Huawei P30 Pro był przez ostatnie miesiące jedynym smartfonem oferującym pięciokrotne optyczne powiększenie obrazu i dziesięciokrotne powiększenie hybrydowe. Teraz do gry dołączyło Oppo ze swoim modelem Reno 10x Zoom, który oferuje takie samo powiększenie hybrydowe. Do tego Oppo ma na pokładzie Snapdragona 855, który jest trochę wydajniejszy od Kirina 980. Czy zatem flagowy Huawei ma w końcu pierwszego realnego konkurenta, którego powinien się obawiać? Na dodatek Oppo Reno 10x Zoom jest o 200 zł tańszy od P30 Pro o takiej samej pojemności pamięci. Problemem jest dużo słabsza marka, o której realnie nikt prawie w naszym kraju nie słyszał.
Już na wstępie zaczynamy od mocnego uderzenia - Oppo Reno 10x Zoom to jeden z najładniejszych smartfonów na rynku. Szklane plecki mają atrakcyjny, nietuzinkowy odcień i na dodatek są matowe. Zabieg ten zarówno czyni smartfon atrakcyjniejszym wizualnie, ale również znacząco zmniejsza widoczność śladów po dotyku. Wisienką na torcie są obiektywy ukryte pod tą samą taflą szkła co reszta obudowy. Aby je uchronić przed porysowaniem i brudzeniem Oppo dodało mały, wypukły element, dający górnej części obudowy dystans do stołu, na którym położymy telefon.
Huawei P30 Pro jest wykonany z równie wysokiej jakości materiałów co Oppo. Niestety nie ma matowego szkła, które jak dotąd zostało zarezerwowane wyłącznie dla serii Mate 20 Pro. W efekcie Huawei wygląda atrakcyjnie, ale do momentu, gdy weźmiemy go do ręki i odłożymy na stół. Dotyczy to zwłaszcza wersji czarnej. Etui odbiera wiele uroku obu telefonom, ale tutaj Oppo również ma pewną przewagę – wnętrze etui zostało wyłożone czymś na kształt sztucznego zamszu, a konstrukcja obejmuje designerskie wycięcie przez niemal całą wysokość telefonu. W przypadku Huawei dostarczone w zestawie etui to standardowy sylikon.
Żaden ze smartfonów nie ma gniazda słuchawkowego. Oba mają natomiast czytnik linii papilarnych wbudowany w wyświetlacz. W obu wypadkach jest to jeden z najszybszych czytników tego rodzaju na rynku. Działa naprawdę skutecznie zarówno w Huawei jak i Oppo, choć nie tak szybko jak najszybsze czytniki tradycyjne.
Huawei P30 Pro ma głośnik monofoniczny na dolnej krawędzi, a Oppo ma głośniki stereo – jeden na dolnej krawędzi, a drugi w miejscu do którego przykładamy ucho. Oppo gra trochę głośniej, a Huawei trochę pełniej, ale różnice są bardzo subtelne i jest to bardzo zbliżona jakość dźwięku. Stereo w Oppo nie jest takie, jak można by się spodziewać. Mimo, że górny głośnik w Oppo jest wyraźnie słyszalny, to nawet jeżeli dźwięk powinien wydobywać się tylko z jednego kanału, zawsze gra z obu. Modyfikowana jest tylko głośność. Czasami słychać która strona jest głośniejsza, ale nie zawsze. Zdarza się, że telefon brzmi jak Huawei z głośnikiem monofonicznym.
Wielkość i waga obu urządzeń jest zbliżona. Oppo ma wymiary 162 x 77,2 x 9,3 mm przy 210 gramach wagi (jest b. ciężki), a Huawei 158 x 73,4 x 8,4 mm przy 192 gramach wagi. W praktyce okazuje się jednak, że Huawei dzięki mniejszej szerokości i zaokrągleniu na krawędziach ekranu znacznie lepiej leży w dłoni.
Najważniejszą przewagą konstrukcyjną Huawei jest uszczelniona obudowa. Oppo nie ma norm uszczelnienia z powodu wysuwanej „płetwy rekina”. Dodatkowo Huawei ma na wyposażeniu diodę na podczerwień, której w Oppo nie ma.
