Motorola obchodzi właśnie dziesięciolecie serii moto g, która w istotny sposób zmieniła obraz rynku smartfonów. Była niedroga, a zapewniała komfort użytkowania. Wtedy jeszcze większość telefonów poza flagowcami miało problemy z płynnym i bezproblemowym działaniem. Dzisiaj niedrogich i godnych polecenia telefonów jest tyle, że można przebierać w ofertach. Mimo to seria moto g pozostaje dla producenta ważna, a my mamy w ręku najnowszą odsłonę moto g53 5G i dzielimy się pierwszymi wrażeniami po 24h godzinach z telefonem w ręku. Nowa Motorola ma swoje mocne strony, jak design i odświeżony interfejs Androida 13. Nie da się jednak ukryć, że pod względem czysto sprzętowym nie stanowi mocnej konkurencji dla swojego poprzednika moto g52 – są miejsca, gdzie Motorola zrobiła krok wstecz. Cena nie uległa zmianie - 1199 zł za wersję 4/128 GB.
● Atrakcyjna wizualnie i solidnie wykonana obudowa
● Dobrej klasy głośniki stereo
● Szybki i skuteczny czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania
● 120 Hz odświeżania ekranu
● Dodana obsługa 5G
● Trochę lepsza wydajność niż w poprzedniczce
● Android 13 z odświeżonym interfejsem
● Wystarczająco dobra jakość zdjęć i filmów z głównego aparatu
● Długi czas działania na baterii
● Cena nie uległa zmianie w porównaniu do poprzedniego modelu i wynosi 1199 zł
● Zbyt szeroka dolna ramka ekranu
● Ekran to IPS a nie AMOLED jak w modelu g52
● Ekran ma rozdzielczość 720p a nie 1080p jak w g52
● Wydajność niższa od konkurencji
● Brak aparatu ultraszerokokątnego, który był w g52
● Aparat makro o zbyt niskiej rozdzielczości
● Znacznie wolniejsza ładowarka o mocy 10W zamiast 30W jak w g52
● Najwięcej cięć względem starszego modelu ze wszystkich testowanych przez nas smartfonów w ostatnim czasie
Motorola moto g53 5G może się podobać. Producent ma na koncie dłuższą serię udanych pod względem wyglądu telefonów i nowy model moto g się do nich zalicza. Matowe tworzywo z tyłu obudowy wygląda atrakcyjnie i nie brudzi się. Rama urządzenia nie wygląda tanio ani tandetnie. Obiektywy aparatów prawie nie wystają poza obudowę i nie powodują chybotania telefonu na stole.
Moto g53 5G ma głośniki stereo, gniazdo słuchawkowe i czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania. Głośniki mają w pełni rozdzielone kanały lewy i prawy, a odblokowanie ekranu palcem działa szybko i powtarzalnie.
Telefon nie ma oficjalnej normy uszczelnienia, ale jest zabezpieczony przed zachlapaniem i zalaniem przez powłokę hydrofobową. Jedyne co nie do końca podoba mi się w wyglądzie tego telefonu to szersza dolna ramka ekranu, tzw. broda.
Motorola moto g53 5G ma ekran IPS o przekątnej 6,5 cala i rozdzielczości HD+ 1600 x 720 pikseli. Te parametry są słabsze niż w poprzedniczce – g52 ma ekran AMOLED o rozdzielczości FHD+ 2400 x 1080 pikseli, o przekątnej 6,6 cala. Jedynym parametrem, który uległ poprawie w nowszym modelu jest odświeżanie 120 Hz w porównaniu do 90 Hz w starszej Motoroli.
Jasność nie jest wysoka i spada, gdy patrzymy pod kątem. Piksele dadzą się z bliska zauważyć, ale nie uważam, aby ekran przeszkadzał w codziennym użytkowaniu, nie jest zły. Trzyma wystarczający poziom. Nie ulega jednak dla mnie wątpliwości, że jest to ekran o gorszych parametrach niż w starszym modelu, a 120 Hz nie rekompensuje rezygnacji z AMOLED i wyższej rozdzielczości.
