Motorola uzupełniła swoje portfolio o kolejny model ze średniej półki. Motorola edge 30, bo tak nazywa się testowany model, kosztuje 2199 zł. Jest pozycjonowana pomiędzy Motorolą moto G200, która debiutowała w cenie 1999 zł, a obecnie jest do kupienia za 1699 zł i oferowała najmocniejszy procesor w swoim czasie – Snapdragon 888, a obecnie topowym modelem Motorola edge 30 pro, który kosztuje 3799 zł i ma procesor Snapdragon 8 Gen 1. W porównaniu do G200 Motorola edge 30 ma trochę słabszy procesor, ale lepszy wyświetlacz, lepszy zestaw aparatów, głośniki stereo, oraz mniejszy rozmiar i wagę. Jest to spójne z serią edge, która większy nacisk kładzie na wyższy standard rozłożony po równo na wszystkie aspekty smartfonu. Sprawdźmy zatem co ten telefon ze przełomu średniej i wyższej półki ma do zaoferowania użytkownikowi.
Motorola edge 30 po wzięciu do ręki od razu zwraca uwagę swoimi poręcznymi rozmiarami i niską wagą. Smartfon ma tylko 6,8 mm grubości i waży jedynie 155 gramów. Dla porównania G200 waży ponad 200 gramów i ma prawie 9 mm grubości. Inne smartfony, nawet o mniejszej od testowanej Motoroli edge 30 przekątnej też są najczęściej grubsze i cięższe. Tę różnicę czuć w codziennym użytkowaniu.
Cała obudowa Motorola edge 30 jest wykonana z tworzywa – szklany jest tylko ekran. Jest to jednak tworzywo dobrej jakości, a spasowanie elementów jest też lepsze niż w tańszych modelach. Jestem zwolennikiem matowanego wykończenia obudowy, które Motorola zastosowała. Nie ukrywa całkiem śladów dotyku, ale i tak wygląda zdecydowanie lepiej niż powierzchnia błyszcząca. W komplecie jest też silikonowe etui.
Motorola edge 30 ma czytnik linii papilarnych umieszczony pod wyświetlaczem. Nie jest on tak szybki, jak czytniki umieszczone w przycisku zasilania, ale spełnia swoje zadanie wystarczająco dobrze – działa powtarzalnie i nie powoduje irytacji.
Pozytywnie zaskoczyła mnie jakość głośników stereo. Oferują separację kanałów, mają donośny i całkiem pełny dźwięk. Pod względem głośności są jednymi z lepszych jakie miałem okazję testować w ostatnim czasie i to pomimo niedużej obudowy smartfonu. Dla wielu urządzeń tryb głośnomówiący to wciąż duże wyzwanie.
W Motoroli edge 30 nie znajdziemy gniazda słuchawkowego, a obudowa ma normę uszczelnienia IP52. Na szufladzie na dwie karty nano SIM widać uszczelkę, ale mówimy tutaj o ochronie bardziej przed zachlapaniem, niż zalaniem.
Wyświetlacz Motoroli edge 30 jest zdecydowanie lepszy niż w G200, gdzie zastosowano panel IPS. W edge 30 otrzymujemy panel AMOLED o odświeżaniu 144 Hz i rozdzielczości FHD+ 2400 x 1080 pikseli. Przekątna wyświetlacza to 6,5 cala i jest on przykryty nie najnowszym już modelem szkła Gorilla Glass 3. Ekran ma wąskie ramki, które są bardzo bliskie pełnej symetrii, choć do ideału zabrakło może mniej niż milimetra.
Wyświetlacz ma wystarczającą maksymalną jasność do zachowania pełnego komfortu w słoneczne dni i bardzo dobre kąty widzenia, a także nasycone kolory i głębokie czernie jak na AMOLED przystało.
W opcjach znajdziemy tryb ciemny, podświetlenie nocne, wybór trybu kolorów pomiędzy naturalnymi i nasyconymi, regulację balansu bieli oraz szybkości odświeżania – można wybrać 60 lub 144 Hz na sztywno, lub tryb automatycznego przełączania pomiędzy tymi wartościami. Jest tez opcja uważnego ekranu, która zapobiega jego wygaszaniu, gdy użytkownik się na niego patrzy.