Oba smartfony prezentują najwyższa półkę jakości wykonania. Oppo prezentuje się ładniej z tyłu, a Huawei dzięki zakrzywionemu ekranowi z przodu.
Ekran Oppo Reno 10x Zoom ma przekątną 6,6 cala i rozdzielczość 2340 x 1080 pikseli. Jego proporcje to 19,5:9, a gęstości pikseli wynosi 387 PPI. Panel jest wykonany w technologii On-Cell OLED.
Dla porównania Huawei P30 Pro ma trochę mniejszą przekątną 6,47 cala, ale rozdzielczość i proporcje są identyczne. Panel wykonany w technologii OLED ma gęstość pikseli na poziomie 398 PPI.
Największe różnice nie wynikają z parametrów paneli, ale z konstrukcji. Ekran Oppo jest całkowicie płaski do samej krawędzi, a w Huawei jest wyraźnie zakrzywiony. Oppo nie ma wycięcia w ekranie, a w Huawei jest notch w kształcie łezki. Tutaj wiele zależy od preferencji od użytkownika. Ekran Oppo, przez to, że płaski i bez wycięć ma naprawdę dużą powierzchnię do wykorzystania, a większa przekątna tylko ten efekt potęguje. Jest to rozwiązanie bardziej praktyczne. Za to zakrzywienie ekranu Huawei wygląda bardziej futurystycznie, również gdy ekran jest wyłączony, do tego lepiej leży w ręku.
Pod względem jakości wyświetlanego obrazu, kontrastu, maksymalnej i minimalnej jasności oraz nasycenia kolorów oba smartfony wypadają bardzo podobnie, czyli po prostu świetnie. Ekran Oppo ma cieplejsze barwy, a Huawei wydaje się bliższy naturalnym, neutralnym odcieniom. Korzystanie z obu wyświetlaczy jest równie przyjemne.
W obu smartfonach można regulować temperaturę barw oraz włączyć tryb oszczędzania wzroku. W Oppo oprócz redukcji światła niebieskiego dodatkowo można włączyć tryb czarnobiały lub dedykowany do czytania w nocy. To w zasadzie jedyna istotna różnica i jedyna przewaga Oppo nad Huawei pod względem ustawień i regulacji.
Oppo postawiło na najmocniejszy procesor z rodziny Snapdragon, czyli model 855 taktowany zegarami 2,84 GHz + 3 x 2,42 GHz + 4 x 1,8 GHz Procesor wspomaga 8 GB RAM i 256 GB na system i pliki. Pamięć można rozszerzyć za pomocą karty micro SD.
Huawei ma procesor własnej produkcji - Kirin 980 taktowany zegarami 2 x 2,6 GHz + 2 x 1,92 GHz + 4 x 1,8 GHz. Podobnie jak w Reno wspiera go 8 GB RAM i 256 GB na system i pliki (jest też tańsza wersja o mniejszej pojemności). Także w Huawei można pamięć rozszerzyć, ale w tym wypadku potrzebna jest specjalna karta pamięci produkowana przez Huawei o nazwie NM Card. To znacząco zawęża możliwości i pojemności oraz znacząco podnosi cenę takiego zabiegu.
Wyniki benchmarków prezentują się następująco:
|
Oppo Reno 10X Zoom |
Huawei P30 Pro |
Różnica w % |
Antutu |
371697 |
313430 |
+18% dla Oppo |
Geekbench 4 dla jednego rdzenia |
3493 |
3301 |
+5% dla Oppo |
Geekbench 4 dla sumy rdzeni |
10498 |
9920 |
+5% dla Oppo |
Androbench sekwencyjny odczyt |
827 |
910 |
+10% dla Huawei |
Androbench sekwencyjny zapis |
261 |
227 |
+14% dla Oppo |
Jak widać z powyższego zestawienia Oppo ma przewagę nad Huawei od 5 do 18% we wszystkich testach z wyjątkiem odczytu pamięci, w którym to Huawei jest o 10% szybszy. Największa różnica jest w benchmarku Antutu i wynika ona najprawdopodobniej z większej wydajności układu graficznego, który w tym benchmarku jest intensywnie testowany. Różnica mocy obliczeniowej samego procesora jest raczej bliższa wynikom z Geekbench 4, a więc nie przekracza 5%. W Antutu Oppo zajął 3 miejsce w tabeli wyników, a Huawei 9 miejsce.
