Motorola edge 20 Lite to najtańszy model z serii edge wypuszczony na rynek. Podczas premiery telefon wyceniony na 1699 zł, ale można go już kupić za 1549 zł. Największym konkurentem dla Motorola edge 20 Lite okazuje się inny smartfon tego samego producenta – zrecenzowana przez nas ostatnio Motorola Moto G200 5G z najmocniejszym procesorem Snapdragon 888+ wyceniona na 1999 zł. Jest ona dwa i pół razy szybsza. A jednak Motorola edge 20 Lite nie jest pozbawiona zalet w porównaniu do droższego modelu. Jest nią choćby ekran OLED. Zestaw aparatów i bateria są takie same.
Motorola edge 20 Lite ma obudowę wykonaną w całości z tworzywa. Jedną z zalet jest niska waga smartfonu wynosząca 185 gramów. Wymiary urządzenia to 166 x 76 x 8,25 mm. Motorola jest dostępna w dwóch kolorach – grafitowym i zielonym. W obu wypadkach wykończenie tworzywa jest delikatnie matowe. Pozwala to ukryć część smug, ale matowienie jest zbyt delikatne, aby było pod tym względem bardzo skuteczne. Za to wygląd Motoroli edge 20 Lite podoba mi się nawet bardziej od droższego modelu edge 20.
Na prawej krawędzi znajduje się klawisz zasilania, który spełnia jednocześnie rolę czytnika linii papilarnych. Czytnik jest szybki i skuteczny, wciąż lepszy od najlepszych czytników schowanych pod ekranem. Na lewej krawędzi znajdziemy przycisk asystenta Google. Obok gniazda USB C oraz monofonicznego głośnika o wysokiej głośności starczyło miejsca na gniazdo słuchawkowe.
Obudowa Motoroli edge 20 Lite jest uszczelniona według normy IP52, a więc jest odporna na zachlapanie i deszcz. Na szufladce na dwie karty nano SIM można znaleźć uszczelkę. Motorola położona na stole kiwa się za sprawą wystających obiektywów dwóch aparatów umieszczonych blisko lewej krawędzi. Podobnie jak w innych modelach wraz z telefonem otrzymujemy silikonowe etui, chroniące tył obudowy.
Ekran to jedna z mocnych stron Motoroli edge 20 Lite. Ma przekątną 6,7 cala i rozdzielczość FHD+ 2400 x 1080. Najważniejsze jest jednak to, że panel wykonano w technologii OLED oraz ma on podwyższone odświeżanie 90 Hz. W mojej ocenie jest to wyświetlacz technicznie lepszy od tego zastosowanego w droższej moto G200, mimo, że właśnie G200 może pochwalić się wyższym odświeżaniem 144 Hz. Wyświetlacz Motorola edge 20 Lite jest zdecydowanie bardziej kontrastowy, ma wyższą maksymalną jasność i głębszą czerń.
W ustawieniach ekranu znajdziemy ciemny motyw, podświetlenie nocne, ustawienie nasycenia kolorów i temperatury barw, oraz możliwość ręcznej zmiany odświeżania z 90 na 60 Hz. Jest też opcja Uważnego ekranu, który pozostaje włączony, gdy na niego patrzymy.
Motorola edge 20 Lite jest wyposażona w ośmiordzeniowy procesor MediaTek Dimensity 720 taktowany zegarem 2 GHz. Procesor wspomaga 8 GB RAM oraz 128 GB na system i pliki, które można rozszerzyć kartą microSD – o ile zrezygnujemy z hybrydowego dual SIM.
Wyniki benchmarków prezentują się następująco:
Na podstawie benchmarków widać, że sam procesor jest o połowę wolniejszy od topowego Snapdragona 888+ z moto G200. W przypadku Antutu, który kładzie duży nacisk na wydajność układu graficznego różnica zwiększa się do x2,5. Zastosowana pamięć jest również 3 do 4 razy wolniejsza. Plasuje to recenzowaną Motorolę edge 20 Lite na końcu stawki według benchmarku Antutu.
Samo w sobie nie stanowi to dużego problemu dla Motoroli edge 20 Lite, bo telefon działa płynnie i bezproblemowo. Jest po prostu wystarczająco szybki by zapewnić komfort codziennego użytkowania. Natomiast w porównaniu do moto G200 to recenzowana Motorola edge 20 Lite jest tańsza o 20 – 30%, ale wolniejsza o 60%, a więc spadek wydajności jest nieproporcjonalny do spadku ceny.
Pakiet łączności w Motoroli edge 20 Lite obejmuje 5G, LTE Cat18 1200/150 Mbps, WiFi ac, Bluetooth 5.0 oraz NFC. Moto G200 może pochwalić się nowszymi standardami WiFi ax/6 oraz Bluetooth 5.2.
Usługi lokalizacji obejmują: GPS, LTEPP, SUPL, GLONASS i Galileo, a zestaw czujników składa się z czujnika zbliżeniowego, czujnika światła otoczenia, akcelerometru, żyroskopu, kompasu cyfrowego i czytnika linii papilarnych.
