Fenix 7 to flagowa seria zegarków Garmin. Oferuje najwięcej funkcji, szczególnie w segmencie turystycznym i wyprawowym, oraz sportowym. To co wyróżnia Garmin Fenix 7 to wbudowane mapy offline dostępne dla całego świata. Można z tego zegarka korzystać jak z pełnoprawnej nawigacji bez względu na okoliczności. Bliźniaczym modelem dla Fenix 7 jest epix 2 który różni się przede wszystkim wyświetlaczem i czasem działania na baterii, dając użytkownikowi wybór, który omówimy w tej recenzji. Garmin Fenix 7 jest dostępny w 3 rozmiarach – S czyli małej, bez oznaczenia czyli średniej, oraz X czyli dużej, a także wersjach Solar oraz Sapphire Solar. W sumie daje to 9 kombinacji funkcji i kilkanaście możliwych kombinacji cech i wyglądu. Funkcja Solar pozwala wydłużyć czas działania na baterii poprzez doładowywanie baterii za pomocą energii słonecznej. Dodatkowo Sapphire Solar ma szkło szafirowe bardziej odporne na zarysowania. Wszystkie modele mają mapy, ale wersję Sapphire Solar mają 32 zamiast 16 GB wbudowanej pamięci oraz Multi-Band GPS, który łączy zarówno satelity z różnych systemów lokalizacji takich jak GPS, GLONASS i GALILEO jak i różne pasma w obrębie jednego systemu. Przedmiotem niniejszej recenzji jest wersja Garmin Fenix 7 Sapphire Solar, a więc najlepiej wyposażona wersja w średnim rozmiarze kosztująca obecnie 4329 zł. Mówiąc krótko jest to propozycja dla najbardziej wymagających użytkowników.
Garmin Fenix 7 Sapphire Solar jest skonstruowany tak, aby nie było wątpliwości, że przetrzyma każde warunki – tytanowe obramowanie wyświetlacza, stalowa koperta z tyłu i polimer wzmocniony włóknem szklanym pomiędzy w celu zmniejszenia wagi. Wraz z paskiem na rękę Garmin waży 74 gramy. Jego wymiary to 47 x 47 x 14.5 mm. Obudowa Garmin Fenix 7 Sapphire Solar jest uszczelniona do 10 atmosfer, co oznacza zanurzenie na 100 metrów głębokości i obejmuje wszelkie aktywności, włącznie ze skokami do wody czy sportami wodnymi o dużej prędkości.
Na obudowie znajduje się 5 przycisków w charakterystycznym dla Garmina układzie, który znajdziemy też w innych modelach – trzy guziki na lewej stronie koperty i dwa na prawej. Dzięki temu można obsługiwać Garmin Fenix 7 Sapphire Solar z wyłączonym ekranem dotykowym. Lewy górny przycisk po krótkim naciśnięciu podświetla ekran, a po dłuższym przytrzymaniu wyświetla kołowe menu skrótów. Lewy środkowy przycisk odpowiada za przewijanie listy do góry, a po przytrzymaniu wyświetla menu ustawień i opcji. Lewy dolny przycisk przewija listę w dół, a po przytrzymaniu wyświetla skróty do Spotify, Muzyki i sterowania odtwarzaniem na smartfonie. Prawy górny przycisk wywołuje listę sportów oraz funkcje mapy i śledzenia na żywo. Prawy dolny przycisk cofa nas do poprzedniego ekranu.
To co odróżnia Fenix 7 od starszego modelu Fenix 6 to dodanie ekranu dotykowego – w starszych modelach obsługa opierała się wyłącznie na przyciskach. Dodanie dotyku znacząco poprawia intuicyjność obsługi przy pierwszym kontakcie jak i bardzo przydaje się przy obsłudze mapy. W przypadku Garmin Fenix 7 Sapphire Solar ekran dotykowy wyjątkowo dobrze radzi sobie podczas deszczu, praktycznie nie reagując na krople wody. Użytkownik ma jednak pełną dowolność czy chce aby dotyk był aktywny, czy nie i może to skonfigurować zarówno globalnie, jak i dla każdej aktywności i profilu sportowego osobno, wyłączając dotyk tam gdzie nie jest potrzebny.
W moim odczuciu wyprawowy design Fenixa jest stylowy i uniwersalny. Nie razi ani w przypadku bardziej eleganckich okazji, ani w terenie. Podoba mi się bardziej niż testowany niedawno Garmin Venu 2 Plus. Trzeba tylko pamiętać, że to większy i cięższy zegarek, co nie każdemu może przypaść do gustu w przypadku uprawiania dynamicznego sportu, czy monitorowania snu.
