Xiaomi jest kojarzone z dobrym stosunkiem jakości do ceny smartfonów. Niejedno urządzenie tej marki pretendowało do miana najbardziej opłacalnego wyboru pomiędzy 800 a 1500 zł. Dotyczy to szczególnie linii Redmi. Wszystko wskazuje na to, że tym razem chiński producent postanowił jeszcze podnieść poprzeczkę - Xiaomi Redmi Note 10 Pro to najbardziej udany smartfon Xiaomi ze średniej półki. Nie jest całkiem pozbawiony wad, ale to co oferuje było niedawno całkowicie nieosiągalne na średniej półce cenowej. Dlatego warto poświęcić mu swoją uwagę. To kolejna po Mi 11 udana premiera od Xiaomi w tym roku. Xiaomi to obecnie jeden z najbardziej liczących się producentów, którym ma do zaoferowania coraz więcej poza niską ceną.
Xiaomi Redmi Note 10 Pro już na pierwszy rzut oka prezentuje się dobrze. Tył obudowy jest wykonany ze szkła Gorilla Glass 5. Co prawda szkło jest gładkie i uwidacznia ślady po dotyku, ale pod szkłem znajduje się satynowe wykończenie, które w pewnym stopniu częściowo te ślady maskuje. Podoba mi się kształt i wygląd wyspy z obiektywami aparatów. To zupełnie inna jakość niż w średniej półce kilka lat temu. Teraz Redmi wizualnie bardziej przypomina pod tym względem flagowca.
Rama jest wykonana z tworzywa, co jest kompromisem w jakości, ale i tutaj udało się zachować dobry gust – na górnej i dolnej krawędzi wykończenie jest matowe. Jest to moim zdaniem lepsze rozwiązanie niż naśladowanie gładkiego aluminium.
Do atrakcyjnego wyglądu należy doliczyć jeszcze wyjątkowo rzadkie w tym przedziale cenowym głośniki stereo, które grają z jednakową głośnością dla każdego kanału. Tacka na dual SIM ma trzecie, niezależne miejsce na kartę pamięci. Jest też gniazdo słuchawkowe i dioda emitująca światło podczerwone. Czytnik linii papilarnych został umieszczony w przycisku zasilania i jest to rozwiązanie, które wciąż cenie. Gdy trzymam telefon w ręku nie ma dla mnie wygodniejszego miejsca na czytnik niż pod kciukiem na krawędzi obudowy. Sam czytnik jest też superszybki i skuteczny. Muszę jednak przyznać, że gdy telefon znajduje się w uchwycie samochodowym, czy leży na stole, czytnik pod ekranem jest wygodniejszy, choć zauważalnie wolniejszy w działaniu.
Wymiary Redmi to 164 x 76,5 x 8,1 mm przy 193 gramach wagi - są to obecnie wartości standardowe. Obudowa ma normę uszczelnienia, co u Xiaomi jest raczej rzadkością. Jest to IP53, a więc mówimy o zabezpieczeniu przed zachlapaniem, a nie zanurzeniem w wodzie. Niestety atrakcyjna wizualnie wyspa z aparatami powoduje, że telefon położony na stole bardzo się chybocze i obsługa dotykowego ekranu w takim układzie jest kłopotliwa. Problem częściowo rozwiązuje silikonowe etui dostarczane w zestawie.
Ekran to istna perełka w średniej półce. Mamy tu do czynienia z panelem AMOLED o odświeżaniu 120 Hz, o przekątnej 6,67 cala, rozdzielczości FHD+ 2400 x 1080 pikseli i proporcjach 20:9. Gęstość pikseli to 395 PPI. Jasność wyświetlacza wynosi 450 nitów i chwilowo może dochodzić aż do 1200 nitów.
Te parametry robią ogromne wrażenie. Finalna cena Xiaomi Redmi Note 10 Pro nie jest jeszcze znana, ale biorąc pod uwagę, że niemal na pewno będzie kosztował poniżej 1500 zł (prawdopodobnie znacznie mniej) to najlepszy ekran jaki dotąd widziałem w tym przedziale cenowym. Już sam AMOLED jest tutaj rarytasem, ale 120 Hz jest jeszcze rzadsze. Jakość obrazu, kontrast, kolory, kąty widzenia są bez zarzutu.
W ustawieniach znajdziemy tryb czytania z możliwością przełączenia widoku na taki naśladujący papier – o cieplejszych kolorach i z teksturą w tle. Można przełączyć schemat kolorów na standardowy, nasycony oraz automatyczny. Dostępna jest też regulacja temperatury kolorów.