Motorola edge 20 Lite działa pod kontrolą systemu Android 11 z zabezpieczeniami zaktualizowanymi na dzień 1 listopada 2021. To co znajdziemy w systemie jest spójne z każdym innym modelem telefonu Motorola.
Motorola edge 20 Lite ma taki sam zestaw aparatów jak droższa od niej moto G200. Jedyna różnica dotyczy aparatu do selfie oraz maksymalnej rozdzielczości nagrywanego wideo.
Dostępne aparaty to:
Niezmiennie podoba mi się aplikacja aparatu w Motorolach. Ma dobrą ergonomię i jest czytelna. Wszystkie dodatkowe ustawienia, takie jak lampa błyskowa, samowyzwalacz czy proporcje obrazu są dostępne zaraz przy spuście migawki w wysuwanym menu. Podobnie jak dodatkowe tryby, na które składają się dla zdjęć: portret, wycinek zdjęcia, kolor spotowy, nocne zdjęcie, ruchome zdjęcie, panorama, grupowe selfie, filtr na żywo, pro i podwójny zapis; a dla wideo: zwolnione tempo, film poklatkowy, kolor spotowy i podwójny zapis.
Wnioski co do jakości zdjęć nasuwają się podobne jak w G200 – podoba mi się, że aparat szerokokątny może ustawiać ostrość i spełnia dodatkową rolę aparatu makro, co pozwoliło uniknąć zdjęć makro zbyt niskiej rozdzielczości. Jednocześnie najbardziej brakuje stabilizacji optycznej, która pozwoliłaby zredukować liczbę poruszonych zdjęć oraz pozwoliłaby na wydłużenie czasu naświetlania podczas fotografowania w słabszym oświetleniu i w nocy.
Jakość zdjęć jest zadowalająca w optymalnym oświetleniu, ale mogłaby być lepsza, gdy warunki są bardziej wymagające. Brakuje rozpiętości tonalnej i ostatecznego szlifu do lepszej oceny. Zadziwiające jest dla mnie to, że wszystkie trzy motorole z serii edge 20, od lite aż do pro, mają na papierze ten sama aparat do selfie o rozdzielczości aż 32 megapikseli, ale jakość selfie w recenzowanym modelu Light jest zauważalnie gorsza od pozostałych, w tym także od G200, który oferuje połowę tej rozdzielczości.
Nagrania wideo są przeciętnej jakości. W przypadku 1080p szczegółowość jest słaba – niższa niż wynika to z zastosowanej rozdzielczości, a w wypadku nagrań 4K brakuje stabilizacji, choć szczegółowość jest już na dobrym poziomie. Tutaj obok selfie G200 także ma przewagę, bo skutecznie stabilizuje także nagrania 4K. Podczas nagrywania wideo Motorolą edge 20 Lite nie można przełączać się pomiędzy aparatami, a jedynie korzystać z zoomu cyfrowego.
Motorola edge 20 Lite ma baterię o pojemności 5000 mAh – dokładnie taką samą jak G200. W zestawie w pudełku znajdziemy także ładowarkę TurboPower 30W. Smartfon nie wspiera ładowania bezprzewodowego.
Podczas testu strumieniowania wideo z YouTube z jasnością wyświetlacza ustawioną na połowę Motorola rozładowała się w 2/3 po upływie 13 godzin. Oznacza to około 20 godzin ciągłego odtwarzania wideo strumieniując przez WiFi. To bardzo dobry wynik, który plasuje Motorolę edge 20 Lite całkiem wysoko. Można też liczyć na dwa dni użytkowania telefonu.
Motorola edge 20 Lite jest solidną propozycją ze średniej półki. Nie ma żadnych ewidentnych braków - każdy aspekt tego telefonu jest przynajmniej na czwórkę. Działa wystarczająco szybko, wygląda atrakcyjnie, długo działa na baterii i robi wystarczająco dobre zdjęcia. Najmocniejszym aspektem tego telefonu jest ekran OLED i jest to główna zaleta odróżniająca ten telefon od droższej o 300 – 450 zł moto G200.
To właśnie moto G200 jest tutaj najsilniejszą konkurencją, bo to telefon tego samego producenta. To oznacza te same gesty Moto, taki sam wygląd i funkcje systemu, ale z absolutnie topowym procesorem Snapdragon 888+. Procesor przekłada się także na lepszą stabilizację nagrań wideo, chociaż sam zestaw aparatów jest ten sam. Mamy więc przed sobą wybór: lepszy ekran i niższa cena Motoroli edge 20 Lite albo niemal trzykrotnie lepsza wydajność i kilka nowszych standardów Moto G200. Osobiście skłaniałbym się jednak w stronę Moto G200, której recenzję można u nas znaleźć tutaj. Różnica w cenie jest zbyt mała, a topowy procesor zbyt kuszący. Być może jednak dalsza obniżka ceny modelu Motorola edge 20 Lite zmieni sytuację na jej korzyść.