Ekran Garmin Fenix 7 Sapphire Solar jest trudny w jednoznacznej ocenie bo został podporządkowany osiągnięciu określonych celów. Ma on przekątną 1,3 cala i rozdzielczość 260 × 260 pikseli. Najważniejsza jest jednak technologia, w której został wykonany. To wyświetlacz transreflektywny, czyli przepuszcza światło otoczenia i po jego odbiciu staje się czytelny, tak jak w klasycznych zegarkach cyfrowych w latach 90. Po pierwsze gwarantuje to czytelność w dowolnie mocnym oświetleniu - im mocniej świeci słońce tym bardziej kontrastowy staje się ekran. Po drugie z powodu braku ciągłego podświetlania jest znacznie bardziej energooszczędny i nie ma potrzeby jego wygaszania – jest widoczny cały czas. Jedynie podświetlenie ekranu, gdy otoczenie jest zbyt ciemne jest uruchamiane tymczasowo. Taki ekran pozwala osiągnąć nawet 3 tygodnie działania na baterii i należałoby go porównywać do innych modeli z włączoną opcją always on co jeszcze pogłębia różnicę.
Z drugiej strony jeśli ktoś jest przyzwyczajony do ekranów AMOLED może poczuć się rozczarowany, bo ekran ma wyraźnie niższą rozdzielczość z widocznymi pojedynczymi pikselami, mniej kolorów i ogólnie pod względem samej jakości obrazu jest po prostu gorszy. Przesiadka ze wspomnianego Garmin Venu 2 Plus czy innego smartwatcha może okazać się bolesna jeśli oczekujemy tego samego. W tym celu powstał inny model który jest niemal identyczny jak Fenix, ale ma ekran AMOLED – to Garmin expix 2. Ma on niemal dwukrotnie wyższą rozdzielczość 416 × 416 pikseli i oferuje dokładnie to do czego przyzwyczaiły nas smartwatche takie jak Samsung Galaxy Watch 4 Classic czy wspomniany Venu. Jest to jednak zarówno kosztem czasu działania na baterii, który skraca się przynajmniej o połowę, jak i koniecznością wygaszania ekranu po chwili. Dodatkowo epix nie występuje w wersji Solar. Musimy więc zdecydować co jest dla nas najistotniejsze: czas działania na baterii czy ekran AMOLED – Garmin daje wybór, ale zalet obu rozwiązań w jednym urządzeniu mieć nie można.
Skłamał bym, gdybym powiedział, że nie tęskniłem trochę do wyświetlacza Venu 2 Plus podczas testów Fenixa, z drugiej strony lubię mieć ekran zawsze aktywny aby rzucić na niego okiem – wybór naprawdę nie jest prosty.
Fundament działania Garmin Fenix 7 Sapphire Solar jest taki jak w recenzowanym niedawno Garmin Venu 2 Plus – zamiast widżetów jak u innych producentów mamy „podglądy”, które są wyświetlane po trzy na jednym ekranie i przewijane w sposób płynny. Ułatwia to przeglądanie informacji w bardziej skondensowany i treściwy sposób – jest to dla mnie najlepsze rozwiązanie na rynku smartwatchy. Kolejność i układ „podglądów” można konfigurować. Nie ma osobnego ekranu z aplikacjami, każda z funkcji ma swój „podgląd”, który po dotknięciu rozwija się do pełnoekranowej wersji z zakładkami, czyli kolejnymi ekranami, które można przewijać. Domyślna lista „podglądów” obejmuje: natężenie światła słonecznego (funkcja Solar), pogoda, wschód i zachód słońca, czujniki ABC (wysokościomierz, barometr, kompas), wydajność (chodzi o organizm użytkownika), stan wytrenowania, ostatnia aktywność, kroki, tętno, Body Battery, sen, pulsoksymetr, kalendarz, powiadomienia, sterowanie muzyką. Lista opcjonalnych, fabrycznie zainstalowanych „podglądów” jest dwa razy dłuższa i zawiera takie pozycje jak oddech, pokonane piętra, kalorie, stopień aklimatyzacji wysokości, oraz integrację z innymi systemami Garmin, takimi jak VIRB czy inReach.
Lista dostępnych sportów jest tak długa, że nie ma sensu jej tutaj wymieniać. Są też programy typowo turystyczne jak wędrówka, czy wycieczka rowerowa, niezależnie od kolarstwa czy MTB. Są też tryby ściśle powiązane z wbudowanymi mapami: nawiguj, ekspedycja, śledź mnie, mapa i menadżer map. Warto podkreślić nieporównywalną z niczym co testowałem możliwość konfiguracji. Każdy profil sportowy zawiera aż 20 ustawień, jak choćby czy dotyk ma być aktywny, rodzaj systemu lokalizacji, ekrany danych i wiele innych, które możemy poustawiać dla każdego rodzaju aktywności osobno.