Xiaomi Redmi Note 10 Pro jest wyposażony w ośmiordzeniowy procesor Snapdragon 732G taktowany zegarami 2 x 2,3 GHz + 6 x 1,8 GHz. Testowy egzemplarz wyposażony jest w 6 GB RAM oraz 128 GB na system i pliki. Warto przypomnieć, że w tym telefonie pamięć można rozszerzyć kartą micro SD, nawet wówczas gdy jednocześnie chcemy korzystać z dwóch kart SIM.
Benchmarki wypadły następująco:
Jak na smartfon ze średniej półki Redmi wypada dobrze - wydajność daje pełen komfort użytkowania, natomiast przesiadając się na flagowca da się odczuć poprawę w postaci szybszego uruchamiania niektórych funkcji.
Pakiet komunikacyjny obejmuje LTE, WiFi ac, Bluetooth 5.1 oraz NFC i diodę światła podczerwonego. Lokalizacja jest realizowana dzięki systemom GPS, GLONASS, GALILEO i BDS. Natomiast zestaw czujników obejmuje akcelerometr, żyroskop, czujnik zbliżeniowy, czujnik siły oświetlenia, kompas cyfrowy i czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania.
Redmi działa pod kontrolą najnowszego Androida 11 z zabezpieczeniami zaktualizowanymi na dzień 1 lutego 2021. Nakładka systemowa to MIUI 12.0.7. Przy okazji recenzji Mi 11 stwierdziłem, że nowe MIUI rozwiązało jeden z długoletnich kompromisów smartfonów Xiaomi - przejrzystość i estetykę nakładki systemowej. Przy okazji Xiaomi Redmi Note 10 Pro swoje zdanie podtrzymuję - system z brzydkiego kaczątka stał się dopracowany i atrakcyjny. Korzysta się z niego bardzo przyjemnie. Nadal jest bogaty w funkcje i ulepszenia, między innymi Game Turbo, pływające okna, druga przestrzeń, tryb lite, nagrywanie ekranu, narzędzia wideo, czy uruchomienie latarki dwukrotnym wciśnięciem przycisku zasilania.
W trakcie testów napotkałem 3 drobne problemy. Po pierwsze nie udało mi się skutecznie przeprowadzić pomiaru wydajności w GeekBench 5 – benchmark uruchamiał się i działał poprawnie, ale tuż przed wyświetleniem wyników zamykał się, przerywając proces testowania. Po drugie, uruchomiony na noc YouTube w celu przetestowania baterii za każdym razem w pewnym momencie przestał odtwarzać wideo i usypiał telefon. To czasem zdarzało mi się w przeszłości, ale zwykle jednorazowo i problem się nie powtarzał, a w tym wypadku za każdym razem musiałem po dłuższym czasie ręcznie wybudzić ekran zanim bateria ulegnie rozładowaniu. Po trzecie w zakładce “co nowego” zawierającej informację o danej wersji systemu wyświetla się komunikat, że nie mam uprawnień do logu aktualizacji. Być może więc wszystkie te elementy mają swoje źródło w potencjalnie przedprodukcyjnej wersji oprogramowania. W praktyce jednak podczas normalnego użytkowania nie napotkałem żadnych innych problemów.
Xiaomi Redmi Note 10 Pro jest wyposażony w 4 aparaty z tyłu obudowy i jeden do selfie:
Aparat oferuje tryby: zdjęcie, wideo, pro, portret, noc, 108M, krótkie wideo, panorama, dokumenty, wideoblog, zwolnione tempo, tryb poklatkowy, podwójne wideo, długi czas ekspozycji, klonowanie i makro. Użytkownik ma możliwość przeniesienia trybu z listy “więcej” do podręcznego menu przesuwanego na boki, znajdującego się tuż pod podglądem kadru. Warto docenić, że w trybie pro dostępne są wszystkie aparaty, w tym także makro. Nie rozumiem natomiast czemu tryb makro nie jest ani na podręcznej liście, ani w zakładce “więcej”, ani nawet na liście dostępnych obiektywów w normalnym trybie fotografowania. Zamiast tych logicznych rozwiązań jest ukryty w opcjach zwykłego trybu fotograficznego, niczym samowyzwalacz - można go łatwo przeoczyć. Aparat nie oferuje teleobiektywu, jedynie cyfrowe kadrowanie z wysokiej rozdzielczości matrycy.