W praktyce te różnice nie będą odczuwalne podczas użytkowania telefonu. Są zbyt małe, a oba urządzenia są na tyle szybkie, że wszystko uruchamia się szybko i bez problemów. Jest to charakterystyczne dla flagowców. Z punktu widzenia użytkownika największą różnicę robi, że Oppo wykorzystuje standardowe karty micro SD, a Huawei własne, bardziej niszowe rozwiązanie.
Pakiet komunikacyjny Oppo obejmuje LTE Kat. 18 1200/150 Mbps, WiFi ac, Bluetooth 5.0 ze wsparciem aptX HD, oraz NFC. Huawei ma identyczny zestaw z trochę szybszym LTE Kat. 21 1400/200 Mbps oraz dodatkowo z emiterem podczerwieni.
Systemy lokalizacji są identyczne w obu urządzeniach i obejmują GPS, GLONASS, BDS, GALILEO i QZSS.
Zestaw czujników wspólny dla obu smartfonów obejmuje: akcelerometr, żyroskop, czujnik zbliżeniowy, czujnik siły oświetlenia, kompas cyfrowy i czytnik linii papilarnych. Huawei dodatkowo ma czujnik spektrum kolorów.
Oba smartfony trafiły na rynek z Androidem 9.0 na pokładzie. W dniu pisania recenzji Oppo ma zabezpieczenia z dnia 5 maja, tak samo jak Huawei. Różnice sprowadzają się do nakładek systemowych - ColorOS 6 w Oppo oraz EMUI 9.1 w Huawei.
Jeśli chodzi o wygląd systemu, to w Oppo jest on bardziej nowoczesny i spójny, ale też mocno dobiegający od standardów czystego Androida i innych producentów. W przypadku Huawei wygląd jest mniej nowoczesny, ale też znacznie łatwiejszy w obsłudze po przesiadce z innego telefonu.
Pierwszą istotną różnicą jest zawartość ekranu po lewej stronie od głównego pulpitu. W Oppo mamy Inteligentnego asystenta, który łączy prognozę pogody, kalendarz, szybkie funkcje, liczbę kroków, zdjęcia i ulubione kontakty. W Huawei mamy karty z asystenta Google sugerujące interesujące artykuły.
Inaczej wygląda także belka powiadomień. W Huawei przysłania pulpit, który widoczny jest pod spodem. W Oppo rozwinięcie górnej belki całkowicie przykrywa pulpit za każdym razem. U Oppo wśród skrótów na belce znajdziemy wyciszenie, kalkulator, wysoką wydajność, która de facto oczyszcza pamięć, a nie przyspiesza działanie urządzenia. Jest też Oppo Share, godziny ciszy i oszczędzanie baterii.
U Huawei znajdziemy Huawei Share, zrzut ekranu, hotspot, nagrywanie ekranu i udostępnianie obrazu na inny ekran.
W obu smartfonach można konfigurować kolejność przycisków systemowych, a także przełączyć się na obsługę gestami. W Huawei dodatkowo można aktywować przycisk wiszący, który możemy umieścić w dowolnym miejscu na ekranie.
W obu telefonach znajdziemy Menadżer telefonu, nazywany u Huawei Optymalizatorem. Pozwala on przeskanować telefon pod kątem śmieciowych piklów i wirusów, zoptymalizować działanie i pousuwać zbędne rzeczy. W Oppo dodatkową funkcją jest Rutynowy test podzespołów, który jest dość rozbudowany i kompletny. W Huawei znajdziemy za to blokowanie numerów.
Oppo oferuje także pasek boczny ze skrótami ustalonymi przez użytkownika do aplikacji i niektórych funkcji, umożliwia także pisanie symboli na wyłączonym ekranie, aby aktywować określone aplikacje. Huawei ma gesty do zrzutów i nagrywania ekranu, które można wykonywać knykciami dla odróżnienia od zwykłego dotyku. Oba smartfony mają gest dzielenia ekranu pomiędzy dwie aplikacje.