Zegarek mierzy to co współczesne smartwatche – tętno i natlenienie krwi przez całą dobę, sen, kroki, piętra. Można nawet precyzyjnie skalibrować długość kroku, co pozwoli dokładniej szacować dystans gdy GPS nie jest aktywny. To w czym Garmin typowym smartwatchom ustępuje to funkcje smart – nie pozwala odbierać połączeń głosowych, na wiadomości można odpowiadać tylko predefiniowanymi, krótkimi pozycjami typu „OK”, „Tak”, „Nie”, „Nie mogę teraz rozmawiać”. Nie ma też mierzenia ciśnienia czy kompozycji ciała, ani EKG, które znajdziemy w Samsung Galaxy Watch 4 Classic.
Za to wspiera płatności Garmin Pay, które działają bezproblemowo, pozwala pobierać muzykę prosto ze Spotify czy Deezer do pamięci zegarka, a także wgrać własne pliki MP3, oraz sterować muzyką odtwarzaną na smartfonie.
To w czym się Gramin specjalizuje to dopracowane algorytmy pod kątem sportowym i wydolności organizmu. Do Body Battery, który to współczynnik określał na ile jesteśmy zregenerowani w ciągu całego dnia i ile mamy siły doszedł pomiar wytrzymałości w czasie rzeczywistym, który pozwala na bieżąco określić ile możemy dać z siebie podczas biegu czy jazdy na rowerze, żeby starczyło sił do końca zaplanowanej trasy. PacePro pozwala utrzymać tempo biegu z uwzględnieniem profilu trasy, uwzględniając nachylenie terenu. Funkcja ClimbPro pozwala śledzić bieżące i nadchodzące wzniosy, wyświetlając informacje o procencie nachylenia i liczbie metrów do pokonania. Zegarek zbiera dane na temat naszych pokonanych biegów, bieżącej kondycji i przewiduje jakie tempo możemy utrzymać i jaki uzyskamy czas na daną odległość.
Garmin Fenix 7 Sapphire Solar oferuje najbardziej zaawansowane systemy lokalizacji, łącząc jednocześnie wiele systemów GNSS (GPS, GLONASS i Galileo) na wielu pasmach. Oprócz map całego świata TOPO Active, które są dostępne do pobrania za darmo, są też mapy pól golfowych i stoków narciarskich. Nowa funkcja Przed tobą wyświetla listę dodanych punktów na trasie, które umożliwią np. uzupełnienie zapasów wody, jedzenia, czy odpoczynek. Każdy kto chce aktywnie spędzać czas na powietrzu znajdzie tu wszystko, czego może potrzebować, bez względu na to jaki rodzaj aktywności lubi najbardziej.
Dużym plusem jest, że z Garmin Fenix 7 Sapphire Solar można korzystać w absolutnie każdych warunkach pogodowych, czego nie można powiedzieć o nawigacji w smartfonie. Trzeba tylko pamiętać, że wektorowe mapy zoptymalizowane pod kątem zajmowanego miejsca wymagają czasu na wczytywanie i zmiana powiększenia czy przesuwanie mapy nie działa tak szybko jak mapy na smartfonie. Nie dotyczy to tylko zegarka, ale w równym stopniu ręcznych urządzeń nawigacyjnych o większych rozmiarach. Dla kogoś kto nigdy nie korzystał z ręcznej nawigacji może to być pewne zaskoczenie.
Przy okazji recenzji Garmin Venu 2 Plus chwaliłem aplikację Garmin Connect. Bez względu na rodzaj zegarka aplikacja pozostaje taka sama. To zaleta sama w sobie. Jesteśmy niezależni od modelu smartfonu czy konkretnego modelu zegarka Garmin. Możemy też używać więcej niż jednego urządzenia Garmin na przemian. Tak długo dopóki używamy jakiegokolwiek sprzętu Garmin, wszystkie dane dostępne są w jednym miejscu, także za pomocą przeglądarki, na dużym ekranie komputera. Podoba mi się jak aplikacja Garmin Connect najpierw prowadzi za rękę podczas pierwszej konfiguracji, a później oferuje listę opcjonalnych funkcji zegarka, które możemy skonfigurować, takich jak płatności zbliżeniowe, połączenie z serwisem strumieniującym muzykę, powiadamianie awaryjne o wypadku itd. Można łatwo w jednym miejscu sprawdzić które rzeczy już skonfigurowaliśmy i jakie można jeszcze ustawić, zamiast zaglądać w zakamarki systemu na zegarku na zasadzie prób i błędów.
Garmin Connect nie jest też zamknięty. Pozwala bez problemu importować ślady GPS z innych urządzeń, jak i eksportować ślady zapisane sprzętem Garmin do pliku lub innych serwisów. Garmin Connect jest równie użyteczny, gdy chcemy zostać ambitnym sportowcem planującym kolejne treningi, jak również jako baza pieszych wędrówek i innych wycieczek w celach czysto nostalgicznych, w uzupełnieniu do zdjęć, które gromadzimy w tych samych celach.