Motorola g53 5G jest wyposażona w procesor Snapdragon 480+ 5G traktowany zegarami 2 x 2,2 GHz + 6 x 1,8 GHz. Procesor wspomaga 4 GB RAM i 128 GB pamięci na system i pliki. Pamięć można rozszerzyć kartą micro SD. Konfiguracja pamięci nie zmieniła się w porównaniu ze starszym modelem. Jak na dzisiejsze standardy to 4 GB RAM nie jest imponującą pojemnością i można w tym przedziale cenowym spotkać pojemność dwukrotnie większą, np. realme 10 ma 8 GB RAM.
Procesor w starszej moto g52 to Snapdragon 680 i tu sprawa robi się bardziej zagmatwana. Snapdragony z serii 6XX są wyżej pozycjonowane niż 4XX i mają nowszy proces technologiczny 6 nm, zamiast 8 nm. Jednocześnie wersja z plusem procesora Snapdragon 480 została unowocześniona i wspiera 5G. Wynik benchmarku Antutu dla najnowszego modelu moto to 310473 punktów. Czyli mimo starszego procesu technologicznego i teoretycznie niższego pozycjonowania w ofercie Qualcomm, to procesor w nowszej Motoroli jest raczej trochę mocniejszy, chociaż różnica nie jest duża. Nie można wyciągnąć wniosku, że Snapdragon 480+ 5G jest od Snapdragona 680 gorszy – według wyników benchmarku i wsparcia 5G tak nie jest.
Nie jest to jednak procesor w pełni konkurencyjny i wspomniany realme 10 wyceniony podobnie jak Motorola ma procesor MediaTek Helio G99, który osiąga wynik istotnie wyższy, blisko 400 tysięcy punktów. Specyfikacja Motoroli jest wystarczająca, aby zapewnić komfort użytkowania i na tym jej ambicje się kończą.
Za to wsparcie 5G w najnowszej moto g53 może być istotnym plusem. Zarówno realme 10 jak i g52 łączności 5G nie obsługują, a jest to technologia, na którą kładą duży nacisk operatorzy.
Oprócz tego Motorola ma na pokładzie WiFi ac, Bluetooth 5.1 i NFC. Lokalizacja jest realizowana za pomocą GPS, GLONASS, GALILEO i BDS. Zestaw czujników obejmuje akcelerometr, żyroskop, czujnik zbliżeniowy, czujnik światła i kompas cyfrowy. Akcelerometr działa poprawnie i pozwala rozglądać się w wideo 360 na YouTube przechylając telefon na boki.
Moto g53 5G trafiła na rynek z Androidem 13, z aktualizacjami bezpieczeństwa z 1 listopada 2022. Interfejs systemowy został odświeżony, nowa jest też aplikacja Moto, w której znajdziemy opcje personalizacji i dodatkowe funkcje, takie jak gesty czy uważny ekran. Wygląda to dużo lepiej niż w przeszłości. Tutaj Motorola zrobiła kawał dobrej roboty.
Nie umiem odpowiedzieć ani czy Moto g52 dostała już aktualizację do Androida 13, a jeśli dostała lub dostanie w przyszłości, to czy wszystkie elementy włącznie z aplikacją Moto wyglądają na niej identycznie. Jeśli nie to największą korzyścią wynikającą z zakupu nowszego modelu, oprócz wsparcia 5G, będzie właśnie nowszy system i znacznie poprawiony wygląd.
Osobną sprawą jest, że Motorola lubiła się chwalić czystym Androidem i szybkimi aktualizacjami, więc nawet jeśli nowy model ma tę przewagę nad starszym to znaczy, że coś z tym aktualizowaniem poszło nie do końca tak jak było zapowiadane.