Oba smartfony pozwalają na duplikowanie niektórych aplikacji, co umożliwia zalogowanie się do dwóch różnych kont w tym samym np. komunikatorze. Oppo ma Przestrzeń gier, której w Huawei nie ma. Huawei ma za to GPU Turbo, który przyspiesza działanie i ogranicza zużycie energii, gdy uruchamiamy kompatybilne z nim tytuły. Nie znalazłem w Oppo Higieny cyfrowej, czyli statystyk użycia, które są zarówno w czystym Androidzie od wersji 9, a także w P30 Pro.
Oba smartfony mają wiele rozbudowanych funkcji, działają bezproblemowo i płynnie, a także stabilnie. Wyraźnej przewagi jednego nad drugim nie ma. Uwagi mam do obu urządzeń. W przypadku Oppo wolałbym bardziej standardowy układ ustawień i funkcji, w Huawei chciałbym aby nakładka została odświeżona i unowocześniona. Są to jednak detale, bo telefony działają tak jak powinny.
Zacznijmy od porównania specyfikacji:
|
Huawei P30 Pro |
Oppo Reno 10X Zoom |
Główny aparat |
40 MP, f/1.6, 27mm 1/1.7", PDAF, OIS |
48 MP, f/1.7, 26mm, 1/2.0", Laser/PDAF, OIS |
Szerokokątny aparat |
20 MP, f/2.2, 16mm, PDAF |
8 MP, f/2.2, 16mm |
Teleobiektyw |
8 MP, f/3.4, 125mm 1/4", 5x optyczne powiększenie, OIS, PDAF |
13 MP, f/3.0, 130mm, 6x optyczne powiększenie, Laser/PDAF, OIS |
Przednia kamera |
32 MP, f/2.0 |
16 MP, f/2.0, 26mm |
Kamera TOF |
Tak |
Nie |
Wideo |
2160p@30fps, 1080p@60fps, 1080p@30fps gyro-EIS, 720p@960fps |
2160p@30/60fps, 1080p@30/60/240fps, gyro-EIS tylko z głównego aparatu |
Patrząc na specyfikację widzimy, że Oppo oferuje wyższą rozdzielczość głównego aparatu, jak i aparatu z optycznym powiększeniem. Ma też trochę większą jasność teleobiektywu. Oppo pozwala również nagrywać wideo 4K w 60 klatkach na sekundę. Huawei ma natomiast aparat TOF, którego w Oppo brakuje. Ma również wyższąa jasność głównego aparatu i większy rozmiar jego matrycy. Największa różnica dotyczy szerokiego kąta, który w przypadku Huawei został sparowany z matrycą o ponad dwukrotnie wyższej rozdzielczości i do tego może ustawić ostrość – tego Oppo nie potrafi.
Dodatkowo można aktywować
Rozczarowującym ograniczeniem Oppo jest niedostępność dodatkowych aparatów w trybie wideo. Domyślnie dostępne jest powiększenie 1X i 2X. Regulując stopień powiększenia ręcznie można dojść do 10X, ale aparat nie przełącza się na obiektyw z większym powiększeniem optycznym, co jest zupełnie niezrozumiałe. Aparat szerokokątny jest w ogóle niedostępny, co jest dużym niedopatrzeniem. Szeroki kąt w wideo przydaje się równie często co w zdjęciach, jeśli nie częściej. Huawei pozwala na dowolne kombinacje trybów zdjęć i wideo ze wszystkimi dostępnymi aparatami, bez względu na to czy to tryb nocy, malowanie światłem, wideo, czy coś jeszcze innego.
Ponad podglądem kadru można również aktywować AI - nie trzeba wchodzić w tym celu do ustawień – a także profil kolorów: normalny, jaskrawy, lub łagodny. Jest też funkcja HiVision, która rozpoznaje produkty spożywcze i podaje ich kalorie, skanuje kody QR, a także rozpoznaje i pozwala kupować przedmioty, jak i tłumaczyć z obecnego języka tekst widoczny w kadrze.
