma bezkonkurencyjny czas działania na baterii. Są jednak elementy, na które bardzo czekam od pierwszej generacji i na razie się nie pojawiły. Poniżej wyjaśniam wszystko w szczegółach, czego nadal w Huawei Watch GT 2 Pro mi brakuje.
Design to kluczowa i najbardziej rzucająca się w oczy zmiana w najnowszym zegarku Watch GT 2 Pro. Po raz pierwszy Huawei poszedł na całość pod względem zastosowanych materiałów. Nierdzewną stal zastąpił tytan, a zwykłe szkło zostało zastąpione szafirowym – najbardziej odpornym na zarysowania. Szkło jest także płaskie, bez szlifów, co bardziej przypomina klasyczny zegarek. Poprzednie modele miały spód koperty wykonany z tworzywa. W Watch GT 2 Pro spód jest ceramiczny i wygląda równie dobrze jak reszta obudowy. Watch GT 2 można obecnie kupić za 799 zł, a GT 2e za 599 zł, a Watch GT 2 Pro kosztuje 1399 zł, jest więc dwukrotnie droższy.
Rozmiary zegarka to 46,7 mm x 46,7 mm x 11,4 mm przy 52 gramach wagi bez paska. Huawei Watch GT 2 Pro jest więc mniej więcej o milimetr większy na każdym z wymiarów i 11 gramów cięższy niż poprzednik bez oznaczenia Pro. Zegarek występuje w dwóch wersjach – szary, skórzany (classic) oraz czarny fluoroelastomerowy (sport). W moje ręce trafiła wersja sport z gumowym paskiem. O ile skóra może być postrzegana jako bardziej elegancka i wygodniejsza do codziennego noszenia, to w przypadku sportowych zastosowań elastomer sprawdzi się znacznie lepiej – łatwiej go czyścić, a moczenie nie skraca jego żywotności. Jeśli ktoś chce zmienić pasek mimo wszystko, może wybierać spośród tradycyjnych pasków do zegarków o rozmiarze 22 mm.
Zegarek jest wodoszczelny do 5 atmosfer, czyli 50 metrów zanurzenia. Z prawej strony obudowy znajdują się dwa przyciski – górny wyświetlający listę dostępnych funkcji i powracający go głównego ekranu oraz dolny, domyślnie uruchamiający ostatni trening.
Huawei Watch GT 2 Pro ma też wbudowany głośnik i mikrofon. Można za ich pomocą prowadzić rozmowę telefoniczną w trybie głośnomówiącym, a także odsłuchiwać komunikaty trenera podczas treningu.
Ekran nie zmienił się od początku serii Huawei Watch GT. To nadal panel AMOLED o przekątnej 1,39 cala i rozdzielczości 454 x 454 pikseli. Trudno to uznać jako wadę, bowiem od początku ekran spełniał wszystkie oczekiwania. Teraz w nowej oprawie szafiru i tytanu prezentuje się jeszcze lepiej.
W ustawieniach można zmienić, czy uśpienie ma oznaczać całkowite wygaszenie wyświetlacza, czy ekran ma wyświetlać jedną z uproszczonych tarcz zegara. Można określić czas jaki ma minąć do uśpienia oraz jak długo ma być aktywne ciągłe oświetlenie, z maksymalną wartością wynoszącą 20 minut. Jasność jest w dalszym ciągu regulowana na pięciostopniowej skali, ale odniosłem wrażenie, że ustawienie auto reaguje szybciej i bardziej zdecydowanie na zmiany oświetlenia otoczenia.
Nowością, jak przy okazji premiery każdej poprzedniej wersji zegarka, są tarcze zaprojektowane pod kątem nowego designu. Po raz pierwszy pojawiły się tarcze uwzględniające godziny wschodu i zachodu słońca oraz księżyca, faz księżyca, czy pływów morskich. Jedna z tarcz prezentuje uproszczoną mapę nieba. W sklepie jest też większy wybór tarcz do zainstalowania. Producent informuje o ponad 200 motywach.