Motorola edge 30 jest wyposażona w 8 rdzeniowy procesor Snapdragon 778G+ 5G taktowany zegarami 1 x 2,5 GHz + 3 x 2,4 GHz + 4 x 1,8 GHz. Wersja Motorola edge 30 dostępna w Polsce jest wyposażoną w 8 GB RAM oraz 128 GB na system i pliki użytkownika. Motorola nie obsługuje kart pamięci. Oferuje za to wsparcie dla dual SIM.
Wyniki benchmarków wersji:
Wynik uzyskany w Antutu uplasował Motorola edge 30 na 65 miejscu w rankingu tego benchmarku. W porównaniu do G200 ze Snapdragonem 888 testowana Motorola edge 30 jest o 45% mniej wydajna. Można na ten wynik spojrzeć z dwóch stron – jeśli komuś zależy głównie na wydajności, to znajdzie urządzenia tańsze i szybsze, jak G200 choćby, ale też POCO F3 i inne. Z drugiej strony Edge ma być w założeniu smartfonem bardziej kompletnym i wszechstronnie wyposażonym, nie skupiając się tylko na samym aspekcie wydajności. Te zmiany widać w postaci ekranu AMOLED zamiast LCD w G200, oraz w głośnikach stereo i innych cechach. Skoro mówmy o urządzeniu ze średniej półki, odbyło się to kosztem wydajności, która dla znakomitej większości użytkowników będzie w zupełności wystarczająca. Niedosyt mogą czuć głównie najbardziej wymagający gracze mobilni. Sam system w połączeniu z odświeżaniem 144 Hz działa super płynnie, a aplikacje ładują się szybko.
W pakiecie komunikacyjnym kompromisów nie ma – są za to najnowsze standardy, takie jak 5G, LTE, WiFi 6e, Bluetooth 5.2, oraz NFC. Lokalizacja jest realizowana za pomocą GPS, GLONASS, BDS i GALILEO, a zestaw czujników obejmuje akcelerometr, żyroskop, czujnik zbliżeniowy, czujnik siły oświetlenia, kompas cyfrowy i czytnik linii papilarnych pod wyświetlaczem.
Motorola edge 30 działa pod kontrolą systemu Android w wersji 12, który w dniu recenzji miał łatki bezpieczeństwa zaktualizowane do wersji z 1 lutego 2022. Motorola zamiast oferować nakładkę systemową poszła drogą dodania do „czystego Androida” określonych funkcji, zebranych w jednym miejscu w aplikacji Moto. Dzięki temu wygląd i układ systemu pozostał bez zmian.
Znakiem rozpoznawczym Motoroli są gesty Moto, uruchamiające latarkę i aparat – to jeden z tych dodatków który jest naprawdę praktyczny i faktycznie się go używa na co dzień. Oprócz tego Motorola kładzie duży nacisk na personalizację ikon, czcionek i kolorów, dodaje tryb dedykowany graczom, oferujący przydatny w czasie gry zestaw narzędzi i opcji. Od kilku generacji dostępny jest też tryb Ready For, który pozwala podłączyć telefon Motorola do zewnętrznego wyświetlacza, w celu oglądania filmów, grania, czy prowadzenia telekonferencji. W przypadku Motorola edge 30 tryb Ready For jest dostępny tylko w formie bezprzewodowej łączności. Droższe modele umożliwiają połączenie także za pomocą przejściówki z USB C na HDMI. Inną ciekawa opcją jest możliwość wykorzystania telefonu Motorola jako kamery internetowej do PC – jest to jedna z opcji wyświetlana po podłączeniu do komputera i nie wymaga sterowników ani innego oprogramowania.
Motorola edge 30 ma trzy aparaty z tyłu obudowy, z czego dwa odpowiadają za robienie zdjęć, a trzeci realizuje efekt głębi sceny. Jest dedykowany tryb makro, ale jest realizowany za pomocą aparatu szerokokątnego. Pozwoliło to uniknąć zdjęć makro o śmiesznie niskiej rozdzielczości, które się często w smartfonach spotyka. Cieszy, że główny aparat otrzymał stabilizację optyczną oraz, że aparat szerokokątny pozwala na ustawianie ostrości. Zabrakło natomiast teleobiektywu.