Najważniejsza jest jakość zdjęć z każdego z aparatów. Jak więc ona wypada?
Zacznijmy od tego, że oba smartfony walczą jak równy z równym. Bez względu na to na który telefon się zdecydujemy nie będziemy rozczarowani. Podczas zdjęć dziennych z głównego aparatu bardzo wyraźnych różnic nie ma. Kolorystyką wygrywa raz jeden, raz drugi, zależnie od sytuacji. W zdjęciu portretowym Huawei lepiej poradził sobie z rozmyciem tła przy kosmykach włosów, a Oppo lepiej wyeksponowało oczy. Powtarzającym się wzorcem jest to, że Huawei częściej bywa mniej zaszumiony. Przewaga rośnie wraz z pogarszaniem się warunków oświetleniowych, ale nigdy nie staje się dramatyczna.
Największa różnicę w jakości widać w szerokim kącie, w którym ponad dwukrotnie wyższa rozdzielczość i ustawianie ostrości w Huawei robi robotę. Gdy jednak nie popatrzymy na obraz w powiększeniu, to po publikacji na portalu społecznościowym różnica będzie mimo wszystko mniej widoczna.
Oba smartfony oferują obecnie największe powiększenie na rynku, zarówno optyczne jak i cyfrowe. Oppo ma nawet minimalnie większe niż Huawei - odpowiednio 6X optycznego i 60X cyfrowego do 5X optycznego i 50X cyfrowego w P30 Pro. Nie przekłada się to jednak na różnicę w widocznych detalach i można śmiało przyjąć, że oba smartfony oferują to samo. Tym bardziej, że hybrydowe powiększenie jest takie same w obu urządzeniach i wynosi 10X.
Już na wstępie trzeba sobie powiedzieć, że choć fotografowanie smartfonem odległych obiektów, bardzo poszerza możliwości, to jednak niesie ze sobą wiele kompromisów. Niższa rozdzielczość i większe szumy oraz ciemniejszy obiektyw wyraźnie wpływa na jakość. Aby zdjęcia nie były poruszone nie mogą być robione w pośpiechu i nie nadają się do słabych warunków oświetleniowych. Oba smartfony wypadają tutaj dość podobnie. Gdy warunki robiły się trudniejsze, częściej Huawei uzyskiwał przewagę, ale zdarzyły się tez sytuacje odwrotne. Są to aparaty podobnej klasy.
W przypadku wideo Oppo oferuje 4K/60p, którego Huawei nie wspiera. Materiał filmowy ma trochę większa rozpiętość tonalną – niebo w Oppo jest jeszcze niebieskie, gdy u Huawei jest już białe. Aparat Oppo szybciej ustawia ostrość, gdy kadr zmieni się na bardzo bliski plan. Z drugiej strony Huawei dużo lepiej radzi sobie ze stabilizacją. Widać to podczas biegania na materiale 1080p, a podczas nagrywania 4K różnica jest wyraźna cały czas. Największym minusem Oppo i dla filmowania i dla całego aparatu w ogóle, jest możliwość nagrywania wideo tylko z podstawowego aparatu. Jeśli któraś z aktualizacji tego nie zmieni, to będzie zaskakujące i naprawdę duże rozczarowanie.
Żaden ze smartfonów nie ustawia ostrości w trybie selfie i trzeba utrzymać odpowiednią odległość, aby obraz był ostry. Oba smartfony wypadają tutaj dobrze, jeśli chodzi o ogólną jakość. Huawei oferuje wyższą rozdzielczość i jest trochę bardziej tolerancyjny na wspomnianą odległość od twarzy.
Oppo Reno 10X Zoom ma baterię o pojemności 4065 mAh, a Huawei 4200 mAh. Różnica jest, ale niewielka.
W teście baterii Geekbench 4 Oppo uzyskało 8140 punktów i rozładowało się do zera po upływie 13 godzin i 34 minut. Dla porównania Huawei otrzymało 6900 punktów i rozładowało się do zera po upływie 11 godzin i 30 minut.
