Przychody Grupy Telekomunikacji Polskiej mogą być w przyszłym roku niższe o ponad 900 mln zł z powodu obniżki stawek MTR - wynika z analizy firmy konsultingowej PriceWaterhouseCoopers. Sam prezes TP Maciej Witucki szacował wpływ obniżki stawek interkonektowych w przyszłym roku na 700 mln zł. "Przeprowadzona symulacja wskazuje, że korzyści dla Grupy TP z tytułu obniżki MTR-ów na rynku hurtowym będą niższe niż straty poniesione na rynku połączeń detalicznych. W efekcie wpływ obniżek stawek MTR na marżę operacyjną Grupy TP może być ujemny" - napisał PriceWaterhouseCoopers w raporcie. "Przeprowadzona symulacja wskazuje także, że w efekcie obniżki MTR-ów spadek przychodów Grupy TP może przekroczyć 900 mln zł" - dodano. Według Grupy TP, w tym roku spadek przychodów po obniżce stawek interkonektowych wyniósł po trzech kwartałach 120 mln zł, a w całym 2008 roku wyniesie 200 mln zł. GOM, czyli marża operacyjna brutto zmniejszy się o 50 mln zł.
Oficjalne stanowisko TP w sprawie raportu UKE:
Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował 28 października 2008 raport „Korzyści finansowe z obniżki MTR dla Telekomunikacji Polskiej i Grupy TP". Twierdzi w nim, że obniżka stawek MTR jest korzystna dla Grupy TP, a firma zyska od 932 mln do 1,301 mld zł, jednocześnie sugerując, że ... „stanowisko TP wobec obniżek stawek MTR jest albo wynikiem braku umiejętności oszacowania skutków działań regulacyjnych albo celową strategią mającą na celu dyskredytację działań regulatora".
W opinii TP opublikowanie raportu wykracza poza obowiązki i kompetencje Urzędu Komunikacji Elektronicznej. To niebezpieczna praktyka, by urzędnik administracji państwowej oceniał spółkę publiczną i przedstawiał analizy finansowe, które mogą mieć znaczący wpływ na jej kurs giełdowy.
Tym bardziej, że wyliczenia UKE rozmijają się z prawdą o ponad 2 miliardy złotych. Według prawidłowych obliczeń, potwierdzonych przez renomowanego audytora, Grupa TP straci na obniżce stawek MTR minimum 700 mln zł przychodów, a nie zyska 1,3 mld zł, jak wyliczył regulator.
Raport zawiera szokujące błędy merytoryczne i obliczeniowe, świadczące o braku profesjonalizmu urzędników, którzy go przygotowali. Nasuwa to wątpliwości, czy inne wyliczenia prowadzone przez regulatora są przygotowywane w ten sam sposób, np. te dotyczące WLR, BSA czy LLU.
Parafrazując konkluzję z raportu UKE można powiedzieć: „Stanowisko UKE wobec obniżek stawek MTR jest wynikiem braku umiejętności oszacowania skutków działań regulacyjnych albo celową strategią mającą na celu dyskredytację Grupy TP".
Ewidentne nieprawidłowości w raporcie UKE:
Raport zawiera szereg merytorycznych błędów zarówno w metodologii, jak i samych obliczeniach. Już punkt wyjścia do całej analizy jest nieprawidłowo obliczony, co powoduje, że cała kalkulacja jest nieprawidłowa. Chodzi o saldo przychodów i kosztów związanych z ruchem między trzema operatorami komórkowymi a TP w 2007 roku, według obecnych stawek MTR. Zdaniem UKE, saldo wynosi minus 2 842 mln zł (TP) i minus 2 027 mln zł (TP łącznie z PTK Centertel). Gdyby przyjąć dane wzięte przez regulatora do obliczeń oznaczałoby to, że cała Grupa TP pracuje tylko na pokrycie strat związanych z bilansem ruchu międzyoperatorskiego. Analiza wykonana taką samą metodą na danych rzeczywistych, którymi UKE dysponuje (otrzymuje je od Grupy TP) wykazuje zupełnie inne wyniki.
Wbrew temu, co napisano w analizie regulatora, przychody PTK Centertel z połączeń F2M są generowane nie tylko przez TP, ale także przez innych operatorów stacjonarnych. Zewnętrzne przychody z MTR nie zostały jednak uwzględnione w analizie UKE. Udział TP w rynku stacjonarnym wynosi obecnie 77 proc. a więc UKE zapomina o jednej czwartej rynku stacjonarnego.
UKE posiada dane dotyczące ruchu wykonywanego między operatorami. Mimo to podaje nieprawdę twierdząc, że przepływy ruchu między sieciami komórkowymi są symetryczne, co znacząco wpływa na wyniki analizy. PTK Centertel jest beneficjentem przepływów ruchu, otrzymując dużo więcej ruchu M2M niż sam przekazuje. Analiza UKE z premedytacją to pomija.
Analiza UKE pomija też istotną grupę, jaką jest ruch międzynarodowy i tranzytowy. Grupa TP jest jego głównym beneficjentem i spadki MTR najbardziej uderzą Grupę TP, której przychody z tego tytułu są większe niż przychody niejednego operatora stacjonarnego.
Bazy klientów poszczególnych operatorów komórkowych nie są porównywalne. PTK Centertel jest liderem i takie upraszczanie jest ewidentną nierzetelnością.
Co najbardziej zadziwiające, regulatora nie interesuje obniżka cen detalicznych. Analiza skupia się bowiem na rynku hurtowym, nie uwzględniając efektów detalicznych. Regulator zanegował w ten sposób podstawowy cel swojej polityki, czyli to, że obniżanie MTR ma spowodować spadek cen detalicznych. Analiza UKE nie wspomina ani słowem na ten temat. Może, dlatego, że regulator wie, że obniżenie cen detalicznych przeniesie się w olbrzymim stopniu na spadek wyników Grupy TP.
Ze względu na brak elastyczności cenowej popytu na rynku stacjonarnym, czego regulator jest świadomy od lat, po obniżeniu cen detalicznych znacząco spadną przychody TP. Można też oczekiwać, że wzrost atrakcyjności ofert komórkowych, które wprowadzą pakiety minut do innych sieci po niskich cenach, spowoduje wzmożenie efektu substytucji usług stacjonarnych przez komórkowe, a w efekcie masowe rezygnowanie z linii stacjonarnych.
Czy UKE chce w ten sposób zlikwidować rynek usług stacjonarnych w Polsce? Przecież bez sieci stacjonarnej nie będzie możliwa realizacja rządowej strategii rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Polsce.
Inne informacje na ten temat: