Motorola po dłuższej przerwie powraca do produkcji flagowców. Ostatni prawdziwy bezkompromisowy model to Moto Z z 2016 roku. Co prawda była jeszcze składana Motorola Razr w 2019, ale nawet ona nie miała topowych podzespołów. Pierwszym podejściem po przerwie był model edge 20 pro z niemal topowym procesorem Snapdragon 860 w sierpniu 2021. Na początku tego roku zobaczyliśmy Moto G200 z najmocniejszym ówcześnie procesorem Snapdragon 888+, ale smartfon konkuruje przede wszystkim ceną 1999 zł. Dziś swoją premierę ma Motorola edge 30 pro, jeden z pierwszych smartfonów z procesorem Snapdragon 8 Gen 1 na rynku mobilnym, z najnowszym Androidem 12 i ceną 3799 zł za sam telefon. W drugiej połowie marca pojawi się też kosztująca 3999 zł za wersja z etui i rysikiem. Polska to jeden z niewielu wybranych rynków, na którym ta wersja będzie dostępna. To pierwszy nieskładany celujący tak wysoko smartfon Motoroli od 6 lat. Wydajnościowo i konstrukcyjnie to najwyższa liga - ma nawet 68W ładowanie, ale nad aparatami Motorola musi jeszcze popracować żeby na dobre zagościć w ścisłej czołówce.
Motorola potrafi zaprojektować piękne telefony i edge 30 pro jest tego kolejnym przykładem. Matowe szkło z zakrzywionymi krawędziami w połączeniu z gradientem kolorystycznym określanym jako Cosmos Blue wygląda rewelacyjnie – to jeden z najładniejszych telefonów na rynku. Dodatkowo zakrzywione krawędzie poprawiają ergonomię i teflon lepiej leży w ręku. Aparaty bardzo nieznacznie wystają ponad obudowę, co jest dzisiaj rzadkością.
Motorola edge 30 pro może pochwalić się udanymi głośnikami stereo, które mają wysoką głośność i dobre brzmienie – tego brakowało Motoroli od dawna. Super szybki czytnik linii papilarnych umieszczony został w przycisku zasilania na prawej krawędzi. Motorola zdecydowała się umieścić fizyczne przyciski u samej góry, co stoi w sprzeczności z tym, że skróty do najczęściej używanych aplikacji w Androidzie znajdują się na dolnej belce. Odblokowanie telefonu czytnikiem i sięgnięcie do aplikacji telefonu jedną ręką wymaga trochę gimnastyki, co nie każdemu przypadnie do gustu. Pozytywnym skutkiem tej decyzji jest natomiast łatwość z jaką zamocujemy edge 30 pro w uchwycie samochodowym albo mocowaniu do statywu czy selfie sticka, bez wciskania czy zasłaniania przycisków.
Motorola edge 30 pro jak większość flagowców nie ma gniazda słuchawkowego. Trochę szkoda, że norma uszczelnienia obudowy to tylko IP52, a nie IP68 jak u większości konkurencji. Takie kompromisy bolą bardziej we flagowcu niż w innych przedziałach cenowych.
Ekran już w ubiegłorocznym modelu edge 20 pro był bezkompromisowy i tutaj parametry pozostały bez zmian – przekątna 6,7 cala, rozdzielczość FHD+ 2400 x 1080 pikseli, odświeżanie aż 144 Hz i to wszystko w technologii pOLED. Górna i dolna ramka są takiej samej grubości, a boczne są minimalnie węższe. Zachowane zostało wrażenie symetrii i jest to rozwiązanie estetycznie przyjemniejsze niż gdy tylko dolna ramka ma większą grubość niż pozostałe.
Jakość wyświetlacza jest na najwyższym poziomie jeśli chodzi o kąty widzenia, kontrast i kolory. Maksymalna jasność jest wysoka. W ustawieniach mamy balans bieli, dwa ustawienia nasycenia kolorów, tryb ciemny i ochronę wzroku.
Motorola edge 30 pro wchodzi na rynek jako jeden z pierwszych smartfonów z procesorem Snapdragon 8 Gen 1 wykonanym w technologii 4 nm. Taktowania procesora to 1 x 3,00 GHz + 3 x 2,50 GHz + 4 x 1,80 GHz. Jako podstawową wersję edge 30 pro Polska otrzymała wersję z większą ilością pamięci 12/256 GB. Podobnie jak w kilku ostatnich Motorolach i u konkurencji nie ma wsparcia dla kart pamięci. Jest za to dual SIM.
