Zegarki Huawei z serii GT można podzielić na dwa główne nurty. Wersje Pro wyróżniają się jakością wykonania i zastosowanymi materiałami. Zegarki te są eleganckie, ale też stosunkowo drogie i ciężkie. Dobrze widać to w naszej recenzji Huawei Watch GT 3 Pro. Są też zegarki Watch GT w wersji typowo sportowej. Pierwszym tego typu modelem był Huawei Watch GT Runner. Do tej samej grupy można zaliczyć najnowszy Huawei Watch GT 3 SE. Jego cechy szczególne to wyjątkowo niska waga, ale też znacznie niższa cena. Watch GT 3 SE został wyceniony na 899 zł, ale w przedsprzedaży, do 27 listopada można go kupić o 100 zł taniej - za 799 zł. Taka cena na premierę powoduje, że recenzowany Huawei Watch GT 3 SE jest jednym z najtańszych zegarków sportowych na rynku, który działa 2 tygodnie na baterii i wspiera ładowanie bezprzewodowe. Pod tym względem deklasuje nawet propozycje Amazfit, które są droższe i ładowania bezprzewodowego nie oferują.
Huawei Watch GT 3 SE jest lekki - koperta waży 36 gramów, a cały zegarek razem z paskiem 53 gramy. W efekcie zegarka praktycznie nie czuć na ręku i nie przeszkadza ani podczas dynamicznego sportu, ani podczas spania. Taka wagę udało się osiągnąć dzięki zastosowaniu tworzywa zarówno w przypadku koperty jak i paska. W przypadku zegarka sportowego to zrozumiały kompromis.
Podobnie jak w Huawei Watch GT Runner przy mocowaniu standardowego paska 22mm są dodatkowe otwory wentylacyjne. Nie wiem czy to ich zasługa, ale ręka z założonym zegarkiem Watch GT 3 SE faktycznie poci się znacznie mniej niż w przypadku wielu innych modeli zegarków.
Watch GT 3 SE jest oferowany w dwóch kolorach - czarnym i zielonym. Ten drugi szczególnie przypadł mi do gustu i uważam, że dobrze pasuje charakterem do czasu spędzanego na powietrzu.
Zegarek jest wyposażony w głośnik i mikrofon, jest wodoszczelny według normy 5 ATM do 50 metrów zanurzenia i można w nim pływać. Jest to odzwierciedlone w trybach sportowych, gdzie znajdziemy pływanie na basenie i na wodach otwartych.
Do obsługi służą dwa przyciski i ekran dotykowy. Górny guzik, chociaż jest okrągły, nie ma funkcji obrotowej korny z droższych modeli Huawei GT Pro – jego obracanie nie powoduje żadnej akcji. Zastosowanie zaledwie dwóch przycisków wyklucza obsługę bez sięgania do ekranu dotykowego.
Ekran AMOLED o przekątnej 1,43 cala i rozdzielczości 466 x 466 pikseli jest wspólny dla wszystkich zegarków z serii Watch GT 3 oraz Runner. To szczególnie korzystne z punktu widzenia Huawei Watch GT 3 SE, który pod tym względem nie różni się od topowych modeli.
Podobnie jak w innych zegarkach Huawei wyświetlacz spełnia wszystkie oczekiwania. Jest czytelny, również w słońcu, ma dobre kąty widzenia i odpowiednio wysoką gęstość pikseli. Jasność ekranu jest regulowana automatycznie, co jest kluczowe dla komfortu, zwłaszcza wieczorem.
Kolorową tarczę zegara można zablokować przed wygaszeniem na maksymalnie 20 minut. Domyślnie gest nadgarstka wybudza ekran. Dodatkowo można włączyć AOD, który po uśpieniu na stałe wyświetla uproszczoną tarczę zegara.
Podoba mi się domyślna tarcza analogowa, która jest dopasowana wyglądem do zielonej wersji kolorystycznej Watch GT 3 SE i ładnie współgra z wyglądem koperty. Jako zwolennik zegarów cyfrowych, chciałbym aby była równie dopasowana wersja cyfrowa do wyboru, ale takiej niestety nie ma. Za to wybór innych tarcz jest bogaty. Można też stworzyć własną tarczę z własnoręcznie wykonanym zdjęciem jako tłem.
Huawei zapowiada funkcję automatycznego dopasowania tarczy zegara do naszego ubioru po wykonaniu zdjęcia, ale ta funkcja nie była u mnie jeszcze dostępna.
Funkcjonalność Huawei Watch GT 3 SE nie różni się zasadniczo od tego, do czego przyzwyczaił nas Huawei – formuła pozostała ta sama co wcześniej. Największy nacisk jest położony na wbudowane w system funkcje. Sklep z aplikacjami jest, ale ograniczony w porównaniu tego co oferuje Wear OS. W dalszym ciągu płatności zbliżeniowe nie są obsługiwane, a odpowiedzi na powiadomienia są ograniczone do predefiniowanych pozycji. Wszystko to jednak przeszkadza znacznie mniej w modelu kosztującym na premierę 799 zł, zamiast niemal trzykrotnie wyższej ceny Huawei Watch GT 3 Pro z tytanową bransoletą.
W porównaniu z droższymi modelami nie ma funkcji pomiaru EKG, temperatury skóry, ani pomiaru ciśnienia wprowadzonego w najnowszym Huawei Watch D. Poza tym jednak nie ma tu innych ukrytych kompromisów. Za monitorowania tętna odpowiada najnowszy czujnik w połączeniu z najnowszym algorytmem Huawei TruSeen 5.0+. Co więcej, za monitorowanie snu odpowiada algorytm TrueSleep 3.0, podczas gdy w modelu GT 3 i GT 3 Pro występuje on w wersji 2.0.
Nie miałem możliwości bezpośredniego porównania monitorowania snu ze starszymi modelami Huawei, ale da się bez problemu zauważyć, że monitorowanie snu w Watch GT 3 SE działa bardzo dobrze. Szczególnie wykrywanie krótkiej drzemki wydaje się działać bezbłędnie, co stanowi problem dla wielu zegarków które dotąd testowałem – część nie wykrywa drzemek wcale, części ta funkcja sprawia problemy.
Huawei Watch GT 3 SE obsługuje 5 systemów lokalizacji - GPS, Beidou, GLONASS, Galileo i QZSS. Co prawda nie jest to system wielopasmowy, ale wciąż nie brakuje na rynku urządzeń, które nie są nawet wielosystemowe, jak Huawei. W mojej ocenie precyzja jest wystarczająca do większości zastosowań sportowych. Ważne, że zegarek umożliwia powrót do miejsca startu treningu, a zapisaną na zegarku trasę można wyeksportować do pliku i przenieść do dowolnego innego serwisu, który obsługuje formaty GPX, TCX lub KML, czyli praktycznie każdego jaki jest na rynku.
Oprócz tego zegarek potrafi oceniać naszą kondycję, wyliczyć pułap tlenowy oraz czas regeneracji po treningu. Na co dzień monitoruje natlenienie krwi, oraz stres i relaks.
Oprócz funkcji sportowych i powiadomień doceniam informacje o wschodzie i zachodzie słońca i fazie księżyca, chociaż trochę szkoda, że tak mało tarcz zegara udostępnia te informacje na ekranie głównym. Nie robi tego żadna z tarcz fabrycznych.
Aplikacja Huawei Health wspiera synchronizację ze Strava, adidas Running i Komoot.
Huawei obiecuje 14 dni działania na baterii podczas standardowego użytkowania oraz 7 dni podczas intensywnego użytkowania. W standardowym użytkowaniu zostało uwzględnione: 90 minut ćwiczenia z GPS tygodniowo, 50 powiadomień, 3 połączenia i 3 alarmy dziennie, 200 aktywacji ekranu na dobę oraz muzyka odtwarzana przez 30 min w tygodniu.
W moim wypadku zostało 40% baterii po upływie 6 dni z aktywnymi wszystkimi funkcjami i w sumie około godzinnym pomiarem GPS. Mój czas byłby trochę krótszy niż 14 dni, raczej 11 – 12 dni. To wciąż świetny wynik, jeśli porównamy go z zegarkami Samsunga i Apple, które są znacznie bogatsze w funkcje, ale działają znacznie krócej.
Dodatkowym plusem jest bezprzewodowe ładowanie Huawei Watch GT 3 SE – jest nie tylko wygodniejsze, ale jest także powszechnie przyjętym standardem. W praktyce oznacza to, że jeśli zapomnimy zabrać ze sobą fabrycznej ładowarki bezprzewodowej naładujemy zegarek na każdej ładowarce bezprzewodowej, a także na smartfonie obsługującym bezprzewodowe ładowanie zwrotne. Watch GT 3 SE jest jednym z najtańszych zegarków dającym taką możliwość. Warto zaznaczyć, że konstrukcja paska zegarka nie utrudnia położenie go na płasko na zwykłej ładowarce czy smartfonie, co nie zawsze jest możliwe w przypadku innych modeli.
Watch GT 3 SE to propozycja dla osób, dla których istotniejsza jest niska waga i atrakcyjna cena niż tytanowa bransoleta. To również dobry wybór dla tych którym głównie zależy na monitorowaniu ćwiczeń sportowych, tętna, snu, natlenienia krwi, a nie na sklepie bogatym w aplikacje i płatnościach zbliżeniowych. Jeśli spełniamy te warunki, to Huawei Watch GT 3 SE będzie świetnym wyborem – lekki i wygodny, działający do 14 dni na baterii, oferujący najnowsze algorytmy śledzące nasze zdrowie oraz ładowanie bezprzewodowe za 899 zł, a do 27 listopada nawet taniej, za 799 zł.
Względem trzykrotnie droższych zegarków Huawei brakuje mu materiałów z kategorii premium, co jest podyktowane niską wagą, oraz pomiaru EKG, temperatury skóry i ciśnienia. Sądzę, że są to zmiany łatwe do zaakceptowania w tym przedziale cenowym.
Jeśli jednak wymagamy od zegarka płatności zbliżeniowych, swobodnego odpisywania na wiadomości i mnogości aplikacji, to na razie żaden z zegarków Huawei nie będzie dla nas odpowiedni.