W teście strumieniowania YouTube z jasnością ekranu ustawioną na połowę Oppo rozładowało się do 9% pojemności baterii po upływie niemal 16 godzin. Przy pełnym rozładowaniu zaowocowałoby to około 18 godzinami odtwarzania wideo, podobnie jak w Huawei.
Czas działania obu tych smartfonów na baterii mieści się w ścisłej ekstraklasie flagowców z minimalną przewagą Oppo. Każdy z tych smartfonów pozwala nawet na dwa pełne dni intensywnego użytkowania. To jedna z największych zalet obu tych smartfonów.
Różnica jest jednak znacznie bardziej widoczna w przypadku czasu koniecznego do naładowania baterii. Z jakiegoś powodu Oppo zrezygnowało ze swojego super szybkiego ładowania SuperVOOC Flash Charge o mocy 50W, które można było znaleźć w Oppo RX17 Pro, na rzecz zaledwie 20W VOOC Flash Charge. Huawei P30 Pro ma 40W ładowarkę. Czas ładowania przedstawia się następująco.
Czas od podłączenia ładowania |
Oppo Reno 10X Zoom |
Huawei P30 Pro |
5 minut |
8% |
15% |
10 minut |
15% |
28% |
15 minut |
23% |
41% |
20 minut |
30% |
53% |
30 minut |
45% |
74% |
Do pełna |
1 godzina i 26 minut |
57 minut |
Huawei ma w tym wypadku wyraźną przewagę i jeśli chcemy podładować telefon do pełna w P30 Pro zrobimy to w mniej niż godzinę, a w Oppo w prawie półtorej godziny. Huawei ładuje też tyle baterii w pierwsze 5 minut co Oppo w 10 minut – dwa razy dłużej. Jeśli chcemy podładować telefon na szybko przed wyjściem, Huawei zdecydowanie wygrywa.
Oppo Reno 10x Zoom i Huawei P30 Pro więcej łączy niż dzieli. Oba smartfony bardzo długo działają na baterii, mają topową specyfikację i tyle samo pamięci. Mają też bardzo zbliżony zestaw trzech ogniskowych, w tym największe na rynku powiększenia optyczne, którego nie oferuje nikt inny w formie klasycznego smartfona. To właśnie unikalny zestaw trzech aparatów najmocniej przyciąga do tych modeli telefonów. Oba urządzenia są też produkowane w Chinach.
Przewaga Oppo to unikalny design, trochę mocniejszy procesor, stosowanie standardowej karty micro SD, głośniki stereo, brak wycięcia w ekranie oraz możliwość nagrywania wideo 4K/60p. Oppo jest też tańsze od Huawei w takiej samej konfiguracji pamięci. Szkoda, że przy tych wszystkich zaletach Oppo zrezygnowało w tak udanym modelu ze swojej cechy szczególnej – super szybkiego ładowania SuperVOOC 50W.
Przewagi Huawei to uszczelniona obudowa, szybsze LTE, dioda emitująca światło podczerwone, więcej trybów aparatu, lepsze zdjęcia nocne, zdecydowanie lepsza jakość zdjęć z szerokiego kąta, możliwość nagrywania wideo każdym z aparatów, lepsza stabilizacja wideo i znacznie szybsze ładowanie baterii.
Liczba plusów i minusów jest podobna. Jestem skłonny przyznać, że plusy Huawei są dla mnie w ogólnym rozrachunku istotniejsze, zwłaszcza możliwość nagrywania wideo na każdej dostępnej ogniskowej, zdjęcia z szerokiego kąta oraz zdjęcia nocne. Jest jednak prawdopodobne, że ktoś inny oceni sytuację odwrotnie. Oba smartfony należą do ekstraklasy, szczególnie w dziedzinie fotografii mobilnej. Oppo bardzo szybko dogoniło lidera fotografii mobilnej. Pojedynek na nową, nadchodzącą generację smartfonów może być szalenie ciekawy. Chyba, że wcześniej OPPO wycofa się z polskiego rynku, bo na razie sprzedaż telefonów tej marki podobno oscyluje wokół zera, choć od startu minęło już przecież kilka miesięcy.