Wyniki benchmarków:
Motorola edge 30 pro to jeden ze smartfonów który porównywałem z S22 Ultra z procesorem Exynos 2200. Motorola okazała się o 12% szybsza w benchmarku PCMark Work 3.0 i aż 31% szybsza w 3Dmark Wild Life, za to wynik w Antutu jest bardzo zbliżony. Nie ulega wątpliwości, że Motorola edge 30 pro to ścisła czołówka wydajności. Okazała się również trochę szybsza od innego telefonu z procesorem Snapdragon 8 Gen 1, który przedpremierowo testuję. Nie chodzi więc tylko o sam procesor, ale jego chłodzenie i warunki pracy, które są najwyraźniej w Motoroli trochę lepsze. Pod względem wydajności to jak dotąd najszybszy telefon jaki testowałem, co w połączeniu z ekranem 144 Hz daje duży komfort.
Pakiet łączności obejmuje 5G, LTE Cat 20, WiFi ax 6e, Bluetooth 5.2 i NFC. Lokalizacja jest realizowana dzięki GPS, LTEPP, SUPL, Glonass i Galileo. Zestaw czujników obejmuje akcelerometr, żyroskop, czujnik zbliżeniowy, czujnik oświetlenia otoczenia i kompas cyfrowy.
Motorola edge 30 pro działa pod kontrolą Androida 12 z aktualizacjami z dnia 1 stycznia 2022. System zmienił swój wygląd po raz pierwszy od dłuższego czasu. Zupełnie inaczej wygląda belka skrótów i powiadomień.
Wszystkie dodatkowe funkcje jakie przygotował producent są zebrane w jednym miejscu – aplikacji Moto. Znajdziemy tutaj jeszcze bardziej rozbudowaną i bardziej wizualnie dopracowaną personalizację wyglądu systemu, uwzględniającą kolorystykę i kształt ikon. Nie mogło zabraknąć gestów moto, które pozwalają uruchomić latarkę czy aparat. Jest charakterystyczny dla Motoroli podgląd powiadomień na wygaszonym ekranie i uważny ekran, który nie wygasza się gdy na niego patrzymy. Ciekawą opcją jest możliwość przełączania utworów przyciskami do regulacji głośności gdy ekran jest wygaszony. Można utworzyć animację GIF z tego co jest widoczne na ekranie. Motorola mocno promuje funkcję Ready for, która pozwala podłączyć telefon przewodowo bądź bezprzewodowo do zewnętrznego ekranu i używać telefonu do grania, telekonferencji, oglądania multimediów i pracy. Jest też asystent Ready for dla PC, który pozwala na zarządzać funkcjami telefonu wprost z komputera.
W porównaniu z One UI od Samsunga czy MIUI Android w wydaniu Motoroli wygląda mniej kolorowo, może nawet trochę bardziej ubogo. A jednak płynność i przejrzystość oraz gesty sprawiają, że z Motoroli korzysta się naprawdę przyjemnie i bezproblemowo. Dla osób, które cenią minimalizm to może być optymalny wybór.
Aparaty to jedyny aspekt edge 30 pro w którym Motorola nie do końca dotrzymuje kroku konkurencji. Zacznijmy od zestawu kamer jakie są dla użytkownika dostępne. Z tyłu mamy 3 obiektywy z czego dwa pozwalają na robienie zdjęć, a trzeci wykrywa głębię sceny, czwarty jest aparat do selfie z przodu:
Zacznijmy od plusów. Wreszcie Motorola zastosowała stabilizację optyczną w głównym aparacie. Większość ostatnich modeli nie miało jej wcale, a w edge 20 pro była tylko w teleobiektywie. Udało się też zastosować matrycę o równie wysokiej rozdzielczości do obiektywu szerokokątnego, co w zasadzie się nie zdarza. Motorola chwali się też usprawnionym mechanizmem ustawiania ostrości w którym udział bierze każdy piksel matrycy.
Są też jednak wyraźne braki względem konkurentów. Nie ma w ogóle teleobiektywu, który w tym przedziale cenowym jest standardem, z resztą tańsza Motorola edge 20 pro też go miała. Gdy zbliżamy się do 4 tysięcy złotych i mamy do czynienia z telefonem mającym „pro” w nazwie trudno taki brak czymś uzasadnić.