Specyfikacja w nowym zegarku nie uległa zmianie. Procesor to Kirin A1, 32 MB pamięci RAM oraz 4 GB pamięci na dane, z czego około 2 GB na pliki MP3. Nie zmienił się również sposób komunikacji – zegarek łączy się z telefonem za pomocą Bluetooth 5.1. Nie ma łączności WiFi, ani NFC. Nie można więc ani płacić zegarkiem, ani otrzymywać powiadomień, gdy jest poza zasięgiem telefonu, ale wciąż w zasięgu domowej sieci WLAN.
Lokalizacja jest realizowana za pomocą GPS, GLONASS i GALILEO. Zestaw czujników obejmuje: żyroskop, akcelerometr, czujnik geomagnetyczy, optyczny czujnik tętna, czujnik oświetlenia i barometr.
Zestaw funkcji jest niemal identyczny jak w poprzednich zegarkach. Na poniższej liście pogrubiłem nowe pozycje:
Czyli nowością jest możliwości zmierzenia natlenienia krwi (jak w najnowszym Apple Watch 6), a także możliwość zdalnego uruchomienia aparatu w telefonie, a następnie wyzwolenia migawki.
Gdy poszperać głębiej producent informuje o bardziej zaawansowanych funkcjach sportowych. Pojawił się trener golfowy, ale nie jestem w stanie ocenić jego skuteczności, gdyż nie gram w golfa. Są też tryby narciarski i snowboardowy, które mierzą między innymi nachylenie stoku i mogą nas zaalarmować gdy owo nachylenie przekroczy określony zakres – również nie miałem jeszcze szansy sprawdzić tego w praktyce. Mamy też 17 trybów sportowych określanych jako profesjonalne i 85 trybów niestandardowych. Jest także 10 kursów biegowych, ze wskazówkami głosowymi. Nowością są też ostrzeżenia o gwałtownej zmianie ciśnienia, co może zwiastować zmianę pogody, choć w trakcie testów nic takiego nie miało miejsca. To wszystko to jednak detale, przynajmniej dla mnie.
Główny zestaw zalet i wad się nie zmienił. Huawei Watch GT 2 Pro cenię przede wszystkim za całodobowe śledzenie pulsu, dokładne śledzenie snu oraz rejestrację treningów, w tym trasy rowerowej z GPS, w połączeniu z długim działaniem na baterii.
Zestaw wad to po raz kolejny: odtwarzanie muzyki tylko ze skopiowanych plików MP3, bez wsparcia dla Spotify, brak możliwości odpowiadania na powiadomienia, brak opcji płacenia zegarkiem, oraz brak eksportu zapisanych danych GPS poza aplikacje Huawei Zdrowie do pliku GPX. Jak już wspominaliśmy wcześniej, funkcjonalnie bardziej zbliża to Huawei Watch GT 2 Pro do opaski sportowej niż smartwatch’a z prawdziwego zdarzenia.
Ja jako użytkownik mogę większość z tych ograniczeń zaakceptować. Mogę się obejść bez muzyki i żyć z najprostszymi powiadomieniami. Chciałbym móc płacić zegarkiem, a jeszcze bardziej chciałbym móc eksportować trasę do innych serwisów i analizować ją innymi programami.
Mógłbym to jednak wszystko wybaczyć, gdyby zegarek umożliwił mi korzystanie z najprostszej formy nawigacji. Zarówno wydajność, ilość wbudowanej pamięci, jak i rozmiar i rozdzielczość ekranu pozwoliłby bez problemu korzystać z danych OpenStreetMap, które są dostępne za darmo. Spokojnie dałoby się zmieścić w zegarku mapę całej Polski. Byłoby to też zgodne ze sportowym przeznaczeniem zegarka. Nie mówiąc o tym, że podczas wielu różnych sportów nawigowanie ze smartfonem wymaga specjalnego uchwytu lub jest zbyt niebezpieczne, a zegarek by to rozwiązał. Nawigować w podstawowej formie potrafi np. kosztujący 700 zł Suunto Ambit 3 z czarno-białym ekranem o dwanaście razy niższej rozdzielczości niż Huawei Watch GT 2 Pro.