Aparaty Motorola edge 30:
Główny aparat radzi sobie całkiem dobrze w większości sytuacji. Zdjęcia są szczegółowe, kolory nasycone, jest też zadowalająca rozpiętość tonalna. Aparat działa szybko i nie zaobserwowałem żadnych problemów z ustawianiem ostrości. Jest to na pewno lepszy aparat niż w G200, który na papierze ma wyższa rozdzielczość, ale oferuje gorszy efekt końcowy i nie ma stabilizacji optycznej jak recenzowana Motorola edge 30.
Aparat szerokokątny mimo zastosowania matrycy o tej samej wysokiej rozdzielczości 50 megapikseli co główna jednostka, nie daje równie dobrych efektów. Szczegółowość jest mniejsza, szum większy i dodatkowo kolorystyka jest inna, dużo chłodniejsza niż głównego aparatu. Jako drugi aparat spełnia swoją podstawową funkcję i dodatkowo oferuje całkiem dobre zdjęcia makro – bez porównania lepsze niż z dedykowanych „aparatów do makro” o rozdzielczości 2 megapikseli.
Zdjęcia nocne z Motoroli edge 30 są jak na mój gust trochę za mocno przetworzone i sprawiają po części wrażenie bardziej grafiki niż zdjęcia. Technicznie są jednak poprawne, nieporuszone i wystarczająco szczegółowe, o ile fotografujemy z głównego aparatu i w trybie nocnym. Aparat szerokokątny w trybie nocnym nie jest dostępny i jest to wyraźna sugestia, że do zdjęć w słabym oświetleniu nie nadaje się równie dobrze.
Motorola edge 30 nagrywa wideo 4K zarówno z głównego aparatu jak i z szerokokątnego, chociaż nie pozwala na przełączanie się pomiędzy nimi w czasie nagrywania. Obraz jest szczegółowy, atrakcyjny kolorystycznie i dobrze stabilizowany. Moim zdaniem wkradła się do niego trudna do zauważenia delikatna niepłynność – co kilkanaście klatek pojawia się jedna klatka z opóźnieniem, gdzie przeskok ruchu jest większy. Można samemu ocenić na materiale przykładowym na ile to jest zauważalne. Sądzę również, że Motorola rozwiąże problem przyszłą aktualizacją.
Bateria w Motoroli edge 30 ma pojemność 4020 mAh. Może być ładowana dołączoną w zestawie ładowarką o mocy 33W. Motorola edge 30 ma mniejszą pojemność baterii zarówno od G200 jak i edge 30 pro, co było zapewne konieczne do uzyskania cieńszej obudowy i niższej wagi smartfonu.
W trakcie testu strumieniowania wideo z YouTube z jasnością wyświetlacza ustawioną na 50% i odświeżaniem zablokowany na stałe na 144 Hz Motorola edge 30 rozładowała się do 20% baterii po upływie 11 godzin. Pozwala to oczekiwać około 13 – 14 godzin ciągłego strumieniowania wideo. To wynik dający komfort, ale znajdujący się raczej daleko od czołówki która nierzadko przekracza 20 godzin strumieniowania wideo. Chociaż ładowarka jest o połowę wolniejsza niż w modelu edge 30 pro, to 33W jest dziś rozsądną mocą ładowania, które można określić mianem szybkiego.
W porównaniu do tańszej i wydajniejszej Motoroli moto G200 testowana Motorola edge 30 to propozycja bardziej wyrównana. Zamiast skupić się na jednym aspekcie, próbuje dostarczyć jak najwięcej udanych rozwiązań. Dlatego w zamian za niższą wydajność i wyższą cenę otrzymujemy zaskakująco dobre głośniki stereo, zdecydowanie lepszy ekran AMOLED, wciąż najnowszy pakiet komunikacyjny i lepszej jakości zestaw aparatów. Motorola edge 30 ma też zauważalnie smuklejszą i lżejsza konstrukcję, choć kosztem mniejszej pojemności baterii i krótszego działania, ale wciąż pozostając w strefie komfortu dla umiarkowanego użycia. Dla miłośników niemal czystego Androida i gestów Moto Motorola edge 30 będzie bardzo dobrą propozycją ze średniej półki.