Jest tyle możliwych scenariuszy, że trudno krótko podsumować czas działania Garmin Fenix 7 Sapphire Solar na baterii. W moim codziennym użytkowaniu wytrzymał bez ładowania pełne dwa tygodnie. Producent jednak oferuje całą tabelę czasów działania na baterii:
* Ładowanie energią słoneczną przy założeniu całodziennego użytkowania w tym 3 godzin pracy dziennie na powietrzu przy oświetleniu 50 000 luksów
** Ładowanie energią słoneczną przy założeniu użytkowania przy oświetleniu 50 000 luksów
Jak widać czas działania waha się od 173 dni do 10 godzin, zależnie od intensywności obciążenia. Myślę, że można to podsumować stwierdzeniem, że to najdłużej działający zegarek z GPS i kolorowym wyświetlaczem na rynku, oprócz większej wersji Garmin Fenix 7X Sapphire Solar, która działa jeszcze dłużej. Czasy działania Garmin epix 2 z ekranem AMOLED są znacznie krótsze – 16 dni w trybie zegarka, 6 dni z always on display, a tryb tylko GPS 42 zamiast 57/73 godzin w Fenix 7.
Podobnie jak wszystkie inne modele zegarków Garmin, ładowanie bezprzewodowe nie jest wspierane. Jest jeden główny standard złącza, który jest wykorzystywany w zegarach i musimy mieć ten kabel przy sobie, jeśli chcemy ładować zegarek lub synchronizować dane bezpośrednio z PC.
Garmin Fenix 7 Sapphire Solar to najbardziej ekstremalny zegarek dla aktywnych na rynku. Idzie za tym też wysoka cena. Recenzowany model kosztuje obecnie 4329 zł. Najdroższa, największa wersja kosztuje 4799 zł, a najtańsza i najmniejsza 3299 zł. Oprócz ceny jedyną przeszkoda może być dla użytkownika waga i rozmiar, oraz brak niektórych funkcji typowych dla smartwatchy – nie ma rozmów głosowych jak w Garmin Venu 2 Plus, nie można odpisywać na wiadomości inaczej niż predefiniowanymi odpowiedziami. I to są w zasadzie jedyne braki.
Liczba funkcji sportowych i możliwości konfiguracji przyprawia o zawrót głowy i jest bezkonkurencyjna. Dodanie ekranu dotykowego dla osób korzystających z wbudowanych map to strzał w dziesiątkę, na który liczyłem jeszcze przed premierą. Dopracowany interfejs, fenomenalny czas działania na baterii, najbardziej zaawansowane algorytmy śledzące naszą formę. Można z samym zegarkiem ruszyć na wielodniową wyprawę. Sprawdzi się od biegania i jazdy na rowerze, aż po ultramaraton i wyprawę przez cały kontynent.
Biorąc pod uwagę cenę na pewno nie jest to jednak zegarek dla każdego. Jeśli możemy przeboleć brak nowości, które pojawiły się w Fenix 7 to można teraz kupić poprzednika czyli Garmin Connect, który zawiera 90% możliwości za niemal połowę ceny. Jeśli potrzebujemy map i przebolejemy brak ekranu dotykowego to Garmin Fenix 6 PRO kupimy od ręki za 2299, a zdarzają się promocje w jeszcze niższej cenie. Garmin Fenix 6 nie Pro czyli bez map można dostać już za 1800 zł a w promocji czasem nawet za 1600 zł. Jeśli zależy nam na GPS i stale włączonym ekranie to Garmin Instinct można kupić już za 900 zł. Możliwości jest wiele. Z kolei gdy chcemy wszystko to co w Fenix 7 ale w połączeniu z pięknym ekranem AMOLED wydać trzeba będzie aż 4249 zł na Garmin epix 2.
Sam ze względu na cenę i moje skromniejsze potrzeby patrzę raczej w kierunku Garmin Fenix 6 Pro oraz Garmin Instinct 2 Solar (prywatnie używam wersji pierwszej). Muszę jednak przyznać, że korzystanie z Garmin Fenix 7 Sapphire Solar to była prawdziwa przyjemność. Mimo, że ten zegarek nie ma wszystkich funkcji smartwatchy, to jego czas działania na baterii i funkcje lepiej odpowiadają moim potrzebom. Jeśli cena nie jest problemem wybierałbym jedynie pomiędzy Fenix 7 oraz epix 2 próbując zdecydować czy wolę lepszy ekran, czy dłuższy czas działania w terenie.
Garmin Fenix 7 Sapphire Solar - szczegółowa specyfikacja każdej funkcji zegarka znajduje się tutaj.