Jakość zdjęć w neutralnym dziennym oświetleniu, a także wieczorową porą jest bardzo dobra. Kolory są atrakcyjne, szczegółowość duża, a rozpiętość tonalna satysfakcjonująca. Najlepiej wypada główny aparat o niespotykanie wysokiej rozdzielczości w średniej półce cenowej, ale aparat szerokokątny też spełnia swoją funkcję. Po raz kolejny po Mi 11 dużym pozytywnym zaskoczeniem jest aparat makro, który nie jest wciśnięty wyłącznie w celach marketingowych, ale robi faktycznie udane zdjęcia o dużych powiększeniach i w sensownej rozdzielczości. Niewiele jest smartfonów na rynku, które mają równie udane aparaty do makro.
Słabością aparatu w Xiaomi Redmi Note 10 Pro jest szarówka i zdjęcia nocne. Zdjęcia zrobione przy mocno pochmurnej pogodzie kolorami wpadają raz w magenta raz w odcień zieleni, co nadaje im mniej naturalny i mniej atrakcyjny odcień. Natomiast zdjęcia nocne są po prostu przeciętne. Testowany niedawno Reno 5 jest w zdjęciach nocnych o dwie klasy lepszy, choć to także wyraźnie droższy smartfon.
Redmi potrafi nagrywać wideo 4K, ale wówczas nie mamy do dyspozycji stabilizacji, co mocno ogranicza zastosowanie takiego trybu. Podczas nagrywania wideo 1080p stabilizacja działa poprawnie i jest skuteczna. Nie można się jednak przełączać pomiędzy obiektywami w trakcie nagrywania wideo. Jakość selfie jest całkiem dobra, nawet w nienajlepszych warunkach oświetleniowych.
Bateria Redmi ma pojemności 5020 mAh, a więc jest blisko czołówki największych baterii stosowanych w smartfonach. Ładowarka dostarczona w zestawie ma moc 33W, co pozwala naładować połowę baterii w równo 30 minut. To dobry wynik, bardzo dobry, jeśli wziąć pod uwagę półkę cenową. Tutaj największym rywalem jest OPPO ze swoim ładowaniem Super VOOC 2.0 65W potrafi naładować 86% w 30 minut, ale mówimy jednak o droższym Reno 5 wycenionym na 1999 zł.
W pełni naładowany Xiaomi Redmi Note 10 Pro może odtwarzać wideo bez przerwy przez około 16 godzin z odświeżaniem ekranu ustawionym na 120 Hz i o 2 godziny dłużej z odświeżaniem 60 Hz. Takie wyniki dają pełen komfort i w większości przypadków nie da się rozładować Redmi w ciągu jednego dnia, nawet podczas bardzo intensywnego użytkowania, a dwa dni w trakcie normalnego obciążenia nie są trudne do osiągnięcia. Jedynym brakiem pozostaje nieobsługiwane ładowanie bezprzewodowe.
Xiaomi Redmi Note 10 Pro ma wiele atutów: oferuje najlepszy wyświetlacz w swoim przedziale cenowym – AMOLED i do tego 120 Hz, ma atrakcyjny wygląd, głośniki stereo, pojemną baterię, szybkie ładowanie i kompletny pakiet wyposażenia z NFC, radiem FM i diodą na podczerwień włącznie. Już same te zalety stawiają go w ścisłej czołówce smartfonów poniżej 1500 zł - bo tyle najprawdopodobniej będzie kosztować ten telefon w oficjalnej polskiej dystrybucji. Wydajność również nie rozczarowuje. Aparat jest najbardziej nierównym ze wszystkich cech tego telefonu. Z jednej strony potrafi zrobić naprawdę świetnej jakości zdjęcia i oferuje zawrotną rozdzielczość 108 megapikseli. Oferuje też wciąż bardzo rzadko spotykany dobry aparat makro. Z drugiej strony zdjęcia nocne wyraźnie odstają od pozostałych fotek, a zdjęcia w pochmurnej aurze miewają dziwną kolorystykę. Wideo 4K nie oferuje stabilizacji i przełączania się pomiędzy obiektywami w trakcie nagrywania. Xiaomi Redmi Note 10 Pro byłby jednak tym smartfonem ze średniej półki, który wybrałbym dla siebie do użytkowania na co dzień, gdybym miał kupić telefon za mniej niż 1500 zł. Nie jest idealny, ale niektóre jego cechy, jak choćby ekran, deklasują całą konkurencję.