Sama jakość zdjęć za dania jest bardzo dobra. Podobają mi się kolory i przejścia tonalne, rozpiętość tonalna też jest dobra. Wciąż jednak widać wyraźnie mniejszą szczegółowość aparatu szerokokątnego w przypadku np. faktury na ścianie budynku. Nie o to chodzi, że jakość zdjęć szerokokątnych jest gorsza od konkurencji, raczej chodzi o to, że zastosowanie matrycy 50 megapikseli nie przyniosło tutaj znaczącej poprawy. Możliwe że jakość szerokokątnej optyki jest tutaj czynnikiem ograniczającym dla smartfonów. Motorola broni się częściowo dzięki wyższej jakości zdjęciami makro, ale nie mówimy tutaj o naprawdę dużych powiększeniach jak w niektórych smartfonach.
Zdjęcia nocne z edge 30 pro z głównego aparatu są najwyżej przeciętne – Samsungi, niekoniecznie topowy S22, ale choćby S21 FE radzą sobie w nocy wyraźniej lepiej. A wciąż mówimy o aparacie głównym ze stabilizacją. Zdjęcia szerokokątne w nocy są po prostu słabe, pozbawione detali, jakby rozmyte, nawet gdy jest w kadrze sporo świateł ulicznych i neonów.
Szczegółowość nagrań wideo jest bardzo dobra w 4K i wyśmienita w 8K. Tryb 8K doczekała się stabilizacji, choć w rogach kadrów widać delikatne zniekształcenie wynikające prawdopodobnie z pracy stabilizacji optycznej. Nie zauważyłem tego efektu w S22 Ultra. Pomimo, że obie matryce są identycznej rozdzielczości podczas nagrywania materiału 4K nie można przełączać się pomiędzy aparatami. Ta opcja jest zarezerwowana tylko dla FHD. Samsung umożliwi płynne przełączenie się miedzy wszystkimi trzema aparatami w rozdzielczości 4K w tańszym od Motoroli S21 FE i między czterema kamerami w S22 Ultra. Aparat edge 30 pro nie jest technicznie zły, nie licząc zdjęć nocnych. Po prostu inne telefony w okolicach nawet niecałych 3 tysięcy złotych mają więcej do zaoferowania od Motoroli w kwestiach foto i wideo – może poza wideo 8K, które występuje rzadziej.
Motorola edge 30 pro ma baterię o pojemności 4800 mAh, W pełni obsługuje bezprzewodowe ładowanie o mocy 15W i 5W ładowanie zwrotne. Zupełną nowością, która widzimy po raz pierwszy jest obsługa aż 68W ładowania i co szczególnie istotne w dzisiejszych czasach ładowarka wykorzystująca pełnię możliwości jest dostarczona w komplecie z telefonem.
Test strumieniowania wideo z YouTube rozładował baterię do 1% po upływie 16 godzin. To dobry wynik, ale S22 Ultra z baterią 5000 mAh uzyskał wynik o 4 godziny lepszy dzięki dostosowaniu odświeżania ekranu do wyświetlanych treści. Wciąż uważam wynik Motoroli za dobry i dający komfort użytkownikowi.
Sprawdziłem prędkość ładowania edge 30 pro przy wykorzystaniu 68W i wygląda to następująco:
To dobry wynik, lepszy od wielu droższych telefonów i od tego co miała Motorola do tej pory. To również szybsze ładowanie niż może zaoferować Samsung w swoich topowych rozwiązaniach. Gdy jednak porównamy prędkość ładowania z realme okaże się, że ich telefon ładuje się do 100% w 35 minut zamiast 52 minut. Nie mówimy więc jeszcze o rekordowych wynikach.
Największe nowości w Motoroli edge 30 pro to najnowszy i topowy procesor Snapdragon 8 Gen 1, nowy standard ładowania 68W z ładowarką w zestawie i najnowszy Android 12 ze zmienioną estetyką. Każda z tych nowości zaprezentowała się w edge 30 pro z dobrej strony. Wyniki benchmarków okazały się nawet wyższe niż w innym telefonie z tym samym procesorem. Podoba mi się działanie systemu, który wydaje się być doszlifowany w szczegółach i sprawia wrażenie wyjątkowo płynnego. Niestety zestaw aparatów, chociaż na pewno nie jest zły, nie dorównuje konkurentom z tego samego przedziału cenowego. Nie ma teleobiektywu, nie można naprzemiennie filmować aparatami w rozdzielczości 4K, a zdjęcia nocne są po prostu przeciętne. Dlatego Motorola edge 30 pro mogę polecić każdemu kto ceni świetny design, najwyższą wydajność, ekran OLED 144 Hz i szybkie ładowanie bez konieczności dokupienia ładowarki. Jeśli jednak fotografia mobilna jest dla nas głównym priorytetem to są na rynku lepsze propozycje, takie jak kosztujący obecnie 2999 zł Samsung S21 FE.