Ciekawą zapowiedzią jaka się pojawiła w zegarku jest możliwość instalowania aplikacji. To na razie trochę za dużo powiedziane, bo w sklepie znajdują się tylko dwie pozycje i są w zasadzie bezwartościowe. Jedna to gra polegająca na układaniu słów z rozsypanych liter, a druga polega na obracaniu kształtów aż utworzą zamkniętą pętlę. Być może jednak z czasem pojawi się tam coś wartościowego. Byłbym jednak ostrożny z optymizmem – to muszą być aplikacje specjalnie napisane tylko dla Huawei Lite OS.
Huawei Watch GT 2 Pro ma baterię o takiej samej pojemności jak poprzednie generacje – 455 mAh. To jedna z pojemniejszych baterii w świecie inteligentnych zegarków. W połączeniu z uproszczonymi funkcjami zegarki Huawei oraz Honor są bezkonkurencyjne w czasie działania i za każdym razem mowa jest o dwóch tygodniach działania. Co prawda nie miałem okazji używać zegarka przez pełne dwa tygodnie, ale po pełnych 4 dobach działania wszystkich funkcji zegarek nadal pokazuje 73% - jeśli tempo rozładowania by się utrzymało Huawei Watch GT 2 Pro nawet przebiłby te 14 dni.
Nowością w wersji Pro jest zastąpienie ładowania poprzez styki ładowaniem bezprzewodowym. Odpowiednia ładowarka znajduje się w zestawie. Tym razem jednak naładujemy Huawei Watch GT 2 Pro nie tylko na dedykowanej stacji dokującej, ale także na telefonie wyposażonym w bezprzewodowe ładowanie zwrotne, a także na niemal każdej innej ładowarce bezprzewodowej. Sprawdziłem, że na mojej no-name ładowarce ładowanie działała bez problemu.
Istota działania zegarka Huawei Watch GT 2 Pro pozostała bez zmian w porównaniu do poprzednich modeli. Zmieniły się detale – jest więcej tarcz zegarów, jest ładowanie bezprzewodowe, pomiar natlenienia krwi i zdalne wyzwalanie migawki aparatu. Jest też nowy trener do gry w golfa czy dla narciarzy i snowboardzistów. Oprócz ładowania bezprzewodowego wszystko to mogłoby się również pojawić w starszych modelach za sprawa aktualizacji oprogramowania.
Można więc wywnioskować, że dwukrotnie wyższa cena wynosząca obecnie 1399 zł to zasługa wyłącznie zmiany materiałów ze stali i zwykłego szkła na tytan i szkło szafirowe. Faktycznie zegarek prezentuje się super elegancko i wygląda zdecydowanie najlepiej z całej serii zegarków Huawei. Jeśli zestaw funkcji wcześniejszych modeli nam odpowiada i szukamy czegoś bardziej premium, to Huawei Watch GT 2 Pro będzie świetnym wyborem. Jeśli ktoś jednak liczył na WiFi, NFC, płatności, czy odpowiadanie na powiadomienia to nowy model nie wnosi zupełnie nic nowego w tym zakresie. Niby nie jest to zaskoczenie, ale te same braki przy wyższej cenie i kolejnej już generacji mogą uwierać bardziej niż na początku – rynek rozwija się cały czas. Osobiście byłbym w stanie zaakceptować ograniczenia, gdyby zegarek zaoferował mi komplet funkcji sportowych, a więc dodał eksport zapisanych trach w formacie GPX oraz nawigację offline bazującą na OpenStreetMap. Niestety tego także jak nie było tak nie ma, choć nie ma technicznych przeszkód by te funkcje wprowadzić. Oprogramowanie Huawei nadal nie współpracuje z żadnymi popularnymi aplikacjami sportowymi.