Cięcia w specyfikacji dotknęły także aparatów. Główny aparat 50 MP, f/1.8, PDAF pozostał bez zmian, podobnie niezbyt użyteczny aparat makro o niskiej rozdzielczości 2 MP, f/2.4 PDAF. Nie ma jednak aparatu szerokokątnego, który jest jako trzeci w starszej moto g52. Mówiąc krótko, nic się nie poprawiło, a jeden z użytecznych aparatów zniknął. Przedni aparat pozostał bez zmian w rozdzielczości i z trochę jaśniejszym obiektywem 16 MP, f/2.2.
Jakość zdjęć uważam za wystarczająco dobrą z pewnymi zastrzeżeniami. Kolory i rozpiętość tonalna są w porządku, szczegółowość też jest OK. Stosunkowo łatwo poruszyć zdjęcia nocne i trzeba się bardziej pilnować. Całkiem sprawnie działa stabilizacja cyfrowa podczas nagrywania wideo, która w tym przedziale cenowym nie jest jeszcze standardem. Nie licząc braku aparatu ultraszerokokątnego reszta się broni. Szkoda, że dostajemy mniej w tej samej cenie.
Motorola moto g53 5G ma baterię o pojemności 5000 mAh. W połączeniu z energooszczędnym procesorem i niższą rozdzielczością ekranu nowa Motorola działa długo na baterii. Podczas testu strumieniowania wideo z YouTube z jasnością ekranu ustawioną na połowę telefon rozładował się do 42% po upływie 10 godzin i 33 minut. W efekcie można oczekiwać ponad 18 godzin strumieniowania wideo.
Jednak, gdy konkurencja przykręca śrubę, jeśli chodzi o szybkość ładowania, Motorola zaczęła się cofać. O ile poprzedni model oferuje ładowarkę 30W, to nowsza g53 5G ma w zestawie ładowarkę jedynie 10W – wolniejsze ładowarki nawet nie są już dostępne. Dla osób ładujących telefon codziennie w nocy może to nie mieć znaczenia. Jeśli ktoś będzie chciał doładować telefon w ciągu dnia może dać się niemile zaskoczyć wolnym ładowaniem. Chyba, że mamy szybszą ładowarkę od innego urządzenia.
Nowa Motorola moto g53 5G dodaje do g52 przede wszystkim obsługę 5G i zachowuje tą samą cenę. Oba modele kosztują w dniu premiery 1199 zł. Podoba mi się wygląd telefonu i jego sprawne działanie. Zwłaszcza głośniki stereo są godne pochwały.
To co będzie dla niektórych zaskakujące to cięcia w porównaniu do starszego modelu g52, który ma ekran AMOLED o wyższej rozdzielczości, dodatkowy aparat ultraszerokokątny i trzykrotnie mocniejszą ładowarkę. Rynek smartfonów przyzwyczaił nas, że nowsze modele oferują więcej i lepiej, a w tym wypadku dostajemy kilka istotnych funkcji mniej. Być może jest to spowodowane chęcią zachowania tej samej ceny pomimo szalejącej inflacji. Jedno jest jednak pewne - upgrade z modelu g52 do najnowszej wersji nie jest wskazany.
Motorola nie jest jedynym telefonem, który wprowadził cięcia – realme 10 też ma mniej aparatów od swojego poprzednika. Jednak cięcia w g53 5G mają zdecydowanie „większy rozmach”.
● Dla potrzebujących 5G
● Dla ceniących jakość wykonania obudowy
● Dla fanów głośników stereo
● Nie dla osób, które cenią ekran AMOLED w rozdzielczości FHD
● Nie dla osób ceniących aparat ultreaszerokokątny
● Nie dla szukających szybkiego ładowania
● POCO M5
● Xiaomi Redmi Note 11S 6/64GB
● Motorola Moto G71 5G 6/128GB
● Motorola Moto G100 5G 8/128GB
● Motorola Edge 20 Lite 5G 8/128GB
● Xiaomi POCO X4 Pro 5G 6/128GB